Nie ma co się dziwić dziewczyny, bo są różne powody. Co do komornika- u mnie chodziło o dogadanie się i ogarnięcie tego w taki sposób, żebyśmy sobie poradzili, a nie o nie spłacanie. Poza tym pracę w Niemczech zaczynałam w hotelu, gdzie pracowałyśmy legalnie, dziewczyny od lat się rozliczały, problemów nie było i nie miałam podstaw, by sądzić, że teraz będą. Kiedy zaczęłam pracę w opiece pod koniec roku podatkowego, chciałam na niemieckich warunkach z powodu podatku- te, co pracowały i w Polsce i w DE po rozliczeniu musiały dopłacać, te, co tylko tutaj dostawały spory zwrot.
Takie są moje powody, a myślę, że przyczyn- całkiem sensownych może być dużo.
Z ZUSem z powodu bałaganu miałam często problemy. Np. pod koniec ciąży dostałam list, że nie jestem ubezpieczona i macierzyńskiego nie będzie. Stres chyba małego wystraszył, bo jak o swoich porach się ruszał w brzuchu, to wtedy nic przez parę godzin, aż pojechałam do szpitala sprawdzić, czy ok. Macierzyński dostałam- wszystko było ok., ale trzeba było wyjaśniać. Itp., itd.
Nie zakładam, jak idę do firmy, że trafię na oszustów, czy niedouczonych. Choć trzeba sprawdzać, zwłaszcza, kiedy się pracuje tak, jak my. Do rozliczeń podatkowych wezmę kogoś, ale on i tak nie sprawdzi mi ubezpieczeń. Jak pisała wcześniej Ania- brak wiedzy nie zwalania z odpowiedzialności. Dlatego teraz pociągnę wątek tego tygodnia, który już w Polsce wyjaśniałam, gdzie terminy się nie zgadzały. Niby to zostało już zrobione, ale jeszcze temat pociągnę, żeby się upewnić.
Poza tym, jeśli już mówimy o tym płaczu i zgrzytaniu zębów z powodu braku ubezpieczenia. Są sposoby, tylko trzeba o nich wiedzieć i szybko działać. Np. w opiece społecznej takie rzeczy załatwiają z miastem, ale trzeba od razu działać- ktoś z rodziny musi to szybko załatwiać.