Parkinson i zaawansowana demencja

10 marca 2013 16:07 / 1 osobie podoba się ten post

AniuSun... mila i pogodna z Ciebie dziewczyna... co tez Romana miala na mysli.... porownujac mnie do Leona????
10 marca 2013 18:21
Kika - wielkie serce Romana miała na myśli(tak sądzę) i profesjonalizm. Bo Leon to wspaniała postać :)
10 marca 2013 18:25
Dokładnie to miałam na myśli, Aniu i Kiko!
10 marca 2013 18:32 / 1 osobie podoba się ten post

AniuSun... serca nie mam ostatnio do niczego... a profesjonalizm przerodzil sie w marudzenie...


Nie wiedziesz mnie Romano.... prosze napisz kim jest Leon:)))

10 marca 2013 18:48
Obejrzyj francuski film pt "Leon zawodowiec", wyjątkowo wzruszający film o przyjaźni płatnego mordercy i osamotnionej dziewczynki po tragedii rodzinnej.
10 marca 2013 18:54
kika1

AniuSun... serca nie mam ostatnio do niczego... a profesjonalizm przerodzil sie w marudzenie...


Nie wiedziesz mnie Romano.... prosze napisz kim jest Leon:)))

To może Ja podpowiem -gangster o dobrym sercu

10 marca 2013 20:13 / 1 osobie podoba się ten post
Oj chyba całą zabawę zepsułam
10 marca 2013 20:16 / 1 osobie podoba się ten post
Kiko, Leon to taki gangster, z tych pozytywnych, fajny film, wyje na nim jak bobr !!!!
10 marca 2013 20:29
Fakt, jeden z najlepszych filmow jakie znam. Jean Reno w roli Leona - boski.
11 marca 2013 15:31
moja babcia po fazie wstawania 6 razy na noc trochę sie uspokoiła i teraz ma fazę sikania. bo u mnie albo sucho ale przez całą noc wesoło, albo spokojnie ale za to mokro ;) prawdę mówiąc wolę tę drugą opcję, bo suszarka jest i nie ma problemu. jak się dziś wyspała to od rana zasuwała jak mały samochodzik. zimno u nas dziś jak nie wiem co a ona do piekarni rano chce. myślę sobie: ok, mówisz i masz. idziemy. poszłyśmy. w pół drogi już miała dość, bo wiatr hulał, śnieg jakiś taki mokrawy popadywał. ale cóż? trzeba iść. w piekarni chleba nakupowałaby na 2 tygodnie żeby nie moje porozumiewawcze mrugania i pokazywania na migi do sprzedawczyni za babci plecami. i tak będziemy jeść ten chleb, co kupiła, chyba ze trzy dni. wróciłyśmy z torbą pełną chleba i zaraz zabrała się za wywalanie szaf. bo ona takie hobby ma, lubi ubrania z szafy wywalać. potem żadnej podkoszulki znaleźć nie mogę. jak wróciłam ze sklepu, okazało się, że pranie już mam powieszone a pralka drugi raz już zasuwa, szkoda, że "na pusto" ;) teraz szafy już zapakowane z powrotem a babcia, syta chwały i zaszczytów, śpi na kanapie. chwila spokoju....
11 marca 2013 15:37
Aniu jak czytam o twojej babci ,to az mi się włosy jeżą ,idę zaraz swoją ucałowac bo moja w porównaniu do twojej to złota
dobrze że juz tylko 14 dni ci zostało dasz radę jesteś WIELKA
11 marca 2013 15:53
Kulka - teraz to jest naprawdę spoko. na początku to tu było małe piekiełko. teraz przywykłyśmy chyba już do siebie. ona już mnie toleruje a ja odpuściłam sporo, nie staram się aby wszystko było idealnie za wszelką cenę. i tak sobie we względnej zgodzie jakoś funkcjonujemy :)
11 marca 2013 16:25
Tak trzymaj Aneczko i powtarzaj sobie że jesteś coraz bliżej domciu
11 marca 2013 16:27
Tak Aniu Kulka129 ma rację już niedługo będziesz w domciu z rodzinką:)
11 marca 2013 16:36
AnnSun - a babcia to ma swiadomośc jaka ,z ety spadasz za 2 tyg? Juz mi zal zmienniczki bo jak nic czeka ja to samo!!!!!!