wstalas??/:..............nie-rozumiem:)
wstalas??/:..............nie-rozumiem:)
He,he,he nio wstałam,ale ja nie nadaję się do picia.Wypiłam szklaneczkę jakiegoś wina czerwonego i ledwie dałam radę laptopa odstawic bo mnie nagły sen zmorzył.No ,a rano własciwe dopiero teraz się zwlokłam,no i znowu leje...
A ja jakiś czas temu dostałam tu od wnuczki babci butelkę czerwonego wina, przywiozła, otworzyła wypiłyśmy po lampce i resztę zostawiła dla mnie. Powiedziała , że wie że tu jest cięzko i jak bedę miala ochotę czasem na lampke wina , jak babcia już bedzie w łóżku to ona rozumie i nie ma nic przeciwko....to już mi nie wiele zostało , ale do końca listopada może wystarczy:))
No, no to Ci się trafiło...............jakaś kumata..............
Ja ostatnio przy urodzinach skromną lampeczkę wypiłam, ale jak dziadek całą butelkę otworzył i codziennie wieczorem do kolacji pił, to ani razu z nim nie łyknęłam. Choć człowiek czasami ma ochotę.............
Ale ja lubię w domciu, jak coś dobrego akurat mam i następnego dnia nigdzie nie muszę samochodem jechać.................
No i co ją w łóżku trzymasz! Pozwól, co Ci szkodzi.
Przeciez, Ona sparalizowana,tylko jedna reka rusza i to tez prawie wcale.
Po miesniach w nogach ,zostalo tylko wspomnienie.
Przeciez, Ona sparalizowana,tylko jedna reka rusza i to tez prawie wcale.
Po miesniach w nogach ,zostalo tylko wspomnienie.
No to trudne zadanie masz przed sobą,nauczyć chodzić osobę sparalizowaną to nie lada wyczyn :):)
A od czego są terapeuci? Przecież moga przychodzić do domu i ćwiczyć razem z pacjentką.
Hogatko, rozumiem, ale czy musisz jej kit wciskać, że jest kobietą?