Co wolno Opiekunowi ?

22 czerwca 2013 10:36 / 3 osobom podoba się ten post
mleczko47

Takie masz fajne slownictwo,ale tu dales popis "meskiego szowinizmu" takich okreslen uzywasz kolego o nas,wstyd,wstyd -a jak bys okreslil niedorobionych opiekunow.Napisz,prosze!


 


Nie bardzo rozumiem Twój wpis. Czy na pewno taki miał być jego wydźwięk? Moderator

Nie uwazam ze opiekunki i opiekunowie to popychadla,Tez nie rozumiem wpisu Moderatora.
22 czerwca 2013 12:09 / 2 osobom podoba się ten post
bystry

tak! Zauważyłem to na samym początku. Dodatkowo Niemcy są narodem "twardym" i cenią innych "twardzieli" a pomiatają kimś kto sam robi z siebie "popychadło"

Opiekunka i pielęgniarka to dwie różne funkcje i dwa różne zakresy czynności...     Moja podopieczna siedzi przy oknie i ma jeden widok... W domu jak w pódełeczku, a za oknem kroczy las... Powoli sprzątam widok za oknem... Moja Pani po jakimś czasie ściąga "wisiorek" do szybkiego kontaktu z lekarzem, wychodzi z depresji... Ja jestem z tym co lubię .... Błąd jaki popełniłam ? - zrobiłam lepiej niż moja podopieczna kiedykolwiek umiała ... Uczę się ... Ale dzieki temu co mogłam robić za oknem wytrzymałam w tej kosmicznej nudzie w sumie rok... Podopieczna nie wlazła mi na głowę, bo ja nie umię pokochać choroby, a też poznałam jej były i obecny charakter .... Bardzo dbam o moj święty spokój, a on jest nieodłącznie związany ze stanem podopiecznej... - przez rok ani jednej bezsennej nocy ... Dlatego nie popychadło, ale uczennica .... Ja wyjaśniam tylko intencje, które mogą być niezrozumiałe dla mojego zmiennika .... Ale on/ona niech też sie uczy ....
22 czerwca 2013 14:00 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko47, nikt nie mowi ze opiekunki i opiekunowie to popychadla tylko ze niestety niekiedy pozwalamy sie tak traktowac i nie robimy nic zeby podopieczny czy rodzina podopiecznego traktowala nas z szacunkiem...
22 czerwca 2013 14:42
Niemcy lubią twardzieli, ale na ogół ze swojej rasy, a my tak czy siak jesteśmy do roboty, której sami się nie podejmują i w której zawsze jesteśmy usługobiorcami...
22 czerwca 2013 14:48 / 5 osobom podoba się ten post
Opiekunki mogą wszystko. Tylko wszystko w granicach rozsądku. Podpisujemy rózne zakazy, nakazy, obowiązki, prawa. należy sie tego trzymać. A jeśli komuś nie pasuje to rezygnuje albo firma z opiekuna rezygnuje, albo rodzina. ktoś tam zawsze musi w takiej sytuacji zrezygnować z kogoś.
Żyjemy w cywilizowanym świecie, pewnych norm należy przestrzegać.
Na forum tyle mamy przemyconych inteligentnie informacji i o firmach, i o zarobkach, i o naszych układach w rodzinach, i o swoich problemach. Mamy tu wszystkie namiary i na siebie, i na pracodawców, na inne fora. Większośc z nas ma swoje profile na FB, na NK, pisza blogi,zamieszczają zdjęcia. Naprawdę można wszystko. Od nas samych zależy co mamy do przekazania i w jakiej formie to zaprezentujemy.

Kochane dziewczynki jestem jeszcze na wakacjach, ale zagladam tu często.
Wakacje to cudowny czas.
Jest bardzo piękna pogoda.Słońce, dużo słońca. Ludzie opaleni. Dziewczyny zrzuciły długie portki i spódnice. Prym wiodą krótkie spodenki.
Dziewczyny!! jest cudownie. Jem tylko lody i truskawki. :) I nie myślę jeszcze o powrocie do rzeczywistości. Pozdrawiam :)

22 czerwca 2013 14:50 / 5 osobom podoba się ten post
W swojej dwuletniej pracy opiekunki w kilku rodzinach zawsze osiągałam to co chciałam, prosząc grzecznie lub grzecznie odmawiając, bo i tak bywało. Podpisuję się więc obiema rekami pod tym, że tak nas traktują, jak pozwalamy się traktować. Mówię tu o ludziach zdrowych, bo z bardzo chorymi Niemcami sprawa jest trochę inna - wtedy naszym zadaniem jest wszystkimi siłami doprowadzić do leków uspokajających dla pacjenta, jeśli źle się do nas odnosi.  
 
Dla mnie osobiście najtrudniejszą rzeczą w naszej pracy nie jest rozstanie z rodzina czy tp., bo z tym sobie radzę,  lecz czytanie postów osób, które nie walczą o swoje. Czasem doprowadzają mnie do rozpaczy, bo czasy niewolnictwa dawno się skończyły i można zdobyć pomoc na wszelkie sposoby, choćby słuchając porad z naszego forum.
 
Igga, fajnie że się odezwałaś, brakowało tu Twoich postów!
22 czerwca 2013 15:52
romana

W swojej dwuletniej pracy opiekunki w kilku rodzinach zawsze osiągałam to co chciałam, prosząc grzecznie lub grzecznie odmawiając, bo i tak bywało. Podpisuję się więc obiema rekami pod tym, że tak nas traktują, jak pozwalamy się traktować. Mówię tu o ludziach zdrowych, bo z bardzo chorymi Niemcami sprawa jest trochę inna - wtedy naszym zadaniem jest wszystkimi siłami doprowadzić do leków uspokajających dla pacjenta, jeśli źle się do nas odnosi.  
 
Dla mnie osobiście najtrudniejszą rzeczą w naszej pracy nie jest rozstanie z rodzina czy tp., bo z tym sobie radzę,  lecz czytanie postów osób, które nie walczą o swoje. Czasem doprowadzają mnie do rozpaczy, bo czasy niewolnictwa dawno się skończyły i można zdobyć pomoc na wszelkie sposoby, choćby słuchając porad z naszego forum.
 
Igga, fajnie że się odezwałaś, brakowało tu Twoich postów!

w pelni popieram :)
22 czerwca 2013 15:58 / 1 osobie podoba się ten post
malgosia1982

mleczko47, nikt nie mowi ze opiekunki i opiekunowie to popychadla tylko ze niestety niekiedy pozwalamy sie tak traktowac i nie robimy nic zeby podopieczny czy rodzina podopiecznego traktowala nas z szacunkiem...

Czytamy 2 rozne fora jak wynika z cytatow.
22 czerwca 2013 17:02 / 3 osobom podoba się ten post
romana

W swojej dwuletniej pracy opiekunki w kilku rodzinach zawsze osiągałam to co chciałam, prosząc grzecznie lub grzecznie odmawiając, bo i tak bywało. Podpisuję się więc obiema rekami pod tym, że tak nas traktują, jak pozwalamy się traktować. Mówię tu o ludziach zdrowych, bo z bardzo chorymi Niemcami sprawa jest trochę inna - wtedy naszym zadaniem jest wszystkimi siłami doprowadzić do leków uspokajających dla pacjenta, jeśli źle się do nas odnosi.  
 
Dla mnie osobiście najtrudniejszą rzeczą w naszej pracy nie jest rozstanie z rodzina czy tp., bo z tym sobie radzę,  lecz czytanie postów osób, które nie walczą o swoje. Czasem doprowadzają mnie do rozpaczy, bo czasy niewolnictwa dawno się skończyły i można zdobyć pomoc na wszelkie sposoby, choćby słuchając porad z naszego forum.
 
Igga, fajnie że się odezwałaś, brakowało tu Twoich postów!

Co mozna osiagnac w obcej rodzinie,status czlonka?ja tu nie szukam rodziny,no chyba ze uposazenie adekwatne do wlozonej pracy.Ale czy niewiele ponad 1000 euro to jest osiagniecie?Dla mnie najtrudniejsza rzecza jest rozstanie z rodzina,bo ja kocham,walcze o nia,o nia dbam i dla niej tez wyjezdzam.Zycze chłodu wszystkim, ale nie w sercach, milego popoludnia i wieczoru
22 czerwca 2013 18:48 / 2 osobom podoba się ten post
mleczko47

Takie masz fajne slownictwo,ale tu dales popis "meskiego szowinizmu" takich okreslen uzywasz kolego o nas,wstyd,wstyd -a jak bys okreslil niedorobionych opiekunow.Napisz,prosze!


 


Nie bardzo rozumiem Twój wpis. Czy na pewno taki miał być jego wydźwięk? Moderator

A odkąd to Koleżanko "popychadło" jest rodzaju żeńskiego? (czyli "die" po niemiecku).  "Popychadło" to "ono" (czyli po niemiecku "das Popychadło").  Jestem dopiero pół roku w Niemczech i języka polskiego jeszcze nie zapomniałem ;)   Czyli pisząc "popychadło" miałem na myśli OSOBĘ która pojechała na Stellę do opieki i daje sobą pomiatać! 
PS - Witam Pana Moderatora - to miłe że "Wielki Brat" czuwa :)
22 czerwca 2013 19:04 / 2 osobom podoba się ten post
bystry

A odkąd to Koleżanko "popychadło" jest rodzaju żeńskiego? (czyli "die" po niemiecku).  "Popychadło" to "ono" (czyli po niemiecku "das Popychadło").  Jestem dopiero pół roku w Niemczech i języka polskiego jeszcze nie zapomniałem ;)   Czyli pisząc "popychadło" miałem na myśli OSOBĘ która pojechała na Stellę do opieki i daje sobą pomiatać! 
PS - Witam Pana Moderatora - to miłe że "Wielki Brat" czuwa :)

Dzieki ja pracuje dluzej niz Ty kolego ale nie wiedzialam ze "popychadlo"to tak samo brzmiacy wraz  i tu i tam die popychadło i to popychadlo.Dziekuje za lekcje.
22 czerwca 2013 19:21 / 1 osobie podoba się ten post
romana

W swojej dwuletniej pracy opiekunki w kilku rodzinach zawsze osiągałam to co chciałam, prosząc grzecznie lub grzecznie odmawiając, bo i tak bywało. Podpisuję się więc obiema rekami pod tym, że tak nas traktują, jak pozwalamy się traktować. Mówię tu o ludziach zdrowych, bo z bardzo chorymi Niemcami sprawa jest trochę inna - wtedy naszym zadaniem jest wszystkimi siłami doprowadzić do leków uspokajających dla pacjenta, jeśli źle się do nas odnosi.  
 
Dla mnie osobiście najtrudniejszą rzeczą w naszej pracy nie jest rozstanie z rodzina czy tp., bo z tym sobie radzę,  lecz czytanie postów osób, które nie walczą o swoje. Czasem doprowadzają mnie do rozpaczy, bo czasy niewolnictwa dawno się skończyły i można zdobyć pomoc na wszelkie sposoby, choćby słuchając porad z naszego forum.
 
Igga, fajnie że się odezwałaś, brakowało tu Twoich postów!

Dokładnie o to mi chodziło! :)  Natomiast w tym temacie jest jeszcze gorzej niz by to wynikało z wpisów na forum.  Dzieje się tak dlatego, że do forum mają dostęp jedynie Opiekunki/owie posiadający laptopy i umiejące korzystać z internetu (a więc jakby nie było, w większości na wyższym poziomie), a mimo to pozwalające (osoby! nie kobiety...) sobą pomiatać.   
22 czerwca 2013 19:57
emilia

Tu nie wiem, nigdy nie mialam "glownej" umowy. Umowe podpisuje na konkretne zlecenie, ale z tego, co na forum ludzie pisza, wiem, ze jest taka jakas umowa - chodzi o zwiazanie czlowieka z firma, a pozniej czekaj, piorun wie, jak dlugo na zlecenie. Co z tego mozna ujawnic? Jesli nie ma tam klauzuli poufnosci mozna wszystko, ale jesli chodzi o zasady forum - raczej bez nazwy firmy.

Mój "ciekawy przypadek" polega na tym, że mam tylko główną umowę i nic! więcej (w żaden sposób umowa ta nie jest związana z żadną Stellą).  Tam jest dużo punktów, w których napisane jest dużo różnych rzeczy (jak mam pracować dla firmy, jak będę miał za to płacone itd).  W jednym z punktów jest napisane, że to wszystko co zawiera ta umowa jest tajne, .....a oni (firma) dali mi to do wglądu zanim to podpisałem! (bo przecież inaczej się nie dało).  Gdzie więc sens-i-logika? Przeciez mogłem tego nie podpisać, do niczego nie byłbym zobowiązany i wszystko mógłbym wypaplać wszem-i-wobec..... 
Czyli jeszcze raz: w/w punkt umowy jest niezgodny z prawem, bo nie wolno wymagać podpisania umowy bez zaznajomienia się z jej treścią.  A skoro wcześniejsze zaznajomienie się z tym co się podpisuje jest konieczne, to znaczy że to wszystko musi być jawne!.... A ten punkt temu przeczy!...  Może jednak KTOŚ? wie co w takim wypadku?
  Na "mój rozum" to taki punkt umowy jest po prostu nieważny, wszystko co było udostępnione przed podpisaniem jest jawne i nie podlega żadnej ochronie.  Nie studiowałem jednak prawa i nie wiem np. czy unieważnia to całą umowę? czy tylko ten niezgodny z prawem (i zdrowym rozsądkiem) punkt? 
22 czerwca 2013 20:06 / 3 osobom podoba się ten post
Bystry: Czy Ty szukasz sposobu na uniewaznienie tej umowy, czy szukasz dziury w calym? Jesli chodzi o uniewaznienie - poszukaj raczej czegos o warunkach rozwiazania umowy, pewnikiem cos takiego jest. A skoro podpisales, a przed tym nie wypaplales - no to zgodziles sie na poufnosc umowy. Podpisuje sie umowe zawsze po zapoznaniu sie z jej trescia, a nie w ciemno. Przedstawienie umowy do podpisu jest traktowane na zasadzie poufnosci. Albo podpisujesz, albo nie, ale na zdrowy rozum "paplanie" o warunkach takiej umowy moze na upartego skonczyc sie jakimis pierepalkami z ta firma. Oczywiscie mam na mysli publiczne podawanie danych firmy i warunkow umowy. Natomiast ktoras z dziewczyn pisala o konsultacjach z prawnikiem, pamietajmy, ze prawnik pracuje na zasadach poufnosci ! Wiec taka konsultacja nie narusza zadnych paragrafow.
22 czerwca 2013 20:16 / 4 osobom podoba się ten post
Uczono mnie obsługi pralki automatycznej, ekspresu do kawy, ale także pokazywano mi do czego służy deska do prasowania i że do nabierania sałatki używa się dwóch łyżek ... Niemcy mają nieraz dziwne wyobrażenie o nas, ale do "gorszych" prac potrzebują "gorszych" ludzi ... Jeżeli tak radykalnie zmienimy o sobie zdanie to najmą sobie do pracy Chińczyka... Bo oni tak wolą... Czasami nawet nie wiem czy nie lepiej jest udawać durną... Osoby, które u nich są wykorzystywane i pomiatane muszą się leczyć z braku własnej godności i jak poczują się osobami godnymi na pewno nie będą pozwalały na niegodne traktowanie własnej osoby ....