Jak minął dzień 9

22 lipca 2020 13:16 / 2 osobom podoba się ten post
mzap88

Ano widzisz jak jest. Babka mi właśnie oznajmiła że do wieczora mam free. Obrażona. Był lekarz i trzeci syn i debatowali. Chce już do domu.... 
A synek zarządca z lubością odrzuca każda propozycje zmienniczki:eureka:

No więc wg synka zarządcy jesteś najlepsza ,skoro żadna nowa,proponowana zmienniczka mu nie pasi 
22 lipca 2020 13:29 / 1 osobie podoba się ten post
Gusia29

No więc wg synka zarządcy jesteś najlepsza ,skoro żadna nowa,proponowana zmienniczka mu nie pasi :lol1:

Gusia, nie dobijaj mnieeeee, miej litosc
22 lipca 2020 14:47 / 2 osobom podoba się ten post
mzap88

Gusia, nie dobijaj mnieeeee, miej litosc :batuta:

Zarządca na piedestale Ją stawia, a Ona-nie dobijaj 
Czuj się wyróżniona 
22 lipca 2020 21:18 / 2 osobom podoba się ten post
22 lipca 2020 21:49 / 4 osobom podoba się ten post
Hurra, naumiałam się zmniejszać zdjęcia 
Z tej radości dwa podobne wstawiłam
Rano pisałam, że zapowiada się spokojny dzień, ale gdzie tam, prawdę mówi przysłowie "Nie chwal dnia przed zachodem słońca "
W czasie obiadu zadzwoniła siostra babki, że o 15:20 mamy być gotowe i zabiera nas na spotkanie. Babka szczęśliwa, bo to pierwsze spotkanie w większym gronie od czasu korony. No i po pauzie. Wiedziałam, że lepiej jak zostanę w domu, bo ona i tak nie zaśnie, co pięć minut będzie sprawdzać czy już czas do wyjścia. A była dopiero 12:30.
Poszła do łóżka, ja do siebie, po pół godzinie schodzę, a Ona już wyszykowana siedzi w wonzimerze w swoim fotelu! Bez pomocy znalazła pasujące do siebie ubrania, nawet skarpetki zmieniła na jasne, bo jasne spodnie założyła. O nie, mówię do niej, teraz to będziesz prawie 1,5 godziny sama tutaj czekała, bo ja chcę mieć jeszcze czas dla siebie. I wcale nie jest mi lajd. Aż tak długo będziesz się szykować?,pyta. Tak, bo nie jestem taka piękna jak Ty, i zajmie mi to więcej czasu . Pośmiałyśmy się obie i poszlam do siebie. Trochę bylam zła, ale co tam,jakieś urozmaicenie. Znam większość  osób, bo jak byłam tutaj pierwszy raz, to chodziłyśmy co tydzień na takie kameraten trefy do knajpek. Wtedy było fajnie, to pomyślałam, że tym razem też będzie ok. W 5 pojechałyśmy autem, a reszta dotarła na rowerach. Ci na faradach to po części młodzież jeszcze, tak przed 80-tką, chociaż i w wieku mojej pedepci, też 15 km przejechali. Respekt! Ludzie, jaka fajna knajpa, wśród pół, pod lasem, trochę tylko oddalona od landówki na Důsseldorf. W starym, dużym, wiejskim domu z dużym ogrodem na zapleczu. Ludzi pełno, rowerów przed chałupą pełno, a goście w przedziale wiekowym 70+do 80 z dużym + . Już się cieszyłam, że najmłodsza będę, a tu grupa młodzieży prawdziwej na popas się zatrzymała, w przerwie wanderungu
Cdn...(do córci muszę oddzwonić ,nie odbierałam,bo sie bałam, ze mi moją opowieść wetnie )
22 lipca 2020 23:43
Kilka fotek z dzisiaj wstawiłam w topiku Tutaj pracowaliśmy i zwiedzaliśmy 
23 lipca 2020 07:28 / 1 osobie podoba się ten post
Gusia29

Piękna ekspozycja. Gdzie to?
23 lipca 2020 08:18
tina 100%

Piękna ekspozycja. Gdzie to?

Lűttelforst, Bauerncafe Bolten 
23 lipca 2020 14:29 / 3 osobom podoba się ten post
Już po pracy....spacer zaliczony....w planach jeszcze wypad do Bad Nendorf...ktoś tu szukał kontakti wiec około 17-tej jestem
23 lipca 2020 14:51
Agnesssa

Już po pracy....spacer zaliczony....w planach jeszcze wypad do Bad Nendorf...ktoś tu szukał kontakti wiec około 17-tej jestem:radosc:

To o której Ty kończysz swoją szychtę, że już po pracy?
23 lipca 2020 15:11 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

To o której Ty kończysz swoją szychtę, że już po pracy?

Zależy od dnia....dziś już koniec ogólniena brak wolne czasu nie mogę narzekać
23 lipca 2020 19:30
Agnesssa

Zależy od dnia....dziś już koniec :slucha muzyki:ogólniena brak wolne czasu nie mogę narzekać:radosc:

Ja też nie narzekam, ale aż tak dobrze, żeby o 14:30 dzień pracy się dla mnie kończył, to nie mam 
23 lipca 2020 21:00 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Ja też nie narzekam, ale aż tak dobrze, żeby o 14:30 dzień pracy się dla mnie kończył, to nie mam :-)

Na pocieszenie napiszę ,że zaczął sie o10.30....i często sie nie zdażaOgólnie pracę mam spokojną...najdłużej do 18,wiec tylko pracować
23 lipca 2020 21:23 / 1 osobie podoba się ten post
Agnesssa

Na pocieszenie napiszę ,że zaczął sie o10.30....i często sie nie zdaża:-)Ogólnie pracę mam spokojną...najdłużej do 18,wiec tylko pracować

Dzięki za pocieszenie 
Nie nie narzekam i nie trzeba mnie pocieszać. Chociaż zaczynam dzień o 8 i kończę o 20:30, to w "międzyczasie "mam dużo czasu. Naprawdę zgrzeszyłabym narzekając. 
23 lipca 2020 22:26 / 2 osobom podoba się ten post
Się uśmiałam dziś, bo sąsiadce znowu do nas mamusia uciekła. Własciwie mamusia jest sąsiadką, bo córka mieszka kilka km dalej. Mami już stuknęło 90 wiosenek, a dalej sprawna jak sarenka. Tylko główka już nie bardzo. Bywała u nas wcześniej, a po smierci męża zdarza się jej przyjść na pogaduchy. Posiedzi trochę,  wyjdzie, za godzinę wraca pytać, czy torebki nie zapomniała, albo kurteczki. Robi sobie też i dalsze wycieczki. Czuje się samotna, nowoczesna technika jej obca, to zamiast gwałcić internet- jezdzi gdzieś po kawiarenkach, albo przesiaduje na cmentarzu u męża. Nic by w tym nie bylo dziwnego, jesliby nie zapominała drogi do domu, gubiła kluczy ( zapasowe jakby co są u nas). Córka jej 2 tyg temu szukała już póznym wieczorem, bo mama nie odbierała telefonu. Nie trafiła do domu. Odnalazła sięna szczęście  . Córka zaczyna myśleć o znalezieniu opiekunki dla mamy. Będzie ciężko babcie okiełznać, bo charakterna dość . Bywa czepliwa. U nas domyka okna i poucza , że za długo zostawiamy otwarte 
Albo znajdą kogoś, kogo nie bedzie mogła wziąć pod pantofel, albo osobę sprawną fizycznie, co będzie z babcią wojaże uprawiać i to 3 razy dziennie przeciągnie opiekunkę po wertepach - oczywiście jeśli będzie wykonywać każde polecenie starszej pani.
Ciekawe jak to się skonczy, bo córce już się pomału wyczerpują rezerwy cierpliwości