Jak minął dzień 6

09 grudnia 2019 19:39 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

Qrde- nie przyszło mi do głowy, że to może być szubienica...
A to ci Luke :lol3:

Widzę to oczami wyobraźni i powiem Ci schon wider pod stołem leżę 
09 grudnia 2019 20:58 / 5 osobom podoba się ten post
W miłym towarzystwie koleżanki z sąsiedniej ulicy
09 grudnia 2019 23:23 / 2 osobom podoba się ten post
dorotee

W miłym towarzystwie koleżanki z sąsiedniej ulicy:piknik:

Ło Jessu,Dorotee, to u Was goronc taki, że piknik  sobie urządziłyście? Czy picnik z nas sobie robisz?
10 grudnia 2019 09:04 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Ło Jessu,Dorotee, to u Was goronc taki, że piknik  sobie urządziłyście? Czy picnik z nas sobie robisz?:zaskoczenie1:

Siedzimy na dywanie przy  no dobra na krzesłach przy stoliku że świeczkami w pokoiku z ogrzewaniem
10 grudnia 2019 11:40 / 4 osobom podoba się ten post
Co prawda dzień dopiero się zaczął ale dzisiaj zapach grzybów suszonym zdominuje wszystko  
10 grudnia 2019 12:28 / 3 osobom podoba się ten post
Zaraz czas pauzy, pogoda super, spacerek dobrze zrobi
Bywajcie do później
10 grudnia 2019 12:38 / 4 osobom podoba się ten post
Znikam jak kamfora ------P..A..U..Z..A
10 grudnia 2019 12:47 / 7 osobom podoba się ten post
U mnie dzisiaj nie pachnie i nie zapachnie jedzeniem. 
Po ostatnich trzech dniach gotowania i karmienia innych, mówię sobie dość, przynajmniej na kilka dni. 
Odpocznę ja i mieszkanie od zapachów smażonego,pieczonego czy gotowanego. Niedziela  upłynęła bardzo przyjemnie i smacznie. Na obiedzie miałam siostrę i brata z żoną. W sumie, jak już wszystko było gotowe, to zdałam sobie sprawę, że zupa i drugie danie były podobne w smakach i kolorystyce. No cóż, nie pomyślałam o tym wcześniej, ważne, że smacznie było. Fajnie, że mięsożercom moja  wegetariańska zupa ,z boczniaków i cieciorki z dodatkiem pomidorowej passaty ,bardzo smakowała. Danie drugie  bylo na zamówienie-gulasz wiołowy z papryką ,kluski śląskie i ulubiona przez nas surówka por-jabko-marchewka,no i na deser pachnące i pyszne ciasto czekoladowe.Posiedzieliśmy sobie do wieczora, planując jeszcze nadchodzące święta, które spędzimy wspólnie (22 osoby+  7 dzieci)w wynajętym domu.
Cieszę się na nie bardzo, ale już wiem, że wypocząć, to nie wypoczniemy. Całe szczęście, że gotować nie musimy, bo jedzenie zamówiliśmy, łącznie z kolacją wigilijną, u właścicieli agroturystyki. Część z nas pojedzie już w poniedziałek po południu, żeby wszystko przygotować, udekorować, choinkę dostarczą gospodarze, nam zostanie jej przystrojenie. Sami musimy zaopatrzyć się w drewno do kominka. Dobrze, że ogromny salon z kominkiem, bilardem, sprzętem grającym i karaoke są na parterze, a sypialnie na górze,bo u nas zawsze gwarno, rozśpiewanie (mamy akordeon  i gitary, bo muzykujący też są  wśród nas ),wesoło. No będzie prawie tak,jak na Farmie z naszej Opowieści.  Szkoda tylko, że śnieg chyba nie posypie, bo dom pod lasem i kulig mieliśmy w planach 
Wczoraj przyleciała już  moja synowa z dzieciaczkami ,po drodze z lotniska w Gdańsku zajechala do mnie na obiad, razem ze swoją mamą i bratem, znowu więc od rana gotowałam. Pojechała do swoich rodziców, a do mnie zawita w poniedziałek, kiedy przyleci mój syn. I całe szczęście, mam jeszcze kilka dni dla siebie. Widzicie więc, że nie mam kiedy pisać, ciągle coś się dzieje, dopiero wieczorem  wpadam na naszą Farmę, żeby  sie zrelaksować, a tam to się dopiero dzieje, no ale o tym, to sami już wiecie...
10 grudnia 2019 15:36 / 6 osobom podoba się ten post
U mnie dzisiaj duso teraz jeszcze
10 grudnia 2019 16:46 / 4 osobom podoba się ten post
dorotee

U mnie dzisiaj duso:jazda na rowerze1::prezenty_swiateczne: teraz:odpoczynek_kominek: jeszcze:gotuje::pije kawe::wspolny posilek::zakupy w sieci::tanczy::kapiel::dobranoc1:

Jak Ty to robisz, że na wszystko znajdujesz czas? 
10 grudnia 2019 17:02 / 5 osobom podoba się ten post
Gusia29

U mnie dzisiaj nie pachnie i nie zapachnie jedzeniem. 
Po ostatnich trzech dniach gotowania i karmienia innych, mówię sobie dość, przynajmniej na kilka dni. 
Odpocznę ja i mieszkanie od zapachów smażonego,pieczonego czy gotowanego. Niedziela  upłynęła bardzo przyjemnie i smacznie. Na obiedzie miałam siostrę i brata z żoną. W sumie, jak już wszystko było gotowe, to zdałam sobie sprawę, że zupa i drugie danie były podobne w smakach i kolorystyce. No cóż, nie pomyślałam o tym wcześniej, ważne, że smacznie było. Fajnie, że mięsożercom moja  wegetariańska zupa ,z boczniaków i cieciorki z dodatkiem pomidorowej passaty ,bardzo smakowała. Danie drugie  bylo na zamówienie-gulasz wiołowy z papryką ,kluski śląskie i ulubiona przez nas surówka por-jabko-marchewka,no i na deser pachnące i pyszne ciasto czekoladowe.Posiedzieliśmy sobie do wieczora, planując jeszcze nadchodzące święta, które spędzimy wspólnie (22 osoby+  7 dzieci)w wynajętym domu.
Cieszę się na nie bardzo, ale już wiem, że wypocząć, to nie wypoczniemy. Całe szczęście, że gotować nie musimy, bo jedzenie zamówiliśmy, łącznie z kolacją wigilijną, u właścicieli agroturystyki. Część z nas pojedzie już w poniedziałek po południu, żeby wszystko przygotować, udekorować, choinkę dostarczą gospodarze, nam zostanie jej przystrojenie. Sami musimy zaopatrzyć się w drewno do kominka. Dobrze, że ogromny salon z kominkiem, bilardem, sprzętem grającym i karaoke są na parterze, a sypialnie na górze,bo u nas zawsze gwarno, rozśpiewanie (mamy akordeon  i gitary, bo muzykujący też są  wśród nas ),wesoło. No będzie prawie tak,jak na Farmie z naszej Opowieści.:-)  Szkoda tylko, że śnieg chyba nie posypie, bo dom pod lasem i kulig mieliśmy w planach :-(
Wczoraj przyleciała już  moja synowa z dzieciaczkami ,po drodze z lotniska w Gdańsku zajechala do mnie na obiad, razem ze swoją mamą i bratem, znowu więc od rana gotowałam. Pojechała do swoich rodziców, a do mnie zawita w poniedziałek, kiedy przyleci mój syn. I całe szczęście, mam jeszcze kilka dni dla siebie. Widzicie więc, że nie mam kiedy pisać, ciągle coś się dzieje, dopiero wieczorem  wpadam na naszą Farmę, żeby  sie zrelaksować, a tam to się dopiero dzieje, no ale o tym, to sami już wiecie...

Tak i miałaś rację z niewiernymi na Farmie. Już mnie by wysłały kozy paść , czy wręcz wsadziły po kozie, ale jakby widziały taką piękną kozicę na Pilatusie to by same w te "pendy" pobiegły  Babol był oryginalny- napło mnie tak, że oczu nie mogłam domknąć. Zastanawiam się co z komiksem zrobić. Je tam gdzie sławojka w pobliżu-powieszę na gwiździu i niech ktoś czyta w skupieniu. Lenina nie dam ruszyć, zresztą on sam się już nie rusza 
To tyle- wyżaliłam się, bo świat mi się zawalił 
A Ty zasuwaj, bo to jeszcze nie koniec, ale warto i zazdraszam Ci tych tłumnych świąt i pomysłu, który niewątpliwie zmałpuję na Wielkanoc.
10 grudnia 2019 17:08 / 3 osobom podoba się ten post
Mam pocztę do przefaxowania, ale pomyślę o tym JUTRO 
Tina, Ty patentowany, bezmyślny leniu...
10 grudnia 2019 17:13 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Mam pocztę do przefaxowania, ale pomyślę o tym JUTRO :-)
Tina, Ty patentowany, bezmyślny leniu...

No ja pierdziuuu, tyle prawdy po oczach, zlituj się 
10 grudnia 2019 17:14 / 3 osobom podoba się ten post
Mycha

No ja pierdziuuu, tyle prawdy po oczach, zlituj się :lol1:

A nade kim? 
10 grudnia 2019 17:17 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Tak i miałaś rację z niewiernymi na Farmie. Już mnie by wysłały kozy paść , czy wręcz wsadziły po kozie, ale jakby widziały taką piękną kozicę na Pilatusie to by same w te "pendy" pobiegły :-) Babol był oryginalny- napło mnie tak, że oczu nie mogłam domknąć. Zastanawiam się co z komiksem zrobić. Je tam gdzie sławojka w pobliżu-powieszę na gwiździu i niech ktoś czyta w skupieniu. Lenina nie dam ruszyć, zresztą on sam się już nie rusza :-)
To tyle- wyżaliłam się, bo świat mi się zawalił :-(
A Ty zasuwaj, bo to jeszcze nie koniec, ale warto i zazdraszam Ci tych tłumnych świąt i pomysłu, który niewątpliwie zmałpuję na Wielkanoc.

Oj co się stało?