Na wyjeździe 41

30 stycznia 2019 10:04
kasia63

Umowa na warunkach niemieckich nie jest i nie może być traktowana jako umowa-zlecenie.Stąd problemy.
Zamiast ślepo słuchać i wierzyć co mówią agencje warto samemu sprawdzić przed podpisaniem .Jak to mówią "nieznajomość prawa nie zwalnia od odpowiedzialności".

Warto sprawdzać, ale jak, jeśli nie zna się języka? Jeśli chodzi o polskie informacje, to mogę w necie poszukać, pójść do odpowiedniego urzędu.
W moim prziypadku chodziło o koniec pracy, nie wiem, dlaczego z niemiec do ZUS przyszła informacja, że ciągle mam tamtejsze ubezpieczenie, skoro z firmy dostałam papier o wyrejestrowaniu z prawidlowymi datami. Wyjaśnienia trwały, ale nie wiem, czy to skónczone. Bo panie powiedziały, że teoretycznie wszystko jest ok., ale przesył danych pomiędzy tymi instytucjami trwa i zanim ostatecznie wszystko się uprawomocni to jakiś czas minie.
Może ktoś wie, jak to tutaj się sprawdza, czy wszystko jest ok?
Wcześniej pracowałam w hotelu na takich miesięcznych zmianach, dlatego zależało mi, żeby pracując jako opiekunka zakończyć rok pracą na niemieckich warunkach- z powodów podatkowych (dziewczyny, które pracowały w danym roku również w Polsce musiały dopłacać do podatku, te, które nie- dostawały spory zwrot z Niemiec).
Z ZUSem przeboje mam od lat, wyjaśnienia, zagubione dokumenty (np. syn nie byił widoczny w ubezpieczeniach, ale odnalazłam kopię jego pierwszego zgłoszenia i pokazałam), dwa konta miałam- nie wiem skąd i przez parę lat to wyjaśniałam i wracało, mimo, że stwierdzano, że już jest ok... Dlatego nie mam zaufania za bardzo do tej firmy.
30 stycznia 2019 10:07 / 2 osobom podoba się ten post
Trzeba zatem kilka rzeczy jasno uporządkować aby takich lapsusów nie było Pracujesz w Niemczech wiec możesz : 1/ pracować na umowę z niemiecką firma lub samozatrudniony to musisz mieć niemieckie ubezpieczenie zdrowotne - firma niemiecka lub rodzina powinna ci podać w której Krankenkasse jesteś ubezpieczona i jaki jest zakres tego ubezpieczenia / zwykle bardzo mały / To ubezpieczenie działa tylko i wyłącznie na terenie Niemiec i wobec przepisów unijnych aby unikać podówjnego ubezpieczenia / podobnie jak opodatkowania / w Polsce w tym czasie nie powinno się być ubezpieczonym . Czyli osoby , które mają np ubezpieczenie "przy członku rodziny w Polsce " winny zgłosić w ZUS wyrejestrowanie z tego ubezpieczenia . Naturalnie w czasie "pracy na niemieckich warunkach " ZUS karty A1 nie wyda . 2/ pracujesz w Niemczech przez polską firmę mającą zarejestrowaną w Polsce działalność i tutaj mającą siedzibę - podlegasz polskiemu prawu w zakresie obowiązku ubezpieczenia - firma musi cię zgłosić do ZUS a on oczywiście po spełnieniu pewnych warunków - wydaje kartę A1 . Co to jest ta karta : to jest informacja , że w razie twojej choroby w czasie wykonywania pracy za granicą - NFZ przejmuje płatności związane z twoim leczeniem i np rachunek za pobyt w szpitalu Niemcy powinni przesłać do NFZ / w wielu przypadkach niestety tego nie robią tylko żądają od pacjenta zapłaty - typowe dla Niemców zresztą : niewiedza i totalne lenistwo / . Natomiast jak jesteś w okresie wypowiedzenia umowy zlecenia zawartej z polską firmą i masz fizyczną możliwość podjąć umowę zlecenie w drugiej firmie - to nic nie stoi na przeszkodzie . Możesz ich zawrzeć i 22 jak koleżanka napisała . Reasumując : jesteś ubezpieczona w Niemczech " na niemieckich warunkach " to w tym samym czasie nie możesz być ubezpieczona w Polsce wykonując umowę zlecenie lub korzystając z ubezpieczenia członka rodziny . Brak wyrejestrowania z polskiego systemu ubezpieczenia przy zawarciu umowy z ubezpieczycielem z krajów UE grozi nawet grzywną do 5000 zł .
30 stycznia 2019 10:16 / 2 osobom podoba się ten post
Werska

Warto sprawdzać, ale jak, jeśli nie zna się języka? Jeśli chodzi o polskie informacje, to mogę w necie poszukać, pójść do odpowiedniego urzędu.
W moim prziypadku chodziło o koniec pracy, nie wiem, dlaczego z niemiec do ZUS przyszła informacja, że ciągle mam tamtejsze ubezpieczenie, skoro z firmy dostałam papier o wyrejestrowaniu z prawidlowymi datami. Wyjaśnienia trwały, ale nie wiem, czy to skónczone. Bo panie powiedziały, że teoretycznie wszystko jest ok., ale przesył danych pomiędzy tymi instytucjami trwa i zanim ostatecznie wszystko się uprawomocni to jakiś czas minie.
Może ktoś wie, jak to tutaj się sprawdza, czy wszystko jest ok?
Wcześniej pracowałam w hotelu na takich miesięcznych zmianach, dlatego zależało mi, żeby pracując jako opiekunka zakończyć rok pracą na niemieckich warunkach- z powodów podatkowych (dziewczyny, które pracowały w danym roku również w Polsce musiały dopłacać do podatku, te, które nie- dostawały spory zwrot z Niemiec).
Z ZUSem przeboje mam od lat, wyjaśnienia, zagubione dokumenty (np. syn nie byił widoczny w ubezpieczeniach, ale odnalazłam kopię jego pierwszego zgłoszenia i pokazałam), dwa konta miałam- nie wiem skąd i przez parę lat to wyjaśniałam i wracało, mimo, że stwierdzano, że już jest ok... Dlatego nie mam zaufania za bardzo do tej firmy.

Od razu ci odpowiem dlaczego z Niemiec przyszła informacja do ZUs , że masz tam ciągłe ubezpieczenie . W Niemczech osoba ubezpieczona lub firma która to ubezpieczenie w twoim imieniu zawarła MUSI !!! tą umowe wypowiedzieć !!!najczęściej jest to miesięczny lub dwumiesięczny okres ubezpieczenia . Te panie z biura nie mają o tym chyba zielonego pojęcia , ze w taki  kanał cię wpuściły . Muszą zatem dać ci na rekę ich pismo do Krankenkasy , że umwowe ubezpieczenia wypowiedziały . Sprawdź to dokładnie > nie będe się tutaj dalej rozpisywać ale gdybyś miała jeszcze problemy a mogą byc bo np za 2-3 lata niemiecka Krankenkasse zażada od ciebie - przy braku wypowiedzenia - zaległych składek to daj znać - pomogę .  
30 stycznia 2019 11:03
Ania, to się zaniepokoiłam bardziej. Czy tu jakoś mogę sprawdzić, jaki jest stan teraz z ich kasą chorych. Jakiś papier z tamtej firmy dostałam, ale na tym się nie znam. Przesłano w mailu na moją prośbę. Mogę zadzwonić i poprosić o przesłanie listem, ale to pewnie będzie to samo.
30 stycznia 2019 11:46
Werska

Ania, to się zaniepokoiłam bardziej. Czy tu jakoś mogę sprawdzić, jaki jest stan teraz z ich kasą chorych. Jakiś papier z tamtej firmy dostałam, ale na tym się nie znam. Przesłano w mailu na moją prośbę. Mogę zadzwonić i poprosić o przesłanie listem, ale to pewnie będzie to samo.

Wysłałam ci zaproszenie do znajomych i po akceptacji zobaczysz mój mail. wyslij na ten adres swój mail. odesle ci moje namiary na Fb i jak masz Fb to pogadamy . Najchetniej po 20 - bo wcześniej praca przy podopiecznej ;) 
30 stycznia 2019 13:53
kasia63

Oczywiście ,że mogą ,nawet 22 ZUSy:)Wystarczy znać przepisy:)
 
https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-kilka-umow-zlecenia-ktora-bedzie-tytulem-do-ubezpieczenia

Witaj Kasiu po długiej przerwie :)
30 stycznia 2019 14:15
Ja tego bardzo nie rozumie czyli jak np jestem zatrudninna na niemieckich warunkach to co firma powinna mi wystawić jaki dokument
30 stycznia 2019 22:31
Ola55

Witaj Kasiu po długiej przerwie :)

Witaj.Przerwa trwa,weszłam tylko sprostować to co koleżanka napisała.Nie bywam tu ,nie udzielam się,czasem czytam,ale od dawna mi tu nie po drodze:(
 
Jeszcze jedno do koleżanek,które beztrosko zatrudniają się na niemieckich warunkach nie znając wystarczająco języka,zwłaszcza urzędowego,zwabione obietnicami agencji.
 
Potem są takie właśnie problemy, jak nie gorsze.Albo samemu się czegoś nie dopatrzy bo się po prostu nie wie,nie zna ,nie rozumie niemeickich przepisów,albo ślepo się ufa temu ,co niekompetentne i również nie znające przepisów pańcie w agencji mówią.
Osobiście nigdy nie odważyłam się na takie zatrudnienie,właśnie z powodu nieznajomości przepisów i urzędniczego języka.Owszem ,znam niemiecki przyzwoicie,nawet bardzo,ale w zakresie ograniczonym do potrzeb pracy a nie spraw formalnych.Gdybym się na zatrudnienie na niemieckich warunkach zdecydowała,odżałowałabym  na doradcę podatkowego/Steuerberater/po to,żeby się nie martwić  ,że gdzieś czegoś nie zrozumiem i wpadnę w kłopoty.
 
 
 
30 stycznia 2019 23:11 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Witaj.Przerwa trwa,weszłam tylko sprostować to co koleżanka napisała.Nie bywam tu ,nie udzielam się,czasem czytam,ale od dawna mi tu nie po drodze:(
 
Jeszcze jedno do koleżanek,które beztrosko zatrudniają się na niemieckich warunkach nie znając wystarczająco języka,zwłaszcza urzędowego,zwabione obietnicami agencji.
 
Potem są takie właśnie problemy, jak nie gorsze.Albo samemu się czegoś nie dopatrzy bo się po prostu nie wie,nie zna ,nie rozumie niemeickich przepisów,albo ślepo się ufa temu ,co niekompetentne i również nie znające przepisów pańcie w agencji mówią.
Osobiście nigdy nie odważyłam się na takie zatrudnienie,właśnie z powodu nieznajomości przepisów i urzędniczego języka.Owszem ,znam niemiecki przyzwoicie,nawet bardzo,ale w zakresie ograniczonym do potrzeb pracy a nie spraw formalnych.Gdybym się na zatrudnienie na niemieckich warunkach zdecydowała,odżałowałabym  na doradcę podatkowego/Steuerberater/po to,żeby się nie martwić  ,że gdzieś czegoś nie zrozumiem i wpadnę w kłopoty.
 
 
 

:) Dodam do wypowiedzi Kasi , ja wogóle nie rozumiem dlaczego dziewczyny zatrudniają się na tzw " niemieckich warunkach " Ma to praktycznie same minusy . W mojej ocenie jedyną przesłanką do takiego zatrudnienia jest wiszący nad głową komornik lub inne zobowiązania . I tutaj jestem w stanie zrozumieć dziewczyny chociaż od długów nie da się tak do końca uciec:( ale reszta ? ani po tym zatrudnieniu emerytury mieć się nie będzie , ani jak w Polsce dopadnie choroba a nie jesteśmy podpięci pod kogoś z rodziny - to płacz i zgrzytanie zebów . Dziwić się , że niemieckie kasy chorych stać np na tak duża pomoc dla ich seniorów - tanie wypozyczanie lóżek specjalistycznych , liftów itp leki za 5 euro . No oczywiście , że Krankenkasy na to stać bo rzesza obcokrajowców pracujacych w Niemczech na niemieckich warunkach bardzo dobrze zasila kasy chorych . Nie mówiąć juz o podatkach zasilających kase Niemiec . 
31 stycznia 2019 09:12
Nie ma co się dziwić dziewczyny, bo są różne powody. Co do komornika- u mnie chodziło o dogadanie się i ogarnięcie tego w taki sposób, żebyśmy sobie poradzili, a nie o nie spłacanie. Poza tym pracę w Niemczech zaczynałam w hotelu, gdzie pracowałyśmy legalnie, dziewczyny od lat się rozliczały, problemów nie było i nie miałam podstaw, by sądzić, że teraz będą. Kiedy zaczęłam pracę w opiece pod koniec roku podatkowego, chciałam na niemieckich warunkach z powodu podatku- te, co pracowały i w Polsce i w DE po rozliczeniu musiały dopłacać, te, co tylko tutaj dostawały spory zwrot.
Takie są moje powody, a myślę, że przyczyn- całkiem sensownych może być dużo.
Z ZUSem z powodu bałaganu miałam często problemy. Np. pod koniec ciąży dostałam list, że nie jestem ubezpieczona i macierzyńskiego nie będzie. Stres chyba małego wystraszył, bo jak o swoich porach się ruszał w brzuchu, to wtedy nic przez parę godzin, aż pojechałam do szpitala sprawdzić, czy ok. Macierzyński dostałam- wszystko było ok., ale trzeba było wyjaśniać. Itp., itd.
Nie zakładam, jak idę do firmy, że trafię na oszustów, czy niedouczonych. Choć trzeba sprawdzać, zwłaszcza, kiedy się pracuje tak, jak my. Do rozliczeń podatkowych wezmę kogoś, ale on i tak nie sprawdzi mi ubezpieczeń. Jak pisała wcześniej Ania- brak wiedzy nie zwalania z odpowiedzialności. Dlatego teraz pociągnę wątek tego tygodnia, który już w Polsce wyjaśniałam, gdzie terminy się nie zgadzały. Niby to zostało już zrobione, ale jeszcze temat pociągnę, żeby się upewnić.
Poza tym, jeśli już mówimy o tym płaczu i zgrzytaniu zębów z powodu braku ubezpieczenia. Są sposoby, tylko trzeba o nich wiedzieć i szybko działać. Np. w opiece społecznej takie rzeczy załatwiają z miastem, ale trzeba od razu działać- ktoś z rodziny musi to szybko załatwiać.
31 stycznia 2019 09:33 / 1 osobie podoba się ten post
Jasne , że przyczyn podjęcia decyzji o pracy na niemieckich warunkach jest wiele. Każdy jakaś tam ma ale nie róbmy czegoś w amoku , parę minut wystarczy żeby na spokojnie zastanowić się co w danej sytuacji jest dla mnie lepsze , ogarnąć wszystkie sprawy i zastanowić się co wybrać i przed podpisaniem umowy pytać o szczegóły jak czegoś nie rozumiemy lub jest niejasne . Jak opiekunka potrafi ogarnąć i rolę psychologa , sprzątaczki , pielęgniarki , kucharki , niekiedy ogrodniczki itd to nie uwierzę , że jest głupia jak but . Emocje , kłopoty , nóż na gardle niekiedy powodują , że działamy bez zastanowienia . Zawsze na moment warto ogarnąć się i zastanowić . Mądre dziewuchy przecież jesteśmy
31 stycznia 2019 10:12
I dobrze, że są takie rozmowy. Bo żeby pytać, to trzeba wiedzieć o co. Dzięki tej dyskusji sprawdzę, czy moje sprawy w tutejszych ubezpieczeniach są załatwione tak, jak trzeba. Bo wydawało mi się, że skoro wyjaśniam w ZUS i mówią, że sprawa zamknięta, to wystarczy. A dotarło do mnie, że dobrze jeszcze sprawdzić, czy tu też zamknęli.
13 lutego 2019 21:29 / 3 osobom podoba się ten post
Od piątku zaczynam na bajerach(byłam już w Nornberg, ale teraz będę w samych gorach).Znów nowe doświadczenie i fotki, na które już się cieszeZbieram takie wspomnienia, które dają powera pomimo trudnej pracy.
17 lutego 2019 09:37
Dziadzio jeszcze śpi, za to w nocy kursował dwa razy do toalety. Teraz więcej chodzimy, więc ma lepszą przemianę materii. Wczoraj byliśmy na dużych zakupach, dzisiaj zrobię pieczonego kurczaka z warzywami. Poza tym co dnia podobnie. Cieszę się, że mam to miejsce, dziadzio w miarę zdrowy, niech mu się żyje jak najdłużej.
17 lutego 2019 09:57 / 1 osobie podoba się ten post
O tak, jak dobre miejsce, to się chce wracać. Mi tutaj też dobrze, spokojnie. Wczoraj rozmawiałyśmy o tym z dziewczynami. Jak ze spaceru wracałyśmy jedna stwierdziła, że z niechęcią wraca, bo patrzeć na dziadka nie może. Zniechęcił ją tym, że cały czas pilnuje i chce, żeby była na widoku, i z łapami do niej lazł. Zaprotestowała stanowczo, ale już do niego się zniechęciła. Ja stwierdziłam, że może nie w podskokach, ale bez niechęci na kawę i ciasto z babcią wracam...
Mam pytanie. Tu otwierają "przedszkole" i chcę zaproponować rodzinie, żeby Weronikę zgłosiła. Ale jeśli to tylko taka przechowalnia, nic się nie dzieje to nie ma sensu. Ona lubi ludzi, lubi, jak coś się dzieje. Jak wygląda taki dzień w tym miejscu? Dzieje się tam coś ciekawego?