Parkinson i zaawansowana demencja

02 grudnia 2017 13:36 / 3 osobom podoba się ten post
hawana

Masz racje co do srodowiska. Otoczenie, rodzina ma wplyw na leczenie choroby, badz zapobieganie. Wyzszy poziom swiadomosci to lepsza opieka. W innych domach bywa to po prostu problem wstydliwy, ukrywany.

W Niemczech nie spotkałam się z takim fałszywym wstydem . W Polsce niestety to zjawisko jest częściej spotykane.
No ale i w DE osoby w początkującej fazie choroby otępiennej, jeszcze świadome w jakiś sposób swojego stanu izolują się od otoczenia, nie chcą spotykać się ze znajomym, bądz chociaż wyjść gdzies " w miasto" na spacer. Miałam taką podopieczną i przekonanie jej do wyjścia z domu zajęło mi sporo czasu.
02 grudnia 2017 13:41 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

W Niemczech nie spotkałam się z takim fałszywym wstydem . W Polsce niestety to zjawisko jest częściej spotykane.
No ale i w DE osoby w początkującej fazie choroby otępiennej, jeszcze świadome w jakiś sposób swojego stanu izolują się od otoczenia, nie chcą spotykać się ze znajomym, bądz chociaż wyjść gdzies " w miasto" na spacer. Miałam taką podopieczną i przekonanie jej do wyjścia z domu zajęło mi sporo czasu.

Ja mialam takiego dziadka. Wyciagnac sie nie dawal, a jak juz wyszedl, to po to, zeby sie z sasiadka albo sasiadem poklocic. Wtedy to startowal do ogrodu jak z procy.
02 grudnia 2017 13:48 / 3 osobom podoba się ten post
hawana

Ja mialam takiego dziadka. Wyciagnac sie nie dawal, a jak juz wyszedl, to po to, zeby sie z sasiadka albo sasiadem poklocic. Wtedy to startowal do ogrodu jak z procy.

No tak- na swoim terenie czuł się odważny :) Ta babcia też u siebie to była wojownicza- szczególnie do bliskich, ale bała się tego, że jakaś ze znajomych zobaczy ją na wózku a nie daj Boże połapie się, że z pamięcią już nie bardzo.Trudno było jej obawy przełamać, ale jak raz ją wyciągnęłam na spacerek ledwie 500 metrów od domu to "napatoczyły" się jej dwie psiapsióły. Pogadała, poględziła i następnym razem dała mi się uprowadzić do kawiarni .
02 grudnia 2017 14:16 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

No tak- na swoim terenie czuł się odważny :) Ta babcia też u siebie to była wojownicza- szczególnie do bliskich, ale bała się tego, że jakaś ze znajomych zobaczy ją na wózku a nie daj Boże połapie się, że z pamięcią już nie bardzo.Trudno było jej obawy przełamać, ale jak raz ją wyciągnęłam na spacerek ledwie 500 metrów od domu to "napatoczyły" się jej dwie psiapsióły. Pogadała, poględziła i następnym razem dała mi się uprowadzić do kawiarni .

To masz sukces, ja poleglam. Doszlam do wniosku, ze dziadek juz normalnie(bez robienia wymowek, bo o to chodzilo) nie umie rozmawiac. Robilam swoje, a jego gadanie puszczalam mimo uszu. Ale nie chcialabym tam wrocic za skarby. Wiedzialam, ze to choroba, ale draznila mnie jego podejrzliwosc. Bal sie doslownie wszystkiego, ale namietnie ogladal w telewizji "seriale" o wlamywaczach i wypadkach kryminalnych.
02 grudnia 2017 15:52 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Chyba dziś biała sobota, bo gabinet otwarty....:oczko2:

I diagnoza sluszna, kolega poszybował
02 grudnia 2017 15:53 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

Masz racje co do srodowiska. Otoczenie, rodzina ma wplyw na leczenie choroby, badz zapobieganie. Wyzszy poziom swiadomosci to lepsza opieka. W innych domach bywa to po prostu problem wstydliwy, ukrywany.

Niestety , często się spotykalam z poczuciem wstydu za mamę czy ojca z Al, łatwiej mieć chorego na serce i nowotwór rodzica.
02 grudnia 2017 16:05 / 4 osobom podoba się ten post
dorotee

Niestety , często się spotykalam z poczuciem wstydu za mamę czy ojca z Al, łatwiej mieć chorego na serce i nowotwór rodzica.

Wstydzić się za chorobę bliskich(Parkinson,Alzheimer)?Pierwsze co powinni zrobić,to poczytać,dowiedzieć się czegoś o chorobie i próbować się oswoić,bo nie wiadomo czy ich nie dopadnie.
02 grudnia 2017 16:42
dorotee

I diagnoza sluszna, kolega poszybował:balwanek:

Bywa...
02 grudnia 2017 17:04 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

To masz sukces, ja poleglam. Doszlam do wniosku, ze dziadek juz normalnie(bez robienia wymowek, bo o to chodzilo) nie umie rozmawiac. Robilam swoje, a jego gadanie puszczalam mimo uszu. Ale nie chcialabym tam wrocic za skarby. Wiedzialam, ze to choroba, ale draznila mnie jego podejrzliwosc. Bal sie doslownie wszystkiego, ale namietnie ogladal w telewizji "seriale" o wlamywaczach i wypadkach kryminalnych.

Kto wie Hawano, czy takie  zachowania nie mają czegoś wspólnego z płcią. Mężczyżni na ogół nie są problematyczni do opieki-do kuchni się np. nie wtrącają, nie są tak absorbujący, ale jak się zafiksują na jakiejś idei to można wykorkować. Mój obecny podopieczny , na ogół człowiek do rany przyłóż i fajny też ma podobne fiksacje- wtedy trzeba go podejść , albo zignorować-inaczej nie da rady.
06 czerwca 2019 11:21
No i trafilam na Pana Parkinson a! Poczatkowy na szczescie. Ale juz teraz chyle czola przed osobami pracujacymo z powaznym Parkinsonem plus demencja
25 czerwca 2019 21:21 / 2 osobom podoba się ten post
Czy upały mogły wywołać pogorszenie stanu u chorego na Parkinsona? Osłabienie prawej strony , brak siły do chodzenia. Apetyt w normie , pivie na stałym poziomie . Co podawać do picia ? Woda kiepsko wchodzi. Zawsze jogurt , arbuz. Nie ma problemów z połykaniem pokarmów stałych.
25 czerwca 2019 21:21 / 1 osobie podoba się ten post
Silne drgawki .
25 czerwca 2019 21:29 / 2 osobom podoba się ten post
Podpowiem Ci z netu...
https://przyjazny-dietetyk.pl/zywienie-przy-chorobie-parkinsona

A uważam, że pić normalnie, tzn dużo wody, jogurtów, soków
25 czerwca 2019 22:05 / 2 osobom podoba się ten post
dorotee

Czy upały mogły wywołać pogorszenie stanu u chorego na Parkinsona? Osłabienie prawej strony , brak siły do chodzenia. Apetyt w normie , pivie na stałym poziomie . Co podawać do picia ? Woda kiepsko wchodzi. Zawsze jogurt , arbuz. Nie ma problemów z połykaniem pokarmów stałych.

Do wody można dodać miód ,cytrynę a może potas spadł ?albo cukier spadł ?
25 czerwca 2019 22:45 / 1 osobie podoba się ten post
Dieta niskobiałkowe , a my tutaj tylko mięsko i szpinak . Chyba odpuszcze te 10 dni ! Chociaż żal mi pdp . Ale dieta kosztuje.