Powitajki przy kawie 71

Dzień dobry kochani :serce: Wczoraj w domu byłam około 10.30. Pociąg nocny jedzie dłużej od dziennego, ale za to się nie spóźnia :) Tak, że w Berlinie na dworcu głównym był o 7.30 skąd obebrał mnie mąż. 
Podróż była spokojna i sporo czasu przekimałam, obejrzawszy najpierw "Mrożny wiatr" z Emily Bunt na lapku , gdyż przecież nie będę się jarac cały czas biletem na apce. Zrobiłam check outa, aby nie słyszec podczas snu "Fahrkarte bitte" i odłożyłam tel na bok. 
(Tak, że Konwalia słusznie zauważyła , że Emily jest spoko:) Trochę mnie zmartwiło , że weszła na słup telegraficzny -Emily :), ale to szczegół. 
Dusi dziękuję za trafne i wędrujące  wprost do serducha słowa i życzę jej szybkiej rekonwalescencji i powrotu do zdrowia :buziaki1:)
Po obejrzeniu filmu jako , żem elastyczna a i miejsce obok było wolne, wpasowałam się w fotele i tak spałam prawie do 6 rano.
Potem do Borderrestauranta na kawę, gdzie drobniusia blondyneczka mi ją ładnie podała. Tak , że obsługa spoko, począwszy od stewardów, skonczywszy na barmanie. Polecam :-) 
Pogodę w sercach już mamy, ale że nigdy dość, to życzę jej jak najwięcej :)
Pozdrówka dla Was, a ja lecę coś nabroić :gotuje::piecze ciasteczka::nerwowa kucharka::gotowanie:

Dzien Dobry :-) a może nie za dobry.
Przedwczoraj na spacerze w lesie dopadły mnie jakieś moscito. Odczyny porobiły się po tych ugryzieniach.
Kurcze dzwoniłam dziś do Polski do znajomego  lekarza, porobiiłam mu zdjęcia jak to wygląda i powiem Wam szczerze że mnie wystraszył.Powiedzial mi że nie byłby problem gdyby to dwa albo trzy były ale jest  dużo więcej.I że to zakażenie tkanek miękkich , dlatego takie odczyny .Konieczny antybiotyk. Nie jestem alergikiem.
I już mi się odechciało pięknych wiejskich widoków i świezego powietrza w lesie.
Pozdrawiam ?

Dzien Dobry :-) a może nie za dobry.
Przedwczoraj na spacerze w lesie dopadły mnie jakieś moscito. Odczyny porobiły się po tych ugryzieniach.
Kurcze dzwoniłam dziś do Polski do znajomego  lekarza, porobiiłam mu zdjęcia jak to wygląda i powiem Wam szczerze że mnie wystraszył.Powiedzial mi że nie byłby problem gdyby to dwa albo trzy były ale jest  dużo więcej.I że to zakażenie tkanek miękkich , dlatego takie odczyny .Konieczny antybiotyk. Nie jestem alergikiem.
I już mi się odechciało pięknych wiejskich widoków i świezego powietrza w lesie.
Pozdrawiam ?

Dziękuję :aniolki: Ty wiesz, że ja " mocna" babka jestem. :smiech3: i się nie daje tak szybko. Już lepiej chrypa została ale to do wyleczenia. Pozostale sprawy zdrowotne też ogarnięte więc powinno być coraz lepiej. Leki na 3 miechy wykupione więc do pracy mogę jechać. :oczko: bo siedzieć w domu nie zamierzam. Póki co jest weekend i bawimy się :radosc1: grill i takie tam sprawy. Ciasto z wiśniami się będzie jutro robić i zakupy i w niedzielę grillujemy u nas. 

Bez repelentu w siedlisko komarów czy innych meszek? To sobie na Tobie pojadły :-) Mam nadzieję, że szwajcarski lekarz coś Ci już wypisał .
Do  imienia Emilia już się przekonałam. To chyba takie nasze babciowe , że chcemy coś może narzucić. Mąż tez mi powiedział, że niech młodzi decydują jak chcą, i ja tam palców ani nosa wtykać nie będę . 

Bez repelentu w siedlisko komarów czy innych meszek? To sobie na Tobie pojadły :-) Mam nadzieję, że szwajcarski lekarz coś Ci już wypisał .
Do  imienia Emilia już się przekonałam. To chyba takie nasze babciowe , że chcemy coś może narzucić. Mąż tez mi powiedział, że niech młodzi decydują jak chcą, i ja tam palców ani nosa wtykać nie będę . 

No wyobraź sobie że poszłam do lasu bez  wcześniejszego zabezpieczenia.Nigdy się mnie nie imiały komary, bąki,kleszcze czy inne .A tu nagle takie powodzenie.Vrrr
No cóż.
 

Koniecznie zwracaj uwagę na takie znaki :)

Żadnych znaków dotyczących bzykòw do bzykania nie było.Tylko taki

Uważaj na kleszcze :-) Rok temu sam sobie po górskiej wędrówce w okolicy Freiburga musiałem usunąć sobie 4 kleszcze. Ale usunąłem definitywnie i jest ok.