Czy zdarza się wam mieć już wszystkiego dość?

28 marca 2016 15:16 / 3 osobom podoba się ten post
W świetle prawa,kobietom nie wolno w pracy dźwigać ciężarów przekraczających 20 kg.
28 marca 2016 15:20 / 1 osobie podoba się ten post
Binor

Kama, respekt dla Ciebie za to, że podjęłaś się tego zlecenia. Ja aż tak odważna nie jestem i unikam takim miejsc, ale to przyszło z czasem u mnie.

hmm tylko ,że ja jadąc na zlecenie tak naprawdę niewiele wiem, zazwyczaj tylko wiek,dolegliwość,adres ,wynagrodzenie i to tyle. A w tym przypadku nie wiedziałam,ze trzeba wstawać w nocy,że facet ma oprócz paraliżu ,raka mózgu i 3 tyg był w szpitalu. Tegodnia kiedy przyjechałam, mój pdp równiez wrócił z kliniki, był na chemioterapii, a w agencji powiedziano mi ,ze był na rehabilitacji. Przedemną były tu w sumie 4 opiekunki,Czeszki, a ja byłam przekonana,ze jadę jako pierwsza opiekunka.
Natomiast tej nocy to on mi tylko usiadł na podłogę, był w pozycji półleżącej na szczęście,więc jakoś też z jegopomocą udało nam się wyjść z tej syt.
28 marca 2016 17:23
Kama84

hmm tylko ,że ja jadąc na zlecenie tak naprawdę niewiele wiem, zazwyczaj tylko wiek,dolegliwość,adres ,wynagrodzenie i to tyle. A w tym przypadku nie wiedziałam,ze trzeba wstawać w nocy,że facet ma oprócz paraliżu ,raka mózgu i 3 tyg był w szpitalu. Tegodnia kiedy przyjechałam, mój pdp równiez wrócił z kliniki, był na chemioterapii, a w agencji powiedziano mi ,ze był na rehabilitacji. Przedemną były tu w sumie 4 opiekunki,Czeszki, a ja byłam przekonana,ze jadę jako pierwsza opiekunka.
Natomiast tej nocy to on mi tylko usiadł na podłogę, był w pozycji półleżącej na szczęście,więc jakoś też z jegopomocą udało nam się wyjść z tej syt.

Chyba poinformowałas agencje o stanie faktycznym Pdp i nocnym wstawaniu ?
28 marca 2016 18:23
takaja

Chyba poinformowałas agencje o stanie faktycznym Pdp i nocnym wstawaniu ?

nie, nikogo nie informowałam, a co to zmieni??  ale wiecie dziewczyny, co jest najgorsze? bo z nocą dam radę, nie pierwszy raz, ale chodzi o to,że ten facet jest non stop bardzo nie miły, nie uprzejmy, na każdym kroku mnie poprawia językowo,mimo że z językiem radzę sobie ok i w ogóle czepia się wszystkiego np że za wolno nalewam cherbatę, za szybko mówię, zły bieg użyłam podczas jazdy itd  nawet jak wtedy upadł to gdy do niego mówiłam to mnie poprawia zły zaimek, nie ten czas, nie tak odmieniony czasownik .....  no wiecie co??!!  a ja pytam ,,czy to ważne w tym momencie??''   takie syt mam na każdym kroku
już nawet nie mam ochoty z nim rozmawiać czy przebywać ,choć wiem ,ze powinnam mu towarzyszyć,ale to mnie kosztuje sporo nerwów....
zawsze do tej pory na każdej szteli byłam lubiana, chętnie przebywali ze mną i jakoś problemów z konwersacją nikt nie miał, a tu taka niespodzianka
28 marca 2016 18:34
jest tak złośliwy, ze jeszcze trochę to mu wygarnę wszystko. wczoraj siedzieliśmy przy stole pdp ogląda tv, ja rozwiązuję krzyżówki i zagryzałam odruchowo długopis-swój zresztą, a on pyta co ja robię, po czym jedzie do kuchni i przynosi mi wykałaczki. i mówi, że to nie ładnie czyścić sobie zęby przy stole, ja na to -że myśląc zagryzam długopis, a on - nie nie ja widzę co robisz. Wkurzyłam się na maksa, a przed chwilą po kolacji facet przy mnie oblizuje ostentacyjnie swój talerz... ech szkoda gadać, a stary nie jest bo ma raptem 67 lat. No cóż trudny charakter chyba. Boję się tylko ,ze on może wystawić mi złą opinię w agencji w DE.
28 marca 2016 18:42
To są takie dylematy opiekunek... Włączyć rozum , a zapanować nad własnymi odruchami... Też mi upadła podopieczna, w trzy osoby jej nie podnieśliśmy (waga ok. 120 kg). Trzeba było wezwać straż... Strażacy też nie mieli łatwego zadania, ale się z tym uporali... Refleksje nie od razu do mnie przyszły, ale po jakimś czasie zaczęłam się zastanawiać co by było gdybym w momencie jej upadku była przy niej ? I jestem pewna, że próbowałabym ją łapać, i nie chcę o tym myśleć co mogłoby się stać gdyby upadła na mnie... Teraz mam pdp z demencją i Parkinsonem... Chodzę z nim na spacery... Pan bez innej asekuracji niż ja... Na rolator nie ma warunków (albo w górę, albo w dół), a do laski czy kijków się nie przystosował... Gdy dominuje w nim demencja staje się lekkomyślny i porusza się jakby lunatykował, gdy dominuje w nim Parkinson ma problemy ze zrobieniem kilku kroków... I schodki z domu i do domu... Cztery schodki, później dwa schodki i jeszcze dwa schodki i na koniec 14 schodków... Asekuruję go, ale na tych 14 schodkach to ciągle się zastanawiam, czy jak już zacznie spadać to czy będę umiała go puścić bo wiadomo, że go nie utrzymam (82 kg). )))
28 marca 2016 18:48 / 2 osobom podoba się ten post
Kama84

jest tak złośliwy, ze jeszcze trochę to mu wygarnę wszystko. wczoraj siedzieliśmy przy stole pdp ogląda tv, ja rozwiązuję krzyżówki i zagryzałam odruchowo długopis-swój zresztą, a on pyta co ja robię, po czym jedzie do kuchni i przynosi mi wykałaczki. i mówi, że to nie ładnie czyścić sobie zęby przy stole, ja na to -że myśląc zagryzam długopis, a on - nie nie ja widzę co robisz. Wkurzyłam się na maksa, a przed chwilą po kolacji facet przy mnie oblizuje ostentacyjnie swój talerz... ech szkoda gadać, a stary nie jest bo ma raptem 67 lat. No cóż trudny charakter chyba. Boję się tylko ,ze on może wystawić mi złą opinię w agencji w DE.

No to ci się ananasek trafił i ty jeszcze cicho siedzisz rano dzwoń do agencji przekaż jaka stella nocki nieprzespane tez daja o sobie znać w ciagu dnia zmęczenie rozdrażnienie podziwiam cię ja chyba bym mu wygarnęła w ktorymś momencie
28 marca 2016 19:08
takaja

No to ci się ananasek trafił i ty jeszcze cicho siedzisz rano dzwoń do agencji przekaż jaka stella nocki nieprzespane tez daja o sobie znać w ciagu dnia zmęczenie rozdrażnienie podziwiam cię ja chyba bym mu wygarnęła w ktorymś momencie

Wdać się z nim w dyskusję? próbowałam. Wymieniliśmy parę zdań,on swoje,ja swoje. A wiadomo,ze go nie przekonam a jeszczę mogę sobie zaszkodzić,że pyskuję czy obrażam go, bo mógłby to tak przekazać. Próbuję sobie to tłumaczyć tym,ze facet inteligentny ,prowadził życie na poziomie a ter znalazł się w takiej sytuacji ,dla niego też przytłaczającej , frustracje dają pewnie o sobie znać, wewnętrznie  zmaga się sam ze sobą, tak myślę. więc po prostu unikam dłuższego przebywania z nim. trudno, pewnie i z tego jest nie zadowolony, ale niech się domyśli dlaczego tak jest.  A ja mam zamiar jakoś dać radę no chyba,że facet mnie złamie totalnie.   Szkoda tylko,ze w takiej atmosferze trzeba przebywać...
28 marca 2016 19:33 / 6 osobom podoba się ten post
Kama84

jest tak złośliwy, ze jeszcze trochę to mu wygarnę wszystko. wczoraj siedzieliśmy przy stole pdp ogląda tv, ja rozwiązuję krzyżówki i zagryzałam odruchowo długopis-swój zresztą, a on pyta co ja robię, po czym jedzie do kuchni i przynosi mi wykałaczki. i mówi, że to nie ładnie czyścić sobie zęby przy stole, ja na to -że myśląc zagryzam długopis, a on - nie nie ja widzę co robisz. Wkurzyłam się na maksa, a przed chwilą po kolacji facet przy mnie oblizuje ostentacyjnie swój talerz... ech szkoda gadać, a stary nie jest bo ma raptem 67 lat. No cóż trudny charakter chyba. Boję się tylko ,ze on może wystawić mi złą opinię w agencji w DE.

A i tu pewno pies pogrzebany...Nie informujesz agencji bo boisz się o wystawienie złej opinii.Ale ,jak Ci macica na kolana spadnie/czego nie życzę/albo kręgosłup odmówi posłuszeństwa, to może pójdziesz po rozum do głowy.To są bardzo istotne kwestie,o których agencja bezwzględnie powinna wiedzieć.Noce powinnas miec dodatkowo płacone,do transferu powinien byc sprzęt.Paskudny charakter PDP to przy tym z czym masz do czynienia małe piwo.....Ale to Twoja sztela i Twoje zdrowie,zrobisz po swojemu.Poza tym nie informując agencji robisz niedźwiedzią przysługę nastepnej dziewczynie-nie pomyslałaś o tym?!
28 marca 2016 19:38 / 7 osobom podoba się ten post
Następna dziewczyna zadzwoni do agencji i usłyszy: " O co pani chodzi?? Poprzedniczka była z tego miejsca bardzo zadowolona,w ogóle się nie skarżyła".
28 marca 2016 19:42 / 2 osobom podoba się ten post
Marta

Następna dziewczyna zadzwoni do agencji i usłyszy: " O co pani chodzi?? Poprzedniczka była z tego miejsca bardzo zadowolona,w ogóle się nie skarżyła".

Tak właśnie trafiłam w Koszmarkowie-wielkie oczy agencja robiła,bo Xińska 3 miechy siedziała i się nachwalić nie mogła......Ręce opadają:( Ale ja dbam o zdrowie,zjechałam po tygodniu:)
28 marca 2016 19:45 / 3 osobom podoba się ten post
Najwidoczniej są takie panie którym pasuje dźwiganie i wstawanie w nocy? I ubliżanie?;-)Kama dzwon informuj nawet jeśli nic nie zdziałasz to przekażesz prawdę o tym miejscu ,dla agencji do rozwagi
 
28 marca 2016 19:49 / 2 osobom podoba się ten post
Marta

Nie wszyscy pdp budzą się w nocy,nie wszyscy noszą pampersy,nie wszyscy dręczą opiekunkę psychicznie.Może spróbuj z inną osobą.Nie można po jednym przypadku tak się zniechęcać.

Masz rację Marto, że nie powinno się tak zniechęcać po jednym przypadku ale ta praca jest przede wszystkim dla osób odpornych psychicznie. Jeśli ktoś jest słaby to nie da rady. Trzeba przede wszystkim popracować nad tym.
28 marca 2016 19:49 / 1 osobie podoba się ten post
Kama84 dziewczyny maja rację dbaj o siebie młoda jesteś a firmą i opinia od Pdp się nie martw zdrowie najważniejsze
28 marca 2016 19:55 / 2 osobom podoba się ten post
Alina

Masz rację Marto, że nie powinno się tak zniechęcać po jednym przypadku ale ta praca jest przede wszystkim dla osób odpornych psychicznie. Jeśli ktoś jest słaby to nie da rady. Trzeba przede wszystkim popracować nad tym.

Ale czy ta odporność jest wrodzona czy też nabywa się ją w trakcie pracy? W miarę doświadczenia? Też pierwszy przypadek miałam trudny ale nie przyszła mi do głowy myśl" nie nadaję się".
Może i tak jest,że to nie dla każdego praca,ale rezygnować przy pierwszym pdp to za szybko.Spróbować jeszcze raz,z inną osobą