Nie spodziewaj sie rezultatow tak od razu na początku diety odchudzającej,poczekaj jeszcze troche :):):)



Nie spodziewaj sie rezultatow tak od razu na początku diety odchudzającej,poczekaj jeszcze troche :):):)
To tak jak ja :-). Mam w zwyczaju prowadzić taki jakby pamiętnik. Każdego roku kupuję kalendarz i tam zapisuję dzień po dniu i każdego roku mam mocne postanowienie, ze schudnę, a zaczynam kalendarz słowami, że waga się nie zmieniła, ale może w tym roku się uda :-). Niestety w następnym roku rozpocznę podobnie :-)
W tym roku napisz tak samo, ale opusc "moze".
Aaaaaa,no to insza inszośc:)Duch bojowy u mnie na pełnym etacie od zarania dziejów zatrudniony:)
Ha ha ha . Kasiu a te zaranie dziejow to ile u ciebie trwa ?
Bardzom ciekawe stworzenie i smiem pytac :)
To ja bez żartów:
po 30 latach odchudzania rok temu obiecałam sobie, że już nigdy więcej ! Przeprosiłam swoje ciało za to, jak źle je przez ten czas traktowałam. i.... w tym roku "ubyło" mnie 20 kg !
A że od początku roku do tej pory byłam ciągiem w de - wróciłam do domu tak odmieniona, że mąż jest w szoku od tygodnia.
Nie pytajcie, jak to zrobiłam - nie wiem - uszanowałam to, co mam.
To ja bez żartów:
po 30 latach odchudzania rok temu obiecałam sobie, że już nigdy więcej ! Przeprosiłam swoje ciało za to, jak źle je przez ten czas traktowałam. i.... w tym roku "ubyło" mnie 20 kg !
A że od początku roku do tej pory byłam ciągiem w de - wróciłam do domu tak odmieniona, że mąż jest w szoku od tygodnia.
Nie pytajcie, jak to zrobiłam - nie wiem - uszanowałam to, co mam.
yyyyyyyyyyy........20kg......ale przemiana, dużo, gratuluję i podziwiam
masz zdjęcia "przed i po"????
a w domu w ogóle wiedzieli kto przyjechał? hihi
Też tak uważam ! Kiedyś katowałam się dietami , efekt jo-jo był zawsze , teraz nie powiem , że nie muszę uważać , ale przestałam się przejmować i co ma być to będzie . Jedyne na co zwracam uwagę jest to , żeby nie przytyć , bo to i ciuchów szkoda a najbardziej szkoda mi mojego kręgosłupa . Spodnie już mi się " lepiej " dopinają , uważam , żeby się nie obżerać słodyczami ( trochę jem ! ) , nawet dziś odmówiłam wykonania " napoleonki " , dopiero w sobotę zrobię ........znam siebie .....nie ma - nie mam ochoty -:)))))))
Trochę poznali, trochę nie, a następnego dnia mąż wyciągnął mnie do galerii handlowej i był gotów wykupić wszystko w moim rozmiarze.
To ja bez żartów:
po 30 latach odchudzania rok temu obiecałam sobie, że już nigdy więcej ! Przeprosiłam swoje ciało za to, jak źle je przez ten czas traktowałam. i.... w tym roku "ubyło" mnie 20 kg !
A że od początku roku do tej pory byłam ciągiem w de - wróciłam do domu tak odmieniona, że mąż jest w szoku od tygodnia.
Nie pytajcie, jak to zrobiłam - nie wiem - uszanowałam to, co mam.
Gratulacje, to piękny wynik i działa na wyobraźnię :)!
Mogę zapytać, jaka była waga wyjściowa i ile masz wzrostu?