Parkinson i zaawansowana demencja

18 maja 2013 15:27
romana

Może to kiedyś przeczytam, choć ja raczej z innych rejonów, ale dzięki za troskę.
Dałam dziś popis braku myślenia, o czym napiszę ku przestrodze pracującym z dementykami. A zatem było tak - moja babcia ma własne klucze, by w razie potrzeby zniechęcenia do Tagesheimu mogła sobie grzecznie wrócić do domu i otworzyć go, gdy opiekunka baluje daleko, za zgodą rodziny. Ponieważ przez ostatnie pół roku odkąd tu jestem w ogóle ich nie używała i w ogóle często sprawia wrażenie, że już do 3 nie umie zliczyć, zapomniałam o nich. I dziś wyrywam mech z ogródkowych schodków, a babcia czyta w saloniku. Za kwadrans zaglądam do niej, a kobiety nie ma. Nigdzie.Furtka zamknięta, otwiera się dość trudno, jestem w rozterce, bo jakakolwiek córka zabierając ją ze sobą najpierw by mnie poszukała i poinformowała. Kiedy obmyślam, gdzie babcia mogła pójść, wpada sąsiad, że jego żona spotkała ją w mieście - od nas to rzut beretem. Gnamy tam oboje, babcia siedzi z sąsiadką, która czeka na nas. Co sobie Niemcy o mnie teraz myślą, wiadomo. Użyła kobieta własnych kluczy i wyruszyła w stronę dworca. Miasteczko małe, kierowcy tu nie jeżdżą jak szaleni, ale jednak głupio. Mam okoliczność łagodzącą - zgodę rodziny na własne klucze babci i ucieczkę ongiś bez ostrzeżenia z Tagesheimu. Ale powinnam użyć w tej sytuacji więcej pomyślunku, przyznaję szczerze. Ciekawi mnie reakcja córek, głównej przyznam się telefonicznie jak tylko wróci do domu. Teraz wiem - lepiej przecenić podopiecznego, niż nie docenić. A komu kiedykolwiek zalazłam na tym forum za skórę, może się teraz na mnie wyżyć, co przyjmę z godnością.

Romana, tyle czasu sprawowałaś się dobrze, że córki nie powinny mieć do Ciebie pretensji. Nawet tak nie myśl. Sąsiedzi też ślepi i głupi nie są. Trochę pomyślunku mają i oczy też !! Zdarza się, trudno. Tak to jest z demencyjnymi, ku przestrodze innych. Trzeba pamietać - cichy ale jednak "wróg czuwa" - to choroba oczywiście. Uśmiechnij się i wszystko będzie ok. Romana !!
18 maja 2013 16:52
Co Ty wygadujesz Romana ! To się może zdarzyć każdemu . Jesteśmy tylko ludźmi , nie robotami a demencja podopiecznych powoduje tak nielogiczne ich zachowania , że są w stanie każdego zaskoczyć .Nie bierz sobie tego do głowy.
18 maja 2013 17:00
Też trafiłam kiedyś na dziadka -wędrowniczka:),z AL-z córką mialam uzgodnione ,ze jak idzie w str jej domu to ja zostaje a ona dzwoni,ze dotarł a jak w inna to ja dzwonie do niej i ruszam za nim dyskretnie,żeby mnie nie widział:)Parę takich spacerków zaliczyła,w nocy też:)
18 maja 2013 17:21
Romka przestań się samobiczować. Oczywiście powiadom córkę, bo inaczej zrobią to sąsiedzi ale się nie przejmuj. Od dziś zamykaj Babcię tzn dom zawsze na klucz. Mój podopieczny też wstawał w nocy i szedł na dół ( dwa piętra) się na dwór wysikać, bo w starym domu mieli wychodek na dworze. A że drzwi wyjściowe były zamknięte to rano zastawali żółtą kałużę a On wracał na górę i szedł spać. Teraz wszyscy pilnujemy aby zamykać drzwi od środka, bo On coraz gorzej chodzi i nie chcemy żeby spadł ze schodów.
18 maja 2013 17:31
Romana,rozumiem co czujesz.Mozah_m napisala,ze jestesmy tylko ludzmi i ma racje.Zmierzam jednak do tego,ze wiem ze jest Ci z tym zle.Masz wrazenie,ze niedopilnowalas podopiecznej.Poinformowalas corke,ze taka sytuacje miala miejsce.Powinna odebrac babci klucze.No coz,choroba postepuje i nigdy nie wiadomo co moze babci srzelic do glowy.Napisalas,ze glupio Ci przed Niemcami.Ja sie tak czulam jak wyszla afera z kluczami(to tylko klucze),tu chodzi o podopieczna.Romana nie chlostaj sie tak jak ja.Stalo sie i juz.Dzieki Bogu nic zlego sie babci nie stalo,odpowiednio szybko zareagowalas.Teraz tylko musisz tak jak napisalas"przecenic podopiecznego"hahahahahaha,fajnie,to zabrzmialo,no ale chyba cos w tym jest.Bedzie dobrze,nie zamartwiaj sie i niech Ci absolutnie nie bedzie glupio.Niemcom ,przed nami Polakami nigdy nie jest glupio,a gafy strzelaja takie ,ze hohohohoho:)
18 maja 2013 17:36
kika1

Romanko.... bardzo sie ciesze... ze piszesz na Forum... czasami jednak mam wrazenie... ze je przeroslas /dotyczy to jeszcze pare innych kolezanek/.... moze bys swojego bloga zalozyla... tylko nie len sie...
 Jestes taka inna... blog bedzie wlasciwym miejscem dla Ciebie...  i skonczys za jakis czas... pisaniem ksiazek... tylko nie wydziwiaj... i zamiast na Opiekunkowie bedziesz w Swiecie Ksiazki pisac....i pieniadze dobre zarabiac... jak np. Iwona Menzel...  czego zycze serdecznie...

Nie rozumiem ,o co Ci Kika chodzi?:( :(:( Bloga ,moze i tak,czemu nie(dobry pomysl)? Ja bardzo lubie wypowiedzi Romany i wielu innych.Kazdy ma inny sposob pisania.Jak czytam Twoje posty,to mam wrazenie jakbym czytala telegram:)Wcale mi ,to nie przeszkadza i nawet ,to lubie.Jakbys zmienila nicka,zawsze bym Ciebie rozpoznala,wlasnie po sposobie pisania:)
18 maja 2013 17:41
A , i jeszcze chcialam chcialam sie odniesc do postu Romany.
Moja tesciowa,jak juz wspominalam choruje na AL.Zawsze byla bardzo wstydliwa i wierzaca, bogobojna.Teraz od jakiegos czasu ok.2 m-ce codziennie rano rozbiera sie do rosolu i chce isc do kosciola.Smieszne,ale i tragiczne.
18 maja 2013 18:11 / 1 osobie podoba się ten post
kika1

Romanko.... bardzo sie ciesze... ze piszesz na Forum... czasami jednak mam wrazenie... ze je przeroslas /dotyczy to jeszcze pare innych kolezanek/.... moze bys swojego bloga zalozyla... tylko nie len sie...
 Jestes taka inna... blog bedzie wlasciwym miejscem dla Ciebie...  i skonczys za jakis czas... pisaniem ksiazek... tylko nie wydziwiaj... i zamiast na Opiekunkowie bedziesz w Swiecie Ksiazki pisac....i pieniadze dobre zarabiac... jak np. Iwona Menzel...  czego zycze serdecznie...

Ale blog to zupełnie inna bajka a tu mamy cały dzien i pól nocy codziennie żywą dyskusję i o to chodzi :)Blog to takie wg mnie trochę pisanie do szuflady-albo ktos przeczyta albo nie.Kika - nikt nikogo nie przerósł:)A pisanieksiązek to też nie jest taka prosta sprawa ,że  siadasz i piszesz:) Nie ma lekko:)Niby pozytywny ten Twój post ale ja nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi? Co miałaś na myśli pisząc "właściwe miejsce ....."
18 maja 2013 18:19
Romana naprawde nie bierze tak sobie do serca kazdemu moze sie zdarzyc jestesmy tylko ludzmi zdazaja sie rozne sytuacje nie jestes jedyna wiem ze to zadne pocieszenie ja jestem zadowolona ze moj dziadek nie chodzi bo nie wiem gdzie by go trzeba było szukacno i do spokojnych nie nalezy jest łakomczuchem na słodkie a zreszta miałam cie pocieszyc po prostu głowa do gory przeciez ty nie spałas tylko pracowałas a gdybys obiad gotował tez mogło byc tak smo wiec nie załamuj sie:))))))))))))))))))))))))))))))))))
18 maja 2013 18:19 / 4 osobom podoba się ten post
romana

Może to kiedyś przeczytam, choć ja raczej z innych rejonów, ale dzięki za troskę.
Dałam dziś popis braku myślenia, o czym napiszę ku przestrodze pracującym z dementykami. A zatem było tak - moja babcia ma własne klucze, by w razie potrzeby zniechęcenia do Tagesheimu mogła sobie grzecznie wrócić do domu i otworzyć go, gdy opiekunka baluje daleko, za zgodą rodziny. Ponieważ przez ostatnie pół roku odkąd tu jestem w ogóle ich nie używała i w ogóle często sprawia wrażenie, że już do 3 nie umie zliczyć, zapomniałam o nich. I dziś wyrywam mech z ogródkowych schodków, a babcia czyta w saloniku. Za kwadrans zaglądam do niej, a kobiety nie ma. Nigdzie.Furtka zamknięta, otwiera się dość trudno, jestem w rozterce, bo jakakolwiek córka zabierając ją ze sobą najpierw by mnie poszukała i poinformowała. Kiedy obmyślam, gdzie babcia mogła pójść, wpada sąsiad, że jego żona spotkała ją w mieście - od nas to rzut beretem. Gnamy tam oboje, babcia siedzi z sąsiadką, która czeka na nas. Co sobie Niemcy o mnie teraz myślą, wiadomo. Użyła kobieta własnych kluczy i wyruszyła w stronę dworca. Miasteczko małe, kierowcy tu nie jeżdżą jak szaleni, ale jednak głupio. Mam okoliczność łagodzącą - zgodę rodziny na własne klucze babci i ucieczkę ongiś bez ostrzeżenia z Tagesheimu. Ale powinnam użyć w tej sytuacji więcej pomyślunku, przyznaję szczerze. Ciekawi mnie reakcja córek, głównej przyznam się telefonicznie jak tylko wróci do domu. Teraz wiem - lepiej przecenić podopiecznego, niż nie docenić. A komu kiedykolwiek zalazłam na tym forum za skórę, może się teraz na mnie wyżyć, co przyjmę z godnością.

Nie udziele rady bo jej nie ma,ale chce Cie pocieszyc nie przypisuj sobie winy za to co sie stalo nie unikniesz takich sytuacji z osoba chora ale jeszcze w miare sprawna fizycznie.Ped do pieszych wycieczek maja wszyscy chorzy na chorobę Parkinsona.A jacy sa pomyslowi w stwarzaniu problemow opiekunkom.Czy ktos zdrowy jest wstanie tak schować buty,klucze,czy grzebien?Nawet ci ktorzy sa mniej sprawni podolaja wstac z fotela i w sposob bezszelestny zmienic miejsce przebywania.Rodzina jest przygotowana na takie wiadomosci zwlaszcza gdy wie,ze posiada wedrowniczke albo wedrownika,nie obawaiaj się napewno nie uslyszysz od nich zlego slowa.Oni to juz maja poza soba doswiadczyli tego nie raz.Jestes dobra opiekunka skoro wracasz do tej rodziny po raz drugi czy trzeci.Gdyby bylo inaczej zatrudnili by inna opiekunke,szukajacych pracy opiekunek jest wiele,wiele tez jest miejsc pracy ale nie wszystkie maja szczescie tak jak Ty ze rodzina chce zebys z nimi wspolpracowala.
18 maja 2013 18:29
No też tak właśnie myślę i zadałam pytanie, co miałabyś zrobić, żeby uniknąć tej sytuacji - wiem, pewnie ją cały czas pilnować. No ale przecież czasami też musisz iść do kibelka, czy coś robisz innego i chyba jest możliwość, że babcia może nawiać, skoro ma klucze. I z tym się rodzina powinna liczyć. 
18 maja 2013 18:34
Romana mam podobne zdanie do moich przedrozmowczyn.Nie zadreczaj sie ,bo nie masz Sobie nic do zarzucenia.
Szkoda Twojego zdrowia.:)
18 maja 2013 19:00 / 1 osobie podoba się ten post
Moje zdanie jest takie same -nie ma co sie denerwować-demencja to demencja jest nieprzewidywalna. Jak mój demencjusz raz mi poszedlw swiat to znalazłam go 5 m od domu z wielką raną na ręku. Rodzina nie miała do mnie absolutnie żalu i wreszcie zrozumiała ,ze niepowinno sie dawac kluczy chorej osobie. A my nie jesteśmy w stanie, nikt nie jest w stanie w 100% zapewnic bezpieczeństwa.Kiedy mój opa był w altenheim-ie złamal tam sobie rekę- to wszystko wyjaśnia.
19 maja 2013 09:12
Mądrze prawisz Didusia ;-))
19 maja 2013 09:16 / 1 osobie podoba się ten post
Hogatko i Kasiu63 - wyslowilam sie niejednoznacznie.... chcialam ...by Romana przestala sie samobiczowac ... podniesc na duchu... a sie nie udalo... sama dzisiaj czytajac moj wpis.... zastanawiam sie czy trzezwa umyslowo bylam... Romana teraz wie.... kto by za nia reke i oko oddal:)))