Maluda jak dziadzia wyciszą wszak dla niego dramat zmarła żona i odnaleść sie nie może on wiekowy rozumiem ale dzieci dorosłe nie kapują że człowiek nie z żelaza........tu wystarczy zmiana stylu pracy i pomoc rodziny,albo do wyjasnienia stanu zdrowia znaleść osobę od 22 do 6 i niech siedzi z dziadkiem.No ale KASA OTO ROZBIJA SIĘ ŻYCIE.....zawsze się zastanawiam ile człowieka w człowieku.....:modlmy sie:

Tak czytam i myślę jak to dobrze,że tylko sporadycznie muszę w nocy wstać . Seniorka nawet mnie nie woła,ale jak słyszę że coś długo się kręci to wiem,że przydałaby się jej pomoc. W piątek miną trzy tygodnie od mojego przyjazdu i jak dotąd,raz się tak zdarzyło.Miejsce z wstawaniem każdej nocy po kilka razy to już nie dla mnie,nie dałabym rady fizycznie. Współczuję Maludzie i Malgi

Wczoraj dzień bardzo aktywny,w czasie pauzy wizyta u ortopedy,o 21-szej byłam już w łóżku,ale zasnęłam ok 23-ciek. Pdp jeszcze śpi ,zaraz ją obudzę bo się później nie wyrobię. Po 12-tej muszę wyjść ,dzisiaj spotkanie opiekunek z koordynatorką w sąsiednim miasteczku. Za oknem szaro ,już zaczyna padać ,wieje ale ciepło ,wiatr prawie wiosenny.
Trzymajcie się ciepło i dobrego dnia
