MychaNie wiem Tina jak bym się zachowała w przypadku, kiedy jadę do pdp a na miejscu się okazuje, że gips mam w prezencie. Ja juz kilka "aktorek" przerobiłam i pieronem zrozumiałam, że one generalnie wszystkich mają w nosie, tylko swoje fochy kochają. A moje zdrowie ?? One się martwią wyłacznie o swoje. Przecież my tam jedziemy pomagać a nie harować i nosić babciunie na plecach :lol2: A one często myślą sobie inaczej. Swojej córki to by ta pdp tak nie wykorzystywała.
Mnie to się zdarzało, że jechałam do leżącego, a się okazalo, że wcale leżeć nie musi

Tak miałam przy pierwszym pobycie na aktualnej szteli w DE. Tak to się odbylo, ze synowa babki, ktorą się do śmierci opiekowałam w Essen , poprosila mnie abym znalazła kogoś "twardego", bądź sama pojechala na do miejscowosci kolo Wurzburga. Problem byl taki, że parę opiekunek z firm nie dawało tam rady- po prostu firma wysylala na chybil trafił i taki byl skutek. Ci ludzie co potrzebowali opiekunki, to byli znajomi tej synowej. Zorientowawszy się w sytuacji sztelowej i jako tako placowej( zaznaczyłam, ze już ostateczną kwotę ustalimy na miejscu jak zobaczę ile pracy jest) . Dziadek leżący- bez życia rzekomo, babka chodząca - z trudnym charakterem.
Kiedy tam dotarłam w asyście syna dziadka ( czekały już tez na mnie sąsiadki

)- po posilku, który już był naszykowany dla mnie- poszłam do dziadka się przywitać - niby miał nic nie mowic, ale kontaktował. Faktycznie- zobaczyłam takiego Gandalfa leżacego ze wzrokiem wbitym w sufit. Podeszłam, podałam rękę ( nie po to aby się podlizac, ale aby sprawdzić odruchy), powiedziałam Guten Tag, przedstawiłam się , a dziadzia otworzył jedno oko, usmiechnął się i zapytał? "Mężatka" ?

A że gość jest bystry, to zrozumiał, że nadszedł koniec obijania się- w tym sensie , że można go z tego łóżka wyciągnąć. Co się udało. Piszę o tym dlatego, że czasem wystarczy odrobina sprytu- rzucenie ziarna na odpowiedni grunt, aby dać szansę podopiecznemu, aby sam zmienił postępowanie. Z dziadkiem poszło-chetnie ćwiczył i rozmawiał. Z babcią tez, ale trochę pózniej

To jasne, że wielu z pdp uważa, że opiekunka jest do wszystkiego, ale co nas to obchodzi? Trzeba robić swoje i mozna sobie poradzić dość zachowawczymi metodami .