Na wyjeździe #2

30 sierpnia 2013 13:48 / 2 osobom podoba się ten post
Scarlet , poszukaj na przecenach - Karstad , H&M, Peek& Cloppenburg Można trafić cudeńka za przyzwoite pieniądze . Normalnie to coś ciekawego kosztuje b. drogo.Do 300 euro to taka w miarę a na obniżkach kupisz ją za 30% .
30 sierpnia 2013 14:01
scarlet

Mam pytanie do dziewczyn obytych w chodzeniu po sklepach w DE
 
. Za ile można kupić w DE sukienkę wizytową ? 
 
Jadę za tydzień do PL na wesele i moja babcia postanowiła sprezentować mi sukienkę.
 Chciałabym wiedzieć jakie są ceny, żebym nie padła w sklepie, przeliczając nas złotówki.

Scarlet napisałam do Ciebie meila, w innej sprawie niż sukienka, niestety nie znam się na tym :(
30 sierpnia 2013 14:03
scarlet

Mam pytanie do dziewczyn obytych w chodzeniu po sklepach w DE
 
. Za ile można kupić w DE sukienkę wizytową ? 
 
Jadę za tydzień do PL na wesele i moja babcia postanowiła sprezentować mi sukienkę.
 Chciałabym wiedzieć jakie są ceny, żebym nie padła w sklepie, przeliczając nas złotówki.

W C&A często też są przeceny takich sukienek :) Myślę, że 39-50e ostatnio widziałam :)
30 sierpnia 2013 14:35
misiekFfm

A ja nad Mozelą oglądałem odrestaurowane, oryginalne grobowce rzymskie.
Ciągle jednak mam mało czasu, żeby kontynuować moje zapiski podróżnika.
 
Dzisiaj z "Panią Misiową" /ładnie ją ktoś nazwał :-)/ jadę do fryzjerki. 
Może w przypływie szaleństwa dam sobie zrobić coś fantazyjnego na głowie. Jak przechodziłem dziś rano przez ogród, to zainspirowała mnie pietruszka naciowa. Tylko, czy z moimi włosami da się jeszcze cokolwiek zrobić? ;-).

Misiu, z fryzurą w stylu pietruszki naciowej wyglądałbyś mocno hardcorowo! Ale dla panów w wieku 40+ dobry jest zwykły jeżyk.
30 sierpnia 2013 14:40 / 3 osobom podoba się ten post
Od kilku miesięcy widuję panią, kóra sprząta u sąsiadów w piątki i pana ogrodnika, bywa 2 razy w tygodniu i dopiero dzisiaj usłyszalam jak rozmawiaja ze soba po polsku. Powiedzialam tylko dzień dobry,ale mieli miny, o matko. Odpowiedzieli, no i już.

Za to rano, jak wyszlam na papierosa widzialam wiewiorki, jedna wieksza i trzy mniejsze, to pewnie matka z dziećmi. Cudne były, przeszły z jednej strony ulicy na drugą i schowaly się w krzakach u sąsiada:)
30 sierpnia 2013 14:49
U mnie we Wrocławiu jest dużo wiewiórek w Parku Południowym i przychodzi do nich pan z orzechami, które zjadają mu z ręki. Cudny widok.
Jeszcze, cholera, dobry miesiąc upłynie, zanim go zobaczę...Ale za to postaram się już nigdy więcej nie jechać do roboty na dwa miechy, co brzmi naprawdę krzepiąco! Po 2 latach pracy mam pierwszy poważny kryzys, a widok emerytów z rolatorkami budzi we mnie umiejętnie skrywaną irytację. Kto miał coś podobnego, niech się przyzna, będzie nam raźniej!
30 sierpnia 2013 14:52 / 9 osobom podoba się ten post
Pewna białogłowa z Wrocławia ciągle wszystkich poprawia
Czepia się ortografii i gramatyki, robiąc w koło niestosowne przytyki
A to że Niemiec piszemy z dużej litery albo że ktoś tam gubi maniery
Niby do chłopów nie ma głowy ale to prawda do połowy
Widzieli ja jak w Marbach stała i Schillera "od dołu" podglądała
Taka ja do chłopów ciekawość bierze, że z pijaczkami siada na skwerze.

Białogłowo kochana, zacznij się szanować od dziś, od rana
Nie przysiadaj, nie podglądaj, pomnikom w oczy nie zaglądaj
Nie karć i nie upominaj, bo wszystkim przez to rzednie mina
My Cię lubimy i podziwiamy lecz cierpliwości więcej nie mamy !!!
30 sierpnia 2013 14:52
Kurcze, kurcze, kurcze pieczone ! No...no nie moge. Jakem Asik jestem zła na maksa. dzis o 2giej z minutami bedzie "Quo Vadis"...A ja sie pytam czemu tak późno??!! Przegapilam w ubiegla niedziele a byl wczesniej :) ...po 24tej. I jeszcze jedno...ja nie wiedzialam ze ten film jest produkcji ...uwaga...polsko-amerykanskiej !! No ci Niemcy to mnie czasem rozwalaja.
30 sierpnia 2013 14:53
romana

U mnie we Wrocławiu jest dużo wiewiórek w Parku Południowym i przychodzi do nich pan z orzechami, które zjadają mu z ręki. Cudny widok.
Jeszcze, cholera, dobry miesiąc upłynie, zanim go zobaczę...Ale za to postaram się już nigdy więcej nie jechać do roboty na dwa miechy, co brzmi naprawdę krzepiąco! Po 2 latach pracy mam pierwszy poważny kryzys, a widok emerytów z rolatorkami budzi we mnie umiejętnie skrywaną irytację. Kto miał coś podobnego, niech się przyzna, będzie nam raźniej!

Przyznaję sie, też od 2 lat jeżdżę i też już się gotuję. Ostatnio bylam 11 tygodni, marudzilam, owszem, ale jakoś inaczej mi było. Teraz przyjechałam tylko na 6 i nie wiem jak wytrzymam jeszcze caly miesiąc.
30 sierpnia 2013 14:55
romana

U mnie we Wrocławiu jest dużo wiewiórek w Parku Południowym i przychodzi do nich pan z orzechami, które zjadają mu z ręki. Cudny widok.
Jeszcze, cholera, dobry miesiąc upłynie, zanim go zobaczę...Ale za to postaram się już nigdy więcej nie jechać do roboty na dwa miechy, co brzmi naprawdę krzepiąco! Po 2 latach pracy mam pierwszy poważny kryzys, a widok emerytów z rolatorkami budzi we mnie umiejętnie skrywaną irytację. Kto miał coś podobnego, niech się przyzna, będzie nam raźniej!

Hahaha...ty w Parku Poludniowym a ja w Parku Szczytnickim :) widzisz taka scene. Moze to ten sam pan?
Aaa...pytalas kiedyś kim jestem z zawodu. Nauczyciel nauczania poczatkowego :) teraz to troche inaczej sie nazywa :)
30 sierpnia 2013 15:14
Witojcie kochani kurka wodna ja dzis przysnełam sobie, hehe ale szybcieutko sniadanko naszykowałam i jakos to wyszło, spacer nad wode tez udało sie wykonac,hehe a teraz kawke czas zaparzyc i jakie ciastko zjesc ale i tak jest fajnie usmiechnietego popołudnia zycze,:))))))))))))))))))))
30 sierpnia 2013 15:41
Mamuelka, toś się podobnie jak Hogata porządnie dziś wyspała. A nad jaką wodę ty wędrujesz, rzeczną, jeziorową czy morską?
Asik, może to ten sam pan, spytam go, czy on w Szczytnickim też bywa, jak go zobaczę. Zawodu Twego bym nie odgadła, raczej mi na ekonomistę wyglądasz, nie wiem czemu, może Twoje logiczne myślenie mnie zmyliło. Nie chcę przez to powiedzieć, że nauczyciele nauczania początkowego go nie mają, kojarzą mi się po prostu z czymś innym.

Słońce dziś cudowne, a babcia drugi dzień nie chce ruszyć tyłka z domu. Wkrótce zaklinuje się jej w fotelu, bo rośnie jak na drożdżach. Powinna mniej jeść, czyli nie kromeczkę chleba tostowego, ale pół, tylko nie mam sumienia tak mało jej dawać. Którejś zmienniczce nie jadła przez tydzień obiadów w ramach protestu przeciwko obecności Polek na niemieckim rynku pracy albo z innej przyczyny. Wracam, a babcia jakaś taka inna, szczuplejsza czy co, lecz u mnie wsuwa wszystko równo, zostawiając tylko skórki od pomidora.

Barbarella, może dobro niebo zlituje się i da nam wytrzymać jeszcze ten miesiąc zsyłając pociechę-niespodziankę...
30 sierpnia 2013 15:55
romana

Mamuelka, toś się podobnie jak Hogata porządnie dziś wyspała. A nad jaką wodę ty wędrujesz, rzeczną, jeziorową czy morską?
Asik, może to ten sam pan, spytam go, czy on w Szczytnickim też bywa, jak go zobaczę. Zawodu Twego bym nie odgadła, raczej mi na ekonomistę wyglądasz, nie wiem czemu, może Twoje logiczne myślenie mnie zmyliło. Nie chcę przez to powiedzieć, że nauczyciele nauczania początkowego go nie mają, kojarzą mi się po prostu z czymś innym.

Słońce dziś cudowne, a babcia drugi dzień nie chce ruszyć tyłka z domu. Wkrótce zaklinuje się jej w fotelu, bo rośnie jak na drożdżach. Powinna mniej jeść, czyli nie kromeczkę chleba tostowego, ale pół, tylko nie mam sumienia tak mało jej dawać. Którejś zmienniczce nie jadła przez tydzień obiadów w ramach protestu przeciwko obecności Polek na niemieckim rynku pracy albo z innej przyczyny. Wracam, a babcia jakaś taka inna, szczuplejsza czy co, lecz u mnie wsuwa wszystko równo, zostawiając tylko skórki od pomidora.

Barbarella, może dobro niebo zlituje się i da nam wytrzymać jeszcze ten miesiąc zsyłając pociechę-niespodziankę...

Hahha...:) Romanka duzo sie nie pomyliłas. Po nauczycielstwie pracowalam jako ksiegowa :) Ale rozbawilas mnie czyms innym. Ja do tej chwili bylam przekonana ze z logiką to u mnie najgorzej :) ...o myśleniu nie wspomnę :))
30 sierpnia 2013 15:58
romana

Mamuelka, toś się podobnie jak Hogata porządnie dziś wyspała. A nad jaką wodę ty wędrujesz, rzeczną, jeziorową czy morską?
Asik, może to ten sam pan, spytam go, czy on w Szczytnickim też bywa, jak go zobaczę. Zawodu Twego bym nie odgadła, raczej mi na ekonomistę wyglądasz, nie wiem czemu, może Twoje logiczne myślenie mnie zmyliło. Nie chcę przez to powiedzieć, że nauczyciele nauczania początkowego go nie mają, kojarzą mi się po prostu z czymś innym.

Słońce dziś cudowne, a babcia drugi dzień nie chce ruszyć tyłka z domu. Wkrótce zaklinuje się jej w fotelu, bo rośnie jak na drożdżach. Powinna mniej jeść, czyli nie kromeczkę chleba tostowego, ale pół, tylko nie mam sumienia tak mało jej dawać. Którejś zmienniczce nie jadła przez tydzień obiadów w ramach protestu przeciwko obecności Polek na niemieckim rynku pracy albo z innej przyczyny. Wracam, a babcia jakaś taka inna, szczuplejsza czy co, lecz u mnie wsuwa wszystko równo, zostawiając tylko skórki od pomidora.

Barbarella, może dobro niebo zlituje się i da nam wytrzymać jeszcze ten miesiąc zsyłając pociechę-niespodziankę...

UUUUUUUU to ja nawet nie wiedziałam, jeszcze nie zdazyłam poczytac, wpadłam sie przywitac, nad jeziorkie oczywiscie! mamy tu duzy las a posrod niego jeziorko, pieknie tu nawet nago dzis ktos sie kapał a jak zobaczył nas  jak wychodził to nawet nie był normalna reakcja niemcy sie nie fstydza im jest wszystko jedno hehe:)))))))))))))))))))))
30 sierpnia 2013 16:10 / 1 osobie podoba się ten post
Mnie do szczęścia brakuje takiego jeziorka własnie. Miałabym gdzie się taplać bo chodzić już mam gdzie ;-))