Cienko to widzę. Tak się skonczy, że zamkną przed nami granice.
Koronawirus 2
Cienko to widzę. Tak się skonczy, że zamkną przed nami granice.
tina 100%
Tylko zdanych takich
tymczasem pozostańmy optymistami
tymczasem pozostańmy optymistamiClio
Tylko zdanych takich:modlitwa: :gwizdanie: tymczasem pozostańmy optymistami:super:
Dane nam przedstawiają w optymistycznej wersji. To prawda.
Trzeba być realistą. Aby zwalczyć wroga, trzeba wiedzieć kto zacz
Trzeba być realistą. Aby zwalczyć wroga, trzeba wiedzieć kto zacz
Też mam takie przeczucie... A w DE znowu przybywa zakażeń...
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/koronawirus-w-polsce-szumowski-obowiazkowe-maseczki-powroca/5lfs3vn
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/koronawirus-w-polsce-szumowski-obowiazkowe-maseczki-powroca/5lfs3vn
Luke
Też mam takie przeczucie... A w DE znowu przybywa zakażeń...
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/koronawirus-w-polsce-szumowski-obowiazkowe-maseczki-powroca/5lfs3vn
Maseczki w okresie letnim to przesada . Predzej sie podusimy 
monika.s
Maseczki w okresie letnim to przesada . Predzej sie podusimy :sciana:
To raczej o jesieni mówił?
Luke
To raczej o jesieni mówił?
Cagle strasza, ze maseczki maja byc obowiazkowe . Pewnie poczekaja do wyborow i zaczna kombinowac. Od poczatku sie balam ale ile mozna? Teraz nawet do sklepu nie zakladm chusty , nie daje rady oddychac .
Clio
Tylko zdanych takich:modlitwa: :gwizdanie: tymczasem pozostańmy optymistami:super:
Staram się mysleć pozytywnie ale boję się żeby nic sie nie zmieniło do końca lipca. Ostatnim razem tydzień przed moim powrotem zamknęli granice i wprowadzili kwarantannę. Nie wyobrażam sobie znowu siedzieć 2 tygodnie w domu latem.
Tutaj w Niemczech dotepne są juz testy z krwi na obecność wirusa , koszt ok 17 Euro ale to pokazuje wynik na dany dzień, eh. Musi byc dobrze
Tutaj w Niemczech dotepne są juz testy z krwi na obecność wirusa , koszt ok 17 Euro ale to pokazuje wynik na dany dzień, eh. Musi byc dobrze
Jogusia34
Staram się mysleć pozytywnie ale boję się żeby nic sie nie zmieniło do końca lipca. Ostatnim razem tydzień przed moim powrotem zamknęli granice i wprowadzili kwarantannę. Nie wyobrażam sobie znowu siedzieć 2 tygodnie w domu latem.
Tutaj w Niemczech dotepne są juz testy z krwi na obecność wirusa , koszt ok 17 Euro ale to pokazuje wynik na dany dzień, eh. Musi byc dobrze :modlitwa:
Testy z krwi to te na przeciwciała. Pokazują , że ktoś już przeszedł chorobę, ale nie są w stanie określić, że aktualnie trwa. Przeciwciała pojawiają sie po około tygodniu trwania choroby. Aby miec pewnosć , że ktoś choruje i zaraża- to musi być potwierdzone testem PCR.
Jak jest tam, gdzie pracujecie w DE- z maseczkami? Tutaj grzecznie wszyscy w sklepach, bankach, itp. zakładają maseczki, ręce dezynsfekują. Jak raz chciałam szybko wlecieć i wylecieć z porem bez koszyka, to ochrzan dostałam za jego brak (co ma sens, bo więcej osób nie wejdzie, niż jest koszyków/wózków i dystans łatwiej zachować).
A w domu mi opisują brak maseczek u dużej części ludzi w miejscach, gdzie teoretycznie mieć je powinni, zgromadzenia bez kontroli.
Tak się zastanawiam, czy, jeśli Niemcy przestrzegają zaleceń, a u nas nie, to czy po wyborach nie okaże się, że jest wzrost zachorowań i granice zamkną. Przed nami.
Ale pocieszcie, może za czarno to widzę....
A w domu mi opisują brak maseczek u dużej części ludzi w miejscach, gdzie teoretycznie mieć je powinni, zgromadzenia bez kontroli.
Tak się zastanawiam, czy, jeśli Niemcy przestrzegają zaleceń, a u nas nie, to czy po wyborach nie okaże się, że jest wzrost zachorowań i granice zamkną. Przed nami.
Ale pocieszcie, może za czarno to widzę....
Werska, tu też wszyscy w, sklepach noszą. Kary są wysokie. Dwa razy obsługa do mnie od razu podeszła i zwrócili grzecznie uwagę. Ot, w kieszeni miałem i zapomniałem założyć.
U mnie tak samo, wszyscy w maseczkach, w większych sklepach ochrona pilnuje. Wszędzie srodki dezynfekujące. A w moim mieście w Polsce na początku były chyba dwa przypadki a teraz codziennie więcej, w szpitalu dwa oddziały zamknięte. Ludzie w większości nie noszą maseczek. A i tak jak wrócę sąsziedzi będą krzywo na mnie patrzeć a tu czuję się bardziej bezpiecznie.
Po kilku dniach pobytu tutaj, mogę już napisać, co zaobserwowałam. Wszyscy przestrzegają zachowania dystansu, w sklepach i komunikacji miejskiej wszyscy noszą maseczki i to zakrywające usta i nos. U mojej pdp zaraz przy wejściu, na półce przy drzwiach, stoi spray do dezynfekcji rąk. Chyba jest tak u wszystkich bo każdy kto przychodzi ,odruchowo po niego sięga. A dziewczyna która przychodzi do babci jak opiekunka ma wolne ,dzisiaj caly czas siedziała w maseczce . Są więc ostrożni i odpowiedzialni ,nie spotkalam się z dyskusją na temat tego ,czy wirus istnieje czy to bujda ,z czym w Polsce spotykałam się bardzo często.
Tu jest podobnie. Zgrany naród. Nie potrzebne są tu kary, bo ludzie sami się pilnują. I wychodzą już z epidemii.
W Polsce od kiedy wrocilam widac bylo strach , kazdy sie pilnowal. Kwarantanne zaliczylam wzorowo ale teraz wszystko mi jedno . Zmeczona jestem uwazaniem na kazdym kroku. A co gorsze u nas malo kto przestrzega odstepow czy maseczek wiec i ja dalam sobie spokoj .