EvvexDziadki niby mięsa niet, ale ostatnie 2dni Senior zajadał szpecle z sosem, więc zaplanowałam na dzisiaj naleśniki z serem. A tu dziadzia przychodzi i pyta czy mięsko będzie na obiad, bo on już tak dawno mięsa nie jadł :zaskoczenie: Klijent nasz pan będą krokiety, mięso ugotowałam skręciłam z warzywami a z wywaru zupka brokułowa-krem będzie na jutro. Resztę krokietów zamrożę i będzie na zaś.
Evvex, coś się tym naszym dziadkom przestawia ,może to zima ma taki wpływ na nich?
Moja od tygodnia qurka na śniadanie nie rusza. Do tej pory musiał być. Od kiedy zasmakowała w mojej owsiance, to teraz codziennie gotuję. A oprócz niej babcia robi sobie dwie kanapki-pół bułki z masłem i miodem, przykryte kromką czarnego chleba z masłem. Jak pierwszy raz to zobaczyłam, to takie oczy zrobiłam
Kolacyjki też inne niż wcześniej, a to sałatka jakaś, a to dobry chlebek i sery różne, no rozpieściła mi się pedepcia
Mięsa bardzo mało, a tu dzisiaj przy obiedzie mówi, że ma lust na takie prawdziwe mięso. Pytam jakie i okazuje się, że ma ochotę na prawdziwą, esencjonalną,rindfleischsuppe.
Qrcze, wczoraj obgadałyśmy menu do niedzieli, a tu chyba zmiany trzeba będzie wprowadzić. Ta zupa to przecież zwykły rosół wołowy, nie wiem czemu prawie wszyscy Niemcy tak się nim podniecają.
A miałam do soboty nic nie kupować, tylko gotować z tego co jest w domu.
Dzisiaj była marchewkowa zupa-krem, z dodatkiem imbiru i soku z pomarańczy. Z grzankami. I deserek jogurtowy.
Babcia mleka niet, a kokosa to już wcale, to zupa bez mleka kokosowego. Wyszła bardzo smaczna. No i ten kolor cudny