Obiad jadacie codzienie, mozna zakoczyć pomysłowością a nie czekać aż podopieczna ruszy do ataku .

Obiad jadacie codzienie, mozna zakoczyć pomysłowością a nie czekać aż podopieczna ruszy do ataku .
Żeby to tylko o naczynia w których podawałam do stolu chodziło to było by dobrze. Podałam tylko przykład czegoś co ja uważam za objaw złośliwości odpowiadając tym samym na zadane przez Ciebie pytanie. To, że uważam pewne zachowania podopiecznych za złośliwe nie oznacza, że w jakikolwiek sposób ich dyskryminuje czy traktuje inaczej. Poprostu nie rozważam możliwości powrotu :-)
Wyciągam stary temat, bo opis dotyczy tych chorób . Przepraszam, ale teraz jest tak na mieszane, że za " chinskiego luda " nic sie nie znajdzie . Trzeba zalożyć temat " Rozmowy na luzie " czy jakos tak i pisać . Sama bym popisała w takim gdzie można o d.... marynie pisać . Jakby się czegoś szukało to smyk we właściwy topik . Nie chcę wyjść na dyrygenta:-) ale , same sobie utrudniamy szukanie porad czy wskazówek . A teraz do rzeczy .
Moja jedna z podopiecznych zamieszkiwała piętrowy dom w Londynie .Po śmierci jej męża gdy została sama i chora rodzina zabrała ją do Austrii . Mieszałyśmy obie w bloku . Co wieczór chciałą iśc na górę do męża . A tu nie było żadnej góry . Ona wiedziała, że jest w Londynie w starym mieszkaniu a ja wiedziałam, że jesteśmy w Austrii i mieszkamy w mieszkaniu w bloku na pierwszym piętrze . I jak ją przekonać ????????
Rozumiem, że to przykład . Mozna jednak dla własnego spokoju, uprzedzić zrzędę .:-)
Wyciągam stary temat, bo opis dotyczy tych chorób . Przepraszam, ale teraz jest tak na mieszane, że za " chinskiego luda " nic sie nie znajdzie . Trzeba zalożyć temat " Rozmowy na luzie " czy jakos tak i pisać . Sama bym popisała w takim gdzie można o d.... marynie pisać . Jakby się czegoś szukało to smyk we właściwy topik . Nie chcę wyjść na dyrygenta:-) ale , same sobie utrudniamy szukanie porad czy wskazówek . A teraz do rzeczy .
Moja jedna z podopiecznych zamieszkiwała piętrowy dom w Londynie .Po śmierci jej męża gdy została sama i chora rodzina zabrała ją do Austrii . Mieszałyśmy obie w bloku . Co wieczór chciałą iśc na górę do męża . A tu nie było żadnej góry . Ona wiedziała, że jest w Londynie w starym mieszkaniu a ja wiedziałam, że jesteśmy w Austrii i mieszkamy w mieszkaniu w bloku na pierwszym piętrze . I jak ją przekonać ????????
Wyciągam stary temat, bo opis dotyczy tych chorób . Przepraszam, ale teraz jest tak na mieszane, że za " chinskiego luda " nic sie nie znajdzie . Trzeba zalożyć temat " Rozmowy na luzie " czy jakos tak i pisać . Sama bym popisała w takim gdzie można o d.... marynie pisać . Jakby się czegoś szukało to smyk we właściwy topik . Nie chcę wyjść na dyrygenta:-) ale , same sobie utrudniamy szukanie porad czy wskazówek . A teraz do rzeczy .
Moja jedna z podopiecznych zamieszkiwała piętrowy dom w Londynie .Po śmierci jej męża gdy została sama i chora rodzina zabrała ją do Austrii . Mieszałyśmy obie w bloku . Co wieczór chciałą iśc na górę do męża . A tu nie było żadnej góry . Ona wiedziała, że jest w Londynie w starym mieszkaniu a ja wiedziałam, że jesteśmy w Austrii i mieszkamy w mieszkaniu w bloku na pierwszym piętrze . I jak ją przekonać ????????
Wyciągam stary temat, bo opis dotyczy tych chorób . Przepraszam, ale teraz jest tak na mieszane, że za " chinskiego luda " nic sie nie znajdzie . Trzeba zalożyć temat " Rozmowy na luzie " czy jakos tak i pisać . Sama bym popisała w takim gdzie można o d.... marynie pisać . Jakby się czegoś szukało to smyk we właściwy topik . Nie chcę wyjść na dyrygenta:-) ale , same sobie utrudniamy szukanie porad czy wskazówek . A teraz do rzeczy .
Moja jedna z podopiecznych zamieszkiwała piętrowy dom w Londynie .Po śmierci jej męża gdy została sama i chora rodzina zabrała ją do Austrii . Mieszałyśmy obie w bloku . Co wieczór chciałą iśc na górę do męża . A tu nie było żadnej góry . Ona wiedziała, że jest w Londynie w starym mieszkaniu a ja wiedziałam, że jesteśmy w Austrii i mieszkamy w mieszkaniu w bloku na pierwszym piętrze . I jak ją przekonać ????????
Trudno mi tak podpowiedziec bo zalezy jaki dokladniejszy stan pdp umyslu i glowy, pamieci itd, komunikatywnosc.. ale...wyszlabym z domu,po schodach 1,2 pietra(zalezy) rozmawiajac o czyms caly czas idac... Jesli jest okno na polpietrze 1szym czy 2gim...mala przerwa gapienie sie w okno rozmowa o pogodzie.... Poczym wracamy spowrotem po schodach rozmawiac juz i uzywajac powtarzalnych slow:" wracamy", musimy wracac, juz bylismy teraz wracamy do domu swojego....wracamy na dół Itd... Do domu na dół bo....musimy sie napic, zjesc, cos zrobic... Itd.
Wazne zeby isc na górę po schodach.. Przy okazji jedno pieterko lub dwa dobrze zrobi i zmeczy
.. A moze odwrocenie uwagi rutynowa czynnosc wykonywana zawsze gdy chce isc... Gra puzlle itd...
Nie zawsze się da ale nie poddaje się cały czas próbuje być szybsza :-)
Fajnie, że wyciągnęłas temat.
Co do Twojej podopiecznej to ja bym jej nie przekonywała tylko zrobiła spacerek po mieszkaniu i sama by się przekonała, że na jednym poziomie mieszkanie się kończy nie ma żadnej góry i męża też już nie mam.
Ostatnie moja 2 zlecenia to Parkinson.
Przyznany stopień niepełnosprawności w obu przypadkach 3.
Ciekawie mi wyszło porównanie :-)
Tzn, że za wiele z tymi chorobami nie miałas styczności . NI DY RYDY :-) Bo jak można przekonać podopieczną np. 87 - letnią , że jej mama nie żyje, a jak to dotrze do niej (przypadkiem ) i sie rozpłacze to jak ją uspokoisz ?
Chyba przerypane. Bo nawet jak w danym dniu coś do niej dotrze ( co jest wątpliwe z opisu ) to w nastepnym dniu apiać .....
Często stosuje takie metody, że zagaduję podopiecznych . Nakarmię najwiekszego uparciucha gadając androny, nim się zreflektuje, już jest po obiedzie .To działa też jak chce umyć, albo rozebrać czy ubrać . Przy czynnosciacj krótkich .Na dłuższą metę to sie u mnie nie sprawdziło . Zawsze wracało to jedno zdanie " a teraz ide na górę do męża " .Piszę o jednym przypadku . W innych miałam też różnie np. wieczorem chce iść na cmentarz, nic tlumaczenie nie da, bo nie dociera . Prosi, żebym zadzwoniła po taxi . Mówię, że nie znam nr. telefonu, no to podaje mi bezbłędnie takowy . Więc ma dwa przedziały stare pamieta a nowe ni w ząb, nie kojarzy i nie zapamiętuje .
Nie napisałam nigdzie, żeby próbować przekonać podopieczna do tego, że jej mama nie żyje :zaskoczenie1:
Pisałam tylko o spacerku po mieszkaniu :-)