Literatura piękna i mniej piękna

12 kwietnia 2016 20:08 / 1 osobie podoba się ten post
Czytam "Motyl" Lisy Genova i czuje się jakbym miała alzheimera. Książka trochę przybliża tę tematykę.
12 kwietnia 2016 20:57 / 1 osobie podoba się ten post
Mój zestaw czytelnika na obecny wyjazd
























































Nic na to nie poradzę ale kocham ksiązki w formie papierowej. Uwielbiam zapach papieru i szelest przewracanych kartek. Targam to w te i wew te, a kierowcy busów zastanawiają się co ja tam takiego trzymam. Jeden mnie nawet posądził o trupa męża.Tym razem zabrałam ze sobą literaturę typowo kobiecą. Helen Fielding i jej trylogię  z Bridget Jones w roli głównej czyli "Bridget Jones, dziennik", "Bridget Jones, w pogoni za rozumem","Bridget Jons, szalejąc za facetem". Do tego trzy książki Hanny Cygler "Kolor bursztynu", "Dobre geny" i "Złodziejki czasu". Tak jak Hannę Cygler czyta się miło, lekko i przyjemnie jak na tego rodzaju literaturę przystało to seria z tytułową Bridget Jones jest może nie tyle kiepska co po prostu się nią rozczarowałam. Mając w oczach zabawne perypetie Renee Zellweger, tytułowej Bridget nie mogłam zrozumieć jak tak stosunkowo kiepskawa literatura stała się kanwą tak zabawnej  komedii. Wiem też dlaczego zekranizowano dwie pierwsze części, a trzecią sobie odpuszczono. Autorce zabrakło fantazji. Nie potrafiła napisać nic zabawnego o życiu Marca Darcy'ego i Bridget Jones jako małżeństwa. Uśmierciła zatem biedaka i Bridget w trzeciej części jest ponownie singielką, tym razem z dwójką dzieci szukającą miłości według schematu zawartego w dwóch poprzednich częściach.
12 kwietnia 2016 20:57
No załamałaś mnie Alina z tą Bridget Jones:)
12 kwietnia 2016 20:59
wichurra2

No załamałaś mnie Alina z tą Bridget Jones:)

Dlaczego?
12 kwietnia 2016 21:01 / 2 osobom podoba się ten post
Bo jakoś nie pasujesz mi do Bridget Jones.
Nie do bohaterki, ale w ogóle do takich książek.
12 kwietnia 2016 21:03 / 3 osobom podoba się ten post
Alina

Dlaczego?

Alina przemyśl kupno czytnika. Ja myślałam półtora roku. Wydawało mi się, że papier to papier. Ale warto zmieknąć. Teraz mam lepszy dostęp do książek a czytnik, zależy jaki markuje strukturę papieru. Fajnie się czyta. Bardzo podobała mi się "Szeptucha" dobrze napisana ale to moje zdanie. 
12 kwietnia 2016 21:04 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra2

Bo jakoś nie pasujesz mi do Bridget Jones.
Nie do bohaterki, ale w ogóle do takich książek.

I chyba masz rację, bo przeczytać przeczytałam ale strasznie się przy nich męczyłam. Chciałam coś co mnie rozbawi, a niestety tylko znużyło. 
12 kwietnia 2016 21:07 / 1 osobie podoba się ten post
Mycha

Alina przemyśl kupno czytnika. Ja myślałam półtora roku. Wydawało mi się, że papier to papier. Ale warto zmieknąć. Teraz mam lepszy dostęp do książek a czytnik, zależy jaki markuje strukturę papieru. Fajnie się czyta. Bardzo podobała mi się "Szeptucha" dobrze napisana ale to moje zdanie. 

Jeśli pójdę w Twoje ślady to mam przed sobą jeszcze rok , bo myślę tak już od pół.
12 kwietnia 2016 21:08 / 4 osobom podoba się ten post
Alina

I chyba masz rację, bo przeczytać przeczytałam ale strasznie się przy nich męczyłam. Chciałam coś co mnie rozbawi, a niestety tylko znużyło. 

No widzisz, książka papierowa jest dobra w domu. Odłożysz na półkę, weźmiesz inną. A w naszej sytuacji czytnik jest boski. I masz duuuży wybór, nie jesteś ograniczona do np. 4 czy 6 pozycji. To bardzo ważne. Już nie wspomnę o wadze walizki. 
12 kwietnia 2016 21:12 / 1 osobie podoba się ten post
Ten ostatni argument przemawia zdecydowanie za. Nie mówiąc już o tym, że jak trafi Ci cię chała to po prostu bierzesz coś innego, a nie męczysz się czytając do końca bo przecież zabrałaś ze sobą i co teraz.
12 kwietnia 2016 21:21 / 3 osobom podoba się ten post
Moje ostatnie lektury:

- Joseph Conrad - Jądro ciemności

To jakaś masakra była. Płynął gościu przez las tropikalny, płynął i płynął i podążał za legendą jakiegoś gościa. W końcu dopłynął, a ta legenda umierała właśnie. To chyba lektura w gimnazjum jest (albo przynajmniej była) i jak takie książki młodzieży każe się czytać, to ja się nie dziwię, że czytelnictwo w Polsce spada. 

- James Carnac - Autobiografia Kuby Rozpruwacza

Nuda - nie ma o czym pisać

- Remigiusz Mróz - Parabellum. Prędkość ucieczki

Zachęcona super kryminałami Mroza, sięgnęłam i po tą książkę. To nie kryminał, tylko powieść o czasach wojny. Trójka bohaterów ucieka zaraz po wybuchu wojny z Warszawy, kierują się za zachód w stronę Rzeszy. Spotykają uchodźców, dostają się w niewolę, omamiają oficera udając Niemców itd. W tym samym czasie śledzone są losy grupki żołnierzy z rozbitego oddziału, którzy prowadzą partyzanckie ataki na Niemców. W sumie fabuła fajna, ale ciężko się to czyta ze względu na język. Tak łopatologicznie jest wszystko opisane, jakby to właśnie do gimnazjalistów książka była. Takich jeszcze nie do konca rozgarniętych. Podobno była to pierwsza książka Mroza, przeleżała w szufladzie parę lat i na fali popularności jego kryminałów postanowiono i ją wydać. Widać, że to wprawka, chociaż pomysły fajne. 


Obecnie czytam Emire Khidayer - Życie po arabsku. To druga część jej opowieści o zwyczajach świata muzułmańskiego. Bardzo ciekawe. Dowiedziałam się na przykład o co chodzi w tych corocznych masowych pielgrzymkach do Mekki - że te obchody związane są z naszym Abrahamem i jego gotowości złożenia syna Izaaka w ofierze. Sam Ismail (Izaak) uważany jest za praojca Arabów. Obchody święta ofiarowania trwają chyba 4 dni i wszystkie rytuały związane są z Abrahamem, Izaakiem lub żoną Abrahama. Ciekawe też były informacje o pogrzebach muzułmańskich - nie używają trumien, nagie zwłoki owijane są w całun i tak bezpośrednio do ziemi składane. Grobów się nie odwiedza, bo na cmentarzach rządzę złe duchy, bardzo często nie stawia się nawet tabliczki informującej kto leży w danym miejscu. 
12 kwietnia 2016 21:26 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

I chyba masz rację, bo przeczytać przeczytałam ale strasznie się przy nich męczyłam. Chciałam coś co mnie rozbawi, a niestety tylko znużyło. 

Bo Bridget jest dla nas zbyt angielska do czytania:)Film ogląda sie dobrze,jak śmieszną komedię a książka w czytaniu jest taka sobie:(
13 kwietnia 2016 00:29 / 2 osobom podoba się ten post
Mycha

Alina przemyśl kupno czytnika. Ja myślałam półtora roku. Wydawało mi się, że papier to papier. Ale warto zmieknąć. Teraz mam lepszy dostęp do książek a czytnik, zależy jaki markuje strukturę papieru. Fajnie się czyta. Bardzo podobała mi się "Szeptucha" dobrze napisana ale to moje zdanie. 

Podpisuje się po Mysiunią !!! Papier to papier, tego szelestu i zapachu nic nie zastapi, ...ale w mojej sytuacji 3-4 m-ce w DE tylko czytnik...na moim mam ponad 1300 książek, najrozmitsza tematyka..jak mnie nie zainteresuje po pierwszych 20 stronach , otwieram inną..mój czytnik ma 7 cali, ma format prawie normalnej książki..i tylko 60 euro 2 lata temu kosztował..
13 kwietnia 2016 06:22 / 3 osobom podoba się ten post
Alina

I chyba masz rację, bo przeczytać przeczytałam ale strasznie się przy nich męczyłam. Chciałam coś co mnie rozbawi, a niestety tylko znużyło. 

Na ostatnim wyjeździe bardzo mi brakowało jakiejś luźnej ksiązki, odciążającej mózg. Zła byłam na siebie, że nie kupiłam nawet jednego przechodzonego romansu za 1zł a pożyczyć nie było od kogo . Za to wczoraj byłam na kawie u teściowej, która mnie uraczyła książkami Szyszkowskiej, przeczytałam kilka zdań w aucie i mnie odrzuciło Teraz nie wiem co zrobię liczy, że przeczytam wszyskie i sobie podyskutujemy .
13 kwietnia 2016 11:29 / 4 osobom podoba się ten post
Poczytaj streszczenia w internecie, a rozmowę odwlekaj. W razie czego powiesz, że już zapomniałaś jak to dokładnie tam było:)