Parkinson i zaawansowana demencja

19 maja 2013 19:48
...Romana tak latwo pod samochod sie nie wpada... szczegolnie tutaj w Niemczech... z czasem uczucie zawinienia minie... zeby podtrzymac Cie na duchu... tez mialam podobny przypadek... moze i nawet gorszy... zostawilam pana R. chorego na demencje i Parkinsona w niezabezpieczonym i wysoko uniesionym lozku... do tej pory wlosy na glowie i nie tylko... na sama mysl... staja mi deba... Romanko czas... czas potrzebny... a teraz usmiechnij sie...
19 maja 2013 20:43 / 1 osobie podoba się ten post
kika1

..jestes pelna poczucia humoru osoba... spiecia /na forum/ sa Tobie obce... raczej pochwalisz niz zganisz.... wszystko to swiadczy... ze nalezysz do osob cieplych, serdecznych... co czyni Cie milym sercu.... dementnym osobom...

Dzięki Kika namiodziłaś Mi strasznie, ale to miłe. Własnie popijam drineczka z okazji urodzin "opy" Piję rownież za humor i zdrowie opiekunek.
19 maja 2013 21:14
namiodzilam powiadasz... ale szczerze:)))

Dobranoc dziewczyny... milych i spokojnych snow...
19 maja 2013 21:20 / 1 osobie podoba się ten post
romana

No, drogie pocieszycielki!
Wpadła dziś córka babci i z uśmiechem przyjęła informację o ucieczce mamy. Zaproponowałam, że klucze babcia dostanie tylko na wyjścia do Tagesheimu, a w tym samy dniu po południu zabieram i koniec. Przyjęła propozycję ze zrozumieniem, bo to normalna kobieta. Popełniłam błąd zapominając, że babcia ma własne klucze, a znieczuliło mnie to, że nigdy ich nie używała przy mnie. Dementyk i własne klucze oznaczają problemy na życzenie.
Wiecie, wszystko dobrze, wiadomo, dementycy uciekają i jest ok, dopóki nie ma śmierci podopiecznego, nie wiem jak byłoby, gdyby babcia w trakcie swej samodzielnej wędrówki wpadła pod samochód. Nie sądzę, aby tę informację córka przyjęła spokojnie, bez żalu do mnie.A może nawet nie obyłoby się bez sądu.
Ale nasze babcie są tak twardym pokoleniem, że pewnie ona by wyszła z wypadku bez szwanku, za to auto do kasacji, hi, hi...

No to mozesz spac spokojnie:)Tez sie ciesze,ze wszystko skonczylo sie dobrze:)
19 maja 2013 21:21
romana

No, drogie pocieszycielki!
Wpadła dziś córka babci i z uśmiechem przyjęła informację o ucieczce mamy. Zaproponowałam, że klucze babcia dostanie tylko na wyjścia do Tagesheimu, a w tym samy dniu po południu zabieram i koniec. Przyjęła propozycję ze zrozumieniem, bo to normalna kobieta. Popełniłam błąd zapominając, że babcia ma własne klucze, a znieczuliło mnie to, że nigdy ich nie używała przy mnie. Dementyk i własne klucze oznaczają problemy na życzenie.
Wiecie, wszystko dobrze, wiadomo, dementycy uciekają i jest ok, dopóki nie ma śmierci podopiecznego, nie wiem jak byłoby, gdyby babcia w trakcie swej samodzielnej wędrówki wpadła pod samochód. Nie sądzę, aby tę informację córka przyjęła spokojnie, bez żalu do mnie.A może nawet nie obyłoby się bez sądu.
Ale nasze babcie są tak twardym pokoleniem, że pewnie ona by wyszła z wypadku bez szwanku, za to auto do kasacji, hi, hi...

No to mozesz spac spokojnie:)Tez sie ciesze,ze wszystko skonczylo sie dobrze:)
20 maja 2013 11:58
hogata76

No to mozesz spac spokojnie:)Tez sie ciesze,ze wszystko skonczylo sie dobrze:)

Dołaczam sie do Hogaty tez sie ciesze a i taraz ty bedziesz spokojniejsz widzac ze babci kluczy nie ma.Romana teraz wiesz ze niepotrzebnie sie zadreczałs :DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
14 sierpnia 2013 15:43
Przyjechałam do podopiecznego z chorobą parkinsona. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Tu jest demencja, alzheimer i pewnie jakies zaburzenia psychiki.
Ogólnie dzięki forum ogarniam to co się dzieje. Nie wiem na jak długo starczy mi sił. Nie jestem w stanie przewidziec nastepnego kroku mojego hrabiego. od tygodnia dostaje wieczorem oxazepan 10 po którym powinien spać. On spi od 22 do 1 w nocy i potem się budzi i zaczyna swoje nocne zycie. Jest przy tym taki cichutki. A co robi? Pakuje się i wyjeżdża co noc w nowe miejsce. Nie wychodząc z opokoju.W szafie wszystko pomieszane, torby powystawiane. Kilka razy spakował w taki malutki węzełek kosztowności. To znowu maszynkę do golenia zawinął w serweteczkę niczym największy skarb.Po takiej akcji zawsze mi go bardzo żal. Wchodze do pokoju ok 2-3 i tłumaczę że był telefon i musimy przełozyc wyjazd z jakiegos powodu. On juz jest tym pakowaniem zmęczony i kładzie się spać. Śpi wtedy najcześciej do 10. Przez sen podaję mu tabletki.Zachowuje się jak dziecko. Wymyśla sobie zajęcia. Kiedys łowił ryby, specjalnie urlopy spedzali w Kanadzie. Dziś też łowi ryby tylko nie musi mieć ani wędki ani żyłki, ani wody. Wszystko w jego wyobraxni. A ja musze zachowywać się cicho i chodzić uważnie bo wędki porozkładane. Nieraz tak sobie myślę że facet doprowadza mnie do stanu jak bym sie czegoś nawąchała, ja nawet te wędki widzę. Nie umiem przekazać tych informacji najbliższym. Dla nich on ma tylko parkinsona. Boję się bo nie wiem co hrabia nowego wymysli. najbardziej boję się ognia. On ma takie skłonności do zabawy przy kontaktach, włącza, wyłącza, reperuje.Niby mam to wszystko opanowane ale przeciez niekiedy też śpię. Boję sie również zapałek w jego rękach. Chowam wszystkie pudełka. Ale zona lubi zapalać świeczuszki do podgrzewania, taki mały luksus. Może ja przesadzam? W końcu facet jest chodzący, nawet zabiera kluczyki od auta chce być też jeżdżący.Nie moczy się w nocy. Nie chodzi w pampersie.Je wszystko, korzysta z życia. Podrywa ładne dziewczyny. Kocha restauracje, wycieczki. Najlepiej żeby kawę codziennie pić w kawiarni. Obiady też jadłby codziennie w lokalu.gazet znoszą do domu bardzo dużo. Tylko on chyba się nimi obkłada bo napewno nie czyta.A to że mówi trochę nie wyraźnie to wszyscy uważają że to tylko parkinson. Powiedzcie mi czy tak się da? Czy to jest normalne?
14 sierpnia 2013 15:51 / 2 osobom podoba się ten post
MNiue się trudno wypowiadać,bo takiej sytuacji nie miałam ani w rodzinie,ani w pracy. Miałam natomiast koleżankę z tak zwanych "wyższych sfer",która urodziła dziecko chore na autyzm.To nic,że dziecko w wielku 3 lat mówiło tylko"u,u,u",to nic,że chodziło w pampersach,ma "ciężką mowę" i jest malutki to nosi pampersy...
Spotkałam ją po latach,już nie była z wyższych sfer bo firma męża splajtowała ,a ona sama owdowiała,a syn...chodzi na zajęcia dla dzici autystycznych...
Zmiierzam do tego,że rodzina często woli udawać,że wszystko jest ok niż zacząć leczenie dopóki nie wydarzylo się nieszczęscie.
Wsółczuję Ci Igga,ale i podziwiam za wytrwałość...
14 sierpnia 2013 15:54 / 2 osobom podoba się ten post
IGGA

Przyjechałam do podopiecznego z chorobą parkinsona. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Tu jest demencja, alzheimer i pewnie jakies zaburzenia psychiki.
Ogólnie dzięki forum ogarniam to co się dzieje. Nie wiem na jak długo starczy mi sił. Nie jestem w stanie przewidziec nastepnego kroku mojego hrabiego. od tygodnia dostaje wieczorem oxazepan 10 po którym powinien spać. On spi od 22 do 1 w nocy i potem się budzi i zaczyna swoje nocne zycie. Jest przy tym taki cichutki. A co robi? Pakuje się i wyjeżdża co noc w nowe miejsce. Nie wychodząc z opokoju.W szafie wszystko pomieszane, torby powystawiane. Kilka razy spakował w taki malutki węzełek kosztowności. To znowu maszynkę do golenia zawinął w serweteczkę niczym największy skarb.Po takiej akcji zawsze mi go bardzo żal. Wchodze do pokoju ok 2-3 i tłumaczę że był telefon i musimy przełozyc wyjazd z jakiegos powodu. On juz jest tym pakowaniem zmęczony i kładzie się spać. Śpi wtedy najcześciej do 10. Przez sen podaję mu tabletki.Zachowuje się jak dziecko. Wymyśla sobie zajęcia. Kiedys łowił ryby, specjalnie urlopy spedzali w Kanadzie. Dziś też łowi ryby tylko nie musi mieć ani wędki ani żyłki, ani wody. Wszystko w jego wyobraxni. A ja musze zachowywać się cicho i chodzić uważnie bo wędki porozkładane. Nieraz tak sobie myślę że facet doprowadza mnie do stanu jak bym sie czegoś nawąchała, ja nawet te wędki widzę. Nie umiem przekazać tych informacji najbliższym. Dla nich on ma tylko parkinsona. Boję się bo nie wiem co hrabia nowego wymysli. najbardziej boję się ognia. On ma takie skłonności do zabawy przy kontaktach, włącza, wyłącza, reperuje.Niby mam to wszystko opanowane ale przeciez niekiedy też śpię. Boję sie również zapałek w jego rękach. Chowam wszystkie pudełka. Ale zona lubi zapalać świeczuszki do podgrzewania, taki mały luksus. Może ja przesadzam? W końcu facet jest chodzący, nawet zabiera kluczyki od auta chce być też jeżdżący.Nie moczy się w nocy. Nie chodzi w pampersie.Je wszystko, korzysta z życia. Podrywa ładne dziewczyny. Kocha restauracje, wycieczki. Najlepiej żeby kawę codziennie pić w kawiarni. Obiady też jadłby codziennie w lokalu.gazet znoszą do domu bardzo dużo. Tylko on chyba się nimi obkłada bo napewno nie czyta.A to że mówi trochę nie wyraźnie to wszyscy uważają że to tylko parkinson. Powiedzcie mi czy tak się da? Czy to jest normalne?

IGGA - mam to "szczescie" ze zawsze trafiam na parkinsonowca a raz mialam polaczonego z Al. napisze Ci na meila wieczorem,jak to przeszlam i jak sobie radzilam.Moze cos Ci pomoge.
14 sierpnia 2013 21:48 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko, a czemu na maila? Moze innym by sie tez przydalo ...
14 sierpnia 2013 23:43
Dziękuję dziewczyny kochane za cenne rady. Najważniejsze to umiejetność przekazania swojej wiedzy. Dziękuję, napewno wykorzystam tę wiedzę. :)
15 sierpnia 2013 10:32 / 1 osobie podoba się ten post
IGGA

Przyjechałam do podopiecznego z chorobą parkinsona. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Tu jest demencja, alzheimer i pewnie jakies zaburzenia psychiki.
Ogólnie dzięki forum ogarniam to co się dzieje. Nie wiem na jak długo starczy mi sił. Nie jestem w stanie przewidziec nastepnego kroku mojego hrabiego. od tygodnia dostaje wieczorem oxazepan 10 po którym powinien spać. On spi od 22 do 1 w nocy i potem się budzi i zaczyna swoje nocne zycie. Jest przy tym taki cichutki. A co robi? Pakuje się i wyjeżdża co noc w nowe miejsce. Nie wychodząc z opokoju.W szafie wszystko pomieszane, torby powystawiane. Kilka razy spakował w taki malutki węzełek kosztowności. To znowu maszynkę do golenia zawinął w serweteczkę niczym największy skarb.Po takiej akcji zawsze mi go bardzo żal. Wchodze do pokoju ok 2-3 i tłumaczę że był telefon i musimy przełozyc wyjazd z jakiegos powodu. On juz jest tym pakowaniem zmęczony i kładzie się spać. Śpi wtedy najcześciej do 10. Przez sen podaję mu tabletki.Zachowuje się jak dziecko. Wymyśla sobie zajęcia. Kiedys łowił ryby, specjalnie urlopy spedzali w Kanadzie. Dziś też łowi ryby tylko nie musi mieć ani wędki ani żyłki, ani wody. Wszystko w jego wyobraxni. A ja musze zachowywać się cicho i chodzić uważnie bo wędki porozkładane. Nieraz tak sobie myślę że facet doprowadza mnie do stanu jak bym sie czegoś nawąchała, ja nawet te wędki widzę. Nie umiem przekazać tych informacji najbliższym. Dla nich on ma tylko parkinsona. Boję się bo nie wiem co hrabia nowego wymysli. najbardziej boję się ognia. On ma takie skłonności do zabawy przy kontaktach, włącza, wyłącza, reperuje.Niby mam to wszystko opanowane ale przeciez niekiedy też śpię. Boję sie również zapałek w jego rękach. Chowam wszystkie pudełka. Ale zona lubi zapalać świeczuszki do podgrzewania, taki mały luksus. Może ja przesadzam? W końcu facet jest chodzący, nawet zabiera kluczyki od auta chce być też jeżdżący.Nie moczy się w nocy. Nie chodzi w pampersie.Je wszystko, korzysta z życia. Podrywa ładne dziewczyny. Kocha restauracje, wycieczki. Najlepiej żeby kawę codziennie pić w kawiarni. Obiady też jadłby codziennie w lokalu.gazet znoszą do domu bardzo dużo. Tylko on chyba się nimi obkłada bo napewno nie czyta.A to że mówi trochę nie wyraźnie to wszyscy uważają że to tylko parkinson. Powiedzcie mi czy tak się da? Czy to jest normalne?

Igga, to co robi Twój podopieczny jest normalne czyli typowe dla jego choroby. Czy to demencja czy Alzheimer - musi zdecydowac lekarz. Uważaj na zapałki, ja przed babcią chowam głęboko, kluczy własnych też już nie ma. KONIECZNIE opowiedz rodzinie wszystko co widzisz, bez współpracy z nimi będzie Ci coraz trudniej, gdyż choroba postępuje. Często rodzina ma opory w uznaniu, że z ich bliskim jest coś nie tak, zwłaszcza taka bardziej wykształcona czy lepiej sytuowana. Jeśli będa oporni, szybko zmień miejsce. Przy dementyku (ALzheimerze?) trzeba być czujnym, by sobie nie zrobił krzywdy. I dać mu pewien margines swobody, lecz w rozumny sposób. Znając Ciebie z mądrych wpisów wiem, że sobie poradzisz, lecz naprawdę molestuj rodzinę o współpracę.Zrób to choćby dla zmienniczki, ja zawsze myślę o tym co tu zostawiam i staram się, by sytuacja była jasna dla wszystkich stron. 
 
Powodzenia, kochanie!
15 sierpnia 2013 10:40 / 2 osobom podoba się ten post
Igga - ja podpowiedzieć nic nie potrafię, bo miałam do czynienia tylko z lekką demencją. Natomiast pisz Ty i rady dla Ciebie niech też tu, na forum będą, bo to kopalnia wiedzy, i jak kiedyś trafię na coś podobnego, to będe wiedziała, ze to nie kosmos, tylko choroba. I dowiem się, jak sobie poradzić i zabezpieczyć.
Trzymam za Ciebie kciuki. To ciężki przypadek, gdy nie wiesz, co za chwilę się wydarzy. Powodzenia.
15 sierpnia 2013 10:53 / 2 osobom podoba się ten post
Igga. Ja po prostu pozamykałam na klucz niektóre pomieszczenia, szafy, szafeczki i klucze są schowane w bezpiecznym miejscu i rodzina wie gdzie. Podopiecznej zabezpieczam teren tak aby sobie nic nie mogła zrobić i również mi. To co sobie wyciąga i rusza jest pod moją kontrolą, to tak jak z malutkim dzieckiem które sięga po wszystko. Pomału dojdziesz do perfekcji przewidywania.
15 sierpnia 2013 11:31 / 2 osobom podoba się ten post
Igga.Ja nie pracuje z pacjentem Dementywnym-AL,ale jesli moge sie wtracic?
Ty musisz porozmawiac z rodzina.Przeczytalam ,ze zona jest obok,kurcze ,jak mozna nic nie widziec,jak mozna tlumaczyc to tylko Parkinsonem?
Dzielna z Ciebie dziewczyna,dajesz sobie rade,ale jak dlugo?Jezeli rodzina dlaej bedzie sie upierala,ze jest inaczej,zmien podopiecznego:(Przykre,ale prawdziwe-lepiej nie bedzie,bedzie gorzej.Tak jak napisala Romana,rodzina czesto nie chce widziec problemu i to jest najwiekszy problem.Juz pare razy pisalam o mojej tesciowej chorej na AL.Sytuacja byla podobna,ani moj maz,ani Jego rodzenstwo nie chcieli widziec problemu.Problem wielki zaistnial,kiedy tesciowa stala sie agresywna i pobila tescia:(Lazenie po nocach,wymyslanie syuacji,ktore nie mialy miejsca,byly na porzadku dziennym:(