Upały, a podopieczni

20 czerwca 2013 10:10
Na upały to faktycznie dobra rada spiąć włosy a w moim pokoju to dosłownie sauna 30 stopni nic tylko leżec i nie oddychać.
20 czerwca 2013 10:23
ja to samo normalnie najchętniej to tylko pod prysznicem by się siedziało nawt z domu za bardzo nie chce się wychodzić bo tak gorąco
20 czerwca 2013 15:53
edzia2727

ja to najlepszy sposób na upały i puszące się włosy mam poprostu je spinam i tyle w takim cieple nie da się wytrzymać z rozpuszczonymi.Piwnica u mnie zarabista chłodna jest nawet basen mam ale babcia oszczędna i wody jej zal zeby basen napełnić więc musze się męczyć na 1 pietrze w swoim pokoju gdzie już od rana słońce tu napiera :(

Tez mam basen bez wody, to jest niezle, saune tez mam , tezz nieczynna, ale na poludniu padaaaaaaaaaaaaaa.
20 czerwca 2013 15:58
Ja tam bym mogła mieć taką pogodę przez cały rok. Chyba powinnam pomyśleć poważniej o zmianie strefy klimatycznej ;) ;)
20 czerwca 2013 17:25 / 1 osobie podoba się ten post
ja uwielbiam upały, mogłabym mieszkać gdzieś w ciepełku cały rok. Marudzę jak jest zimno i byle jak , ale jak jest ta pogoda to czuję się jak ryba w wodzie :))
20 czerwca 2013 17:39 / 1 osobie podoba się ten post
A ja dziś miałam dość nudzenia się.Od wczoraj mnie nosiło.Zastanawiałam się co by tu zrobić i wymyśliłam,że popracuję w ogrodzie :).Żar lał się z nieba,a ja do pasa w opalaczach i w spódnicy,latałam po ogrodzie z sekatorem he,he
Harmut był zachwycony,a ja jestem cudownie zmęczona. Uprzedziłam go jednak,że zrobiłam to wyłącznie z własnej woli,a w umowie nie ma słowa na ten temat i że od innej opiekunki nie wolno mu tego oczekiwać.
Powiedział "Natürlich",po czym zapytał,czy nie zechciałabym także od frontu tak ładnie zrobić,bo ogrodnik tylko pobieżnie przycina he,he
Powiedziałam,że jak znowu dostanę natchnienia to może zrobię :)
20 czerwca 2013 17:44
....hahaha ja pracuję w ogrodzie jak Renata zaczyna marudzić, to natychmiast muszę co s powyrywac , przesadzić, podlać, a potem tylko słyszę ganz toll Ana:))ale mnie na takie gadki nie weżmie . Też wie że ja to lubię, i że nie muszę pracować w ogrodzie, bo nie mam tego w umowie.
20 czerwca 2013 17:51 / 1 osobie podoba się ten post
Nawiazujac do upalow, wiem , ze to smieszne pytanie, ale jak jest po niemiecku woda gazowana?
20 czerwca 2013 18:18
Wasser mit Kohlensäure
20 czerwca 2013 18:24
Sprudelwasser ,ja zawsze tak mowie.
20 czerwca 2013 18:47
Moja Panna wczoraj wieczorem taka oklapciała była, że myślałam, że nocki nie przeżyje, ale chrapała, az chałupa się trzęsła... jak mantrę powtarzam, że ma pić, no ale jak grochem o ścianę... dzisiaj chyba jej lepiej, bo lata jak ze staczką i układa papierzyska, które przed choróbskiem już układała... a tego jej ajajaj to już nie mogę słuchać... chyba potrzebuję dłuższego urlopu...
 
Szkoda, że dziś pogoda się popsuła, bo chciałyśmy jeszcze raz iść na basen... ale było wczoraj super! Czułyśmy się, jak na urlopie! Może jeszcze będzie ciepełko w przyszłym tygodniu...
 
A co do wody gazowanej to  Sprudelwasser jak najbardziej...
20 czerwca 2013 20:11
Tali, moja babcia też miała okres niechęci do picia, a musi minimum litr dziennie płynów, więc dawałam jej kakao, bo lubi, jak najmniej mineralnej, bo nie cierpi, ulubioną herbatkę ziołową, czasem Coca Colę dla urozmaicenia i robiłam kompoty. To zdaje egzamin. Mało napojów może sprawić, że się odwodni i wyląduje w szpitalu, zwłaszcza to tak działa przy niektórych lekach.
20 czerwca 2013 20:14
Romana ja już wszystkiego próbowałam... jak grochem o ścianę... ona nie wierzy, że picie jest tak ważne... jest jej niedobrze jak za dużo pije... ona już nie może i koniec... przy kaszlu musi pić bardzo dużo... dziś rozmawiałam z nią o szpitalu, bo z tym kaszlem dalej źle... całe szczęście przyjeżdża jutro córka to niech sama z Panną dyskutuje, bo mi się już naprawdę języka strzępić nie chce...
21 czerwca 2013 13:58 / 1 osobie podoba się ten post
didusia

Szkoda Janusz ,że nie mogę Twojej recepty zrealizować a  tak bym chciała w ten sposób się leczyć. Miłego odpoczywania i leniuchowania życzę.

A dzisiaj zdycham. Całe plecy czerwone i skóra ze mnie schodzi.
21 czerwca 2013 14:29
opiekun_Janusz

A dzisiaj zdycham. Całe plecy czerwone i skóra ze mnie schodzi.

To kara za grzech braku umiarkowania w zażywaniu kąpieli słonecznych ;)