Referencje

27 marca 2016 21:39
nowadanuta

Nie wiem czy śmiać się czy płakać...  Podejrzewam, że pani, która Ciebie egzaminowała mogła sama nie rozumieć co Ty do niej mówisz bo sama tę znajomość miała opanowaną na 4 (dobrze)...)))))

Wynika z tego, że nie ma co się przejmować, jak za nisko język ocenią. 
27 marca 2016 21:42
wichurra2

Wynika z tego, że nie ma co się przejmować, jak za nisko język ocenią. 

Kto wie, że umie naprawdę nie musi się przejmować...
27 marca 2016 21:46 / 2 osobom podoba się ten post
Na szczęście agencji jest pełno i prawie wszędzie pytania sztampowe, to się można przygotować trochę:)
27 marca 2016 21:49
wichurra2

Na szczęście agencji jest pełno i prawie wszędzie pytania sztampowe, to się można przygotować trochę:)

Wichura ty proś o kompetentnego egzaminatora, bo wyglada, że egzaminyją Cię osoby, które mniej umieją niz Ty...)))
27 marca 2016 21:56 / 2 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Wichura ty proś o kompetentnego egzaminatora, bo wyglada, że egzaminyją Cię osoby, które mniej umieją niz Ty...)))

Różnie to bywało. W 2-3 agencjach było tak, że polska agencja miała jakiegoś jednego faceta, który mówił perfekt po niemiecku, chyba nawet z Niemiec dzwonili i wtedy te rozmowy zupełnie inaczej wyglądały. Nie było sztampowych pytań, tylko taka normalna rozmowa się toczyła - pamiętam jednego, który miał fajny głos i taki był flirciarz nawet trochę:) Rozmawialiśmy o tym, gdzie już w Niemczech byłam, rozważaliśmy wady i zalety mieszkania na południu lub północy Niemiec, powiedział mi, że mam południowy akcent, co uważam za trochę dziwne, bo wtedy akurat to głównie na północy pracowałam, chociaż rzeczywiście moje pierwsze lata nauki niemieckiego związane były z Bawarią, więc może to nadal rzutuje. No. 
W dwóch agencjach to w ogóle nie rozmawiano ze mną po niemiecku, tylko dzwonił ktoś z niemieckiej agencji na rozmowę. Ale pytania też były jak zawsze.
W jednej w ogóle nikt ze mną po niemiecku nie rozmawiał, a w reszcie to były panie, co widać, że z niemieckim dużej styczności nie miały. 
27 marca 2016 22:08 / 3 osobom podoba się ten post
wichurra2

Różnie to bywało. W 2-3 agencjach było tak, że polska agencja miała jakiegoś jednego faceta, który mówił perfekt po niemiecku, chyba nawet z Niemiec dzwonili i wtedy te rozmowy zupełnie inaczej wyglądały. Nie było sztampowych pytań, tylko taka normalna rozmowa się toczyła - pamiętam jednego, który miał fajny głos i taki był flirciarz nawet trochę:) Rozmawialiśmy o tym, gdzie już w Niemczech byłam, rozważaliśmy wady i zalety mieszkania na południu lub północy Niemiec, powiedział mi, że mam południowy akcent, co uważam za trochę dziwne, bo wtedy akurat to głównie na północy pracowałam, chociaż rzeczywiście moje pierwsze lata nauki niemieckiego związane były z Bawarią, więc może to nadal rzutuje. No. 
W dwóch agencjach to w ogóle nie rozmawiano ze mną po niemiecku, tylko dzwonił ktoś z niemieckiej agencji na rozmowę. Ale pytania też były jak zawsze.
W jednej w ogóle nikt ze mną po niemiecku nie rozmawiał, a w reszcie to były panie, co widać, że z niemieckim dużej styczności nie miały. 

To ja chyba mam szczeście do takich pań, które z niemieckim dużo nie miały styczności Tylko w moim przypadku to dziala na moją korzyść
29 marca 2016 15:16
wichurra2

Różnie to bywało. W 2-3 agencjach było tak, że polska agencja miała jakiegoś jednego faceta, który mówił perfekt po niemiecku, chyba nawet z Niemiec dzwonili i wtedy te rozmowy zupełnie inaczej wyglądały. Nie było sztampowych pytań, tylko taka normalna rozmowa się toczyła - pamiętam jednego, który miał fajny głos i taki był flirciarz nawet trochę:) Rozmawialiśmy o tym, gdzie już w Niemczech byłam, rozważaliśmy wady i zalety mieszkania na południu lub północy Niemiec, powiedział mi, że mam południowy akcent, co uważam za trochę dziwne, bo wtedy akurat to głównie na północy pracowałam, chociaż rzeczywiście moje pierwsze lata nauki niemieckiego związane były z Bawarią, więc może to nadal rzutuje. No. 
W dwóch agencjach to w ogóle nie rozmawiano ze mną po niemiecku, tylko dzwonił ktoś z niemieckiej agencji na rozmowę. Ale pytania też były jak zawsze.
W jednej w ogóle nikt ze mną po niemiecku nie rozmawiał, a w reszcie to były panie, co widać, że z niemieckim dużej styczności nie miały. 

Hahaha, no tego się nie spodziewałam :)
Chodzi oczywiście o te panie, to mają egzaminować, a same do końca nie wiedzą jak. Powiesz, w której agencji to tacy zdolni? To może się do nich zgłoszę, w ramach poznawania biznesu i utnę sobie z nimi pogawędkę ;) Takie wiosenne żarciki.
A jeśli przy okazji przestaną ucinać 50E z pensji, jak któraś z kobitek napisała wyżej, to im tylko nosa utrę! Mam nadzieję, że nie często zdarza się takie naciskanie na obniżenie stawki, mimo że ktoś nabrał doświadczenia w tym czasie. A i języka przecież też nie zapomniał. Co za absurd... Nic dziwnego, że tak skaczecie od agencji do agencji. Ciężko zaufać, jak próbują wykorzystywać pracownice na każdym kroku i oszukać. Nie mam jeszcze z żadnymi kontaktu, ale takie jest wrażenie jak się czyta forum. Sprawdzać, uważać i nie dać się oszukać. Zwłąszcza jak człowiek chce ciężką pracą własnych rąk dorobić parę euro.

A tego pana od rozmowy telefonicznej poznałaś już na miejscu? Bo różnie czytałam, że czasem samej sobie trzeba zorganizować np. taksówkę do domu pdp, a czasem, że to ageencja robi. To może taki miły pan sprawdza jak minęła podróż i oprowadzi po nowej okolicy ;)
 
 
 

Możesz podać ( albo inne kobitki) jakieśprzykładowe pytania?
29 marca 2016 17:40
Wiesz, to nie jest do końca tak, że niektóre panie w agencjach niemieckiego nie znają. Niby znają, ale akcent to mają taki, jakby nigdy w Niemczech nie były i widać, że zadają tylko pytania, a nie wchodzą w rozmowę. Jak na moje oko wygląda to tak, jakby z trudnościami germanistykę ukończyły, albo studiowały na kiepskich uczelniach. W moim mieście taka jest - jakaś tam szkoła wyższa i znam absolwentów germanistyki po niej. Z jedną laską byłam kiedyś w Niemczech to odezwać się nie umiała.

Co do tego faceta - to nie był koordynator. Dla mnie to wyglądało tak, że agencja w Polsce nie miała w biurze nikogo z językiem niemieckim, tylko właśnie ten facet (który miał pewnie przy okazji inną pracę) świadczył dla tej agencji takie usługi rekruterskie - że on sprawdzał poziom języka.

Ogólnie to trzeba liczyć się z tym, że koordynatora raczej się w Niemczech nie widzi. Teraz wyjątkowo koordynatorka przyjechała do rodziny na moje powitanie. W jednej firmie po gdzieś 2 miesiącach pobytu też się koordynator pojawił, żeby sprawdzić, czy wszystko gra - raczej ta wizyta wyszła na moją niekorzyść wtedy... Bo dziadkowie zaczęli narzekać, że tak dużo płacą, a przecież tyle pracy to znowu u nich nie ma. No i postanowiono obniżyć mi pensję o 300 euro! Nie zgodziłam się i pojechałam wtedy do domu... ale to inna historia.
Zaraz pomyślę nad tymi pytaniami - chociaż wydaje mi się, że już kiedyś na forum je pisałam, ale kto to teraz znajdzie:)
29 marca 2016 17:55 / 5 osobom podoba się ten post
Wie heißen Sie?
Wo wohnen Sie?
Wie alt sind Sie?
Wo haben Sie Deutsch gelernt?
Waren Sie schon in Deutschland?
Haben Sie schon die Senioren in Deutschland betreut?
Haben Sie Erfahrung in der Seniorenbetreuung?
Wie lange arbeiten Sie schon als Betreuerin?
Was kochen Sie gern?
Was machen Sie in der Freizeit?
Was haben Sie gestern gemacht?
Haben Sie Führerschein? Wie lange?
Sind Sie bereit in Deutschland das Auto zu fahren?
Rauchen Sie Zigaretten?
Sind Sie bereit nur im Freien zu rauchen?
Was sind Sie von Beruf?
Sind Sie verheiratet?
Haben Sie Kinder?
Was ist Ihr Familienstand?
Nehmen Sie regelmäßig welche Medikamente ein?
Haben Sie Allergien?
Wann könnten Sie nach Deutschland fahren?
Wie lange könnten Sie da bleiben?
Haben Sie Erfahrung mit bettlägerigen Personen?
Haben Sie Erfahrung mit Demenz/Parkinson/Allzheimer…..
Könnten Sie ein Paar betreuen?
Leiden Sie unter chronischen Krankheiten?
Ist das für Sie ein Problem einen Mann zu betreuen?
Würden Sie auch Haustiere mitversorgen?
29 marca 2016 21:23 / 1 osobie podoba się ten post
Wichurra zna na pamięć zestaw pytań To jest ciekawe,że wszystkie agencje taki sam mają? Chyba celowo,im też zależy żeby określić język jako " komunikatywny" i wysłać do pracy
Kiedyś zadano mi pytanie: "Wo liegen ihre Stärke?" a to juz chyba w celu określania języka jako " dobry".
29 marca 2016 21:27
No wiesz - nie w każdej całą listę tych pytań przerabiają, ale takie pytania ogólnie często padają, bo i o co mają pytać.
29 marca 2016 21:36
Ja bym żadnego z tych pytań nie zadała natomiast poprosiłabym o w miarę szczegółowy opis ostatniego pdp- jego wygląd,cechy charakteru,w jaki sposób spędzał dzień,hobby ,jego rodzina...Powiedzmy pięć zdań na ten temat...ale myślę,ze juz po dwóch zdaniach wiedziałabym jaki jest poziom znajomości języka u danej osoby
Więc to chyba lepiej,ze jestem opiekunką a nie rekruterką ;))
 
30 marca 2016 07:41 / 1 osobie podoba się ten post
Marta

Ja bym żadnego z tych pytań nie zadała natomiast poprosiłabym o w miarę szczegółowy opis ostatniego pdp- jego wygląd,cechy charakteru,w jaki sposób spędzał dzień,hobby ,jego rodzina...Powiedzmy pięć zdań na ten temat...ale myślę,ze juz po dwóch zdaniach wiedziałabym jaki jest poziom znajomości języka u danej osoby
Więc to chyba lepiej,ze jestem opiekunką a nie rekruterką ;))
 

Zawsze mnie pyta niemiecki konsultant o poprzednich pdp, zaczyna od pytań podstawowych , co ciekawe spotkałam się z zadawaniem tego samego pytania na początku i na końcu inaczej formułowanego a mam wpisane w agencji tylko komunikativ+.
31 marca 2016 16:32
Jakie jest oczekiwanie, żeby zostać zaproszonym na taką rozmowę? No i jak wielki to stres taka pogawędka? XD ja to cała mokra jestem na rozmowach polskich, a co dopiero obcojęzycznych. Ah wracamy do czasów matur i egzaminów ustnych na uczelniach. Brrr ;p
31 marca 2016 17:09
Madzia25

Jakie jest oczekiwanie, żeby zostać zaproszonym na taką rozmowę? No i jak wielki to stres taka pogawędka? XD ja to cała mokra jestem na rozmowach polskich, a co dopiero obcojęzycznych. Ah wracamy do czasów matur i egzaminów ustnych na uczelniach. Brrr ;p

No tak to nie możesz robić Trzeba się rozładować przed rozmową i być opanowanym,  spokojnym i pewnym siebie. Rekruter jest po szkoleniach psychologicznych, wyniucha wszystko i przez to zaniża stawkę. Zazwyczaj dzwonią w ciągu kilku dni i przesłuchują na początek przez tel. Możesz wysłać informacje do kilku agencji z chęcią wyjazdu np w kwietniu i podać swoje stawki.