Nasze małe i duże sukcesy

07 czerwca 2014 20:53
Przy uczuleniu masz prawo sie bać , też bym się bała . A to paskudztwo pierwszy raz w życiu widziałam Tyle że ja raczej z takich mało strachliwych jestem .
07 czerwca 2014 21:37 / 1 osobie podoba się ten post
kasiakwiecien

sukces to żaden,ale się pochwalę.Okazało się,że na zastępstwie muszę zostać jeszcze 6 tygodni (jechałam tylko na2)i pytam moją panią,czy w takim razie nie pouczyłaby mnie niemieckiego.Jak ona się ucieszyła,że jeszcze jest komuś potrzebna! A że całe życie była nauczycielką,to do takich tumanów jak pewnie będzie miała anielską cierpliwość :)

No i widzisz jak fajnie, no, ale z tym tumanem to nie przesadzaj. Uśmiałam się jak fretka:))) Powodzenia.
07 czerwca 2014 22:07 / 6 osobom podoba się ten post
Miałam kiedyś zabawne spotkanie z zaskrońcem. Otóż leżę sobie na pomoście nad jeziorem, opalam się i tak słyszę, że ktoś za mną mówi spokojnym głosem "halo, halo, proszę pani", nie reaguję, bo nie wiem, czy do mnie. Jednak głos powtarza, nadal spokojnie "halo, proszę pani, wąż do pani idzie". No to jak wąż to na wszelki wypadek się obejrzałam. A tu skubany już na mój ręcznik zaczął wchodzić!!!! Co krzyku narobiłam - wąż się wystraszył i do wody skoczył.
10 czerwca 2014 11:52 / 3 osobom podoba się ten post
Otrzymałam referencje,nawet w snach nie spodziewałam się tak dobrych:)
10 czerwca 2014 12:20 / 1 osobie podoba się ten post
wichurra

Miałam kiedyś zabawne spotkanie z zaskrońcem. Otóż leżę sobie na pomoście nad jeziorem, opalam się i tak słyszę, że ktoś za mną mówi spokojnym głosem "halo, halo, proszę pani", nie reaguję, bo nie wiem, czy do mnie. Jednak głos powtarza, nadal spokojnie "halo, proszę pani, wąż do pani idzie". No to jak wąż to na wszelki wypadek się obejrzałam. A tu skubany już na mój ręcznik zaczął wchodzić!!!! Co krzyku narobiłam - wąż się wystraszył i do wody skoczył.

A ja w dzieciństwie "hodowałam" zaskrońce :D Ciągle znosiłam jakieś do domu a rodzice się wściekali :)
10 czerwca 2014 12:23
No się nie dziwię....
Brrr!
10 czerwca 2014 12:26 / 1 osobie podoba się ten post
Halo prosze pani wąż do pani idzie...o uśmiałam się Wichurra
10 czerwca 2014 12:35
Dyśka

Otrzymałam referencje,nawet w snach nie spodziewałam się tak dobrych:)

Aż strach pomyśleć, co ci teraz będzie śniło? Nobel?
10 czerwca 2014 12:43
romana

Aż strach pomyśleć, co ci teraz będzie śniło? Nobel?

Fryderyk:)
11 czerwca 2014 10:41 / 3 osobom podoba się ten post
Na 99,9 zostanę tu na wymianę :))) 5tyg/5tyg
11 czerwca 2014 10:48 / 1 osobie podoba się ten post
nomka

Na 99,9 zostanę tu na wymianę :))) 5tyg/5tyg

Gratulacje.
Widzisz wywrózyłam Ci jak pisałam , ze przez taki wyjazd na wariata można super trafić.
To 5/5 to chyba Ci tez pasuje ze wzgledu na Twoich 3 budrysów.
Cieszę się strasznie.
 
:):):):):):):):)
11 czerwca 2014 10:49 / 1 osobie podoba się ten post
scarlet

Gratulacje.
Widzisz wywrózyłam Ci jak pisałam , ze przez taki wyjazd na wariata można super trafić.
To 5/5 to chyba Ci tez pasuje ze wzgledu na Twoich 3 budrysów.
Cieszę się strasznie.
 
:):):):):):):):)

Dziekuję bardzo :))) oooojjj tak, pasuje idealnie!!
Nie zdążą się rozbiesić za bardzo przez te 5 tyg :)
11 czerwca 2014 11:24
nomka

Na 99,9 zostanę tu na wymianę :))) 5tyg/5tyg

Fajnie nomka.Tez szukam takiej steli,miesiac na miesiac ale cięzko znalezc.Wiec trafiło ci się 
Ale jak sobie radzisz,pierwszy raz,i z tego co pisałas,raczej trudny przypadek.
11 czerwca 2014 11:26 / 1 osobie podoba się ten post
nomka

Na 99,9 zostanę tu na wymianę :))) 5tyg/5tyg

to juz chyba lepszego zestawu 5/5 nie mozna mieć,gratulacje!:)))
11 czerwca 2014 11:32
greenandy

Fajnie nomka.Tez szukam takiej steli,miesiac na miesiac ale cięzko znalezc.Wiec trafiło ci się:-) 
Ale jak sobie radzisz,pierwszy raz,i z tego co pisałas,raczej trudny przypadek.

Radze sobie super, własciwie poranna toaletę całą i do godz 12-13 są asystentki, które rownież sprzatają chałupkę, moja praca to głównie do popołudnia robienie herbaty, 15 podwieczorek, 18 kolacja i 22 rytuał godzinny kładzenia spać, fajnie bo mimo wszystko, to cały dzien jest ustawiony co do minuty i nie msuzę zgadywać a pdp jest rewelacyjnie wyrozumiały, młody facet, słuchamy tej samej muzyki, popołudnia spedzamy w jednym pokoju i uczy mnie gadać, każde korzysta ze swojego kompa i sie dogadujemy nie tylko w kwestii co mam zrobić ale równiez opowiadania o sobie. Podsuwam mu rózne teksty a on mnie potem testuje. W nocy wola raz czy dwa, o 5 rytuał pzrewracania na drugi bok, jakieś 20 minut to trwa, potem spię teorewtycznie do 9:30 ale z racji tego ze za tydzien jedziemy na cały week do Frankfurtu i bedziemy meiszkać w hotelu to porannego rytuału toalety muszę sie nauczyć wiec moje spanie jest teraz do 8:50, szybki prysznic mój i toaleta R w asyscie asystentki, potem ona daje mu śniadanko i sie dalej nim zajmuje a ja... mam "wolne"