Parkinson i zaawansowana demencja

19 stycznia 2013 18:23 / 1 osobie podoba się ten post
My mamy wszystko z TenaLady.... produkty pielegnacyjne w tym pampersy sa napewno nie tak dobre jak Hartman... dodac trzeba... ze pampersy, wkladki maja rozna wrazliwosc wchlaniana... i dziela sie na: M, XL, XXL sa pampery mocno zabudowane... i mniej te nazywaja sie Flex... dla osob malo ruchliwych np. w wozkach inwalidzkich siedzacych... polecam podkladki o roznej wielkosci i wchlanialnosci... i do tego Netzhose... dopasowane do wielkosci podopiecznego tylka... podkladki wystarczaja /pampersy tez!!!/ np. na 3 godz. lub 6 godz. fioletowe pampersy wystarcza na cala noc!!! Zielone na pol nocy... a niebieskie na trzy godziny.... jesli temat zainteresuje kogos... napisze wiecej....
Co do przesuszonych rak... w aptece kup na rachunek podopiecznego /dla siebie/ Eucerin 12% do rak lub do ciala...
19 stycznia 2013 18:29
Już sobie zapisałam nazwę, dzięki :)))
19 stycznia 2013 18:32
problem jest taki, że typowe pampersy ona drze w drobny mak, wyskubuje przez sen wszystko ze środka i nie powiem, co jest w łóżku potem bo się nie będę wyrażać, w grę wchodzą tylko takie, jak ja to nazywam, niby-majtki. my też mamy z TenaLady. ja zazwyczaj ją prowadzę na siusiu ok. 23. i potem ona budzi się ok. 2. i to wystarcza. a dziś sobie pospała. ale to nic, ledwo co było, chyba nad samym ranem, pralka, suszarka i z głowy. muszę powiedzieć, że następne Teny niech kupią Maxi, one więcej wytrzymują. kto wie, może spanie przez 6-7 godzin stanie się regułą? ;)
19 stycznia 2013 18:37
Do rak jest tez bardzo dobra Linola Fett - najoporniejsze dlonie wyleczy - testowane na mojej podopiecznej - miala rece prawie jak by miala egzeme - teraz sladu nie ma. Ta masc stosuje rowniez moja mlodsza - urodzona z AZS-em. W PL mozna tez dostac. Euceryna troche trudno sie wchlania, jest tez tani i dobry Melkfet - to w kazdym sklepie prawie jest.
19 stycznia 2013 18:37
Generalnie "Pens" czyli majtki... maja niestety mala wrazliwosc wchlaniania... sprostowanie... Maxi odnosi sie do wielkosci a nie do wchlanialnosci gatek;))) Najlepszym wyjsciem sa body... o ktorych nie wiem dlaczego slyszec nie chcesz... nie byloby wowczas darcia pampersa... i mialabys przy fioletowym pampersie cala noc z glowy... a rano suche lozko...
19 stycznia 2013 18:48
Tak Emili... zapomnialam... sama w domu stosuje Linola H Fett N...
Eucerin jest ciut lepiej wchlaniany... w/g mnie...
No widzisz co osoba... to inne zdanie... Emili:)))
19 stycznia 2013 19:00
to nie jest tak że ja nie chcę słyszeć o body, tylko moja babcia jest uparta jak nie wiem co i jak ona nie chce to nie ma siły, więc przewiduję poważne problemy z ubraniem jej w to. mam dość spory kłopot żeby ubrać ją w rajstopy, gdy wychodzimy z domu, z podkoszulkami to samo, ona coś nie lubi chyba przylegająco ;) może jak się trochę do mnie przyzwyczai to spróbuję, bo na razie niewiele mam do powiedzenia nawet w kwestii koszuli nocnej.
na opakowaniu mam napisane, że Maxi są w rozmiarze M i L, i największa chłonność. ona ma teraz M Plus (dwie 'kropelki" mniej), więc rozmiar byłby ten sam a siuśków więcej utrzyma ;) ja nie mam po prostu siły szarpać się z nią o to body. może z czasem się uda ją namówić
jak to się po niemiecku nazywa? też body? spróbuje porozmawiać o tym z "główną" Pfliegedienst. moja babcia chyba się jej trochę boi ;) to może się uda
19 stycznia 2013 19:24
Coś będę musiała stosować, ale nie wiem kiedy to wydębię. Tu tak ciężko czegokolwiek się doprosić. Zawsze z ogromnym poślizgiem. Pożyjemy zobaczymy :)
19 stycznia 2013 19:25
Nie bede sie spierala o wielkosc... byc moze nie mam racji /choc trudno mi w brak mojej racji uwierzyc:)/ Na noc napewno sa niewystarczajace... my jesli juz jest taka potrzeba wkladamy w srodek wklady fioletowe... co tez nie zawsze sie udaje... bo podopieczni sa jacy sa....
Tak po niemiecku "Body" musze troche pomyslec... jak wybrnac w Twojej sytuacji... najlepiej... wlasciwe dobranie pieluchy i przygotowanie na noc... tez wymaga myslenia:).

MeryKy... wkurzaja mnie praktyki... przesuwania na pozniej... prymitywne oszczednosci... paskudy wstretne... /nie wszyscy... ale prawie wszyscy.../
W mojej pracy jest podobnie... oszczednosci na kazdym kroku... powoli robi sie duszno...
19 stycznia 2013 19:45
ja nie znam się na tym, patrzę tylko co mam napisane na opakowaniu. w Polsce moja babcia używała całkiem innych i nie było problemu. nie musiałam poszukiwać, bo pierwsze okazały się dobre.
20 stycznia 2013 10:57 / 1 osobie podoba się ten post
Kikuniu nawet nie wiem czy to co Niemcy robią to jest oszczędność. Może w niektórych dziedzinach? Ale ta oszczędność odwraca się przeciwko nim. Czy mycie naczyń w pianie (wlanie dużej ilości płynu do mycia naczyń) i nie płukanie ich to oszczędność? To takie zdrowe? Jedzenie z puszek i torebek przez poważnie chore osoby to oszczędność? Czy kombinowanie przy koszu na śmieci wkładanie do niego rąk a potem fruuu do bułeczek to oszczędność na myciu rąk? Itd. Być może tyle nie wydadzą na wodę gaz, środki czystości czy prąd, ale ile ich później kosztuje leczenie? Sama widzisz ile im państwo dokłada. Na dłuższą metę karmienie się gotowcami nie jest tanie. U mojej podopiecznej tylko 2 leki na receptę to 260 Euro a gdzie reszta leków i usług? Dopóki nie trafiłam do tej rodziny myślałam, że to ja jestem oszczędna? Za taką uchodzę. Nawet rodzinka się już ze mnie nabija :) Pomagając mojemu ojcu bo mama już umarła w gospodarstwie jeżdżąc z nim na zakupy - wyrobiłam w nim taki nawyk porównywania cen z innymi sklepami, czy zastanowieniem się czy to akurat jest mu potrzebne do życia, co by dom w klamornie się nie obrócił, a teraz mam sama problem gdy jest ze mną podczas zakupów, kupienia czegoś dla siebie. Na ogół to twierdzi, że drogo i trzeba poszukać czegoś tańszego. Teraz wolę nie robić zakupów z nim i na ogół jak się pyta o cenę to ją zaniżam. I jest wtedy zadowolony. Moja siostra twierdzi, że uczeń przewyższył mistrza :). Bo sama ma teraz problemy jak jest z nim na zakupach.
20 stycznia 2013 11:14 / 1 osobie podoba się ten post
MeryKy... jestem pod wrazeniem...
Wlasnie... wlasnie gotowce... moja bliska Niemka.... uchodzaca za wspaniala kucharke... jak za malo sosu z peiczeni... dodaje proszkowe paskudztwo... czym psuje smak np. rolady...
Dzisiaj jestem na indyka /7,85 kg/ zaproszona... za jakies trzy godziny wypowiem sie... co ta dobra kucharka z niego uczynila... sos ponoc ze sloiczka doda... mowi... ze jak wlasnej roboty jest...

AniuSun... o sprawozdanie z nocy... prosze:)
20 stycznia 2013 11:20
Czy chodzi o "Body",ubranko,bielizna, przylegające do ciała,czy może macie na myśli - "Overal"?.

Taka jakby piżama jednoczęściowa z dyskretnie umieszczonym zapięciem(często - zamek błyskawiczny),tak,żeby podopieczna z np. demencją,nie rozebrała i nie zniszczyła pampersa,czy inny tzw."inkomaterial?
20 stycznia 2013 11:25
Linola H - z hydrocortizonem - tylko na recepte, zwykla - bez. Kazda skora ma swoj charakter - wiem, nie sprzeczam sie, moja mlodsza wciskala na siebie kilogramy euceryny i wiekszosc na ubraniu i poscieli zostawalo, nie mowiac o tym, co w pralce ... W jej przypadku akurat lepiej spisuje sie melkfett i zwykla linola, teraz kupilam do przetestowania linola urinea - zobaczymy ...
20 stycznia 2013 11:28
Daiakoni... nie wiem o czym piszesz... ja zamawiam w Sanitäthaus Body a nie Overal... a tak w ogole to czasami naprawde nie wiem o czym piszesz... ja z Ksiezyca a Ty z Marsa... jestem tlumok chyba...
Na temat Body dla starszakow... jak wrocisz wstecz... pisalysmy juz... zainteresowani wiedza co to jest i czym sie to je... a tak w ogole... wstalam lewa noga... za co przepraszam... ale sie nie cofam....
Diakonii... nawet nie wiesz jak sie Ciesze... ze jestes znowu z nami... jestes szczera... pomocna, przyjazna i otwarta osoba...
Przetlumacz na polski Overal... nie mam czasu latac po googlach... za chwile ide na proszony obiad... indyk prawie 8-kilowy czeka na gosci... chyba caly tydzien bedziemy go jesc...