Powitajki przy kawie 71

24 lipca 2022 10:33 / 7 osobom podoba się ten post
Dzień dobry.  Całą noc szalała burza ale i deszczyk popadał. Teraz jest super , chłodno i tak nie grzeje. Dzisiaj dzień lenia.  Mój już gotuje rosołek. Wam życzę spokojnego i pogodnego dnia. 
24 lipca 2022 10:59 / 6 osobom podoba się ten post
Witam w niedzielę
Odpoczynek nad wodą. 24 teraz, gradusków oczywiście. Woda ciepła. Nic tylko korzystać z uroków lata. Życzę Wam miłego dnia
 
24 lipca 2022 12:03 / 7 osobom podoba się ten post
Dzień dobry Kochani ❤
Chciałabym napisać dzień dobry bardzo i radośnie, ale tak nie jest. Cieszę się, że wszyscy dobrze się macie, że Dusia szybko wraca do zdrowia, że urlopujący fajnie czas spędzają a ludowi pracującemu dni ubywa. 
W minionym tygodniu Luke  z rodziną był w moim mieście, niestety nie udalo nam się spotkać. Dzieci moje mialy wychodne a ja wnukami sie zajmowałam. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło, kto wie,czy dzieki temu że  się nie spotkaliśmy, uniknęli być może zachorowania? Może już w środę poczęstowałabym ich,nieświadomie, wirusem?
Już w nocy ze środy na czwartek źle się czułam i temperatura podskoczyła. A w czwartek się choróbsko na dobre za mnie wzięło. Kto chce niech wierzy a kto nie chce,nie musi. Omicron mnie dopadł. Kto  przeszedł covida ,wie jak to jest. Mnie dopadła wersja z bólem głowy. Nie potrafię nawet opisać jaki to ból. Nie dość że bolał mnie "cały człowiek ",to jeszcze ta głowa. Przed oczami miałam żartobliwe filmiki z eksplodującymi arbuzami, bałam się chwili, kiedy moja głowa podobnie eksploduje. Dzisiaj już lepiej, ciało mniej boli, ale zrobienie sobie herbaty czy pójście do toalety to wysiłek taki, że pot oblewa całego człowieka. 
Dość jednak narzekania, żyję, z każdym dniem będzie lepiej. Cieszę się, że dzieci i wnuków nie zaraziłam (oni chorowali przed przyjazdem do Polski, a wnuki zaraz po przyjeździe),że do soboty zdążę dojść do siebie i radośnie spędzę czas z córką i wnukiem, którzy  przylatują w sobotę. 
Wszystkim życzę dużo zdrowia i dobrego jeszcze dnia 
24 lipca 2022 13:37 / 7 osobom podoba się ten post
Dzień dobry niedzielnie. I u mnie niedzielne lenistwo :) Ewentualnie pózniej ulokuję się na leżaku na tarasie i coś podziałam , bo już czas. Zacznę nowe wrzucać, a to co się już nie nada wyniosę do piwnicy coby się nie kurzyło  
Przykro mi z powodu Gusi. Nie przechodziłam covida, ale mama , siostra ,a  modernego omikrona syn z synową. Niby nie tak groźny jak delta, a dał obydwojgu nieźle popalić. Niech Gusia nabiera sił i zdrowieje. 
Pogoda akurat - nie za gorąco, nie za chłodno. Wieje delikatny wiaterek.
Takiej pogody życzę wszystkim czy na urlopie czy w pracy :) 
24 lipca 2022 14:32 / 5 osobom podoba się ten post
Gusiu, wracaj do zdrówka. Trzymamy kciuki 
24 lipca 2022 15:43 / 7 osobom podoba się ten post
Dzień dobry 
Powiadają, że wszystko co w nadmiarze jest szkodliwe. Trochę za ciepło jak dla mnie. Dzisiaj poszłam z pdp na spacer o 9 i już było gorąco, nie wiem kto bardziej się wlukł mój pdp czy ja. O 6 rano przecież nie będę na spacery z nim chodziła.
To sobie ponarzekałam 
Miłego popołudnia życzę wszystkim i uważajcie na siebie 
Gusiu życzę szybkiego powrotu do zdrowia 
Ja z powodu choroby musiałam odpuścić wyjazdy na 3 miesiące, teraz juz niby jest o wiele lepiej, ale nadal czuję, że to nie to co przed chorobą.. Organizm też coraz starszy to co się dziwić, że człowiek dłużej dochodzi do formy. 
24 lipca 2022 15:46 / 5 osobom podoba się ten post
Gusia29

Dzień dobry Kochani ❤
Chciałabym napisać dzień dobry bardzo i radośnie, ale tak nie jest. Cieszę się, że wszyscy dobrze się macie, że Dusia szybko wraca do zdrowia, że urlopujący fajnie czas spędzają a ludowi pracującemu dni ubywa. 
W minionym tygodniu Luke  z rodziną był w moim mieście, niestety nie udalo nam się spotkać. Dzieci moje mialy wychodne a ja wnukami sie zajmowałam. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło, kto wie,czy dzieki temu że  się nie spotkaliśmy, uniknęli być może zachorowania? Może już w środę poczęstowałabym ich,nieświadomie, wirusem?
Już w nocy ze środy na czwartek źle się czułam i temperatura podskoczyła. A w czwartek się choróbsko na dobre za mnie wzięło. Kto chce niech wierzy a kto nie chce,nie musi. Omicron mnie dopadł. Kto  przeszedł covida ,wie jak to jest. Mnie dopadła wersja z bólem głowy. Nie potrafię nawet opisać jaki to ból. Nie dość że bolał mnie "cały człowiek ",to jeszcze ta głowa. Przed oczami miałam żartobliwe filmiki z eksplodującymi arbuzami, bałam się chwili, kiedy moja głowa podobnie eksploduje. Dzisiaj już lepiej, ciało mniej boli, ale zrobienie sobie herbaty czy pójście do toalety to wysiłek taki, że pot oblewa całego człowieka. 
Dość jednak narzekania, żyję, z każdym dniem będzie lepiej. Cieszę się, że dzieci i wnuków nie zaraziłam (oni chorowali przed przyjazdem do Polski, a wnuki zaraz po przyjeździe),że do soboty zdążę dojść do siebie i radośnie spędzę czas z córką i wnukiem, którzy  przylatują w sobotę. 
Wszystkim życzę dużo zdrowia i dobrego jeszcze dnia :angel3:

Przechodziłam z bólem głowy ... okropny to ból a kości jak bolały....Byłam wtedy na zleceniu, dziadek i synową też zachorowali ,pisałam o tym.Zdrówka życzę   Trzymaj się ciepło.     
24 lipca 2022 16:55 / 7 osobom podoba się ten post
Witam  kochani Mija  pierwszy  tydzień  urlopu...Jedna impreza rodzinna  za namiOgórki  w ilości  hurtowej zrobione.Henio wycałowany.Helenka zostaje u dziadków  na  wakacje.Stomatolog,fryzjer i inne cudne miejsca  zaliczonePozdrawiam Wszystkich serdeczne/z pociągu ze Szczecina/ I życzę miłego dnia 
24 lipca 2022 16:58 / 5 osobom podoba się ten post
Gusia29

Dzień dobry Kochani ❤
Chciałabym napisać dzień dobry bardzo i radośnie, ale tak nie jest. Cieszę się, że wszyscy dobrze się macie, że Dusia szybko wraca do zdrowia, że urlopujący fajnie czas spędzają a ludowi pracującemu dni ubywa. 
W minionym tygodniu Luke  z rodziną był w moim mieście, niestety nie udalo nam się spotkać. Dzieci moje mialy wychodne a ja wnukami sie zajmowałam. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło, kto wie,czy dzieki temu że  się nie spotkaliśmy, uniknęli być może zachorowania? Może już w środę poczęstowałabym ich,nieświadomie, wirusem?
Już w nocy ze środy na czwartek źle się czułam i temperatura podskoczyła. A w czwartek się choróbsko na dobre za mnie wzięło. Kto chce niech wierzy a kto nie chce,nie musi. Omicron mnie dopadł. Kto  przeszedł covida ,wie jak to jest. Mnie dopadła wersja z bólem głowy. Nie potrafię nawet opisać jaki to ból. Nie dość że bolał mnie "cały człowiek ",to jeszcze ta głowa. Przed oczami miałam żartobliwe filmiki z eksplodującymi arbuzami, bałam się chwili, kiedy moja głowa podobnie eksploduje. Dzisiaj już lepiej, ciało mniej boli, ale zrobienie sobie herbaty czy pójście do toalety to wysiłek taki, że pot oblewa całego człowieka. 
Dość jednak narzekania, żyję, z każdym dniem będzie lepiej. Cieszę się, że dzieci i wnuków nie zaraziłam (oni chorowali przed przyjazdem do Polski, a wnuki zaraz po przyjeździe),że do soboty zdążę dojść do siebie i radośnie spędzę czas z córką i wnukiem, którzy  przylatują w sobotę. 
Wszystkim życzę dużo zdrowia i dobrego jeszcze dnia :angel3:

Szybko zdrowiej kochana
24 lipca 2022 18:01 / 4 osobom podoba się ten post
Gusia29

Dzień dobry Kochani ❤
Chciałabym napisać dzień dobry bardzo i radośnie, ale tak nie jest. Cieszę się, że wszyscy dobrze się macie, że Dusia szybko wraca do zdrowia, że urlopujący fajnie czas spędzają a ludowi pracującemu dni ubywa. 
W minionym tygodniu Luke  z rodziną był w moim mieście, niestety nie udalo nam się spotkać. Dzieci moje mialy wychodne a ja wnukami sie zajmowałam. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło, kto wie,czy dzieki temu że  się nie spotkaliśmy, uniknęli być może zachorowania? Może już w środę poczęstowałabym ich,nieświadomie, wirusem?
Już w nocy ze środy na czwartek źle się czułam i temperatura podskoczyła. A w czwartek się choróbsko na dobre za mnie wzięło. Kto chce niech wierzy a kto nie chce,nie musi. Omicron mnie dopadł. Kto  przeszedł covida ,wie jak to jest. Mnie dopadła wersja z bólem głowy. Nie potrafię nawet opisać jaki to ból. Nie dość że bolał mnie "cały człowiek ",to jeszcze ta głowa. Przed oczami miałam żartobliwe filmiki z eksplodującymi arbuzami, bałam się chwili, kiedy moja głowa podobnie eksploduje. Dzisiaj już lepiej, ciało mniej boli, ale zrobienie sobie herbaty czy pójście do toalety to wysiłek taki, że pot oblewa całego człowieka. 
Dość jednak narzekania, żyję, z każdym dniem będzie lepiej. Cieszę się, że dzieci i wnuków nie zaraziłam (oni chorowali przed przyjazdem do Polski, a wnuki zaraz po przyjeździe),że do soboty zdążę dojść do siebie i radośnie spędzę czas z córką i wnukiem, którzy  przylatują w sobotę. 
Wszystkim życzę dużo zdrowia i dobrego jeszcze dnia :angel3:

Zdrówka 
24 lipca 2022 19:17 / 4 osobom podoba się ten post
Gusia29

Dzień dobry Kochani ❤
Chciałabym napisać dzień dobry bardzo i radośnie, ale tak nie jest. Cieszę się, że wszyscy dobrze się macie, że Dusia szybko wraca do zdrowia, że urlopujący fajnie czas spędzają a ludowi pracującemu dni ubywa. 
W minionym tygodniu Luke  z rodziną był w moim mieście, niestety nie udalo nam się spotkać. Dzieci moje mialy wychodne a ja wnukami sie zajmowałam. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło, kto wie,czy dzieki temu że  się nie spotkaliśmy, uniknęli być może zachorowania? Może już w środę poczęstowałabym ich,nieświadomie, wirusem?
Już w nocy ze środy na czwartek źle się czułam i temperatura podskoczyła. A w czwartek się choróbsko na dobre za mnie wzięło. Kto chce niech wierzy a kto nie chce,nie musi. Omicron mnie dopadł. Kto  przeszedł covida ,wie jak to jest. Mnie dopadła wersja z bólem głowy. Nie potrafię nawet opisać jaki to ból. Nie dość że bolał mnie "cały człowiek ",to jeszcze ta głowa. Przed oczami miałam żartobliwe filmiki z eksplodującymi arbuzami, bałam się chwili, kiedy moja głowa podobnie eksploduje. Dzisiaj już lepiej, ciało mniej boli, ale zrobienie sobie herbaty czy pójście do toalety to wysiłek taki, że pot oblewa całego człowieka. 
Dość jednak narzekania, żyję, z każdym dniem będzie lepiej. Cieszę się, że dzieci i wnuków nie zaraziłam (oni chorowali przed przyjazdem do Polski, a wnuki zaraz po przyjeździe),że do soboty zdążę dojść do siebie i radośnie spędzę czas z córką i wnukiem, którzy  przylatują w sobotę. 
Wszystkim życzę dużo zdrowia i dobrego jeszcze dnia :angel3:

Dużo, dużo zdrówka 
24 lipca 2022 21:51 / 5 osobom podoba się ten post
tina 100%

Mnie ten znak się z komarem-kanibalem skojarzył, ale każdy odczytuje wg. własnej wyobraźni :aniolki:

U Ciebie komar kanibal ,u mnie bzyk.Nic innego moja wyobraźnia mi nie podsuwa.
24 lipca 2022 21:56 / 4 osobom podoba się ten post
Gusia29

Dzień dobry Kochani ❤
Chciałabym napisać dzień dobry bardzo i radośnie, ale tak nie jest. Cieszę się, że wszyscy dobrze się macie, że Dusia szybko wraca do zdrowia, że urlopujący fajnie czas spędzają a ludowi pracującemu dni ubywa. 
W minionym tygodniu Luke  z rodziną był w moim mieście, niestety nie udalo nam się spotkać. Dzieci moje mialy wychodne a ja wnukami sie zajmowałam. Nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło, kto wie,czy dzieki temu że  się nie spotkaliśmy, uniknęli być może zachorowania? Może już w środę poczęstowałabym ich,nieświadomie, wirusem?
Już w nocy ze środy na czwartek źle się czułam i temperatura podskoczyła. A w czwartek się choróbsko na dobre za mnie wzięło. Kto chce niech wierzy a kto nie chce,nie musi. Omicron mnie dopadł. Kto  przeszedł covida ,wie jak to jest. Mnie dopadła wersja z bólem głowy. Nie potrafię nawet opisać jaki to ból. Nie dość że bolał mnie "cały człowiek ",to jeszcze ta głowa. Przed oczami miałam żartobliwe filmiki z eksplodującymi arbuzami, bałam się chwili, kiedy moja głowa podobnie eksploduje. Dzisiaj już lepiej, ciało mniej boli, ale zrobienie sobie herbaty czy pójście do toalety to wysiłek taki, że pot oblewa całego człowieka. 
Dość jednak narzekania, żyję, z każdym dniem będzie lepiej. Cieszę się, że dzieci i wnuków nie zaraziłam (oni chorowali przed przyjazdem do Polski, a wnuki zaraz po przyjeździe),że do soboty zdążę dojść do siebie i radośnie spędzę czas z córką i wnukiem, którzy  przylatują w sobotę. 
Wszystkim życzę dużo zdrowia i dobrego jeszcze dnia :angel3:

Ja nie przechodziłam na szczęście , ale mój syn przechodził dość ciężko A mężczyzna z niego postawny.Polozyło go i zwinęło w kłębek ,bo niestety biegunka, temperatura, zatoki.Tak że wiem co to znaczy.
Zdrowiej
24 lipca 2022 22:06 / 5 osobom podoba się ten post
Kochani, dziękuję Wam wszystkim razem i każdemu z osobna za dobre słowa ❤
Od razu mi lepiej ?
Dłonie już nie drżą w gorączce i palce dość sprawnie klikają ?
Ja covida nie miałam, ale wszyscy w rodzinie tak, więc wiem jak to wygląda. A omicron ustrzelił sobie też część rodziny, mnie na końcu. Dwa dni i jedna noc gorączka i ból głowy. Nieustający. Odporny na wszelkie tabsy. Dzwoniłam do swojej lekarki z pytaniem czy mogę wspomóc się czymś oprócz paracetamolu. Można, może ale nie musi pomóc. Poradziła mi etopirynę a nawet ketonal 50mg  i starać się nie zwariować z bólu. Brałam wszystko,nie pomogło, ale skoro mam świadomość tego co chcę powiedzieć, to chyba nie oszalałam. Nie wiem czy jakoś specjalnie się o to starałam, bo z bólu to nawet myśleć nie mogłam. Dzisiaj jestem już tylko bardzo osłabiona. No jaja normalne, coś tam chciałam sobie w garnkach pomieszać czy owoce obrać, no to na stojąco rady nie dałam, musiałam krzesełko sobie do blatu przysunąć. I nie ma, że sobie powiesz-stój, wystoisz, dasz radę. Mówisz a rady nie dajesz. g..niano trochę ☹.
Ja mam tak, że w każdej sytuacji szukam pozytywów. No i doszłam do wniosku, że ja to mam szczęście. Mogłam przecież zachorować na wyjeździe, a wtedy nie wiem co,no doopa zimna. Mogłam zachorować zaraz po powrocie i nie móc spędzić czasu z synem i Jego rodziną. Mogłabym zachorować za tydzień i córka zamiast gościć u mnie, tułałaby się po ciotkach czy hotelach i może w ogóle byśmy się nie zobaczyły. Mogłabym zachorować tuż przed wyjazdem do pracy, a to skomplikowałoby sytuację co najmniej kilku osób. Pewnie że najlepiej by było, gdybym wcale nie zachorowała. Ale skoro już, to omicron dopadł mnie w bardzo wygodnym dla mnie momencie.
W zdrowiu dotarłam do końca swojej zmiany, wróciłam zdrowa ,spędziłam  z dziećmi fajny czas,zaliczylam wspólny z nimi wyjazd do Warszawy, za tydzień kilka dni w Gdańsku z córką i wnukiem, później kilka dni u mnie. Całe 9 dni mogę sobie chorować jak panisko-niczego nie muszę, nie mam żadnych obowiązków, zakupy mój najlepszy (bo jedyny ?)siostrzeniec mi robi, już mi nie przeszkadzają ,pozostawione przez wnusie kochane moje,pudełka z kredkami ,farbkami ,książeczki, malowanki, walające sie to tu,to tam. Jutro będę miała więcej siły, to posprzątam. Albo po jutrze i też nic się nie stanie. Czy to nie jest luxus ,że  na takie spokojne chorowanie mogę sobie pozwolić? I niech ktoś mi powie, ze ja nie mam szczęścia 
25 lipca 2022 04:34 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Kochani, dziękuję Wam wszystkim razem i każdemu z osobna za dobre słowa ❤
Od razu mi lepiej ?
Dłonie już nie drżą w gorączce i palce dość sprawnie klikają ?
Ja covida nie miałam, ale wszyscy w rodzinie tak, więc wiem jak to wygląda. A omicron ustrzelił sobie też część rodziny, mnie na końcu. Dwa dni i jedna noc gorączka i ból głowy. Nieustający. Odporny na wszelkie tabsy. Dzwoniłam do swojej lekarki z pytaniem czy mogę wspomóc się czymś oprócz paracetamolu. Można, może ale nie musi pomóc. Poradziła mi etopirynę a nawet ketonal 50mg  i starać się nie zwariować z bólu. Brałam wszystko,nie pomogło, ale skoro mam świadomość tego co chcę powiedzieć, to chyba nie oszalałam:lol1:. Nie wiem czy jakoś specjalnie się o to starałam, bo z bólu to nawet myśleć nie mogłam. Dzisiaj jestem już tylko bardzo osłabiona. No jaja normalne, coś tam chciałam sobie w garnkach pomieszać czy owoce obrać, no to na stojąco rady nie dałam, musiałam krzesełko sobie do blatu przysunąć. I nie ma, że sobie powiesz-stój, wystoisz, dasz radę. Mówisz a rady nie dajesz. g..niano trochę ☹.
Ja mam tak, że w każdej sytuacji szukam pozytywów. No i doszłam do wniosku, że ja to mam szczęście. Mogłam przecież zachorować na wyjeździe, a wtedy nie wiem co,no doopa zimna. Mogłam zachorować zaraz po powrocie i nie móc spędzić czasu z synem i Jego rodziną. Mogłabym zachorować za tydzień i córka zamiast gościć u mnie, tułałaby się po ciotkach czy hotelach i może w ogóle byśmy się nie zobaczyły. Mogłabym zachorować tuż przed wyjazdem do pracy, a to skomplikowałoby sytuację co najmniej kilku osób. Pewnie że najlepiej by było, gdybym wcale nie zachorowała. Ale skoro już, to omicron dopadł mnie w bardzo wygodnym dla mnie momencie.
W zdrowiu dotarłam do końca swojej zmiany, wróciłam zdrowa ,spędziłam  z dziećmi fajny czas,zaliczylam wspólny z nimi wyjazd do Warszawy, za tydzień kilka dni w Gdańsku z córką i wnukiem, później kilka dni u mnie. Całe 9 dni mogę sobie chorować jak panisko-niczego nie muszę, nie mam żadnych obowiązków, zakupy mój najlepszy (bo jedyny ?)siostrzeniec mi robi, już mi nie przeszkadzają ,pozostawione przez wnusie kochane moje,pudełka z kredkami ,farbkami ,książeczki, malowanki, walające sie to tu,to tam. Jutro będę miała więcej siły, to posprzątam. Albo po jutrze i też nic się nie stanie. Czy to nie jest luxus ,że  na takie spokojne chorowanie mogę sobie pozwolić? I niech ktoś mi powie, ze ja nie mam szczęścia :smiech3: