Dla tych co maja doła 2

04 listopada 2015 14:02 / 3 osobom podoba się ten post
Ola55

Terka - Kochana...brak mi słów!!!  Wiem, co czujesz bo kiedyś miałam taką samą sytuację...  Wyjechalam wtedy po raz drugi z PR24 - potentatem na rynku usług opiekuńczych.  Co innego było  w opisie pacjenta, co innego okazało się w rzeczywistości... Żona mojego POP zamówiła opiekę nocną!!! O czym, oczywiście, mnie nie pionformowano!  Widziałam dokumenmty, które wypełniła ta kobieta - jak byk stało - pacjent potrzebuje opieki w nocy!!!!  Ja, niczego nieświadoma, na pytanie "ile razy wstawałam w nocy" - odpowiadałam zgodnie z prawdą "ani razu". I tak było przez 3 dni. Po czym pani wyjęła dokumenty i mi pokazała na czym ma moja praca polegać... na służbie nocnej i... dziennej...24 godzinnej!!!!  Bo skoro pracuję w firmie z logo "24" to tak też powinnam pracować!!!!  Natychmiast skontaktowałam się z PR24... moje gadanie to jak rzucanie grochem o ścianę!!!!  Ja w nocy nie spalam wcale... wstawałam nawet po 15 razy... Mogłam odespać w dzień...w czasie mojej 3 godzinnej przerwy!!! A spróbuj zasnąć jak wszystko się w środku trzęsie ze zmęczenia...Byłam wtedy świeżynką, bałam się, że jak zgłoszę natychmiastowy zjazd, to potem nie dostanę nowej oferty... Głupia ja, oj głupia... Ważyłam wtedy 10kg mniej niż teraz...(a teraz jestem szczupła) ... biust wisiał... włosy wypadały garściami... Na moje monity PR24 życzyła mi "aby mój pacjent nie wybudzał się tak często w nocy".... a jak on miał sie wybudzać skoro wcale nie zasypiał???  Ciągle się tylko ubierał i sikał gdzie popadło... Andrea zna ten przypadek bo ją kiedyś moja zmienniczka wymieniała... Ja byłam pierwsza na tej stelli,  zmienniczka poinstruowana przeze mnie - już na drugi dzień zgłosiła rezygnację ale i tak musiała te 2 tygodnie tam się męczyć...
Reasumując - żądaj NATYCHMIASTOWEGO ZJAZDU - nie popełniaj mojego błędu... błagam!!!!  Trzyma kciuki za Ciebie i daj znać co załatwiłaś - przytulam...

Olu,mogę tylko dodać,żee doskonale rozumiem...
Miałam podobną sytuację...i nikt nie reagowal,a ja byłam bliska oblędu,bo załamana psychicznie to już byłam total...

Pierwszy wyjazd,słaba znajomość języka ,POD z dm.i Alz. i jeszcze jj maż..

A koordynatorka mówila przed wyjazdem że z pewnością będzie lepiej niz napisano...

Total obsługa,transfer,zero przygotowania w domu( byl tylko rolator,a przy jego pomocy POD i tak ni chciala chodzić)...
Szczerze mówiąc,nawet nie chce mi się tego opisywać,bo zaraz coś mi się dzieje z psychiką jak wspominam,wiec tego nie robię..
Totalny oblęd....Chciałam zaraz wracac...
04 listopada 2015 14:02 / 3 osobom podoba się ten post
Ola55

Terka - Kochana...brak mi słów!!!  Wiem, co czujesz bo kiedyś miałam taką samą sytuację...  Wyjechalam wtedy po raz drugi z PR24 - potentatem na rynku usług opiekuńczych.  Co innego było  w opisie pacjenta, co innego okazało się w rzeczywistości... Żona mojego POP zamówiła opiekę nocną!!! O czym, oczywiście, mnie nie pionformowano!  Widziałam dokumenmty, które wypełniła ta kobieta - jak byk stało - pacjent potrzebuje opieki w nocy!!!!  Ja, niczego nieświadoma, na pytanie "ile razy wstawałam w nocy" - odpowiadałam zgodnie z prawdą "ani razu". I tak było przez 3 dni. Po czym pani wyjęła dokumenty i mi pokazała na czym ma moja praca polegać... na służbie nocnej i... dziennej...24 godzinnej!!!!  Bo skoro pracuję w firmie z logo "24" to tak też powinnam pracować!!!!  Natychmiast skontaktowałam się z PR24... moje gadanie to jak rzucanie grochem o ścianę!!!!  Ja w nocy nie spalam wcale... wstawałam nawet po 15 razy... Mogłam odespać w dzień...w czasie mojej 3 godzinnej przerwy!!! A spróbuj zasnąć jak wszystko się w środku trzęsie ze zmęczenia...Byłam wtedy świeżynką, bałam się, że jak zgłoszę natychmiastowy zjazd, to potem nie dostanę nowej oferty... Głupia ja, oj głupia... Ważyłam wtedy 10kg mniej niż teraz...(a teraz jestem szczupła) ... biust wisiał... włosy wypadały garściami... Na moje monity PR24 życzyła mi "aby mój pacjent nie wybudzał się tak często w nocy".... a jak on miał sie wybudzać skoro wcale nie zasypiał???  Ciągle się tylko ubierał i sikał gdzie popadło... Andrea zna ten przypadek bo ją kiedyś moja zmienniczka wymieniała... Ja byłam pierwsza na tej stelli,  zmienniczka poinstruowana przeze mnie - już na drugi dzień zgłosiła rezygnację ale i tak musiała te 2 tygodnie tam się męczyć...
Reasumując - żądaj NATYCHMIASTOWEGO ZJAZDU - nie popełniaj mojego błędu... błagam!!!!  Trzyma kciuki za Ciebie i daj znać co załatwiłaś - przytulam...

Olu,mogę tylko dodać,żee doskonale rozumiem...
Miałam podobną sytuację...i nikt nie reagowal,a ja byłam bliska oblędu,bo załamana psychicznie to już byłam total...

Pierwszy wyjazd,słaba znajomość języka ,POD z dm.i Alz. i jeszcze jj maż..

A koordynatorka mówila przed wyjazdem że z pewnością będzie lepiej niz napisano...

Total obsługa,transfer,zero przygotowania w domu( byl tylko rolator,a przy jego pomocy POD i tak ni chciala chodzić)...
Szczerze mówiąc,nawet nie chce mi się tego opisywać,bo zaraz coś mi się dzieje z psychiką jak wspominam,wiec tego nie robię..
Totalny oblęd....Chciałam zaraz wracac...
04 listopada 2015 14:17 / 7 osobom podoba się ten post
leni

no cholery dostaje,jak czytam - opieka 24 wiec opiekunka musi 24 na zawolanie byc !!!!!! za kogo ci niewdziecznicy nas maja? wiem , ze to dla wielu z nas szansa na przezycie albo na lepsze zycie , ale czasem tez mam dosc i mysle, co by rodziny naszych podopiecznych zrobily, gdyba na rynku pracy zabraklo tanich opiekunek z Pl albo innych krajow.

Dlatego ja nie mam żadnych skrupułów- szukając pracy skupiam się na sobie, składam papiery do kilku agencji i nie czekam na akceptację z jednej. W ogóle co to za durny pomysł zaklepać sobie ewentualną opiekunkę własnie tym czekaniem na akceptację- przecież w międzyczasie może się coś odpowiedniejszego pojawić i opiekunka ma związane ręce, a przynajmniej firmy by chciały żeby tak było, a wygląda to tak, że dopóki niczego się nie podpisa ło, to nie jest się zobowiązanym.Od tego, aby dało się na danym miejscu pracować są własnie firmy, biorą za to pieniądze i to one powinny wszystko zorganizować tak, aby obie strony były zadowolone, a dopóki będą ukrywać fakty, aby interes szedł, to same kręcą na siebie bat.

Może trochę "przykozaczyłam", ale to wszystko naprawdę wygląda bardzo prosto. Jak się trafia na minę, że nic się już nie da zrobić, to się wieje, szuka innego miejsca, bo postępując inaczej, kończąc na biadoleniu i szukaniu winnych, tam gdzie ich nie ma, utwierdza się firmy w przekonaniu, że takie numery zawsze im ujdą płazem.
Acha , siedząc w takim niepewnym miejscu przez niepewną firmę, tracimy czas i pieniądze, które mogłybyśmy zarobić gdzie indziej, bo nie ma pewności, że firma nie odkręci kota ogonem, nie zgoni winy na opiekunkę, a w konsekwencji nie wypłaci pieniędzy.
04 listopada 2015 14:28 / 5 osobom podoba się ten post
Nie przykozaczylaś Tina :) dokładnie tak jest.Plus dodałabym jeszcze,zbierać jak najwięcej informacji o danym miejscu ,dobrze się zastanowić nad " sporadycznym" wstawaniem w nocy," sporadycznym" dźwiganiem" okazjonalnym" gotowaniem dla całej rodziny itp itd
04 listopada 2015 14:33 / 4 osobom podoba się ten post
Marta

Nie przykozaczylaś Tina :) dokładnie tak jest.Plus dodałabym jeszcze,zbierać jak najwięcej informacji o danym miejscu ,dobrze się zastanowić nad " sporadycznym" wstawaniem w nocy," sporadycznym" dźwiganiem" okazjonalnym" gotowaniem dla całej rodziny itp itd

Jak najbardziej tak- trzeba wziąc pod lupę i najlepiej telefon do rodziny, czy pdp , porozmawiać trochę, "wyczaić klimat". Po prostu zminimalizować ryzyko, bo jeżdzimy daleko, to są koszty i czas. Jedziemy po to, aby zarobić, a nie na wycieczki krajoznawcze- chociaż to fajna rzecz:).
04 listopada 2015 15:46 / 12 osobom podoba się ten post
Tak mnie naszło w tym temacie. Zestaw do zaspywania doła
04 listopada 2015 19:03 / 3 osobom podoba się ten post
ORIM

Tak mnie naszło w tym temacie. Zestaw do zaspywania doła:-)

Dobre.
04 listopada 2015 19:29 / 3 osobom podoba się ten post
ORIM

Tak mnie naszło w tym temacie. Zestaw do zaspywania doła:-)

ORIM jestem na etapie tej wielkiej lopaty czyli szufli:) widly byly na poczatku , pozniej szpadel do kopania dolu a teraz trza to zasypac:))) fajne!!!!
04 listopada 2015 19:45 / 7 osobom podoba się ten post
tina 100%

Jak najbardziej tak- trzeba wziąc pod lupę i najlepiej telefon do rodziny, czy pdp , porozmawiać trochę, "wyczaić klimat". Po prostu zminimalizować ryzyko, bo jeżdzimy daleko, to są koszty i czas. Jedziemy po to, aby zarobić, a nie na wycieczki krajoznawcze- chociaż to fajna rzecz:).

A co jak agencja nie chce dać nr tel ani do rodziny ani do obecnej opiekunki zaslaniając się tym że nie uzgodnili tego faktu
A niektore panie opiekunki też nie chca prawdy powiedzieć
Ja tak miałam , że zmieniałam dziewczynę i do niej dzwoniłam z pytaniem jak tam jest , jakie obowiązki , jaka rodzina i podopieczni to mi nie powiedziała prawdy:fuckyou2:. A po moim przyjeżdzie i pytaniu dla czego mi nie powiedziała to ona na to ,że bała sie że nie przyjade i będzie musiała dłużej zostac. Także kazdy nowy wyjazd to loteria. ale zawsze trzeba być dobrej myśli ale zdrowie jest zawsze najwazniejsze a zwłaszcza nasza psychika. Bo podopiecznych jest dużo do "wzięcia" a zdrowie mamy tylko jedno.
04 listopada 2015 20:03 / 4 osobom podoba się ten post
lonia61

A co jak agencja nie chce dać nr tel ani do rodziny ani do obecnej opiekunki zaslaniając się tym że nie uzgodnili tego faktu
A niektore panie opiekunki też nie chca prawdy powiedzieć
Ja tak miałam , że zmieniałam dziewczynę i do niej dzwoniłam z pytaniem jak tam jest , jakie obowiązki , jaka rodzina i podopieczni to mi nie powiedziała prawdy:fuckyou2:. A po moim przyjeżdzie i pytaniu dla czego mi nie powiedziała to ona na to ,że bała sie że nie przyjade i będzie musiała dłużej zostac. Także kazdy nowy wyjazd to loteria. ale zawsze trzeba być dobrej myśli ale zdrowie jest zawsze najwazniejsze a zwłaszcza nasza psychika. Bo podopiecznych jest dużo do "wzięcia" a zdrowie mamy tylko jedno.:-)

Jak się tak tłumaczą, to dla mnie sprawa jest jasna- kręcą, w tym wypadku wyjazd wykluczony.
Wiem, że zmienniczka może nakłamać, dlatego proszę o telefon do rodziny, bądź proponuję, żeby zadzwonili do mnie. Wtedy mogę mieć do siebie pretensje , że coś nie tak. Jeżeli rodzina pdp jest przyjażnie nastawiona do opiekunek i sztela jest sprawdzona przez agencję, nie ma nic do ukrycia, to wtedy z kontaktem telefonicznym nie ma najmniejszego problemu-sami proponują :)
04 listopada 2015 20:08 / 3 osobom podoba się ten post
A co do doła ta ja już go mam i to jeszcze przed wyjazdem. Będe tam na swięta a nie wiem czy moja psychika to wytrzyma, jestem w takiej sytuacji ,ze musze jechać ,wiadomo finanse bo dla przyjemności to nie ma się co oszukiwać to my nie jeżdzimy. Będą to moje pierwsze świeta Bożego Narodzenia i Wigilia bez rodziny. Nie wiem jak to wytrzymam, bo już teraz nie mogę spać i płakac misie chce i jeszcze nowe miejsce.Ale z drugiej strony mam taką małą iskierke nadzieji że będzie dobrze.Jak nie dam rady to nie będę dążyć do powrotu do domu szybciej szkoda zdrowia.
04 listopada 2015 20:26 / 2 osobom podoba się ten post
ORIM

Tak mnie naszło w tym temacie. Zestaw do zaspywania doła:-)

A można pożyczyć????
Ja to mam permanentnego doła...
Tylko,że dzisiaj świeciło słońce,to jest troszkę lepiej...
04 listopada 2015 22:35 / 3 osobom podoba się ten post
margarita13

A można pożyczyć????
Ja to mam permanentnego doła...:matrix::brak wiary:
Tylko,że dzisiaj świeciło słońce,to jest troszkę lepiej...:-(:-)

Qrcze ...Niektórzy myślą,że praca w opiece jest taka fajna,bo jeść i pić za darmo dają.
04 listopada 2015 23:12 / 3 osobom podoba się ten post
terka8

Qrcze ...Niektórzy myślą,że praca w opiece jest taka fajna,bo jeść i pić za darmo dają.

Nie wiem,kto tak mysli...
Z cała pewnością nie ja...
04 listopada 2015 23:18 / 4 osobom podoba się ten post
tina 100%

Jak się tak tłumaczą, to dla mnie sprawa jest jasna- kręcą, w tym wypadku wyjazd wykluczony.
Wiem, że zmienniczka może nakłamać, dlatego proszę o telefon do rodziny, bądź proponuję, żeby zadzwonili do mnie. Wtedy mogę mieć do siebie pretensje , że coś nie tak. Jeżeli rodzina pdp jest przyjażnie nastawiona do opiekunek i sztela jest sprawdzona przez agencję, nie ma nic do ukrycia, to wtedy z kontaktem telefonicznym nie ma najmniejszego problemu-sami proponują :)

Moja Agencja też musiałaby trochę klamać, żeby kogoś zachęcić do przyjazdu.  W zasadzie nigdy tego nie robię, nie wtrącam się. Ale teraz tak zrobiłam bo ja też chcę do domu, nie mogę czekać w nieskonczoność. Sama postanowilam zadzwonić do koleżanek, z ktorymi się kiedyś zmieniałam. Pierwszy telefon i bingo. Jak na świętej spowiedzi powiedziałam koleżance o co tu chodzi i jaki stan PDP, o rodzinie i wszystkich innych tu ludziach zaangażowanych. Posłuchała, wypytała, myślała 5 minut i ........... powiedziała, PRZYJEŻDZAM na grudzień a ty na urlop, a potem zobaczy się co dalej. I mówi do mnie tak "masz dbać tak o PDP, żebym miała okazję przyjechać i go poznać". I to jest najtrudniejsze, niezależne ode mnie a zapisane gdzieś w gwiazdach .......
Ale, to że jadę 5 grudnia do domu to już przyklepane przez wszystkich i z czystym sumieniem pojadę.