Witajcie ?
Pogodnie, oby tak dalej. Czeka mnie dziś tylko jedno zadanie. Zrobić zakupy we wsi. Jestem izolowany, haha. Córka z babcią przebywają na dole, potem dojedzie jeszcze druga córka, która też niedawno przechodziła covid. Dadzą radę. Jedynie ja jestem zdrowy. Śniadanko robię sobie u góry, bo mamy mała kuchnię. W ogóle piętro jest dobrze wyposażone dla opiekuna.
Babcia jest teraz cały czas w łóżku, bo nie ma sił wstać i jest problem z transferem. Ale córki poradzą sobie.
Ciekawa sztela i trochę smutna zarazem. Dużo wolnego, śmierć dziadka, upadek babci, teraz ten covid. Niech te dni zlecą jak najszybciej. Też uważam, żeby nie zarazić się, maseczkę na dole zakładam. Córka zresztą też. Do babci nie wchodzę, tylko córka mi mówi, co i jak.
Nieraz i takie sztele bywają. Ogólnie super dla mnie, tylko teraz ta końcówka.
Bywajcie, miłego dnia:buziaczki: