Czy Niemcy rzeczywiście tak nas postrzegają?

06 marca 2015 17:20 / 2 osobom podoba się ten post
Lawenda

Tak sobie was czytam, czytam (zwłaszcza słonecznie, ależ ty dziewczyno długie posty piszesz, no niech cię) i oczy mi się coraz szerzej otwierają ze zdumienia, jakie to wyimaginowane problemy ludzie sobie sami tworzą.
Kompleksy? Gorsi od Niemców?
:D
Dobre.
 
 

Lawenda ten uklad sil jest niekorzystny dla nas. To my majac piekne domy, mieszkania etc pucujemy te zaniedbane budy w De:((( to jest ta prawda:((( moj szef to hmmm ,ale on mercedes ja rower:)))
06 marca 2015 17:46 / 11 osobom podoba się ten post
dorotee

Lawenda ten uklad sil jest niekorzystny dla nas. To my majac piekne domy, mieszkania etc pucujemy te zaniedbane budy w De:((( to jest ta prawda:((( moj szef to hmmm ,ale on mercedes ja rower:)))

Widzisz, dorotea, to jest też tak,że jeśli ktoś z góry ustawia się w roli petenta klękającego przed wszechwładnym bossem, to tym petentem jest i będzie, bo być może taką już ma osobowość.
Ja nie mam mentalności petenta pukającego nieśmiało do drzwi bogacza z uniżoną prośbą, czy ten zechce go łaskawie wpuścić i dać jakiś ochłap.
Przeraża mnie to,że są osoby, które z racji narodowości czują się gorsze, niedowartościowane.
Nie umiem tego zaakceptowac i nigdy nie zaakceptuję. Ja patrzę Niemcom prosto w oczy, mówiąc, jak pytają, że jestem z Polski. Nie spuszczam wzroku i w nosie mam, co jaśnie państwo Niemcy o mnie myślą. Ważne jest to, co ja myślę o sobie.
I , o dziwo, jestem szanowana i lubiana - własnie za to,że nie przemykam pod boazerią. Niemcy lubią silnych ludzi i silne charaktery, bo sami tacy są. Anglicy też, a tych znam bardzo dobrze.
 
 
06 marca 2015 18:29 / 3 osobom podoba się ten post
Zofija

Słonecznie, a ja uważam, że czego, jak czego, ale braku zaradności i przedsiębiorczości, to nam Polakom nie można zarzucić. W takich warunkach gospodarczo-finasowych w jakie wpędziła nas ta " wyższa rasa germańska (UE)" , jesteśmy wręcz fenomenalni, że sobie tak radzimy.
Ja bynajmniej nie mam poczucia niższej wartości w kontaktach z Niemcami.

Tak Zofija, zgadzam sie.
Takze nie mam zadnych kompleskow wzgledem wartosci nas Polakow do Niemcow.
Uwazam, ze jestesmy zdecydowanie bardziej pracowici, pomyslowi i zaradni.
O racjonalnym gospodarowaniu prywatnymi zasobami pienieznymi juz nawet nie wspominam.
Ale jako Narod, niestety jestesmy bardziej smutni, zatroskani i zdecydowanie mniej tolerancyjni.
 
 
06 marca 2015 18:32 / 6 osobom podoba się ten post
Lawenda

Widzisz, dorotea, to jest też tak,że jeśli ktoś z góry ustawia się w roli petenta klękającego przed wszechwładnym bossem, to tym petentem jest i będzie, bo być może taką już ma osobowość.
Ja nie mam mentalności petenta pukającego nieśmiało do drzwi bogacza z uniżoną prośbą, czy ten zechce go łaskawie wpuścić i dać jakiś ochłap.
Przeraża mnie to,że są osoby, które z racji narodowości czują się gorsze, niedowartościowane.
Nie umiem tego zaakceptowac i nigdy nie zaakceptuję. Ja patrzę Niemcom prosto w oczy, mówiąc, jak pytają, że jestem z Polski. Nie spuszczam wzroku i w nosie mam, co jaśnie państwo Niemcy o mnie myślą. Ważne jest to, co ja myślę o sobie.
I , o dziwo, jestem szanowana i lubiana - własnie za to,że nie przemykam pod boazerią. Niemcy lubią silnych ludzi i silne charaktery, bo sami tacy są. Anglicy też, a tych znam bardzo dobrze.
 
 

Ja nawet gdybym chciala pod ta boazeria przemknac, to z uwagi na swoje gabaryty, niestety nie moge )
Tak, podoba mi sie co napisalas.
                                                             Polak to dumny Czlowiek jest i basta.
06 marca 2015 18:35 / 1 osobie podoba się ten post
dorotee

Lawenda ten uklad sil jest niekorzystny dla nas. To my majac piekne domy, mieszkania etc pucujemy te zaniedbane budy w De:((( to jest ta prawda:((( moj szef to hmmm ,ale on mercedes ja rower:)))

Wystawilam swoj rower przed garaz, a moj sasiad rzekl:
- ten pani rower to mercedes wsrod rowerow )
 
On jest mercedes w De, Ty jestes mercedes w Pl.
06 marca 2015 18:42 / 1 osobie podoba się ten post
dorotee

Lawenda ten uklad sil jest niekorzystny dla nas. To my majac piekne domy, mieszkania etc pucujemy te zaniedbane budy w De:((( to jest ta prawda:((( moj szef to hmmm ,ale on mercedes ja rower:)))

Jeszcze raz cytuje, no bo jest mercedes dlatego tylko, ze urodzil sie Niemcem.
Ze kraj bogaty i dobrze zarzadzany. To wszystko zostalo temu Narodowi na tacy podane.
Kazdy Niemiec po przepracowaniu np. 40 lat nie martwi sie, ze na stare lata przymieral bedzie na glodowej emeryturze.
Ale zalozmy, ze oboje i ten mercedes i rower rodza sie na jakiej tam wyspie. I co, kto ma lepsze geny, aby przetrwac?
06 marca 2015 18:49 / 1 osobie podoba się ten post
Lawenda

Widzisz, dorotea, to jest też tak,że jeśli ktoś z góry ustawia się w roli petenta klękającego przed wszechwładnym bossem, to tym petentem jest i będzie, bo być może taką już ma osobowość.
Ja nie mam mentalności petenta pukającego nieśmiało do drzwi bogacza z uniżoną prośbą, czy ten zechce go łaskawie wpuścić i dać jakiś ochłap.
Przeraża mnie to,że są osoby, które z racji narodowości czują się gorsze, niedowartościowane.
Nie umiem tego zaakceptowac i nigdy nie zaakceptuję. Ja patrzę Niemcom prosto w oczy, mówiąc, jak pytają, że jestem z Polski. Nie spuszczam wzroku i w nosie mam, co jaśnie państwo Niemcy o mnie myślą. Ważne jest to, co ja myślę o sobie.
I , o dziwo, jestem szanowana i lubiana - własnie za to,że nie przemykam pod boazerią. Niemcy lubią silnych ludzi i silne charaktery, bo sami tacy są. Anglicy też, a tych znam bardzo dobrze.
 
 

Lawenda, nie zgodzę się z tobą, że jak ktoś czuje się mniej ważny z racji swojej narodowości to znaczy, że zawsze tak będzie, nie zgadzam się również, że jest to kwestia osobowości. Ja nie mam zamiaru z tą cechą do końca życia pozostać-nie wyobrażam sobie, nie jest to również moja osobowość z którą się urodziłam, tylko przekonanie które mi wpojono i jego zmiana wymaga czasu.Podoba mi się jak ty podchodzisz do całej sprawy, bo znasz swoją wartość. W tym co piszesz wyczuwam nutkę buntu.
06 marca 2015 18:59 / 3 osobom podoba się ten post
slonecznie

Lawenda, nie zgodzę się z tobą, że jak ktoś czuje się mniej ważny z racji swojej narodowości to znaczy, że zawsze tak będzie, nie zgadzam się również, że jest to kwestia osobowości. Ja nie mam zamiaru z tą cechą do końca życia pozostać-nie wyobrażam sobie, nie jest to również moja osobowość z którą się urodziłam, tylko przekonanie które mi wpojono i jego zmiana wymaga czasu.Podoba mi się jak ty podchodzisz do całej sprawy, bo znasz swoją wartość. W tym co piszesz wyczuwam nutkę buntu.

Osobowość czy wpojone przekonania to już mniej ważne, ważne,żeby sie tego pozbyć.
W tym ci przyznam rację - można to zmienić, można się przestawić na inne myślenie.
 
06 marca 2015 19:00 / 2 osobom podoba się ten post
Lawenda

Widzisz, dorotea, to jest też tak,że jeśli ktoś z góry ustawia się w roli petenta klękającego przed wszechwładnym bossem, to tym petentem jest i będzie, bo być może taką już ma osobowość.
Ja nie mam mentalności petenta pukającego nieśmiało do drzwi bogacza z uniżoną prośbą, czy ten zechce go łaskawie wpuścić i dać jakiś ochłap.
Przeraża mnie to,że są osoby, które z racji narodowości czują się gorsze, niedowartościowane.
Nie umiem tego zaakceptowac i nigdy nie zaakceptuję. Ja patrzę Niemcom prosto w oczy, mówiąc, jak pytają, że jestem z Polski. Nie spuszczam wzroku i w nosie mam, co jaśnie państwo Niemcy o mnie myślą. Ważne jest to, co ja myślę o sobie.
I , o dziwo, jestem szanowana i lubiana - własnie za to,że nie przemykam pod boazerią. Niemcy lubią silnych ludzi i silne charaktery, bo sami tacy są. Anglicy też, a tych znam bardzo dobrze.
 
 

Brawo ! Postepuje identycznie.Nigdy nie  przyszlo mi na mysl czuc sie gorzej bo pochodze z biedniejszego kraju.Czy tylko status materialny swiadczy o czlowieku?Jesli ktos bedzie mnie ocenial tylko po tym ile mam pieniedzy to jest dla mnie prymitywny.Tlumacze sobie zawsze ze nie mamy wplywu na to w jakim panstwie sie urodzimy a przeciez to juz jest polowa sukcesu.Ostatnio bedac w DE maz corki PDP pokazywal mi gdzie przebiegala  granica z dawnym NRD ,powiedzialam do niego ze mieli szczescie ze urodzili sie po tej lepszej stronie .Przyznal mi racje.Corka PDP podczs rozmowy o Afganistanie i Albanii-nagle mowi ze stolica Albanii jest Kabul.Przyznam sie ze milo mi bylo ja wyprowadzic z bledu.Tez zauwazylam ze Niemcy szanuja osoby majace swoje zdanie-oczywiscie zawsze je wyrazam w kulturalny sposob uzywajac magicznych slow-prosze ,przepraszam-- ale ze stanowczoscia.
06 marca 2015 19:01 / 1 osobie podoba się ten post
amelka

Wystawilam swoj rower przed garaz, a moj sasiad rzekl:
- ten pani rower to mercedes wsrod rowerow :-))
 
On jest mercedes w De, Ty jestes mercedes w Pl.

Super!!!
06 marca 2015 19:05 / 3 osobom podoba się ten post
babuszka

Brawo ! Postepuje identycznie.Nigdy nie  przyszlo mi na mysl czuc sie gorzej bo pochodze z biedniejszego kraju.Czy tylko status materialny swiadczy o czlowieku?Jesli ktos bedzie mnie ocenial tylko po tym ile mam pieniedzy to jest dla mnie prymitywny.Tlumacze sobie zawsze ze nie mamy wplywu na to w jakim panstwie sie urodzimy a przeciez to juz jest polowa sukcesu.Ostatnio bedac w DE maz corki PDP pokazywal mi gdzie przebiegala  granica z dawnym NRD ,powiedzialam do niego ze mieli szczescie ze urodzili sie po tej lepszej stronie .Przyznal mi racje.Corka PDP podczs rozmowy o Afganistanie i Albanii-nagle mowi ze stolica Albanii jest Kabul.Przyznam sie ze milo mi bylo ja wyprowadzic z bledu.Tez zauwazylam ze Niemcy szanuja osoby majace swoje zdanie-oczywiscie zawsze je wyrazam w kulturalny sposob uzywajac magicznych slow-prosze ,przepraszam-- ale ze stanowczoscia.

:)))))
Co tu daleko szukać - codzienna gazeta, która dziadek kupuje. Jest tam prognoza pogody na nadchodzące dni wyrysowana na mapce. Warszawa leży het, het daleko na wschód, pod Moskwą niemalże, w każdym razie gdzieś głęboko na Ukrainie.
Chyba sobie tę mapke wytnę i będę w Polsce pokazywać, a niech zarozumiałe warszawiaki wiedzą, gdzie ich miejsce. :D
06 marca 2015 19:23
Niezaleznie od tego, jak my sie czujemy w Niemczech /jedni lepiej, drudzy gorzej/ bedziemy nizej oceniani, anizeli inne... szczegolnie zachodnie nacje. Przyklad??? prosze bardzo; gdy Niemcy slysza, ze posluguje im dziewczyna/kobieta po wyzszych studiach, wybuchaja smiechem /miedzy soba oczywiscie/!!!. Matura??? w Polsce przysluguje kazdemu, kto Polakiem sie urodzil!!!
 
Wniosek??? Uczmy sie jezykow, bo to im imponuje, wg wlasnie znajomosci jezyka nas oceniaja.
06 marca 2015 19:23
Lawenda

Super!!!

Lawendo, nie doczytalas do konca, pisalam o zaleznosci niejako skuzbowej, nic o narodowosci. Ja jestem juz chyba ambasadirem mojego regionu, bo uwazam, ze jest sie czym chwalic. Pieniadze to nie wyznacznik czliwieka.
06 marca 2015 19:30
amelka

Wystawilam swoj rower przed garaz, a moj sasiad rzekl:
- ten pani rower to mercedes wsrod rowerow :-))
 
On jest mercedes w De, Ty jestes mercedes w Pl.

Ja gazela:)))
06 marca 2015 19:31
babuszka

Brawo ! Postepuje identycznie.Nigdy nie  przyszlo mi na mysl czuc sie gorzej bo pochodze z biedniejszego kraju.Czy tylko status materialny swiadczy o czlowieku?Jesli ktos bedzie mnie ocenial tylko po tym ile mam pieniedzy to jest dla mnie prymitywny.Tlumacze sobie zawsze ze nie mamy wplywu na to w jakim panstwie sie urodzimy a przeciez to juz jest polowa sukcesu.Ostatnio bedac w DE maz corki PDP pokazywal mi gdzie przebiegala  granica z dawnym NRD ,powiedzialam do niego ze mieli szczescie ze urodzili sie po tej lepszej stronie .Przyznal mi racje.Corka PDP podczs rozmowy o Afganistanie i Albanii-nagle mowi ze stolica Albanii jest Kabul.Przyznam sie ze milo mi bylo ja wyprowadzic z bledu.Tez zauwazylam ze Niemcy szanuja osoby majace swoje zdanie-oczywiscie zawsze je wyrazam w kulturalny sposob uzywajac magicznych slow-prosze ,przepraszam-- ale ze stanowczoscia.

Pod warunkiem, ze ten ktos bedzie wiedzial, ile masz pieniedzy.
Oj, niejednokrotnie wydaje sie, ze ktos biedny jest, a w rzeczy samej, prawda jest zgola odmienna.
Sa ludzie, ktorzy nienawidza kupowac )