Jak minął dzień 10

26 lutego 2021 19:24 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

 Z rowerka wróciłam własnie. Mówili, że jakby cos sie działo to mam się nie przemęczac, ale sie dobrze czuję to sobie pozwoliłam na przejażdzkę, póki jeszcze pogoda dopisuje, bo się zaczyna chmurzyć. 
 
Dobrze, że zaprotestowała , bo szkoda kobiety. Skoro syn babki tak zareagował, to może jemu powinna zawsze zgłaszać, jak babka bedzie od niej wymagac pracy ponad siły.
 
 

I pewnie nic Ci nie będzie. Ze znajomych mi tutaj osób i to dużo starszych od Ciebie, wszyscy dobrze znieśli tę szczepionkę. Tylko dwie miały lekki ból ręki i małe zaczerwienienie. Oby u Ciebie też nic się nie działo. Fajnie, że masz już tę pierwszą za sobą. 
Zgadza się,dobrze że zaprotestowała. Ona widocznie z tych, co to słuchają, wyciągają wnioski i chcą coś zmienić. 
Są jednak takie, które ciągle narzekają, ale niczego nie chcą zmienić, nie odezwą się, zgadzają się na wszystko, bo "przyjedzie inna, lepiej znająca język, będzie wszystko robić i mnie już nie będą chcieli." Poznałam tutaj taką. Ciągnie po kilka miesięcy i wychwalała rodzinę seniorki (dla nich też gotuje, sprząta, prasuje i w wielkim ogrodzie warzywnym  pomaga),jacy oni dobrzy ludzie ,bo na BN,dostała od nich 40! euro. A przecież nie musieli jej dać, bo od babki dostała 20 i czekoladki. Przykre to,ale już  żadna z opiekunek nie próbuje jej "uświadamiać ".
26 lutego 2021 19:46 / 3 osobom podoba się ten post
A tam Gusia co ty opowiadasz
ja juz widze  u Tiny dziwnie dlugie  uszy i zielone zabarwienie od rana.
Do tego widze   ze odrywa nogi od ziemi i dziwnie w pracy chodzi ubrana 
Taki efekt "na razie " uuupppssss
26 lutego 2021 20:02 / 3 osobom podoba się ten post
Clio

A tam Gusia :prosze o cisze: co ty opowiadasz :rozmysla:
ja juz widze  u Tiny dziwnie dlugie :moderator1: uszy i zielone zabarwienie od rana.
Do tego widze :yo: :balans: ze odrywa nogi od ziemi i dziwnie w pracy chodzi ubrana:sprzatanie: 
Taki efekt "na razie ":smiech3: uuupppssss

Tak, już działa  Achtung! Clio -stoję za Tobą i mówię Ciebie...Uczesz się ! 
Co do uniformu -to do pracy nie, bo się boję, żeby dziadek nie powiększył grona aniołków, ale w domu...No, prawie zgadłaś...Jeszcze czerwone szpilki ubieram I co mi zrobisz? 
26 lutego 2021 20:04 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

I pewnie nic Ci nie będzie:-). Ze znajomych mi tutaj osób i to dużo starszych od Ciebie, wszyscy dobrze znieśli tę szczepionkę. Tylko dwie miały lekki ból ręki i małe zaczerwienienie. Oby u Ciebie też nic się nie działo. Fajnie, że masz już tę pierwszą za sobą. 
Zgadza się,dobrze że zaprotestowała. Ona widocznie z tych, co to słuchają, wyciągają wnioski i chcą coś zmienić. 
Są jednak takie, które ciągle narzekają, ale niczego nie chcą zmienić, nie odezwą się, zgadzają się na wszystko, bo "przyjedzie inna, lepiej znająca język, będzie wszystko robić i mnie już nie będą chcieli." Poznałam tutaj taką. Ciągnie po kilka miesięcy i wychwalała rodzinę seniorki (dla nich też gotuje, sprząta, prasuje i w wielkim ogrodzie warzywnym  pomaga),jacy oni dobrzy ludzie ,bo na BN,dostała od nich 40! euro. A przecież nie musieli jej dać, bo od babki dostała 20 i czekoladki. Przykre to,ale już  żadna z opiekunek nie próbuje jej "uświadamiać ".

Troszkę mam tkliwe to miejsce, ale nie jakoś szczególnie. Czuję , że miałam zastrzyk. Poza tym nic.
 
Muszę napisac, że o takim ekstremum, żeby trzeć ziemniaki dla osmiu osób, to pierwszy raz czytam.Już  dla tej opiekunki był czas najwyższy się pozbierać.
26 lutego 2021 20:14 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Troszkę mam tkliwe to miejsce, ale nie jakoś szczególnie. Czuję , że miałam zastrzyk. Poza tym nic.
 
Muszę napisac, że o takim ekstremum, żeby trzeć ziemniaki dla osmiu osób, to pierwszy raz czytam.Już  dla tej opiekunki był czas najwyższy się pozbierać.

Z tym pozbieraniem się masz całkowitą rację! Ale myślę, że ją po prostu pieniądze przekonały. Kiedy wyszło, że dziewczyny mają podobne kwoty (na czarno), albo wyższe niż ona, choć robią połowę, albo ćwierć tego. Nawet ja mam tylko trochę mniej od niej- przez firmę. A wie, że mam luzik. I chyba te geldy w końcu ją przekonały!
26 lutego 2021 20:29 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Troszkę mam tkliwe to miejsce, ale nie jakoś szczególnie. Czuję , że miałam zastrzyk. Poza tym nic.
 
Muszę napisac, że o takim ekstremum, żeby trzeć ziemniaki dla osmiu osób, to pierwszy raz czytam.Już  dla tej opiekunki był czas najwyższy się pozbierać.

Najważniejsze, że się pozbierała. Tym bardziej, jak mówiła Werska, młódka to ona nie jest i czas najwyższy zacząć się szanować 
26 lutego 2021 20:34 / 2 osobom podoba się ten post
Werska

Z tym pozbieraniem się masz całkowitą rację! Ale myślę, że ją po prostu pieniądze przekonały. Kiedy wyszło, że dziewczyny mają podobne kwoty (na czarno), albo wyższe niż ona, choć robią połowę, albo ćwierć tego. Nawet ja mam tylko trochę mniej od niej- przez firmę. A wie, że mam luzik. I chyba te geldy w końcu ją przekonały!

Możliwe. Jak usłyszała , że robi dwa razy tyle za to samo-to może jej zdrowo( w sensie , że potrzebnie) ciśnienie skoczyło.
Są kobiety, które lubia rozpieszczać wszystkich dookoła. Będą piekły, gotowały itp. No-radość im to sprawia.Taki typ. Ja tez lubię gotować, ale i mieć kontrolę nad tym co robię. Jeslibym miała taką pdp, która by moje własnorecznie upieczone dajmy na to jakies ciasto-rozdawała komu jej się spodoba-to już tu bym postawiła szlaban. Cóż zrobić? Zresztą  większa liczba opiekunek normalne warunki pracy uważa za coś nieosiągalnego, luksusowego-a tak być nie powinno. I biorąc pod uwagę realia trzeba o to zawalczyć, zadbać na wszelkie możliwe sposoby.Przecież nikt inny tego nie zrobi-choć może i powinien się poczuwac-ale jest jak jest. Wygodniej udawać , że problemu nie ma. Kasa.
26 lutego 2021 20:38 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

Najważniejsze, że się pozbierała. Tym bardziej, jak mówiła Werska, młódka to ona nie jest i czas najwyższy zacząć się szanować 

Lepiej póżno niż wcale-to fakt. 
26 lutego 2021 21:04 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Możliwe. Jak usłyszała , że robi dwa razy tyle za to samo-to może jej zdrowo( w sensie , że potrzebnie) ciśnienie skoczyło.
Są kobiety, które lubia rozpieszczać wszystkich dookoła. Będą piekły, gotowały itp. No-radość im to sprawia.Taki typ. Ja tez lubię gotować, ale i mieć kontrolę nad tym co robię. Jeslibym miała taką pdp, która by moje własnorecznie upieczone dajmy na to jakies ciasto-rozdawała komu jej się spodoba-to już tu bym postawiła szlaban. Cóż zrobić? Zresztą  większa liczba opiekunek normalne warunki pracy uważa za coś nieosiągalnego, luksusowego-a tak być nie powinno. I biorąc pod uwagę realia trzeba o to zawalczyć, zadbać na wszelkie możliwe sposoby.Przecież nikt inny tego nie zrobi-choć może i powinien się poczuwac-ale jest jak jest. Wygodniej udawać , że problemu nie ma. Kasa.

Zastanawiam się czasami, czemu tak się boją coś powiedzieć. Muszę się powstrzymywać, bo jakaś wewnętrzna agresja się we mnie od razu rodzi, kiedy słyszę-a bo ty masz dobrze, możesz to czy tamto. To czemu sama nie zmieni? Jest na umowę zlecenie, jeśli w obecnym miejscu niczego zmienić nie może, to może przecież spróbować gdzie indziej i zacząć bogatsza o doświadczenia i mądrzejsza. Wcale nie musi trafić gorzej, może być przecież dużo lepiej. Nie rozumiem i chyba nie zrozumiem czego się boją. 
26 lutego 2021 22:51 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

Zastanawiam się czasami, czemu tak się boją coś powiedzieć. Muszę się powstrzymywać, bo jakaś wewnętrzna agresja się we mnie od razu rodzi, kiedy słyszę-a bo ty masz dobrze, możesz to czy tamto. To czemu sama nie zmieni? Jest na umowę zlecenie, jeśli w obecnym miejscu niczego zmienić nie może, to może przecież spróbować gdzie indziej i zacząć bogatsza o doświadczenia i mądrzejsza. Wcale nie musi trafić gorzej, może być przecież dużo lepiej. Nie rozumiem i chyba nie zrozumiem czego się boją. 

Zmian- tak mi się wydaje. Jest wygodniej, choć wcale nie lepiej w takim znanym kokoniku. A moja praca w DE zaczęła się od hotelu, gdzie pot po d...ie płynął i był mobbing. Ze strony Polki- jakżeby inaczej. I to, że tamto przetrwałam (a pojechałam, bo po zamknięciu sklepu, który był na mnie- zostaliśmy z górą długów do spłacenia- to się tego miejsca przez parę wyjazdów trzymałam, żeby z najgorszego doła wyjść) dało mi wiarę, że sobie poradzę. I kiedy sprawy zostały  z grubsza ogarnięte postawiłam granice mobbingującej pani. I wyleciałam. Do opieki. I jestem zadowolona.
A potem z kolei tak się jakoś ułożyło, że kilka pierwszych wyjazdów było za każdym razem w inne miejsce. I też zobaczyłam, że to nic strasznego.
27 lutego 2021 07:03 / 2 osobom podoba się ten post
Strach to jedno, ale jest spore grono osób, które nie chcą nic zmieniac, bo się boją odpowiedzialności za własne decyzje. Lepiej za niepowodzenia  zgonić winę na okoliczności, ludzi. Własnie oni spekulują, że jak to? Ty masz, lepiej ale czemu? Ja robiłam/łem to i to i nie działa to tak być nie może  Z takim ludżmi jest najtrudniej, bo dowartościowywanie raczej nic nie da. Owszem taka postawa może być podszyta obawami, ale tym się różnią od tych którzy się uczą i przezwyciężając własne obawy robią postępy, że tak naprawdę niczego z własnymi problemami zrobić nie chcą. Tak im wygodnie i tyle.
27 lutego 2021 07:44 / 2 osobom podoba się ten post
O 6:30 obudziłý mnie jakieś trzaski w babyphonie. Jak się całkiem rozbudziłam, dotarło do mnie, że to babcia kaszle.
Wciągnęłam skarpety na stopy i zeszłam na dół, zobaczyć co się dzieje. 
Na szczęście temperatury nie ma, też ją ten suchy kaszel obudził. Nie mam żadnych syropów od kaszlu, cukierka-husten dropsa jej nie dam, jeszcze leży w łóżku i nieszczęście większe mogłoby się przytrafić. Napiła się wody ,podkręciłam trochę ogrzewanie, otuliłam i uspokoiłam, że wstawać jeszcze nie musi. Teraz śpi, pochrapuje lekko, nie będę jej budziła, niech zostanie w łóżku, jak długo chce. Jakiś sposób na suchy kaszel? Ktoś coś wie?
Do apteki dopiero ok 10-tej się wybiorę 
27 lutego 2021 07:53 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia, jak bym miód dała. Rozpuszczony w ciepłej wodzie do popicia, albo łyżką prosto do buzi, żeby tak powoli jakby ssać... Ja tak sobie robię.
27 lutego 2021 08:14 / 2 osobom podoba się ten post
Werska

Gusia, jak bym miód dała. Rozpuszczony w ciepłej wodzie do popicia, albo łyżką prosto do buzi, żeby tak powoli jakby ssać... Ja tak sobie robię.

Dzięki. Takie lekarstwo na pewno się jej spodoba, bardzo lubi miód 
27 lutego 2021 08:26 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia-taki kaszel nie musi oznaczać przeziębienia. Pisałaś , że babcia ma problemy trawienne. Refluks często powoduje takie sensacje i leki na obnizenie cisnienia też-jeśli je bierze.
Ale na ogół w tym wypadku sluzówka jest zawsze podrażniona. Trzeba nawilżac. Niech pije i nie wysuszać powietrza w pomieszczeniach. Jesli nie masz nawilżacza to wilgotne ręczniki rozwieś.
Miód podrażnia...z tym ostrożnie, ew w postaci rozcieńczonej. Woda z miodem do picia.
 
Przed chwileczką poszedł od dziadzia Pfleger ze starej gwardii. Niechętnie się szczepił na grypę ale nie z powodu uprzedzeń, lecz awersji do igły  Ale kowida bał się bardziej i dostał pierwszą dawkę kilka dni przede mną . I tak pogadać sobie przyszedł, pochwalić się -dumny jak nie wiem co. Obejrzał moją łapkę hehehe , wypytał jak znoszę szczepienie-teraz już tkliwość z miejsca szczepienia zeszła. Pflegerowi absolutnie nic nie było, ale jedna ze Spitexów miała rekę fest opuchnięta i gorączkę. Może w momencie podania miała jakąs małą infekcję-dlatego tak.