Jak minął dzień 11

14 kwietnia 2021 07:55 / 3 osobom podoba się ten post
Kika67

:przytul aniola: Dusiu ja tez w lutym taka padake zaliczylam i wcale sie tym nie przejelam .Kolejne zlecenie mialam bajeczne :radosc:
Widac los potrafi czlowiekowi pewne rzeczy wynagrodzic chociaz przewrotny bywa i to bardzo .Zycze Ci tego samego :buziaki2:

Dziękuję
18 kwietnia 2021 21:33 / 7 osobom podoba się ten post
Trzeci dzień na zleceniu zleciał
Problemów nie było i w sumie jest bardzo fajnie, gdyby jeszcze moja.pdp trochę mniej rozmowna była to bylaby bajka 
 
19 kwietnia 2021 16:30 / 8 osobom podoba się ten post
Leniwie, czyli poza wyjściem za jeden zakręt- do Aldiego siedzę w domu, bo pada. Zmienniczka koleżanki, z którą nam się dobrze gada, niechętna kontaktom. To rower częściej będzie w użyciu, byle nie padało (z tamtą często spacerowałyśmy, bo łatwiej się rozmawia). Chyba znów okolice pozwiedzam. Za dużo tu nie ma urokliwych miejsc w pobliżu, trzeba trochę dalej pojechać- ale warto przed latem kondycję poprawić! A skoro w soboty i niedziele mogę mieć dłuższą przerwę, to czekam na cieplejsze dni- żeby się odmrozić...
19 kwietnia 2021 21:02 / 5 osobom podoba się ten post
No i po poniedziałku. Test na covid zmienniczki - negatywny - więc lada moment wsiądzie w busa. Agentura zamowiła mi na wtorek wieczór GTV bus ( ktoś jechał? jak wrażenia? ). Jutro moze o 15tej bedziemy już we dwie a ja pewnie jak na szpilkach będe siedziała i modliła się żeby minuty szybciej mijały.
19 kwietnia 2021 21:52 / 5 osobom podoba się ten post
magmab

No i po poniedziałku. Test na covid zmienniczki - negatywny - więc lada moment wsiądzie w busa. Agentura zamowiła mi na wtorek wieczór GTV bus ( ktoś jechał? jak wrażenia? ). Jutro moze o 15tej bedziemy już we dwie a ja pewnie jak na szpilkach będe siedziała i modliła się żeby minuty szybciej mijały.

O ja właśnie siedzę w busie GTV i jade do DE. Już jeździłam z nimi. Zawsze było ok  
20 kwietnia 2021 08:01 / 6 osobom podoba się ten post
magmab

No i po poniedziałku. Test na covid zmienniczki - negatywny - więc lada moment wsiądzie w busa. Agentura zamowiła mi na wtorek wieczór GTV bus ( ktoś jechał? jak wrażenia? ). Jutro moze o 15tej bedziemy już we dwie a ja pewnie jak na szpilkach będe siedziała i modliła się żeby minuty szybciej mijały.

Jeździłam z nimi- i najbardziej mi pasują.
23 kwietnia 2021 21:23 / 7 osobom podoba się ten post
Dzień minął jak to w domu. Na krzątaninie i pieczeniu, co mi bardzo się podoba , bo wiadomo, że to mój teren i kropka.
Jutro imprezujemy z okazji urodzin syna, choć ten dzien jest trochę później-jednak sobota to sobota-trzeba dzień święty święcić :)
Torcik upieczony przez mistrzynię, jutro zostanie przez nią dowieziony-to też jest w ofercie firmy.
Mąż własnie wrócił ze spaceru z piesem. Spać nam się jeszcze nie chce, bo młoda godzina :) Chyba coś w telewizji obejrzymy, albo co 
Dobranoc wam 
24 kwietnia 2021 05:34 / 5 osobom podoba się ten post
tina 100%

Dzień minął jak to w domu. Na krzątaninie i pieczeniu, co mi bardzo się podoba , bo wiadomo, że to mój teren i kropka.
Jutro imprezujemy z okazji urodzin syna, choć ten dzien jest trochę później-jednak sobota to sobota-trzeba dzień święty święcić :)
Torcik upieczony przez mistrzynię, jutro zostanie przez nią dowieziony-to też jest w ofercie firmy.
Mąż własnie wrócił ze spaceru z piesem. Spać nam się jeszcze nie chce, bo młoda godzina :) Chyba coś w telewizji obejrzymy, albo co :oczko:
Dobranoc wam :bzy_bzy:

Tinus, najbardziej to lubię to...albo coś
24 kwietnia 2021 07:40 / 6 osobom podoba się ten post
Wczoraj było nagromadzenie takich głupich wypadków- a to się pory dnia wszystkim przestawiłiy, a to pdp. zażyczył sobie kawę (bezkofeinową) kiedy ja robiłam kolację. I zapomniałam  rurkę od mleka w ekspresie nad filiżankę nastawić. Przynajmniej umyty jest teraz. Itd, itp.
No i wiedziałam, że muszę się pozachwycać roślinami- wczoraj ozdobili taraz doniczkami z bambusem i oliwkam chyba. Ładnie teraz to wygląda- nowe deski, meble, ściany pomalowane na biało, te prawie metrowe rośliny i oczko wodne z ogromnymi, kolorowymi rybami. A, nowa markiza też zamontowana. A tym zachwycałam się już w poprzedni piątek. Młody dumny był z siebie, a ja dałam temu wyraz Ale fakt, miło tam posiedzieć!
 
24 kwietnia 2021 09:57 / 3 osobom podoba się ten post
Maluda

Tinus, najbardziej to lubię to...albo coś:dobranoc2:

Maludzia...Niedługo do domku pojedziesz, musisz poczekać 
A teraz to naprawdę nie wiem w czym mogłabym pomóc...
Może agencja coś wymyśli?
24 kwietnia 2021 20:40 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

Maludzia...Niedługo do domku pojedziesz, musisz poczekać :-)
A teraz to naprawdę nie wiem w czym mogłabym pomóc...
Może agencja coś wymyśli?:aniolki:

E,to ja już jednak lepiej poczekam ???
24 kwietnia 2021 21:02 / 5 osobom podoba się ten post
Sezon szparagowo- truskawkowy rozpoczęty! Z przytupem! Z powodu gości młody się spóźniał z robieniem szparagów, to mnie pdp. do tego "zagonił". Ale chciał, żebym robiła inaczej niż zwykle, się irytował, że nie tak, ale podpowiadał źle. Potem przy truskawkach zrobił aferę, bo śmietana się zwarzyła zamiast ubić. I twierdził, że nie tak ubijałam. Potem się zdenerwował na młodego, bo zapomniałam, jak w tym starym mikserze wyciągnąć te ubijaczki, a młody też nie pamiętał. Mój spokój zadziałał, i ostatecznie te truskawki z innym sosem zjedliśmy. A młody wyszedł na taras z winem posiedzieć. Na koniec przyszedł przeprosić za pdp, i stwierdził, że on go już nie rozumie i się musi nauczyć na nowo obsługi partnera...No niestety, demencja dla rodziny to trudny czas. Nie zazdroszczę, bo łatwiej nie będzie. Trzeba na nowo ustawiać relacje, ktoś, kto był oparciem- teraz potrzebuje opieki. Zaakceptować postępujące, niefajne zmiany trudno....
Ale obgadaliśmy różne rzeczy przy okazji, terminy itp. I się dowiedziałam, że planują chyba na pięć dni wyjechać. To mam nadzieję, że będzie to w czasie, gdy trochę zluzują. Może pojeżdżę po okolicznych miasteczkach.
Działo się dziś. Bo i telefony z rodziną i znajomymi, i akcja tutaj.
Truskawki wejdą do naszego menu, muszę tej śmietany pilnować- co by była świeża i w odpowiedniej ilości
25 kwietnia 2021 21:32 / 4 osobom podoba się ten post
No dzień na wariackich papierach. I tutaj moje pytanie do bardziej mądrzejszych i doświadczonych opiekunek. Albo ja się dobrego nie nadaje i niestety trzeba rozstać się z zawodem. Babka 85 lat demencja plus 2 miechy temu udsr. Od tamtej pory denencha strasznie postępuje. Jest nadpobudliwa , bez agresji. Dziś 3x byłyśmy na spacerze po  półtorej godziny. Ja ledwo zipialam ą a ona jeszcze nie wzruszona jak by jej się ogień w tylku palił. Co ja mam robić nie ma żadnych leków. Jedynie na zakrzepice i nadciśnienie. Idzie spać około 23 a po 6 już rolety podnosi i koniec spania. Nie rozumie co to jest pauza. Wiem, ze w demencji potrzebna jest rutyna ale co z farmakologia. Czy powinna mieć jakiś uciszacz? Uspokojacz?. Poradźcie mi bo nie wiem co mam robić. Córka jedyna 700 km dalej. Jestem sama jedynie siostra młodsza zagłada i tyle. Ona twierdzi że babka potrzebuje leku ja też tak uważam. Nie mogę nawet zająć się sobą min godzinę wieczorem kąpiel plus rozmowa z rodziną bo już cis chce lub poprostu wychodzi przez taras z domu bo nie ma tam klucza a inne drzwi pozamykane. 
25 kwietnia 2021 22:58 / 3 osobom podoba się ten post
Dusia1978

No dzień na wariackich papierach. I tutaj moje pytanie do bardziej mądrzejszych i doświadczonych opiekunek. Albo ja się dobrego nie nadaje i niestety trzeba rozstać się z zawodem. Babka 85 lat demencja plus 2 miechy temu udsr. Od tamtej pory denencha strasznie postępuje. Jest nadpobudliwa , bez agresji. Dziś 3x byłyśmy na spacerze po  półtorej godziny. Ja ledwo zipialam ą a ona jeszcze nie wzruszona jak by jej się ogień w tylku palił. Co ja mam robić nie ma żadnych leków. Jedynie na zakrzepice i nadciśnienie. Idzie spać około 23 a po 6 już rolety podnosi i koniec spania. Nie rozumie co to jest pauza. Wiem, ze w demencji potrzebna jest rutyna ale co z farmakologia. Czy powinna mieć jakiś uciszacz? Uspokojacz?. Poradźcie mi bo nie wiem co mam robić. Córka jedyna 700 km dalej. Jestem sama jedynie siostra młodsza zagłada i tyle. Ona twierdzi że babka potrzebuje leku ja też tak uważam. Nie mogę nawet zająć się sobą min godzinę wieczorem kąpiel plus rozmowa z rodziną bo już cis chce lub poprostu wychodzi przez taras z domu bo nie ma tam klucza a inne drzwi pozamykane. 

Dusia, jeżeli jej siostra tak uważa, to coś jest na rzeczy, bo zna babcię  od zawsze i nie umknęły jej różnice w zachowaniu. Może szpital wydał zalecenia co do kontroli neurologicznych, tylko jeszcze z babką tam nikt nie trafił. Nie tylko przy agresji stosuje się farmakologię. Przy takim stanie w jakim jest twoja podopieczna również. Może siostra jest w gestii, aby taką wizytę babci umówić. Może da radę załatwic wizytę domową. Dobrze jakby była podczas wizyty lekarza. Powinnyście obydwie mu opowiedzieć co się dzieje. Poudarowe następtwa wcale nie są constans w sensie , że jakoś z tego wyszła i nic się nie będzie działo. Własnie teraz na świeżo powinna być pod kontrolą lekarza. A Ty masz prawo do wątpliwości, bo taka sytuacja jest psychicznie obciążająca. I ja nie należę do osób mydlących sobie oczy , że wszystko będzie dobrze, kiedy niekoniecznie musi się tak stać. Zresztą w ten sposób trudno dojrzeć istotę problemu i go rozwiązać. Nastaw się też na to, że nie od razu efekty terapii będą takie, że babcia od razu będzie spokojna. To trwa, czasem trzeba inny lek wypróbować. Uważam, że lepiej się  przygotować na mniej optymistyczną opcję i się mile rozczarować. Niewykluczone, że tak będzie, bo jeśli nie jest agresywna, to akcja  może się zakończyć powodzeniem.Czym się. 
26 kwietnia 2021 05:48 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Dusia, jeżeli jej siostra tak uważa, to coś jest na rzeczy, bo zna babcię  od zawsze i nie umknęły jej różnice w zachowaniu. Może szpital wydał zalecenia co do kontroli neurologicznych, tylko jeszcze z babką tam nikt nie trafił. Nie tylko przy agresji stosuje się farmakologię. Przy takim stanie w jakim jest twoja podopieczna również. Może siostra jest w gestii, aby taką wizytę babci umówić. Może da radę załatwic wizytę domową. Dobrze jakby była podczas wizyty lekarza. Powinnyście obydwie mu opowiedzieć co się dzieje. Poudarowe następtwa wcale nie są constans w sensie , że jakoś z tego wyszła i nic się nie będzie działo. Własnie teraz na świeżo powinna być pod kontrolą lekarza. A Ty masz prawo do wątpliwości, bo taka sytuacja jest psychicznie obciążająca. I ja nie należę do osób mydlących sobie oczy , że wszystko będzie dobrze, kiedy niekoniecznie musi się tak stać. Zresztą w ten sposób trudno dojrzeć istotę problemu i go rozwiązać. Nastaw się też na to, że nie od razu efekty terapii będą takie, że babcia od razu będzie spokojna. To trwa, czasem trzeba inny lek wypróbować. Uważam, że lepiej się  przygotować na mniej optymistyczną opcję i się mile rozczarować. Niewykluczone, że tak będzie, bo jeśli nie jest agresywna, to akcja :-) może się zakończyć powodzeniem.Czym się. 

To ja też wiem, że czasami trzeba trafiać z lekami ale nie może być tak, że opiekunka musi mieć oczy dookoła głowy i brak czasy dla durnie żeby chwilę odetchnąć. Dziś poruszę ten temat z agencja aby gadali z rodziną w końcu za coś kasę biorą.