Co dzisiaj gotujesz na obiad? 15

29 stycznia 2020 16:19 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

A la schabowe znam, ale mielone?
Nie słyszałam :-)

Mama zawsze mówiła mielone z mortadeli, może niektórzy mówili a la schabowe. To było w czasach kartkowych 
29 stycznia 2020 19:02 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

Dzisiaj tylko zupka jarzynowa i jogurt na deser. Babcia chyba za dużo je, ja jem normalnie, ani za dużo, ani za mało, a ona potrafi zjeść  dwa razy więcej ode mnie. Z jednej strony przyjemnie jest patrzeć, z jakim apetytem zajada(umie jeszcze ładnie jeść), pasuje jej moja kuchnia ,co cieszy ,ale z drugiej strony martwię  się, żeby nie przytyła. Do szczupłych nie należy, a rusza się niewiele. Śniadania i kolacje, to niewielkie porcje, tutaj ja jestem dwa razy lepsza od niej :-),ale te obiady!
Co o tym sądzicie? Zmniejszać porcji nie da rady ,nakładam niewiele na talerze, ale obok muszą stać miski czy miseczki, z których może sobie dokładać .
Dlatego dzisiaj tylko zupka , ciekawa jestem ile razy będzie sobie dolewała :-)
Dzisiaj obiad wyjątkowo później, bo siostra zabrała babcię  do lekarza, taka rutynowa wizyta raz na kwartał. Wpadło mi więc dodatkowe dwie godziny wolnego. 
 

Poprzednia pdp. siedziała na wózku, jadła tyle, co ja, ale wagę trzymała. Zmienniczka (fajna babka) gotuje bardzo dobrze, piecze ciasta i babci się utyło... A ją trzeba przenosić. W ciągu 10 tyg. wróciła do wcześniejszej wagi. Zawsze gotowałam tyle, ile jadałyśmy, od razu na talerze rozdzielałam- nie było co dobierać (najwyżej czasem). Ciasto do kawy w niedużych porcjach było.
U ciebie nosić nie trzeba, ale lepiej, żeby waga nie rosła... Może rzeczywiście zważyć i zobaczyć, czy coś się dzieje?
A zmienniczka tyle instrukcji zostawiła, nie wspominała o tym?
29 stycznia 2020 20:18 / 4 osobom podoba się ten post
Werska

Poprzednia pdp. siedziała na wózku, jadła tyle, co ja, ale wagę trzymała. Zmienniczka (fajna babka) gotuje bardzo dobrze, piecze ciasta i babci się utyło... A ją trzeba przenosić. W ciągu 10 tyg. wróciła do wcześniejszej wagi. Zawsze gotowałam tyle, ile jadałyśmy, od razu na talerze rozdzielałam- nie było co dobierać (najwyżej czasem). Ciasto do kawy w niedużych porcjach było.
U ciebie nosić nie trzeba, ale lepiej, żeby waga nie rosła... Może rzeczywiście zważyć i zobaczyć, czy coś się dzieje?
A zmienniczka tyle instrukcji zostawiła, nie wspominała o tym?

Zmienniczka mówiła, że babcia mało je .
Wcześniej też nakładała małe porcje na talerze, a obok wszystko było podane na dokładkę i babcia troszkę dobierała. Z tym podawaniem "dokładki " na stół, to podobno życzenie babci i tak ma zostać. Do tych wskazówek się stosuję, ale babcia wcale mało nie je i te troszeczkę na dokładkę, to już spora porcja. Dzisiaj zupę  cztery razy po troszeczkę sobie dolewała i uzbierało się tego na pewno pełne dwa talerze plus jogurt. No smakuje jej wszystko co gotuję i co zrobisz, jak nic nie zrobisz .
Staram się prowadzić lekką kuchnię, dużo warzyw, zupy bez mięsa, ale jest jeszcze ryż czy makaron, ryby piekę z ziolami ,zamiast smażyć ,a mięso i sos raz w tygodniu.
B.przygotowywała osobno posiłki  dla siebie i babci, sama jadła wiele nowości, różnych diet oczyszczających czy tam odkwaszających ,raczej nie dla babci. To też duży plus tego miejsca, że nie ma ograniczeń pod kątem zakupów, opiekunka może kupować dla siebie to ,na co ma ochotę . Nawet czekoladę od czasu do czasu . Oczywiście w granicach rozrozsądku, budżet jest spory, ale nie nieograniczony .
A babcia podobno jadła wszystko oprócz drobiu, tyle że mało. U mnie też  je wszystko, tyle, że dużo 
Nie chciałabym, żeby przytyła, bo to i dla niej niezdrowe i jeśli kiedyś przestałaby chodzić, to ani dla niej, ani dla opiekunki fajne by nie było 
Ale cóż, talerza sprzed nosa jej nie zabiorę. Dzisiaj rozmawiałam z młodszą siostrą babci ,która  powiedziała, że niech je  tyle,  ile chce. 
No to niech je, a moje zadanie, to zwracać uwagę na to, co je. 
29 stycznia 2020 20:25 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia, wychodzi na to, że świetnie gotujesz!
29 stycznia 2020 20:33 / 3 osobom podoba się ten post
Werska

Gusia, wychodzi na to, że świetnie gotujesz!

30 stycznia 2020 08:47 / 2 osobom podoba się ten post
Gołąbki i bigos za jednym zamachem a to dlatego, że wierzchnie listki białej kapusty wykorzystuje do golabkow a to co zostaje dodaje do bigisu 
30 stycznia 2020 11:43 / 3 osobom podoba się ten post
Dzisiaj czekam na obiad ciekawa, czy babcia zje wszystko, czy tylko ryż i sałatę ?
Wczoraj wyjęłam zamrożone dwa sznycle wieprzowe. Jakież było moje zdziwienie, bo po rozmrożeniu okazało się, że to owszem, sznycle, tyle że z indyka 
A pdp drobiu nie lubi podobno 
Cóż, planu B nie miałam, więc będzie ryż i geschnetzeltes z indyka +sałata. 
Ciekawa jestem czy zje, czy się pozna ,że  to drób i nie będzie jadła?
Wiem,że nie ma żadnych przeciwskazań zdrowotnych ,co do drobiu ,więc sumienie mam czyste 
30 stycznia 2020 17:10 / 4 osobom podoba się ten post
No i moja ciekawość została zaspokojona 
Babcia drobiu nie lubi, skubnęla dwa małe kawałeczki mięsa i...więcej nie, powiedziała, że jej to nie smakuje. A nie wiedziała, że to indyk.Nie dziwi mnie to specjalnie, bo sama za indykiem nie przepadam, wolę mniej zdrową pierś z kurczaka  Tak, jak przypuszczałam, zjadła ryż z sosem i sałatę. W tym dużą część mojej porcji
Ale to dobry znak, demencja jeszcze za daleko się nie posunęła ,wie co lubi ,co chce zjeść, a nie cokolwiek, aby żołądek zapełnić. Nawet jeśli za 2 godziny już nie pamięta co jadła. 
Poprosiła też, abyśmy przez kilka dni mogły jeść coś mniej zdrowego, np mielone w niedzielę, takie smażone nie na suchej patelni, żeby było czym kartofelki okrasić, a jutro rybę, też taką niezdrową, panierowaną w jajku i bułce, smażoną na patelni, a nie jakieś  pieczone czy na parze gotowane. Najlepiej gotowca, ale z tych droższych. 
No i jak tu dbać o zdrowe odżywianie?
Świadomy klient płaci i wymaga 
Sama od czasu do czasu lubię zjeść coś, co mi smakuje, a niekoniecznie jest zdrowe, więc te mrożone,  gotowe filety z ryby też zjem  z apetytem 
30 stycznia 2020 18:22 / 4 osobom podoba się ten post
Ja już dzisiaj się do jutrzejszego obiadu przygotowuję  Pdp chce zjeść swojego ogródkowego zresztą wężymorda vel skorzonerię. Jutro muszę jechać po rybę do sąsiedniego miasteczka, po drodze wpadnę do paru sklepów. Może mi czasu nie starczyć więc dzisiaj już przygotowałam warzywko. Jutro tylko sałatę, ziemniaczki i rybkę ale to szybko idzie. 
30 stycznia 2020 18:30 / 4 osobom podoba się ten post
Mycha

Ja już dzisiaj się do jutrzejszego obiadu przygotowuję :hihi: Pdp chce zjeść swojego ogródkowego zresztą wężymorda vel skorzonerię. Jutro muszę jechać po rybę do sąsiedniego miasteczka, po drodze wpadnę do paru sklepów. Może mi czasu nie starczyć więc dzisiaj już przygotowałam warzywko. Jutro tylko sałatę, ziemniaczki i rybkę ale to szybko idzie. 

A jak robisz tego "szwarcwurcla "?
Ja jadłam przyrządzane podobnie jak szparagi, nawet niczego, ale sama nie robiłam. 
W każdy piątek stoi przy Edece samochód że świeżymi rybami, a to po  drugiej stronie ulicy. Ale  babcia chce mrożoną gotową, nadzieja, że albo zapomni, albo jutro rano zgodzi się na świeżą 
30 stycznia 2020 18:39 / 4 osobom podoba się ten post
Gusia29

A jak robisz tego "szwarcwurcla "?:-)
Ja jadłam przyrządzane podobnie jak szparagi, nawet niczego, ale sama nie robiłam. 
W każdy piątek stoi przy Edece samochód że świeżymi rybami, a to po  drugiej stronie ulicy. Ale  babcia chce mrożoną gotową, nadzieja, że albo zapomni, albo jutro rano zgodzi się na świeżą :-)

Tego musiałam w rękawiczkach obierać, bo jest świeży i ma kleisty sok, który szybko czarnieje. Trzeba go po obraniu szybko do wody wrzucić. Duszę na masełku z odrobiną wody lub białego wina, krótko bo lubię jak jest chrupki. Dziadek coś mamrotał o occie ale niedoczekanie jego  Najwyżej sobie zachlapie octem na swoim talerzu. Mozna jak kalafior bułką tartą popaprać  Z tym mrożonym jest prościej. 
01 lutego 2020 10:34 / 2 osobom podoba się ten post
Dzisiaj szybki obiad, makaron w sosie serowo-śmietanowym z brokułami. 
No i jogurt na deser, to standard u babci, ale ja też lubię, więc nie znudzi mi się szybko 
01 lutego 2020 13:28 / 1 osobie podoba się ten post
Luke

Dziś golonki z podudzia kurczaka,, zamarynowane i potem z warzywami ugotowane i duszone. A jutro moje życzenie... Mortadela a la mielone... :zawstydzony:Przepis dobrze znany i Wam, rodem z PRL-u:radosc1:Kiszona, ziemniaki i koperek

Ja też znam Ala schabowe mielonych nie znam,jak to robisz mielisz mortadelę? ciekawa jestem
01 lutego 2020 13:31 / 1 osobie podoba się ten post
Ja dziś miałam mielone,sałata lodowa z dressingiem i ziemniaki posypane pietruszką,bo pdp nie lubi koperku ach jeszcze sos z torebki i wspaniały obiad  hi,hi
02 lutego 2020 12:08 / 3 osobom podoba się ten post
Ziemniaczki, mizeria - dla pdp z octem oczywiście  kotlety drobiowe.