Witajcie, u mnie już pi obiedzie, pedepcia śpi a ja mam pauzę. Nie wiem co jest, ale nosi mnie. Normalnie jakaś nabuzowana jestem. Pogoda jest, bo zawsze jest, tyle że nie lipcowa, a powinna :oczko:
Muszę zaraz wyjść, pobiegać albo chociaż pomaszerować kilka kilometrów, bo energia mnie rozpiera. Pewnie dlatego, że ostatnie dwa dni to jakieś takie mało aktywne były. W środę miałyśmy całe popołudnie bezucha, siostra babci była. Było fajnie i wesoło, przeglądan
Czytaj więcej