Referencje

23 marca 2016 19:40 / 1 osobie podoba się ten post
Kurczę, dobrze, że nie potrzebuję referencji, bo wszystkie kartki (po wyjęciu załącznika ;)) wywalam zawsze jak leci, zdjęć nie robię, bo nienawidzę się fotografować.. No, rozpacz po prostu :(.
23 marca 2016 21:17
emilia

Nie, mam zupelnie inne zadania i prace - na wlasny rachunek.

Aha - no to miło:)
A jak interes idzie to jeszcze milej:)
25 marca 2016 11:30 / 1 osobie podoba się ten post
takaja

Ja zaczęłam swoja przygode od czytania forum ok 5miesięcy mi to zajęło ok 2 mies byłam Domu opieki jako wolonatriuszka w maju będzie 5 lat cały czas sie uczę nie miałam przypadku demencji agresywnej i nie podjęłabym sie takiej transfer miałam ale to nie dla mnie za słaba jestem w rekach  z kolanami problem wybieram lekkie przypadki i takie na poczatek tobie radzę :)

O widzisz, to pewnie i u mnie będzie podobnie wyglądało :)
 
Transfer to taki podopieczny, którego trzeba przenosić np. do kąpieli, bo sam nie usiądzie, prawda? Tak przymajmniej wnioskuję z wypowiedzi :) A jak jest ze sprzętem do takich przypadków - rodziny mają, dostarcza agencja albo pomoc społeczna? Bo ja na pewno dziadka 100kilo też nie podniosę :D
 
Na pewno na pierwsze wyjazdy będę szukała takich osób, u których wiem, czego się spodziewać, czyli np. cukrzyca.
Tylko ciekawe, czy agencje nie kłamią o chorobach, albo nie "zapominają", że komuś się stan pogorszył. Koleżanka z jedną agencją jeździła i wiedziała podobno czego się spodziewać, ale tyle już tutaj przeczytałam skarg, że sama nie wiem :(
 
 
25 marca 2016 12:36 / 4 osobom podoba się ten post
Urszula1971

O widzisz, to pewnie i u mnie będzie podobnie wyglądało :)
 
Transfer to taki podopieczny, którego trzeba przenosić np. do kąpieli, bo sam nie usiądzie, prawda? Tak przymajmniej wnioskuję z wypowiedzi :) A jak jest ze sprzętem do takich przypadków - rodziny mają, dostarcza agencja albo pomoc społeczna? Bo ja na pewno dziadka 100kilo też nie podniosę :D
 
Na pewno na pierwsze wyjazdy będę szukała takich osób, u których wiem, czego się spodziewać, czyli np. cukrzyca.
Tylko ciekawe, czy agencje nie kłamią o chorobach, albo nie "zapominają", że komuś się stan pogorszył. Koleżanka z jedną agencją jeździła i wiedziała podobno czego się spodziewać, ale tyle już tutaj przeczytałam skarg, że sama nie wiem :(
 
 

Zawsze powinno się poprosic agencję o telefon do zmienniczki,jesli agencja odmawia to szukamy innej agencji:)Jak nie ma przekłaman to zwykle agencja bez problemu ten telefon podaje.Inna sprawa,ze często agencje nawet jesli nie zmyslaja to nie wiedzą jak zmienił sie stan PDP bo albo rodzina zataja,albo agencja nie pyta,a na miejscu mało któa sprawdza stan faktyczny-bardziej opieraja sie na relacji rodziny.Ale z drugiej strony to nie sa takie nagminne przypadki,jeżdżą dziewczyny,trafiaja przyzwoicie:)Sprzet pomagajacy w pracy powinna zapewnic rodzina.
25 marca 2016 21:43 / 2 osobom podoba się ten post
Referencje są potrzebne na początek, a teraz się o to nawet szczególnie nie staram... Dobrze wypełniony formularz zgłoszeniowy mówi wiele o kompetencji osoby zgłaszającej wolę podjęcia współpracy. Zlecenia wyjazdu do opieki poświadczają moją praktykę... Rozmowa kwalifikacyjna i egzamin z języka i dobry "kadrowiec" wszystko wie... Jeżeli masz dobrą opinie w firmie to firma nie wysyła 5 propozycji do swojego klienta tylko twoją jako jedyną z dopiskiem "zaufana".
25 marca 2016 21:47 / 3 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Referencje są potrzebne na początek, a teraz się o to nawet szczególnie nie staram... Dobrze wypełniony formularz zgłoszeniowy mówi wiele o kompetencji osoby zgłaszającej wolę podjęcia współpracy. Zlecenia wyjazdu do opieki poświadczają moją praktykę... Rozmowa kwalifikacyjna i egzamin z języka i dobry "kadrowiec" wszystko wie... Jeżeli masz dobrą opinie w firmie to firma nie wysyła 5 propozycji do swojego klienta tylko twoją jako jedyną z dopiskiem "zaufana".

Niemniej jednak spotkałam się już kilka razy z tym,że rodzina przy okazji pisania dla mnie referencji chciała zerknąc na poprzednie:)Ja tam lubię je mieć w swojej teczuszce:)Tym bardziej ,że kicam z firmy do firmy, jak ten wielkanocny zając:)Hi hi hi
25 marca 2016 21:56 / 4 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Referencje są potrzebne na początek, a teraz się o to nawet szczególnie nie staram... Dobrze wypełniony formularz zgłoszeniowy mówi wiele o kompetencji osoby zgłaszającej wolę podjęcia współpracy. Zlecenia wyjazdu do opieki poświadczają moją praktykę... Rozmowa kwalifikacyjna i egzamin z języka i dobry "kadrowiec" wszystko wie... Jeżeli masz dobrą opinie w firmie to firma nie wysyła 5 propozycji do swojego klienta tylko twoją jako jedyną z dopiskiem "zaufana".

Jeśli sie stale pracuje w jednej i tej samej firmie to może i tak,ale referencje przydają się w różnych sytuacjach...Raz pani " kadrowiec" jak ją nazywasz stwierdziła po rozmowie ze mną że mój niemiecki jest dobry ale nie bardzo dobry. wiec mogą mi zaproponować stawkę o 50 E niższą- to ja na to,że wyślę jej moje referencje,gdzie jest podkreślana moja bardzo dobra znajomość języka...No i spytałam jeszcze czy może ona czuje się w ocenie mojego języka bardziej kompetentna niż Niemcy?
25 marca 2016 22:00 / 1 osobie podoba się ten post
kasia63

Niemniej jednak spotkałam się już kilka razy z tym,że rodzina przy okazji pisania dla mnie referencji chciała zerknąc na poprzednie:)Ja tam lubię je mieć w swojej teczuszce:)Tym bardziej ,że kicam z firmy do firmy, jak ten wielkanocny zając:)Hi hi hi

Kicanie jest wskazane i ja mam dobre opinie w 4 firmach i nie mówię, że nie bedę kicać tam gdzie jeszcze mnie nie było
25 marca 2016 22:04 / 1 osobie podoba się ten post
Marta

Jeśli sie stale pracuje w jednej i tej samej firmie to może i tak,ale referencje przydają się w różnych sytuacjach...Raz pani " kadrowiec" jak ją nazywasz stwierdziła po rozmowie ze mną że mój niemiecki jest dobry ale nie bardzo dobry. wiec mogą mi zaproponować stawkę o 50 E niższą- to ja na to,że wyślę jej moje referencje,gdzie jest podkreślana moja bardzo dobra znajomość języka...No i spytałam jeszcze czy może ona czuje się w ocenie mojego języka bardziej kompetentna niż Niemcy?

Ja z językiem jeszcze nie podskakuje..., ale okazuje się, że zawsze noty dostaję wyższe niż sama sobie stawiam Dobry niemiecki jednak ciągle przede mną...)))
25 marca 2016 22:04 / 3 osobom podoba się ten post
Druga sytuacja kiedy referencje mi się przydały była taka że pewna zmienniczka próbowała" zrobić mi koło pióra " w firmie,wtedy powiedziałam że bzdury opowiada bo ja mam bardzo dobre referencje od tej rodziny i mogę pokazać
A czemu próbowała mi zszargać opinię? Ano dziadek mnie polubił i to jej sie bardzo nie podobało,bo chciała byc tam jedyna i niezastąpiona No i wg mnie podkochiwała sie też w dziadku
25 marca 2016 22:19 / 1 osobie podoba się ten post
Marta

Druga sytuacja kiedy referencje mi się przydały była taka że pewna zmienniczka próbowała" zrobić mi koło pióra " w firmie,wtedy powiedziałam że bzdury opowiada bo ja mam bardzo dobre referencje od tej rodziny i mogę pokazać
A czemu próbowała mi zszargać opinię? Ano dziadek mnie polubił i to jej sie bardzo nie podobało,bo chciała byc tam jedyna i niezastąpiona :-) No i wg mnie podkochiwała sie też w dziadku:-)

Tu gdzie pracuję to nawet zmienniczka nie jest w stanie mi opinii zaszargać - za długo mnie znają. No i jeszcze jedna firma też miala okazje poznawać mnie przez okres dłuższy niż rok na wyjeździe, i tam tez próby szargania mogłyby się źle skończyć dla zmienniczki. Ale to jest  argument dla chomikowania opinii )))
25 marca 2016 22:31 / 9 osobom podoba się ten post
Trzeci przypadek kiedy jak sądzę referencje mogą się przydać - na razie hipotetyczny - bo na szczęście jeszcze mnie to nie spotkało - to ,kiedy agencja nie wypłaci na czas lub wypłaci nie tyle ile uzgodnione.Referencje są dowodem ile dni się przepracowało,ile dni świątecznych itp...no bo nie przewiduję juz takiego przypadku że agencja obniży pensję twierdząc że opiekunka niezbyt dobrze się wywiązywała z obowiązków...wtedy referencje od razu wątpliwości rozwiewają...
27 marca 2016 16:04
Marta

Trzeci przypadek kiedy jak sądzę referencje mogą się przydać - na razie hipotetyczny - bo na szczęście jeszcze mnie to nie spotkało - to ,kiedy agencja nie wypłaci na czas lub wypłaci nie tyle ile uzgodnione.Referencje są dowodem ile dni się przepracowało,ile dni świątecznych itp...no bo nie przewiduję juz takiego przypadku że agencja obniży pensję twierdząc że opiekunka niezbyt dobrze się wywiązywała z obowiązków...wtedy referencje od razu wątpliwości rozwiewają...

Fajna podpowiedz i jakis slad, ze sie w owym miejscu pracowalo......
27 marca 2016 21:15 / 1 osobie podoba się ten post
Marta

Jeśli sie stale pracuje w jednej i tej samej firmie to może i tak,ale referencje przydają się w różnych sytuacjach...Raz pani " kadrowiec" jak ją nazywasz stwierdziła po rozmowie ze mną że mój niemiecki jest dobry ale nie bardzo dobry. wiec mogą mi zaproponować stawkę o 50 E niższą- to ja na to,że wyślę jej moje referencje,gdzie jest podkreślana moja bardzo dobra znajomość języka...No i spytałam jeszcze czy może ona czuje się w ocenie mojego języka bardziej kompetentna niż Niemcy?

Mój język w jednej agencji ocenili jako komunikatywny:)
W sumie to z humorem do tego podeszłam - pewnie agencja nie miała ochoty płacić za dużo. 
27 marca 2016 21:35
wichurra2

Mój język w jednej agencji ocenili jako komunikatywny:)
W sumie to z humorem do tego podeszłam - pewnie agencja nie miała ochoty płacić za dużo. 

Nie wiem czy śmiać się czy płakać...  Podejrzewam, że pani, która Ciebie egzaminowała mogła sama nie rozumieć co Ty do niej mówisz bo sama tę znajomość miała opanowaną na 4 (dobrze)...)))))