Czy praca Opiekunki ma duży wpływ na życie osobiste?

23 czerwca 2013 21:29
u mnie ten problem polega ze ja jestem sama nie mam męża mam partnera ale on pracuje jako kierowca i nie może synka mojego mieć przy sobie dlatego mały jest u dziadków co i to mnie dobija bo nie dość że nie ma taty tylko przybieranego tatę to jeszcze mamy wiecznie nie ma :(
23 czerwca 2013 21:29
to tylko pozazdroscic, nietety to nie jest praca dla matek malych dzieci ,i nikt mi nie powie ze ta rozlaka nie ma wplywu na ich psychike podziw a zarazem wspolczucie mam dla matek tak pracujacych ,wiem bo sama do nich naleze i dluzej juz nie chce trudno co bedzie to bedzie mam nadzieje ze maz teraz przejmie paleczke
23 czerwca 2013 21:37
edzia2727

u mnie ten problem polega ze ja jestem sama nie mam męża mam partnera ale on pracuje jako kierowca i nie może synka mojego mieć przy sobie dlatego mały jest u dziadków co i to mnie dobija bo nie dość że nie ma taty tylko przybieranego tatę to jeszcze mamy wiecznie nie ma :(

to naprawde smutne co piszesz ,Edzia wytrwaj jeszcze troche w takim razie skoro masz zobowiazania a jestes sama ,a pozniej szukaj kobietko czegos innego ,ja niezapomne jak moja gimnazjalistak dostala pierwsza miesiaczkei, musial biedna o wszystki powiedziec tacie ,jak mi wtedy smutno bylo ze to nie ja jej rad udzielalm tylko po konsultacji ze mna moj maz,  niby banalne ale cos nam umyka przez ta prace
23 czerwca 2013 21:37
Kasia63 , u mnie podobnie - wyjazdy wplywaja pozytwnie na moje zycie rodzinne :)
23 czerwca 2013 21:48
jagus

to tylko pozazdroscic, nietety to nie jest praca dla matek malych dzieci ,i nikt mi nie powie ze ta rozlaka nie ma wplywu na ich psychike podziw a zarazem wspolczucie mam dla matek tak pracujacych ,wiem bo sama do nich naleze i dluzej juz nie chce trudno co bedzie to bedzie mam nadzieje ze maz teraz przejmie paleczke

edzia2727małpagmail.com
23 czerwca 2013 21:49 / 1 osobie podoba się ten post
dziękuję :)
23 czerwca 2013 22:19
Edziu, życzę Ci szybkiej i udanej, nowej szteli. Bo miejsce niemieckich czarownic powinno być na ichniej Łysej Górze, a nie koło takich kochanych i ślicznych dziewczyn jak Ty! Ale jak Ci już będzie dobrze, to o naszym forum nie zapomnij, coooooo? Lubię patrzeć na Twoje uśmiechnięte zdjęcie!
23 czerwca 2013 22:32
no Romana jak bym mogła zapomnieć tu dostaję otuchy super przy takiej rozmowie(pisaniu) Dziękuję teraz dzięki Tobie równiez się uśmiecham :) pozdrawiam
23 czerwca 2013 22:59
romana

Edziu, życzę Ci szybkiej i udanej, nowej szteli. Bo miejsce niemieckich czarownic powinno być na ichniej Łysej Górze, a nie koło takich kochanych i ślicznych dziewczyn jak Ty! Ale jak Ci już będzie dobrze, to o naszym forum nie zapomnij, coooooo? Lubię patrzeć na Twoje uśmiechnięte zdjęcie!

Juz nie przesadzaj z ta slicznoscia ! ;>
24 czerwca 2013 08:15
eja dziewczyny tu nie o to chodziło :P ale dziękuję :)
24 czerwca 2013 08:57 / 1 osobie podoba się ten post
Kaya

Juz nie przesadzaj z ta slicznoscia ! ;>

Ej,zazdrośnico:)Ty też całkiem ,całkiem-zwłaszcza ten długi czarny ogon:):):):)
24 czerwca 2013 10:25
edzia2727

eja dziewczyny tu nie o to chodziło :P ale dziękuję :)

Edzia, moja koleżanka jest w podobnej sytuacji jak TY.
Świetnie zna język, dobrze się rozumie z niemiecka rodziną,
traktują ją jak rodzinę i wyobraż sobie nakazali jej wręcz
zabrać swojego synka ze sobą. W ten sposób bedzie z synem całe wakacje ;-)
24 czerwca 2013 13:32
nutka43, u mojej kolezanki bylo podobnie . Jezdzila do jednej Frau na zmiane z inna kobieta po 2 miesiace, i babcia sama zaproponowala zeby przyjechala ze swoim synem (13) . W prawdzie to byla stella "na czarno" ale dobrze miala :) Babcia spokojna. Cale popoludnia lezala w swym fotelu przed TV a opiekunce znalazla dwie panie do ktorych chodzila popoludniami sprzatac 2 razy w tyg, dorobic jako Putzhilfe, w prawdzie tez na czarno ale zawsze jej co tydzien wpadalo ponad 100€ dodatkowo .
24 czerwca 2013 13:40
kurcze a ja szukałam rodzine która się zgodzi żebym zabrała syna ze soba i się nie udało :(
24 czerwca 2013 13:47
Masz ten komfort,że znasz język!
Można się dogadać z rodziną, podejść jakoś podopiecznego,synek pogra w chińczyka?
Stworzyć dobry grunt a potem już pójdzie.
Wystarczy,że powiesz : synek na moim utrzymaniu!
To z pewnością do nich przemówi ;-)