Gdzie ci mężczyźni?

18 stycznia 2013 16:04
gosiek - najważniejszy moze nie ale tak bbb ważny:):):):)



A skarpetki byle gdzie wyeliminowałam na samym poczatku,wywalajac do śmieci każda parę co sie pałętała po domu i po jakimś pół roku problem przestał istnieć:)
18 stycznia 2013 16:53
Jak to?Twój ślubny chodzi teraz bez skarpet?hihihi;-)
18 stycznia 2013 17:04
hogatko - ma ich całą szufladę ale już sie nauczył,ze mają swoje miejsce,bo ja mu na miejsce tych wyrzuconych nowych nie kupowalam i jak zostały ze 3 pary to przejrzał na oczy:):):)i zrobił się porządnicki:):):)

18 stycznia 2013 17:14
Ja mam wielu znajomych już po rozwodzie. Moim sposobem na życie jest bycie ze sobą na kocią łapę. Kasia ja znam faceta, który ma obecnie 4 żonę. Zawsze mi się wydawało, że taka ilość małżeństw to tylko w Hollywood.
18 stycznia 2013 17:23
oj zdziwiłbyś sie Janusz jakie Hollywood panuje np w światku lekarskim-obserwowałam wiele lat te roszady:)
Kocia łapa - ja jestem troszkę chyba ze starego pokolenia:)-jak nie ma wspólnych dzieci,kredytu i majątku to ok ale w innym układzie jestem za papierkiem,chociażby ze wzgledu na to ,ze konkubent nie dziedziczy i np musi po smierci partnera opuścic mieszkanie czy oddac samochód,bo my Polacy nie mamy w zwyczaju pisać testamentów a o ostatecznym na codzien sie nie myśli.Każdemu sie zdaje ,że bedzie żył wiecznie a potem partner zostaje z przysłowiową ręka w nocniku................
18 stycznia 2013 17:28 / 2 osobom podoba się ten post
Temat nam się rozkręca - fajnie. Zauważyłam, że kolejne związki często są lepsze niż pierwsze, choć nie jest to regułą w 100%. Chyba warunkiem jest większa świadomość swoich potrzeb niż przy pierwszym. Ja mam pytanie do Benity - nie wiem czy dobrze Cię zrozumiałam. Nie kochasz obecnie swojego męża, z którym jesteś 30 lat, jednak nie wyobrażasz sobie bycia z innym mężczyzną z powodu wspólnie przeżytego dobra - czy tak?

Janusz, znam związki na kocią łapę, które wcale nie są fajne, a jeśli jest wspólny kredyt, to ludzie męczą się ze sobą jak w marnym małżeństwie, nie mając odwagi zerwać.
18 stycznia 2013 17:29
Kasia63 - czy w światku lekarskim panuje takie Hollywood jak na serialach o lekarzach? Próbowałem kiedyś oglądać z dziewczyną jakiś jej serial, gdzie akcja toczyła się w szpitalu, a bohaterami byli lekarze. Istna opera mydlana. Każdy z każdym i większość bohaterów już była po 6 małżeństwach w wieku 30 lat.
18 stycznia 2013 17:45
Kasiu63 - z tymi skarpetkami to świetna sprawa , ale tak naprawdę co w tym jest bo to jednak dość powszechne ?Dlaczego panowie wolą pod fotel, a nie na miejsce ?
18 stycznia 2013 17:51
danuto ten typ tak ma,jak mamusia nie goniła za młodu to sie potem trzeba gimnastykować ,żeby wyplenić takie nawyki,że nie wspomnę o notorycznym nieopuszczaniu klapy od sedesu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!AAAAAAAAAA -tu,przyznaję, ponioslam sromotną porażkę jeśli chodzi o męża ,bo syn nie ma takiego nawyku:):):):)hi hi hi
18 stycznia 2013 17:57
Ależ się tu celnie wpisałeś Janusz. Gdzież ty się podziewałeś? Bez męskich akcentów forum traci smaczek. Robert robi co może, by tematów nie zaniedbywać, ale i tak brakuje nam męskiego spojrzenia na sprawy. No, ale do rzeczy. Mój przepis na szczęśliwe długie życie z naszym facetem to: Miłość po pierwsze. Potem dbanie by nam nie zwiędła. Super seks, by aż nas głowa rozbolała po, a nie przed... A tak w ogóle to wielka loteria, czy trafimy szóstkę w tym temacie. Mój facet i mąż( od 20tu lat ten sam) nie jest idealny, ale mimo to chce mi się krzyknąć - Bingo!





18 stycznia 2013 18:24
Cholera, dla mnie każde powszechne zjawisko jest symptomem czegoś...... Teraz będe chodzić i się zastanawiać, czego to symptom ? I jeszcze te deski - też powszechne ... A niech ci męszczyżni będą sobie tam gdzie są...!!!
18 stycznia 2013 18:32
Idealow nie ma i dobrze, bo byloby z nimi nudno:)) Kazdy z nas ma jakies swoje ,,fisie,,. Jak sa mezczyzni to narzekamy, ze cos nie do konca jest tak jak powinno, ale jak ich nie ma, to bardzo nam ich brakuje. Samo zycie. Ja wierze, ze jak jest milosc, to wszystko inne traci swoje znaczenie i te skarpetki, i ta nie zamknieta deska w toalecie.

Wszystkim zycze tej prawdziwej wielkiej milosci i nie wazne w jakim wieku przyjdzie. Ja dalej czekam i czekam.........

18 stycznia 2013 18:50
Podpisuję się pod każdym Twoim zdaniem Dorota73. Czekać cierpliwie na Tego jedynego i najlepiej na całe życie niż łapać okazję ze strachu, że nikt lepszy się nie trafi, warto!

Z tą klapą od sedesu u mnie jest to samo, trzech facetów mam w domu i każdy myśli by ją opuścić to jakiś specjalny kod jest mu potrzebny.
18 stycznia 2013 19:36 / 2 osobom podoba się ten post
Ja mam najkochańszych pod słońcem babcie i dziadka.Za rok minie jak są ze sobą 60 lat po ślubie.

Jak się na Nich patrzy,to aż się wierzyć nie chce.Kochają się jak młodzi ludzie.Pięknie do siebie mówią,szanują,patrzą na siebie z miłością.

Kiedyś zapytałam babcię moją,jaki złoty środek zastosowali z dziadkiem,na przeżycie tylu lat w takiej miłości?Odpowiedziała..
-Na początku,była szalona miłość,pojawiły się dzieci i już nie było tak słodko,ale było przyzwyczajenie,potem wielki szacunek do dziadka za to że mogłam zawsze na Niego liczyć,a teraz znowu się zakochaliśmy w sobie,bo mamy tylko czas dla siebie,ta miłość jest inna,dojrzała i duchowa.

Ja sobie tak myślę,że dopiero teraz między Nimi jest prawdziwa miłość,skumulowane 3 etapy życia.Przetrwali to razem.Mieli o czym rozmawiać i się szanują.Teraz jest jednak inaczej,ludzie wiecznie gdzieś pędzą.Zatracają się.Zapominają o szacunku do drugiej osoby,a potem jest tylko gorzej i gorzej.Padają raniące słowa,następuje oddalenie i nie ma już nic.Związek,trzeba pielęgnować i działa to w dwie strony.
18 stycznia 2013 19:43 / 2 osobom podoba się ten post
Romana - to nie tak. Ja naprawdę twierdzę, ze mam najlepszego faceta na świecie, ma tylko jedną wadę - jest 100% facetem.