Pierwszy dzień u nowej podopiecznej

24 stycznia 2014 14:10 / 5 osobom podoba się ten post
ania37

Ja w całej 'karierze' opiekunki byłam 3 razy pierwszą opiekunką i pierwszy raz PDP miał opiekunkę,więc jak dla mnie uważam to za maksymum szczęścia i powodzenia w pracy...jasne,że wszystko zależy tez od rodziny PDP,bo jak są normalni i chcą współpracować z opiekunką w kwestii internetu,telefonu,tv w pokoju czy innych takich rzeczy oraz w kwestii czasu wolnego i jak ma wyglądać praca.
Tak jak inne koleżanki mam plan i przedstawiam go w momencie wejścia do domu PDP,a potem pytam,czy oni jeszcze chcą porozmawiać,bo po iluś godz jazdy chcę się odświeżyć i odpocząć...
Omawiam też 2 pierwsze dni z zakupami i obiadami,a potem to już nie jest źle...
Teraz też jadę jako 1-sza opiekunka i PDP będzie miał pierwszy raz opiekunkę z Polski...

w moim stazu pracy trafiałam zawsze jako pierwsza i chwale sobie.Ale wszysko musi byś omowione,żeby potem wspołpraca przebiegała bez problemów..Czas spędzony z podopieczna bez wzglegu na to ile trwa, jest jednak dla mnie bardzo stresujacy.Jestem sama tęsknię za rodziną.I dobrze jest jak pisze Ania37 gdy wszystko jest dogadane.Pracuję spokojnie i nie martwię się,że ciagle jest coś do załatwienia.
24 stycznia 2014 14:52 / 1 osobie podoba się ten post
Ja już się martwię jak będzie wyglądała moja zmiana. Ze mną była córka przez 3 dni(od razu po przyjeździe zagoniła mnie do roboty)i we wszystko wprowadzała.Teraz już urlopu nie ma i prawdopodobnie ja będę musiała się tym zająć.Problem w tym,że na takie solidne poznanie trzeba by było mieć chociaz 5 dni.Tutaj każdego dnia coś innego się robi.Stałe są tylko leki i pilnowanie sondy.Reszta wyszła w ''praniu'' Najgorsze te przeklęte rytuały! Jak się zapomniałam i zaczęłam pdp rozbierać od prawej ręki to mi ją po prostu wyszarpywał;kolejność przy myciu zębów,przy ubieraniu,rozbieraniu i wiele innych.Teraz już weszłam w rutynę ale piewrsze samodzielne dni to był ogromny stres.A do tego i zona i pdp po prostu są niesympatyczni a pdp wręcz niemiły.
24 stycznia 2014 15:03
agama

Ja już się martwię jak będzie wyglądała moja zmiana. Ze mną była córka przez 3 dni(od razu po przyjeździe zagoniła mnie do roboty)i we wszystko wprowadzała.Teraz już urlopu nie ma i prawdopodobnie ja będę musiała się tym zająć.Problem w tym,że na takie solidne poznanie trzeba by było mieć chociaz 5 dni.Tutaj każdego dnia coś innego się robi.Stałe są tylko leki i pilnowanie sondy.Reszta wyszła w ''praniu'' Najgorsze te przeklęte rytuały! Jak się zapomniałam i zaczęłam pdp rozbierać od prawej ręki to mi ją po prostu wyszarpywał;kolejność przy myciu zębów,przy ubieraniu,rozbieraniu i wiele innych.Teraz już weszłam w rutynę ale piewrsze samodzielne dni to był ogromny stres.A do tego i zona i pdp po prostu są niesympatyczni a pdp wręcz niemiły.

Domyślam sie ,ze to jest tzw. cięzkie miejsce.Ale dlaczego ty sie martwisz?przekażesz ile mozesz a reszta nie Twoj problem.
24 stycznia 2014 15:26
wiga37

Domyślam sie ,ze to jest tzw. cięzkie miejsce.Ale dlaczego ty sie martwisz?przekażesz ile mozesz a reszta nie Twoj problem.

 
Martwię się,że jak kobieta zobaczy na co ma sie zgodzić to zmieni zdanie jak 8 moich poprzedniczek od 08 2013.Ja przyjechałam tylko na kilka tyg. w  czasie mojego urlopu więc teoretycznie powinnam mieć to gdzieś ale naprawdę szkoda mi następczyni.Ja swój pobyt skracam maksymalnie.
24 stycznia 2014 15:39
agama

 
Martwię się,że jak kobieta zobaczy na co ma sie zgodzić to zmieni zdanie jak 8 moich poprzedniczek od 08 2013.Ja przyjechałam tylko na kilka tyg. w  czasie mojego urlopu więc teoretycznie powinnam mieć to gdzieś ale naprawdę szkoda mi następczyni.Ja swój pobyt skracam maksymalnie.

Rotacja jest imponująca,  w ciagu niespełna 6 miesiecy 9 opiekunek .. a dlaczego ma sie godzic? jestes z firma? może czas i pora na jakąś reakcje.
24 stycznia 2014 15:53 / 4 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Tak piszecie tu o w miarę normalnych zmianach...Mniej lub bardziej profesjonalnych... mniej lub bardziej przygotowanych... W 2011 zaczynałam (oj! jak zielona byłam)...Zmiana 20 minutowa ... TYlko kiedy obiad, kiedy śniadanie, a kiedy kolacja.... gdzie kuchnia, gdzie toaleta i piwnice...Ja po 17-18godz. podróży ledwo stałam na nogach. Pan z demencją przerażony i ja też... I nagle sama z obcym człowiekiem, w obcym domu ... Nie wiedziałam co mam robić.., ale poszłam... wdziałam kapcie i powoli zaczęłam na nowo oglądać dom..., w pomieszczeniach ogólnych (kuchnia, lazienka) otwierałam każdą szafkę... Pan dreptał za mną i tylko pytał się co robię... Odpowiadałaam - "- uczę się.." zresztą wiele więcej nie umiałam... Nie wiesz co robić..? Ucz się domu (mieszkania), gdzie co jest, poznaj narzędzia, które pomogą w pracy, poznaj z czego możesz korzystać... Teraz jak robie zmianę to przygotowuję pdp i opiekunów, że osoba mnie zastępująca tak będzie właśnie postępować bo przecież też musi się oswoić...., ale też nigdy nie zmieniałam krócej niż 6 godzin, a dla mnie jest to już taki czas w którym co nieco daa się powiedzieć i pokazać.... Jak jadę w nowe miejsce też zaczynam od łażenia po domu i zaglądania wszędzie... dobrze mi robi jak znam miejsce... Jeżeli chodzi o sprawy formalne.. to warto jest wiedzieć jakie uzgodnienia ma firma z rodziną, która zlecila opiekę... Ile godzin czynnej pracy, co z wyżywieniem, przerwami, nocnym wstawaniem itp., bo niee mogę działać sprzecznie z tymi uzgodnieniami...))))

Hi hi ,przypomnialo mi się apropo's ogladania domu-1szy wyjazd,po jakichś 2-3 tyg.mąż PDP mówi ,żebym dzis wysprzątała małą łazienkę....łazienki były dwie w domu ,obie wielkie,chodze szukam ,no nie ma!!!To idę ciemna masa i grzecznie pytam gdzie ta mała łazienka bo szukam i nie znalazłam,ryczal ze smiechu:):):)Okazało sie ,ze to była rzeczywiscie taka malutka łazieneczka w piwnicy i on sie tam czasem kąpał,a wchodzilo sie do niej z innego piwnicznego pomieszczenia i ja gapa nawet tam nie zaglądalam nigdy bo nie miałam potzreby.....To mnie właśnie nauczylo,zeby na dzien dobry pozwiedzac chałupe od piwnicy po strych:):):)
24 stycznia 2014 15:57 / 3 osobom podoba się ten post
Firma przedstawi to tak jak mnie-czyli same superlatywy. Rodzinie nie zależy na stałych opiekunkach bo nie jest to dla nich problem,że tak się czesto zmieniają-ot jeszcze jedna co przez chwilę odciąży.Ja wracam jak najszybciej bez względu na to czy tu ktos będzie czy nie. Pracując od 6do 22 muszę porządnie odpocząc przed powrotem do moich stałych pdp.Nawet papierosa palę w nerwach bo być może sonda ''zapiszczy'' i będzie histeryczna reakcja zony!
24 stycznia 2014 21:10 / 3 osobom podoba się ten post
muzyczka3

w moim stazu pracy trafiałam zawsze jako pierwsza i chwale sobie.Ale wszysko musi byś omowione,żeby potem wspołpraca przebiegała bez problemów..Czas spędzony z podopieczna bez wzglegu na to ile trwa, jest jednak dla mnie bardzo stresujacy.Jestem sama tęsknię za rodziną.I dobrze jest jak pisze Ania37 gdy wszystko jest dogadane.Pracuję spokojnie i nie martwię się,że ciagle jest coś do załatwienia.

Zaglądam tu na forum co dzień, nie loguje się, ale jestem na bieżąco. 
Moja pierwsza stela byla nie tak dawno, bo wewrześniu. Pojechalam zmienić moją teraz (mogę tak powiedzieć) przyjaciółkę.
Ona jako pierwsza wwprowadziła mnie we wszystko, przyjechalam dzień wcześniej, bo równie "zielona"bylam. Miejsce okazało się być fajne i do dziś dziekuję"pierzastym", zże takie fajne.
Zmieniamy się co 6 tygodni, z pdp były różne sytuacje, trudne (demencja) i wesołe, ale to od nas zawsze zależy jak będzie. 
Z przyjaciółką poznałam sie poprzez to forum i zawsze będę mówiła, że miałyśmy się spotkać,  i już.
Wspieramy sie wzajemnie i możemy na siebie liczyć ..Dla mnie to jest najważniejsze, z resztą sobie radzę, choć język jeszcze na zasadzie Kali jeść.
Rodzina pdp bardzo nas wspiera i widząc radość w ich oczach, kiedy odwiedzają pdp, jest zawsze dla nas obu potwierdzeniem, że dobrze wykonujemy naszą nie łatwą prace.
u
24 stycznia 2014 21:16 / 2 osobom podoba się ten post
Sówka

Twoim Szefem jest firma ktora wydelegowala Cie do danej PDP

Formalnie tak, ale  i tak moją pracę organizuję wg porządku  panującego w domu Pdp i jego stanu zdrowia.
24 stycznia 2014 22:58 / 2 osobom podoba się ten post
agama

Ja już się martwię jak będzie wyglądała moja zmiana. Ze mną była córka przez 3 dni(od razu po przyjeździe zagoniła mnie do roboty)i we wszystko wprowadzała.Teraz już urlopu nie ma i prawdopodobnie ja będę musiała się tym zająć.Problem w tym,że na takie solidne poznanie trzeba by było mieć chociaz 5 dni.Tutaj każdego dnia coś innego się robi.Stałe są tylko leki i pilnowanie sondy.Reszta wyszła w ''praniu'' Najgorsze te przeklęte rytuały! Jak się zapomniałam i zaczęłam pdp rozbierać od prawej ręki to mi ją po prostu wyszarpywał;kolejność przy myciu zębów,przy ubieraniu,rozbieraniu i wiele innych.Teraz już weszłam w rutynę ale piewrsze samodzielne dni to był ogromny stres.A do tego i zona i pdp po prostu są niesympatyczni a pdp wręcz niemiły.

Zaoszczędż sobie nerwow i zmienniczce, i napisz najważniejsze rzeczy, porządek dnia, rytuały, jedzenie, ja prawie zawse tak robie:)
24 stycznia 2014 23:05 / 1 osobie podoba się ten post
agama

Firma przedstawi to tak jak mnie-czyli same superlatywy. Rodzinie nie zależy na stałych opiekunkach bo nie jest to dla nich problem,że tak się czesto zmieniają-ot jeszcze jedna co przez chwilę odciąży.Ja wracam jak najszybciej bez względu na to czy tu ktos będzie czy nie. Pracując od 6do 22 muszę porządnie odpocząc przed powrotem do moich stałych pdp.Nawet papierosa palę w nerwach bo być może sonda ''zapiszczy'' i będzie histeryczna reakcja zony!

No trudno, musisz myśleć o sobie, czasami trzeba być egoistą :)
29 stycznia 2014 21:14 / 3 osobom podoba się ten post
 Jadąc do podopiecznej była pewna, że zmienniczka jest tak zostałam poinformowana przez firmę.Odebrał mnie syn podopiecznej i sie dowiaduje, że własnie zm,ienniczkę odwiózł a mnie zabrał z autokaru.Firma nic nie wiedziała i ja wtedy tez powodu nie znałam dlaczego tak zrobił.Po przwitaniu z podopieczną i krótkiej rozmowie poszłam spać po 20 godzinach podróży. Wieczorem syn mi przyniósł na kartce rozkład dnia mamy, przyznam, że pierwszy tydzien był bardzo trudny ale wszystko do przeżycia.
30 stycznia 2014 09:43 / 2 osobom podoba się ten post
witam kochane dziewczynki, czytam czytam i strach mnie oblecial,jasne że trzeba omowic na początku ważne sprawy, typu nieprzespanych nocy, internetu, obowiązków, tylko jak to zrobic ze słabym komunikatywnym niemieckim, mimo że przeszlam rozmowy w dwoch firmach ale to kropla w morzu, boję się ze nieswiadomie wdepne na mine, czy któraś miała taki problem???
30 stycznia 2014 10:07 / 3 osobom podoba się ten post
asia123v

witam kochane dziewczynki, czytam czytam i strach mnie oblecial,jasne że trzeba omowic na początku ważne sprawy, typu nieprzespanych nocy, internetu, obowiązków, tylko jak to zrobic ze słabym komunikatywnym niemieckim, mimo że przeszlam rozmowy w dwoch firmach ale to kropla w morzu, boję się ze nieswiadomie wdepne na mine, czy któraś miała taki problem???

Bac sie nie ma co ! Zanim wyjedziesz proponuje, na przyklad: http://samouczek-j-niemieckiego.manifo.com/nauka/dla-opiekunek  
http://www.np2.pl/sites/podstrony_strona.php?id=14&typ=14
 
Spisz sobie na kartce to, co chcesz wiedziec, na poczatku, na miejscu popros grzecznie, zeby mowili wolniej, bedzie dobrze !
30 stycznia 2014 10:08 / 6 osobom podoba się ten post
asia123v

witam kochane dziewczynki, czytam czytam i strach mnie oblecial,jasne że trzeba omowic na początku ważne sprawy, typu nieprzespanych nocy, internetu, obowiązków, tylko jak to zrobic ze słabym komunikatywnym niemieckim, mimo że przeszlam rozmowy w dwoch firmach ale to kropla w morzu, boję się ze nieswiadomie wdepne na mine, czy któraś miała taki problem???

Witaj :) Myślę ze nikt Cie nie zabije jak przygotujesz sobie takie pytania w zeszyciku i je pieknie przeczytasz . Masz wtedy pewnosc że dobrze Cie zrozumiano i ten komfort psychiczny ze nie pogubisz sie na Dzień Dobry. Musimy od czegos zaczac więc zacznijmy od dobrego wrazenia. Nie jestes sama , ja tez zaczynam dopiero. Na minę mozna wdepnać i znajac język, tak wiec głowa do góry i nie zakładaj tej wersji najgorszej...... tylko tą najlepszą......czyli że
czeka na Ciebie miła staruszka w DE ...i grono Opiekunek na Forum do pomocy....powodzenia :)