Ubrania darowane - jak się zachować?

31 stycznia 2013 20:10
No właśnie i jak będziemy brać stare klamoty,to nigdy nie wyzbędziemy się takiej opinii.Jeśli komuś pasuje niech to wlecze jasne,tam leżało w piwnicy a ktoś położy w salonie,jego sprawa.
31 stycznia 2013 20:16 / 1 osobie podoba się ten post
Margolcia-składam broń-nie chcę się więcej kłócić...a pijaka widziałam na własne oczy,dlatego to opisałam...podaję Ci rękę na zgodę i przepraszam, bo za daleko poszła nasza wymiana zdań, widzę przecież w postach do innych dziewczyn,że jesteś całkiem miła...na Andrejcie muszę mieć nieco więcej czasu, a z Tobą kłóciłam się z doskokku,jednak nie czuje się z tym dobrze,więc chcę Cie przeprosić i zakończyć działania zaczepne,co myślisz o tym?

31 stycznia 2013 20:41
Masz rację, nie ma powodu ciagnąc dalej sporu, o nic, przepraszam. Powyzszej histori, która Cie tak zbulwersowała, nie zmysliłam, byłam jej swiadkiem,.... niestety.
31 stycznia 2013 21:04
Dzięki margolcia
01 lutego 2013 14:15
Anka jesteś ok,a na spory i kłótnie szkoda życia.
01 lutego 2013 15:06
kochane jesteście dziewczyny uściski Wam posyłam
15 lutego 2013 15:11
A ja dostałam niedawno od mojej pacjentki - dziergane kwiatki z włóczki! Straszna wiocha,ale ona to dla mnie zrobiła i bardzo mnie to wzruszyło!
15 lutego 2013 16:25 / 1 osobie podoba się ten post
A ja myślę , że mam "zdrowe' podejście do tematu.Jeśli coś chcą mi podarować i:

- uno: podoba mi się dana rzecz

- due:mam ochotę ją przyjąć , przyjmuję podarunek.

Natomiast jeśli nie podoba mi się , z różnych powodów: stare, nie modne, zużyte, zepsute , dziurawe itp, też ślicznie dziękuję, nie przyjmując tego:)
15 lutego 2013 16:35
U "nich" ciągle jest taka potrzeba - "Niechcianej pomocy". Kiedyś,za czasów żelaznej kurtyny,każdy się cieszył,jak miał jakąś pomoc,jakieś kontakty z zachodu.Ale te czasy mineły,a "Oni" ciągle w tym tkwią.Myślą,że wór używanych ciuchów(jaki ostatnio dostałam od nieznajomej,z tej samej wsi,mieszkającej Niemki,),nas uszczęśliwi.A co ja z takim workiem pocznę?! Komu w Polsce go dam?

Nawet nie zaglądałam do środka,jak mi powiedziała,że to po mamusi.Znam tą mamusię - umarła 5 lat temu.Miała 95 lat.One wszystkie tyle mają.
15 lutego 2013 17:20
Mnie obdarzono kiedys 8 parami dzinsow, markowych, a jakze, nie zniszczone, ino ze moda na te marchewki minela ladne pare lat temu ... Na szczescie niedaleko byl pojemnik na uzywane rzeczy, zapakowalam to ladnie i tam wrzucilam.

I taka metode przyjelam, jesli to "cos" jeszcze jest jako takie -wrzucam w pojemnik, jak nie - pakuje i wrzucam do kontenerow na smieci. Odmawianie moze czasami byc obrazliwie pojete. Ale musze sie przyznac, ze kiedy po smierci jednego z podopiecznych moglam sama wybrac - zrobilam to, bo byly to bardzo ladne i prawie nie uzywane rzeczy, a postura mojego meza calkiem zbiezna. I tak w PL czesto sie zaopatrujemy w second handach.
15 lutego 2013 18:08
apropos Second-Handy- uwielbiam, kocham,można nawet pod hobby podciągnąć buszowanie po szmateksach:)

Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że nie wypada odmawiać:) jak najbardziej wypada, oczywiście grzecznie.Jeżeli ktoś sie obrazi,że nie chcę przyjąć jego pozostałości po porządkach , to znaczy że z nim coś nie tak.Czy jak ja będę robiła porządki w szafie i ubranka nad niszczone, nie modne zechcę komuś podarować to ta osoba ma przyjąć z uśmiechem na ustach te szmaty?Myślę, że to mnie powinno być wstyd, że chcę taki prezencik pocisnąć dalej:)
16 lutego 2013 14:19
Ja kiedyś podarowałam znajomej(trochę mniej znajomej) Niemce worek z ciuchami.Ona najpierw długo nie rozumiała o co mi chodzi,jak już zajarzyła,podziękowała z dziwnym uśmiechem.Ale najważniejsze,że wzieła ten worek.Ja wiem,że ona nie będzie używała tych ciuchów(zresztą ten worek,nie otwierany, ja dostałam od jej sąsiadki,która była wredna),W sumie wiem - ja też wrednie postąpiłam,zemściłam się na bogu ducha winnej babie,ale miałam wtedy taki zły okres,jeśli chodzi o stosunki polsko-niemieckie.To było jakieś - 10-12 lat temu.

Ciągle mnie to gryzie.
18 lutego 2013 22:03 / 1 osobie podoba się ten post
zaczne od siebie,moja podopieczna zawsze jak jade do domu to przezywa bo biedna mowi,,,,,tak byn chciala ci cos dac ale nie mam co, chyba ze zostalo mi jeszcze jedn moje zdjecie od fotografa, to wez jak chcesz:):)albo czerwone porzeczki c jej mama śp.robila,sa zamrozne,weż dzieci zjedza, a jak mialam urodziny, dlugo patrzyla w swoj -portfel, w koncu wyjela1euro chcac mi dacpdziekowalam ze niepotrzeba, schowala po chwili wyjela 2euo,i za te [podziekowalam, schowala portmonet i bylo po wszystkim:) jak u Was??
14 września 2013 18:45 / 2 osobom podoba się ten post

Oj ..... oj ale was boli..... Dziewczyna niedawno dostała w prezencie dom i co jak powiedziała?

Trzeba ją okrzyczeć niemyślącą ? Byście się wstydziły! Jedne palą , drugie piją inne płaczą, ot taki nasz los. Ja nikomu nie zazdroszczę ani nikogo nie wyśmiewam .Nie mam zamiaru dalej brać udziału w tej noworocznej szopce. Spadam....

hahahaahaha chociaz to stary wpis to jednak przypomnial mi pewna lampe ktora stoi w salonie mojej ekscentrycznej i obrzydliwie bogatej (,choc trzeba przyznac ze sie z tym nie wywyzsza )  znajomej ,Jak na razie pani ta jest bardzo dumna ze swojej lampy i mam nadzieje ze  nigdy nie zechce mnie nia obdarowac chociaz wiem ze kosztowala kilkanascie tysiecy euro...otoz ta wspanial lampa to posag konia w naturalnej wielkosci ,kon na czole ma cos w rodzaju roga i na tym wisi cos co przypomina odwrocone do gory nogami wiadro ktore jest wlasciwie abazurem lampy hahahahaahaha juz to widze w swoim malym mieszkanku bo przeciez tak duzo jest warte hahahaahha  mam nadzieje ze te firanki bardziej pasowaly do mieszkania tej dziewczyny ..........:)
25 grudnia 2013 23:02
Diakonka

Jak się zachować w sytuacji, kiedy nasza podopieczna, czy jej rodzinka wciska nam jakiś "ładny, całkiem jeszcze nie zużyty" ciuszek?
Odmawiasz?
Bierzesz, potem wyrzucasz?
Komentujesz jakoś?

wszystko zależy od sytuacji. czasami nie można nic wziąć, bo rodzina podopiecznej będzie miała pretensje, a czasem nie można odmówić, bo sprawi się podopiecznej przykrość. trzeba wyczuć :)