Na wyjeździe #2

04 września 2013 18:35
mleczko47

Ania,nie wiem jak zaawansowana jest choroba i co mozna powiedzieć.Jak ma syna,corke to powiedz,że Manfred czy Ana zabrala'jak przyjda to przyniosą.Trzeba troche pomysłow.Zagadaj czymś albo wyjdz niech zgubi ten pomysł.Ale nie ciesz sie bedzie szukala czegoś nowego.Są poszukiwacze,wędrowniczki,poprawiacze i wiele innych.Cierpliwosci,cierpliwosci.

Nie cieszę, siebo nie ma z czego. To nie  jest dla mnie powód do radości. Wręcz przeciwnie. Już mówilam rózne rzeczy , trochę jest teraz spokojniejsza.Ale dziękuję Tobie za cenną radę, gdyby nie Ty to pewnie bym nie wpadła na tak genialnie prosty wymysł.
04 września 2013 18:36 / 2 osobom podoba się ten post
Skoro jesteśmy przy jedzeniu ja kupiłam sobie rybkę bo uwielbiam ,moja babcia ich nie lubi więc na kolacje dostała chleb z pasztetową i jest git :))) Raz byłam u jednej pani sknery to po 2 tygodniach jej podziękowałam ,płakała strasznie a ja na to że to są krokodyle łzy ona myślała że będę jadła resztki po niej co ona nie zjadła .A teraz mam babcie pochłania prawie wszystko kupuję co uważam ,dzieci jak tylko widzą że pieniążki się kończą w portfelu to dokładają i nic nie mówią ,widzą że lodówka pełna, matka i ja syte więc jest ok:)))))
04 września 2013 18:46
dorotee

Ale to może tylko taka osoblwa forma? Moja rodzina też tak ma, ale wszystko kupują, nawet więcej, ja z reguły staram się określć ramy wydatków, tańsze produkty,droższe, wtedy jest jasno ile wydam tygodniowo.

na poprzedniej szteli mialam okreslone pieniadze na tydz ile moge wydac na jedzenie i nie tylko, tutaj jestem drugi raz poprzednio tak niebylo musze chyba porozmawiac z corka podopiecznego o co chodzi bo to ona robi zakupy a tata jej potem kase oddaje
04 września 2013 18:51 / 1 osobie podoba się ten post
Zapomniałam się pochwalić wziełam moją babuszke do c&a ,bo już mam dosyc spacerów na cmentarz:(I muszę powiedzieć że kupiłam sobie 2 bluzeczki przecenione z 20 e na 3e oraz 2 kardigany i spodnie po 5 e.Humor mi sie poprawiła jak kazdej kobietce po zakupach:)))) Moja babcia też szczęśliwa bo jej loda postawiłam i cały czas jazgocze że musi mi pieniądze oddać a ja się śmieję że następnym razem ona postawi ale 3 razy droższego:)))
04 września 2013 18:58 / 2 osobom podoba się ten post
Ale cudny wieczór... słonko już się wprawdzie u nas schowało za górkę, ale Frankfurt i Odenwald jeszcze skąpane w słońcu! Ale mi fajnie!!! Normalnie tylko mojego Kochanie mi do szczęścia potrzeba!!!
siedzę sobie na ogrodzie z lapciem i nie chce mi się do chałupy... no ale powoli zaczyna się ochładzać...
a jutro oskorbię sobie szkitki i idę na basen!!! :DDDDDDDDDD Trzeba ostatnie podrygi lata wykorzystać, bo w niedzielę kończy się sezon i zamykają basen...

Aniu0806 te zakupy to naprawdę niewiele... zwykle kupowałam o wiele więcej, ale to ja robiłam zakupy i z tym nie miałam nigdy problemu... a swoją drogą, jak Ty wyżyjesz na jednym serku przez cały tydzień???
Też jem pieczywo chrupkie, ale zwykle z różnymi dodatkami inaczej totalnie znudziłoby mi się...

Fiona nie ma to jak sobie humorek poprawić!!! :DDDD
04 września 2013 19:03
Tali ;) daje rady uwielbiam te serki z czosnkiem albo przyprawami  z pieczywkiem chrupkim - mało mi tylko jak jestem przed okresem ;)))
04 września 2013 19:10
Tali

Ale cudny wieczór... słonko już się wprawdzie u nas schowało za górkę, ale Frankfurt i Odenwald jeszcze skąpane w słońcu! Ale mi fajnie!!! Normalnie tylko mojego Kochanie mi do szczęścia potrzeba!!!
siedzę sobie na ogrodzie z lapciem i nie chce mi się do chałupy... no ale powoli zaczyna się ochładzać...
a jutro oskorbię sobie szkitki i idę na basen!!! :DDDDDDDDDD Trzeba ostatnie podrygi lata wykorzystać, bo w niedzielę kończy się sezon i zamykają basen...

Aniu0806 te zakupy to naprawdę niewiele... zwykle kupowałam o wiele więcej, ale to ja robiłam zakupy i z tym nie miałam nigdy problemu... a swoją drogą, jak Ty wyżyjesz na jednym serku przez cały tydzień???
Też jem pieczywo chrupkie, ale zwykle z różnymi dodatkami inaczej totalnie znudziłoby mi się...

Fiona nie ma to jak sobie humorek poprawić!!! :DDDD

Ale ja nie dojadam, to pomyłka hahaha:))
04 września 2013 19:30 / 1 osobie podoba się ten post
W ślad za niektórymi koleżankami przywiozłam do De trochę słodkości, a mianowicie Ptasie mleczko, dla dziadka(który najnormalniej da się lubić), dla jego siostrzeńca(bo fajny człowiek) i dla znajomej Niemki, która mi tutaj na początku dużo pomagała, fajna kobita, byłam z nią na zakupach w sąsiednim mieście, nawet mi swój rower przywiozła jak nie miałam jeszcze swojego, no ale do rzeczy. Dziś patrzę, że to cholerne ptasie mleczko ma termin do 24.10.13 I co? dać czy nie dać? Niby dobre, ale kurde pomyślą że biedna Polka przywiozła jakieś ochłapy z kończącym się terminem przydatności. Takie rzeczy mają długie terminy przecież. No to dać czy zjeść?:))
04 września 2013 19:40 / 1 osobie podoba się ten post
efka66

W ślad za niektórymi koleżankami przywiozłam do De trochę słodkości, a mianowicie Ptasie mleczko, dla dziadka(który najnormalniej da się lubić), dla jego siostrzeńca(bo fajny człowiek) i dla znajomej Niemki, która mi tutaj na początku dużo pomagała, fajna kobita, byłam z nią na zakupach w sąsiednim mieście, nawet mi swój rower przywiozła jak nie miałam jeszcze swojego, no ale do rzeczy. Dziś patrzę, że to cholerne ptasie mleczko ma termin do 24.10.13 I co? dać czy nie dać? Niby dobre, ale kurde pomyślą że biedna Polka przywiozła jakieś ochłapy z kończącym się terminem przydatności. Takie rzeczy mają długie terminy przecież. No to dać czy zjeść?:))

Witam wieczorkiem,już laba,Efka dawaj,zjedzą szybciej niż datę zdąrzom obejrzeć,hi,hi ja swoim dziadkom też przywoże i dla ich syna,babci właśnie ptasie mleczko,dziadkowi wędline,zawsze chwalą i dziękują,miłego wieczorka.
04 września 2013 19:40
ania0806

Ale ja nie dojadam, to pomyłka hahaha:))

No ja skapowałam, że nie chodzi o niedojadanie... 
mi chodzi o to, że nudno tak jeść ciągle jedno i to samo...
04 września 2013 19:41 / 1 osobie podoba się ten post
efka66

W ślad za niektórymi koleżankami przywiozłam do De trochę słodkości, a mianowicie Ptasie mleczko, dla dziadka(który najnormalniej da się lubić), dla jego siostrzeńca(bo fajny człowiek) i dla znajomej Niemki, która mi tutaj na początku dużo pomagała, fajna kobita, byłam z nią na zakupach w sąsiednim mieście, nawet mi swój rower przywiozła jak nie miałam jeszcze swojego, no ale do rzeczy. Dziś patrzę, że to cholerne ptasie mleczko ma termin do 24.10.13 I co? dać czy nie dać? Niby dobre, ale kurde pomyślą że biedna Polka przywiozła jakieś ochłapy z kończącym się terminem przydatności. Takie rzeczy mają długie terminy przecież. No to dać czy zjeść?:))

No jasne, że daj... skąd wiesz, że będą sprawdzać datę ważności... 
chyba, że masz ogromną ochotę je zjeść... hihihihi!!!
Ale tu też można dostać ptasie mleczko z milki... 
04 września 2013 19:53 / 2 osobom podoba się ten post
Tali, mamusia2, ale jesteście:)))Już myślałam, że pojem, a Wy daj, daj:))))
Ale macie rację, co się będę przejmować.
04 września 2013 19:54
Tali

No ja skapowałam, że nie chodzi o niedojadanie... 
mi chodzi o to, że nudno tak jeść ciągle jedno i to samo...

halo Tali, ja nie narzekam na jedzenie, jem to co chcę i nie jest monotonne:)) sama szykuję jedzenie. Nie mam pojęcia skąd Ci się wzięły takie myśli?
Ja jestem Ania z tym fajniutkim kotem z różową muchą hihihi
04 września 2013 19:56 / 3 osobom podoba się ten post
efka66

W ślad za niektórymi koleżankami przywiozłam do De trochę słodkości, a mianowicie Ptasie mleczko, dla dziadka(który najnormalniej da się lubić), dla jego siostrzeńca(bo fajny człowiek) i dla znajomej Niemki, która mi tutaj na początku dużo pomagała, fajna kobita, byłam z nią na zakupach w sąsiednim mieście, nawet mi swój rower przywiozła jak nie miałam jeszcze swojego, no ale do rzeczy. Dziś patrzę, że to cholerne ptasie mleczko ma termin do 24.10.13 I co? dać czy nie dać? Niby dobre, ale kurde pomyślą że biedna Polka przywiozła jakieś ochłapy z kończącym się terminem przydatności. Takie rzeczy mają długie terminy przecież. No to dać czy zjeść?:))

Do 24.10 zjedza i zapomna,bo swoje tylko oszczedzaja a darowane znika szybko.
04 września 2013 20:18 / 6 osobom podoba się ten post
ania0806

od pól dnia szukamy klucza do auta , sprzedanego juz pewnie wieki temu :)) 

To nie znaczy że klucz też został sprzedany. Może gdzieś jest. Najważniejsze to szukać, szukać. Bo po co łapać zajączka, skoro tak fajnie się go goni?