Jak minął dzień 4

31 maja 2019 10:31 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Mi jak podopieczny wieje to mu podstawiam haka- ale to sama wymyśliłam :hihi:

Poczekaj jak Ci się kiedyś zrewanżuje
31 maja 2019 10:32 / 5 osobom podoba się ten post
Werska

To nie takie proste. Kiedy przyjechałam pierwszy raz do pani będącej na wózku (po złamaniu biodra ma niesprawne nogi) wszystko było w porządku. Przychodził rehabilitant dwa razy w tygodniu. Kiedy pojechał na urlop powiedział zmienniczce, żeby masować jej nogi- ona siedzi na wózku od 7.30 do 21. Tak robiła. Potem ja też- od czasu do czasu. Plus podnóżek i ćwiczenia na piłce raz dziennie. Lekarz nie dał już recepty na rehabilitanta i ten przestał przychodzić- tuż po moim ostatnim wyjeździe. Kiedy przyjechałam zobaczyłam jej nogi- stopy i tak kilka cm nad kostkę w kolorze granatowo- fioletowym. Zmienniczka, na pytanie, co zlecono na to, odpowiedziała, ze to zmiany starcze i nic się nie da zrobić. Pokazałam rodzinie, następnego dnia był lekarz, stwierdził zakażenie, dał antybiotyk i maść. I podkreślił jak ważna jest zmiana pozycji nóg i te masaże.
Ok. Wg. firmy nie muszę się na nie godzić. Po kilku dniach nogi zrobiły się różowe. Pytałam tu na forum, jak mozna pomóc w takiej sytuacji, stąd dalszy ciąg tamtej rozmowy, bo któraś z dziewczyn zasugerowała, żeby dowiedzieć się, jak to z tymi masażami jest.
Okazało się, ze zmienniczka masaży nie robiła, bo stwierdziła, że to nie jej obowiązek. Ok. Ale jak widziała, że nogi nabierają takich kolorów, to powinna to zgłosić. Rodzienie, pflege. Poza tym, to opiekunka jest stale z osobą na wózku i powinna coś robić, żeby zapobiegać takim zmianom? Stąd te masaże.
Tu jest bardzo mało pracy, pani jest spokojna, na nic się nie skarży. Czasu dla siebie mam dużo. Jest elastyczna w wielu sprawach. To nie wiem, czy w tej sytuacji jest to wybieganie przed szereg? Nie robię tego po to, by sprawić jej przyjemność. Ale po to, by zapobiegać niedokrwieniu nóg. Rano trzeba ją przesadzić na wózek. Ale przy przesiadaniu się na krzesło toaletowe sama się podciąga. Ale jak nie będzie miała na czym, to wtedy opiekunka będzie musiała dźwigać, czy przewijać na łóżku, itp. To już wydaje mi się, że lepsze te masaże.

Werska- zaufaj sobie. Masz dylematy, ale zmierzasz w dobrym kierunku. Nie muszę Ci pewnie pisac, ze pacjent to priorytet w każdej sytuacji. Szkoda że lekarz tych pończoch kompresyjnych nie wypisał- ale może miał powód. Problem sie pojawi jednak jak Ciebie nie będzie przy pdp i wtedy trzeba będzie sprawę jakoś logistycznie rozwiązać.
31 maja 2019 10:49 / 2 osobom podoba się ten post
A moja Pdp dalej kaszle, mam wrażenie, że jeszcze bardziej. Dzwoniłam rano do lekarza, ale w piątki nie ma wizyt domowych, chyba że coś bardzo złego się dzieje, albo wysoka temperatura. 
Temperatury nie ma, ja już wszystkiego chyba próbowałam i nadal próbuję, ale trzeba czekać do poniedziałku. 
I znów pan doktor przyjdzie, powie że płuca i oskrzela czyste, pacjentka nie goraczkuje, no to nadal pewnie domowe sposoby i czekać, aż ten kaszel minie. A może znowu jakiś antybiotyk, tyle, że ten 2 tygodnie temu, nic nie pomógł. 
Przykro mi patrzeć, jak ten kaszel męczy kobietę i złości mnie moja bezradność 
31 maja 2019 13:54 / 2 osobom podoba się ten post
No i przyszedł pan doktor. Zadzwoniłam jeszcze raz, mówiąc, że się martwię, bo idzie weekend i się zgodził. Osłuchał babcię i stwierdził że nic się nie dzieje, płuca i oskrzela czyste, cudownego środka nie zna A i on też cudotworcą nie jest. 
Zalecił dodatkowo, oprócz tego co już robię, inhalacje, 3razy dziennie,  i jeśli się nie poprawi to zadzwonić we wtorek, skieruje wtedy na rentgen. 
Pierwszą instalację, rumiankową, mamy za sobą i babcia w końcu mogła iść się położyć. 1,5 godz później niż zwykle, to pewnie i moja pauza będzie krótsza 
31 maja 2019 13:55 / 1 osobie podoba się ten post
No to widzę, że zamiast inhalacji, coś już babci dodatkowo zainstalowałam
31 maja 2019 15:38 / 5 osobom podoba się ten post
Ja na pauzie,dziś sama, dziewczyny dziś zabiegane.Przysiadlam sobie na chwilkę na ławeczce przy małym kościółku za mną płynie rzeczka....lubię obserwować ludzi a jeszcze bardziej zwierzęta...Słucham muzyki przez słuchawki więc może dlatego się nieco rozanieliłam Patrzę ma niebo i wiecie  co... tęsknię  za moim niebem,moimi chmurami i moimi ptakami....
31 maja 2019 16:03 / 2 osobom podoba się ten post
Ja na pauzie...
31 maja 2019 16:08 / 3 osobom podoba się ten post
Dziś też sama się przeszłam, ale w dobrym nastroju. Pięknie, ptaki śpiewają, jakieś owady w trawie się drą... Kleszcza jednego z ręki zwaliłam. Na ławeczce z pięknym widokiem poczytałam. Kawa z ciastem i truskawkami wypita i do kolacji spokój
31 maja 2019 16:51 / 6 osobom podoba się ten post
Ja mam pauzę. Zjadłam loda mimo diety ale u mnie tutaj dziś upał. Obecnie na tarasie termometr w cieniu pokazuje 28 stopni. Babcia drzemie w fotelu w domu. Ja kapelusz sobie kupiłam za 6 euro  słomiany. Głowa w nakryciu i jeszcze pod parasolem reszta się dopieka na słoneczku. Dzwoniłam do córci u nas na Lubelszczyźnie też 26 stopni. I pytanie? Czym Ty się mama tak wysmarowała? A ja mówię, że sloncem. Zdziwienie, że ja już taka opalona. Mam taką karnację, zresztą ona też, że pierwszy raz na czerwono potem to mi brązowieje. Chyba sobie wezmę jabłkowe bez alkoholu piwko.  Wasze zdrówko. Kolacji nie jem w takie upały jedynie może jogurt lub pomidor. Wypoczywam dalej i Wam życzę dobrego popołudnia. 
31 maja 2019 16:57 / 1 osobie podoba się ten post
Dusia1978

Ja mam pauzę. Zjadłam loda mimo diety ale u mnie tutaj dziś upał. Obecnie na tarasie termometr w cieniu pokazuje 28 stopni. Babcia drzemie w fotelu w domu. Ja kapelusz sobie kupiłam za 6 euro  słomiany. Głowa w nakryciu i jeszcze pod parasolem reszta się dopieka na słoneczku. Dzwoniłam do córci u nas na Lubelszczyźnie też 26 stopni. I pytanie? Czym Ty się mama tak wysmarowała? A ja mówię, że sloncem. Zdziwienie, że ja już taka opalona. Mam taką karnację, zresztą ona też, że pierwszy raz na czerwono potem to mi brązowieje. Chyba sobie wezmę jabłkowe bez alkoholu piwko. :piwosze2: Wasze zdrówko. Kolacji nie jem w takie upały jedynie może jogurt lub pomidor. Wypoczywam dalej i Wam życzę dobrego popołudnia. 

Na zdrowie
31 maja 2019 17:16 / 2 osobom podoba się ten post
Konwalia08

Na zdrowie:piwosze2:

No dzięki. 
31 maja 2019 20:26 / 3 osobom podoba się ten post

 
zaliczony, apteka zaliczona, zakupki małe zrobione, niedługo trzeba i powolutku do spanka się szykować
31 maja 2019 22:10 / 3 osobom podoba się ten post
Jestem wymęczona , cywilizacja siły zabiera , czytaj zakupy w centrum tutaj na osiedlu spokój , przyroda , cisza . A w 'miescie,'" hpchais , dwa razy elazlam pod rower , koszmar ale bez trudno żyć.
01 czerwca 2019 15:00 / 2 osobom podoba się ten post
Dziś spotkaliśmy się ostatni raz tutaj z jednym kolegą, ale w jego miejsce znana już koleżanka. Za to we środę wyjeżdża ta, której babcia zmarła, w niedzielę następna. Zmiany, zmiany... Z tymi dwiema chyba najbardziej było mi po drodze, ale to taka to praca.
01 czerwca 2019 15:08 / 3 osobom podoba się ten post
Upał, upał i jeszcze raz upał. Obiadek zjedzony, naczynia w zmywarce, mieszkanie ogarnięte. Leniwe chwilę w ogrodzie. Babcia pod parasolem na ławce ja za krzakiem bzu w cieniu. Słoneczko przez listki delikatnie mnie grzeje ale jest cień. Kawką wypita babcia dojada sernik. A rower za gorąco chyba że wieczorkiem. Miłego popołudnia wszystkim życzę.