Życzę Ci nagrody głownej czy innej solidnej wygranej, którą mają w puli :)

Życzę Ci nagrody głownej czy innej solidnej wygranej, którą mają w puli :)
Dziadki chore, mnie też coś łapie. Psychicznie coraz ciężej za sprawą Ute... Ale może jakoś to będzie.
Dziadki chore, mnie też coś łapie. Psychicznie coraz ciężej za sprawą Ute... Ale może jakoś to będzie.
Już niedługo. Ja też czyje że wybuchne jak atom . Potrzebuje już resetu. :aniolki: Trzy tygodnie jeszcze nie licząc tego . Może się to skróci ......coraz bardziej prawdopodobne..
Dziadki chore, mnie też coś łapie. Psychicznie coraz ciężej za sprawą Ute... Ale może jakoś to będzie.
Już niedługo. Ja też czyje że wybuchne jak atom . Potrzebuje już resetu. :aniolki: Trzy tygodnie jeszcze nie licząc tego . Może się to skróci ......coraz bardziej prawdopodobne..
Dziadki chore, mnie też coś łapie. Psychicznie coraz ciężej za sprawą Ute... Ale może jakoś to będzie.
Taka pora roku, że chorubsko na zawołanie .Ja profilaktycznie czapkę noszę. Pierwszy raz w życiu
A Tu ugotuj sobie zupę i przejdzie . Jakąś ostrą .
Horror.Wieczorem dała mi popalić, choć już jej wcześniejsze zachowanie nie podobało mi się.Straciła orientację gdzie toaleta, którędy do góry, gdzie jest jej sypialnia -chciała wejść do mojego pokoju.Z trudem ją rozebrałam i przebrałam w koszulę nocną, nawet nie chciała odpowiedzieć mi-dobranoc.Normalnie zmiana o 180°.Poszłam do łazienki, wychodzę po 2.3minutach a ona...totalnie ubrana próbuje otworzyć barierki, żeby zejść na dół.Normalnie mówiła od rzeczy,wyzywała mnie od głupich itp.Nagrałam telefonem i wysłałam synowi,bo nie odbierał .Po przesłanym filmiku oddzwonił, że będą w ciągu 15minut,a ja słuchałam demencyjnego dialogu,bo nie było sensu przekonywać jej.Powiedzialam,ze zaraz przyjedzie syn i trochę się uspokoila.Przyjechał z żoną.Pokazałam mu te śmieszne barierki dla dzieci,on na to,ze mama nie da rady ich otworzyc.No i co?! Szarpał sam nimi usiłując mnie przekonac, że są bezpieczne,a barierki...odczepiły się.Zatkało go.No i co?A jak będę w klo,czy u siebie a ona będzie trzaskac,to mam nie reagowac, czekać aż spadnie i wzywać karetkę do...???Przy okazji powiedziałam, że konieczne są leki na uspokojenie i nasenne,bo chodzi nocami.Ale Beate,ty nie musisz wstawać do mamy,odpowiedział.Nosz kuźwa,a jak mi łapie za klamkę,puka do drzwi o trzeciej nad ranem?Nie wstaję,ale ze spania nici,tak już mam, jak ktoś mnie wybudzi.Powiedzialam, że ja też potrzebuję spokoju i normalnie przespanej nocy.Oczywiscie nieopatrznie wygadał się, że mama wogóle nie jest zdiagnozowana pod kątem demencji.To po jaką cholerę mają przeszło półtora roku opiekunki???Teraz będzie już tylko gorzej,sam słyszal,jak mówiła, że siedzi na łózku dziesięć osób...To do czego to ma się tyczyć jak nie do przewidzeń?! Dobrą godzinę zajęło im ubieranie spowrotem jej do snu.Zeszli,pogasili światła a mi napisał,ze mama śpi,a w razie czego mam pisać lub dzwonić.Ku...a,to co,mam nie spać?Ona jutro będzie nietomna i będzie przysypiała na sofie,a ja muszę normalnie funkcjonować.Nie mogę pozwolić sobie na zjazd-tutaj słowa w kierunku Dusi.Muszę być do 1kwietnia.Jutro piszę maila do firmy o aktualnym stanie seniorki,o moich sugestiach dotyczacych wizyty u psychiatry,tak,zeby kolejne opiekunki nie przezyły ogromnego zdziwienia, jak ja dzisiaj.Film zachowałam, mogę też im wysłać, choć nie wiem czy ci nasi koordynatorzy rozumią po niemiecku.No i tak mija mi dzień...
Ty już pewnie wytrzymasz ale obawiam się że nikt tam długo nie będzie siedział jeśli babka nie dostanie leków . Każdy chce spokojnie pracować a nie mieć oczy i uszy otwarte 24/24. Nikt nie da rady tak pracować. :aniolki:
Horror.Wieczorem dała mi popalić, choć już jej wcześniejsze zachowanie nie podobało mi się.Straciła orientację gdzie toaleta, którędy do góry, gdzie jest jej sypialnia -chciała wejść do mojego pokoju.Z trudem ją rozebrałam i przebrałam w koszulę nocną, nawet nie chciała odpowiedzieć mi-dobranoc.Normalnie zmiana o 180°.Poszłam do łazienki, wychodzę po 2.3minutach a ona...totalnie ubrana próbuje otworzyć barierki, żeby zejść na dół.Normalnie mówiła od rzeczy,wyzywała mnie od głupich itp.Nagrałam telefonem i wysłałam synowi,bo nie odbierał .Po przesłanym filmiku oddzwonił, że będą w ciągu 15minut,a ja słuchałam demencyjnego dialogu,bo nie było sensu przekonywać jej.Powiedzialam,ze zaraz przyjedzie syn i trochę się uspokoila.Przyjechał z żoną.Pokazałam mu te śmieszne barierki dla dzieci,on na to,ze mama nie da rady ich otworzyc.No i co?! Szarpał sam nimi usiłując mnie przekonac, że są bezpieczne,a barierki...odczepiły się.Zatkało go.No i co?A jak będę w klo,czy u siebie a ona będzie trzaskac,to mam nie reagowac, czekać aż spadnie i wzywać karetkę do...???Przy okazji powiedziałam, że konieczne są leki na uspokojenie i nasenne,bo chodzi nocami.Ale Beate,ty nie musisz wstawać do mamy,odpowiedział.Nosz kuźwa,a jak mi łapie za klamkę,puka do drzwi o trzeciej nad ranem?Nie wstaję,ale ze spania nici,tak już mam, jak ktoś mnie wybudzi.Powiedzialam, że ja też potrzebuję spokoju i normalnie przespanej nocy.Oczywiscie nieopatrznie wygadał się, że mama wogóle nie jest zdiagnozowana pod kątem demencji.To po jaką cholerę mają przeszło półtora roku opiekunki???Teraz będzie już tylko gorzej,sam słyszal,jak mówiła, że siedzi na łózku dziesięć osób...To do czego to ma się tyczyć jak nie do przewidzeń?! Dobrą godzinę zajęło im ubieranie spowrotem jej do snu.Zeszli,pogasili światła a mi napisał,ze mama śpi,a w razie czego mam pisać lub dzwonić.Ku...a,to co,mam nie spać?Ona jutro będzie nietomna i będzie przysypiała na sofie,a ja muszę normalnie funkcjonować.Nie mogę pozwolić sobie na zjazd-tutaj słowa w kierunku Dusi.Muszę być do 1kwietnia.Jutro piszę maila do firmy o aktualnym stanie seniorki,o moich sugestiach dotyczacych wizyty u psychiatry,tak,zeby kolejne opiekunki nie przezyły ogromnego zdziwienia, jak ja dzisiaj.Film zachowałam, mogę też im wysłać, choć nie wiem czy ci nasi koordynatorzy rozumią po niemiecku.No i tak mija mi dzień...