Jak minął dzień 4

09 czerwca 2019 22:22 / 3 osobom podoba się ten post
Konwalia08

Zmęczona podziwianiem ciasteczek :hihi:

Może jakieś przy okazji nadgryzła?
09 czerwca 2019 22:27 / 2 osobom podoba się ten post
Dorotee nadgryzłas ???Ciekawam bardzo
09 czerwca 2019 22:32 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

To masz super godziny pracy,tyle czasu na przerwę, tylko pozazdrościć. Ale tak pozytywnie, bez zawiści 

To jest tutaj duży plus obecnie po niedzieli mąż pdp idzie do szpitala , potem na urlop, będę miała tylko 3h przerwy 
09 czerwca 2019 22:32 / 2 osobom podoba się ten post
Konwalia08

Dorotee nadgryzłas ???Ciekawam bardzo :-)

09 czerwca 2019 22:33 / 2 osobom podoba się ten post
Konwalia08

Zmęczona podziwianiem ciasteczek :hihi:

W tych ichniejszyvh uniformach bądź konno też oczywiście w uniformie 
09 czerwca 2019 23:02 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia to Ty nam jutro uciekasz?ale nie zapomnij o nas
09 czerwca 2019 23:44 / 4 osobom podoba się ten post
Konwalia08

Gusia to Ty nam jutro uciekasz?:papa1:ale nie zapomnij o nas:kwiatek dla ciebie2:

Jutro jeszcze pracuję 
Uciekam we wtorek 
Zapomnieć się Was nie da, już jestem uzależniona od zaglądania i pisania tutaj .Na pewno będę Was odwiedzać 
10 czerwca 2019 09:19 / 4 osobom podoba się ten post
Przysiadłam jeszcze na "swoim " balkonie,dzień dopiero się zaczął, a jakaś zmęczona się czuję, chociaż nie wiem od czego.To chyba ten ostatni dzień tak działa. 
Muszę się jednak sprężyć, pokój zmienniczce przygotować, ostatnie porządki, chociaż dzień świąteczny, to za odkurzacz i szmatę też trzeba się złapać .Zawsze wszystko na ostatnią chwilę zostawiam,ale wtedy turbo mi się włącza i wszystko nabiera przyśpieszenia. 
Miłego dnia 
10 czerwca 2019 09:26 / 5 osobom podoba się ten post
Wczorajszy dzień miałam słodko-gorzki, Zulka mnie poznała i nie wiem czy to zasługa starej kiecki w koty, czy dobrego dnia, spłakała się a ja razem z nią. Wiem to mało profesjonalne ale zawsze miałam oczy na mokrym miejscu. Zaczęła jeść i całkiem sporo wypiła, jutro zamówię Nutri-drinki i spróbuję zawalczyć. Wiem że jeżeli to nic nie da, a stan się pogorszy czeka ją szpital, bo nie będzie się nadawać do opieki domowej. Poza tym wyszłam wyrzucić śmieci i zatrzasnęłam drzwi, dobrze że balkon był otwarty i płotek niewysoki to wlazłam na kamień i hyc w rododendron, zadziwiłam 8-latka sąsiadów i mało z roweru nie spadł. Tak więc małymi krokami do przodu albo jak kto woli skokami. Tym razem zabrałam kijki i chyba trzeba je dzisiaj użyć, zobaczę co w lesie i czy jest jakaś budka z truskawkami po trasie.
10 czerwca 2019 09:34 / 3 osobom podoba się ten post
Evvex

Wczorajszy dzień miałam słodko-gorzki, Zulka mnie poznała i nie wiem czy to zasługa starej kiecki w koty, czy dobrego dnia, spłakała się a ja razem z nią. Wiem to mało profesjonalne ale zawsze miałam oczy na mokrym miejscu. Zaczęła jeść i całkiem sporo wypiła, jutro zamówię Nutri-drinki i spróbuję zawalczyć. Wiem że jeżeli to nic nie da, a stan się pogorszy czeka ją szpital, bo nie będzie się nadawać do opieki domowej. Poza tym wyszłam wyrzucić śmieci i zatrzasnęłam drzwi, dobrze że balkon był otwarty i płotek niewysoki to wlazłam na kamień i hyc w rododendron, zadziwiłam 8-latka sąsiadów i mało z roweru nie spadł. Tak więc małymi krokami do przodu albo jak kto woli skokami. Tym razem zabrałam kijki i chyba trzeba je dzisiaj użyć, zobaczę co w lesie i czy jest jakaś budka z truskawkami po trasie.

Dziś święto to raczej wszystko pozamykane. 
10 czerwca 2019 10:27 / 3 osobom podoba się ten post
Evvex

Wczorajszy dzień miałam słodko-gorzki, Zulka mnie poznała i nie wiem czy to zasługa starej kiecki w koty, czy dobrego dnia, spłakała się a ja razem z nią. Wiem to mało profesjonalne ale zawsze miałam oczy na mokrym miejscu. Zaczęła jeść i całkiem sporo wypiła, jutro zamówię Nutri-drinki i spróbuję zawalczyć. Wiem że jeżeli to nic nie da, a stan się pogorszy czeka ją szpital, bo nie będzie się nadawać do opieki domowej. Poza tym wyszłam wyrzucić śmieci i zatrzasnęłam drzwi, dobrze że balkon był otwarty i płotek niewysoki to wlazłam na kamień i hyc w rododendron, zadziwiłam 8-latka sąsiadów i mało z roweru nie spadł. Tak więc małymi krokami do przodu albo jak kto woli skokami. Tym razem zabrałam kijki i chyba trzeba je dzisiaj użyć, zobaczę co w lesie i czy jest jakaś budka z truskawkami po trasie.

Fajne masz te wpisy bardzo lubię Cię czytać Już Cię widzę na tym płocie ,jaka wysportowana kobietateż muszę uważać z drzwiami ale wyrazie czego córka za ścianą gorzej jak jest w pracy i taras zamknietyJa mojemu podaje proteiny z puszki wzmocniło go to nieco ale wstać już nie wstanie ,posiedzi troszkę na brzegu łóżka.Wlew z NaCl litrowy leci, pcham mu dobre jedzenie, ale problem z połykaniem wielki!!!Na pewno wiesz co to oznacza .
10 czerwca 2019 10:50 / 3 osobom podoba się ten post
Konwalia08

Fajne masz te wpisy bardzo lubię Cię czytać :-)Już Cię widzę na tym płocie ,jaka wysportowana kobieta:-)też muszę uważać z drzwiami ale wyrazie czego córka za ścianą gorzej jak jest w pracy i taras zamkniety:-)Ja mojemu podaje proteiny z puszki wzmocniło go to nieco ale wstać już nie wstanie ,posiedzi troszkę na brzegu łóżka.Wlew z NaCl litrowy leci, pcham mu dobre jedzenie, ale problem z połykaniem wielki!!!Na pewno wiesz co to oznacza .

Dziękuję Konwalia, dzwoniła Leiterin(szefowa i w święta robi, żle się dzieje w państwie De) z Pflegedienstu przyjdzie dzisiaj jakaś nowa Pflege o 12-tej gimnastykę robić, no ciekawa jestem. Konwalia ja to szczęśliwa będę jak tego ''drina''zmieści, na wlewy nie mam co liczyć tylko w szpitalu. Pflege mówiły że jest prikaz, jak pójdzie do szpitala to potem już do Hospicjum i koniec naszej pracy tutaj. A teraz czekam jak przyjdzie w/w i spadam na spacer.
10 czerwca 2019 13:47 / 3 osobom podoba się ten post
Chyba dopadł mnie syndrom ostatniego dnia .Do wszystkiego się zmuszam, jeszcze kilka spraw do ogarnięcia, a mnie nic się nie chce 
Chciałabym, żeby wszystko było już "zamknięte " i żeby było już jutro. 
Też tak macie, czy dostajecie kopa i wszystko Wam się w rękach pali z tej radości, że już jutro do domku 
10 czerwca 2019 13:59 / 3 osobom podoba się ten post
po obiedzie na tarasie trzeba odpoczac.Po wczorajszym wolnym nogi potrzebuja luzu....było bardzo przyjemnie....jeszcze kilka dni i kierunek dom.bilet juz potwierdzony wiec pozostało sie pakowac,ale ztym troche ciężko
10 czerwca 2019 14:06 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Chyba dopadł mnie syndrom ostatniego dnia .Do wszystkiego się zmuszam, jeszcze kilka spraw do ogarnięcia, a mnie nic się nie chce :-(
Chciałabym, żeby wszystko było już "zamknięte " i żeby było już jutro. 
Też tak macie, czy dostajecie kopa i wszystko Wam się w rękach pali z tej radości, że już jutro do domku 

Ja mam jak ty. Wszystko mi z rąk leci i myślę juz tylko o wyjeździe. No i co my biedne , Gusia z tym zrobimy? A no nic, trza żyć dalej