Ojciec chce mnie podać o alimenty

14 lutego 2014 11:33 / 2 osobom podoba się ten post
nianta

Ma 49 lat ( w tym roku) tak, rente straciła, ponieważ  komisja uznała, że mimo problemów zdrowotnych-których nabawiła się przez lata, ale dopiero 5 lat temu to wyszło, bo wtedy trafiła do szpitala... Zarejestrowała się w PUP , miała zasiłek przez pół roku, oczywiście, pomagałam jej w poszukiwaniu pracy, ponieważ od zawsze pracowała jako sprzątaczka w jednym zakładzie nie musiała tego robićnie,nie ma wykształcenia-kiedyś podstawówka starczyła żeby podjąć pracę; dziś niestety nie wystarczy, nie zna języka, to jest tak beznadziejna sytuacja, że masakra... Wiem, że sprzątanie bloków, to nie filozofia, ale mimo wszystko na szkołę patrzą....

Nianta, Twoja matka to jeszcze młoda kobieta. Lenistwem zwykłym jest siedzenie w domu i oczekiwanie na Twoja pomoc. 
Wiem, że to ostre słowa ale tak uważam.
To, ze nie zna języka to nie powod, żeby nic nie robic. Nikt nie rodzi sie z umiejętnością mówienia. Wszystkiego trzeba sie nauczyć i szkoła podstawowa nie jest przeszkoda, żeby chociażby podstawy niemieckiego poznać. 
Pozdrawiam i życzę dobrego zakończenia sprawy.
14 lutego 2014 12:31 / 5 osobom podoba się ten post
nianta

Ma 49 lat ( w tym roku) tak, rente straciła, ponieważ  komisja uznała, że mimo problemów zdrowotnych-których nabawiła się przez lata, ale dopiero 5 lat temu to wyszło, bo wtedy trafiła do szpitala... Zarejestrowała się w PUP , miała zasiłek przez pół roku, oczywiście, pomagałam jej w poszukiwaniu pracy, ponieważ od zawsze pracowała jako sprzątaczka w jednym zakładzie nie musiała tego robićnie,nie ma wykształcenia-kiedyś podstawówka starczyła żeby podjąć pracę; dziś niestety nie wystarczy, nie zna języka, to jest tak beznadziejna sytuacja, że masakra... Wiem, że sprzątanie bloków, to nie filozofia, ale mimo wszystko na szkołę patrzą....

Mówi się, że "strach ma wielkie oczy" i tak jest w Twojej sytuacji. Twoja mama to młoda kobieta. Ojciec chociaż na rencie może zająć się domem a mama śmiało może wyjechać za chlebem. Są firmy, które bez języka przyjmują. Znajdź takie ogłoszenie i sobie je wydrukuj. Przygotuj również wszystkie swoje dokumenty z zadłużeniami które spłacasz. Na kartce rozpisz sobie ile potrzebujesz na swoje utrzymanie, opłaty itp. Podejrzewam że pracujesz na umowe zlecenie i część wynagrodzenia stanowią delegacje a Twój zarobek nie jest zawrotny. Weż ze sobą na sprawę te wszystkie dokumenty i PIT-11. Na sprawie nie deklaruj kwotowo swojej pomocy. Zastrzeż że pomagasz i bedziesz pomagać w miarę możliwości. Znajdź jakiegoś świadka który potwierdzi że ojciec popija. Nie potrzebujesz żadnego prawnika w Twoim przypadku. Dopiero gdyby wyrok okazał się niekorzystny dla ciebie udaj się do prawnika i bedziecie się odwoływać..
Ale musisz być na sprawie żeby się bronić. Jeżeli już wiesz że nie będziesz mogła być na sprawie. Zgromadź wszystkie dokumenty, napisz obszerne wyjaśnienie i złóż je w sądzie. Dowiedz się jaki jest numer sprawy. Możesz się również umówić z przewodniczącym wydziału lub z prezesem sądu na rozmowę to też są ludzie i uwierz mi że nie zawsze gryzą. Jesteś młoda i nie musisz na swoich barkach dźwigać życia swojej rodziny. Oni też muszą coś w tym kierunku zrobić. Trzymaj się :)
14 lutego 2014 12:34 / 1 osobie podoba się ten post
Właśnie przczytałam wszystko jeszcze raz co mi piszecie, co ja piszę i stwierdzam, że jestem dość głupia, a poza tym cały czas ich bronię,bez sensu...
14 lutego 2014 12:55 / 7 osobom podoba się ten post
nianta

Właśnie przczytałam wszystko jeszcze raz co mi piszecie, co ja piszę i stwierdzam, że jestem dość głupia, a poza tym cały czas ich bronię,bez sensu...

Nie jesteś głupia, tylko to są Twoi rodzice, a od nich dziecko -- nawet jak ma 25 lat prawie-- nie oczekuje wezwania do sądu. Ty im teraz pomagasz, i to jest normalne-- tylko jest niestety cienka granica między pomocą a wykorzystywaniem Twojej pomocy.
14 lutego 2014 13:14 / 1 osobie podoba się ten post
nianta

Właśnie przczytałam wszystko jeszcze raz co mi piszecie, co ja piszę i stwierdzam, że jestem dość głupia, a poza tym cały czas ich bronię,bez sensu...

Nie jesteś głupia, żadna z nas tak nie myśli.
Nie znam szczegółów, ale... wydaje mi się że w Twojej rodzinie wszyscy są chorzy. Jeżeli w domu jest alkoholik to cała rodzina jest chora, może nawet bardziej niż sam alkoholik. Sama przez to przechodziłam to wiem. Ciężko jest z tym walczyć i czasami nie da się wyleczyć zwłaszcza współmieszkańców z tej choroby.
Najgorsza jest bezsilność.
Powinnaś teraz na spokojnie ułożyć sobie plan działania, możesz też zwrócić się do jakiegoś darmowego radcy prawnego - znajdź adres najbliższej instytucji w net, zadzwoń, umów się na spotkanie. Nie musisz od razu tracić kasy na adwokatów, jak Ci się nie przelewa.
Możesz spróbować tu:
http://www.eporady-prawne.pl/
http://darmoweporady-prawne.pl/
http://www.pomocprawna.org/
14 lutego 2014 13:33 / 3 osobom podoba się ten post
Nianta, poniżej podaję adres gdzie powinnaś udać się i to niezwłocznie :

Miejsce:
Ośrodek Wspierania Inicjatyw Społecznych
Ul. Grunwaldzka 235, pok. 313, III p.
43-600 Jaworzno

Bezpłatne porady prawne są udzielane w zakresie prawa rodzinnego czyli : sprawy alimentów, rozwodów, pozbawienia/ ograniczenia, zawieszenia lub przywrócenia władzy rodzicielskiej, ustalenia/zaprzeczenie ojcostwa, podziału majątku oraz w zakresie prawa karnego czyli porady w sprawach karnych i w sprawach o wykroczenia, a także odroczenie lub przerwa w wykonywaniu kary pozbawienia wolności.

Prawnik:
Marta Piestrzyńska
tel. 606 278 116
14 lutego 2014 13:40
Malgi

Nie jesteś głupia, żadna z nas tak nie myśli.
Nie znam szczegółów, ale... wydaje mi się że w Twojej rodzinie wszyscy są chorzy. Jeżeli w domu jest alkoholik to cała rodzina jest chora, może nawet bardziej niż sam alkoholik. Sama przez to przechodziłam to wiem. Ciężko jest z tym walczyć i czasami nie da się wyleczyć zwłaszcza współmieszkańców z tej choroby.
Najgorsza jest bezsilność.
Powinnaś teraz na spokojnie ułożyć sobie plan działania, możesz też zwrócić się do jakiegoś darmowego radcy prawnego - znajdź adres najbliższej instytucji w net, zadzwoń, umów się na spotkanie. Nie musisz od razu tracić kasy na adwokatów, jak Ci się nie przelewa.
Możesz spróbować tu:
http://www.eporady-prawne.pl/
http://darmoweporady-prawne.pl/
http://www.pomocprawna.org/

Sama stwierdziłam, że głupio robię, co do choroby, pewnie, jestem po rocznej terapii dla współuzależnionych, jakiś ogląd mam, mosia siostra, to pewnie też powinna iść do jakiegoś psychologa,a o mamie to już nie wpomnę... Jak mówiłam mamie że są ośrodki,w których spotykają się ludzie tacy jak ona, to usłyszałam, że ona tego nie potrzebuje, przecież 'jest dobrze' ... Chciałam ją wyciągnąć na ćwiczenia dwa razy w tygodniu, żeby wyszła do ludzi, bo przecież siedzi w tym domu z tym ojcem 24 na dobę....już nie mam siły, najgorsze jest to, że chcesz pomóc , widzisz że w dobrą stronę to nie idzie, to nie wiem czy aż tak się ojca boi, czy już tak bardzo jest zakonserwowana w tym "świecie"...
14 lutego 2014 13:43
bieta

Nianta, poniżej podaję adres gdzie powinnaś udać się i to niezwłocznie :

Miejsce:
Ośrodek Wspierania Inicjatyw Społecznych
Ul. Grunwaldzka 235, pok. 313, III p.
43-600 Jaworzno

Bezpłatne porady prawne są udzielane w zakresie prawa rodzinnego czyli : sprawy alimentów, rozwodów, pozbawienia/ ograniczenia, zawieszenia lub przywrócenia władzy rodzicielskiej, ustalenia/zaprzeczenie ojcostwa, podziału majątku oraz w zakresie prawa karnego czyli porady w sprawach karnych i w sprawach o wykroczenia, a także odroczenie lub przerwa w wykonywaniu kary pozbawienia wolności.

Prawnik:
Marta Piestrzyńska
tel. 606 278 116

Tam chodziłam na terapię ;) i nawet nie wiedziałam, że jest tam radca prawny... Dziękuję :)
14 lutego 2014 13:44
nianta

Sama stwierdziłam, że głupio robię, co do choroby, pewnie, jestem po rocznej terapii dla współuzależnionych, jakiś ogląd mam, mosia siostra, to pewnie też powinna iść do jakiegoś psychologa,a o mamie to już nie wpomnę... Jak mówiłam mamie że są ośrodki,w których spotykają się ludzie tacy jak ona, to usłyszałam, że ona tego nie potrzebuje, przecież 'jest dobrze' ... Chciałam ją wyciągnąć na ćwiczenia dwa razy w tygodniu, żeby wyszła do ludzi, bo przecież siedzi w tym domu z tym ojcem 24 na dobę....już nie mam siły, najgorsze jest to, że chcesz pomóc , widzisz że w dobrą stronę to nie idzie, to nie wiem czy aż tak się ojca boi, czy już tak bardzo jest zakonserwowana w tym "świecie"...

Tak, bardzo się boi ojca!
To jest właśnie TO!!!
21 lutego 2014 19:48 / 10 osobom podoba się ten post
Nianta! Z tego co piszesz ojciec jest albo był alkoholikiem. Domyślam się, że dom rodzinny w dzieciństwie i wczesnej młodości nie był dla ciebie bezpieczną przystanią, do której chętnie wracałaś. Sądzę, że ojciec bardzo dużo zniszczył w Twoim życiu i nie pozwól aby robił to dalej. Sorry, że to powiem ale mam wrażenie, że cała Twoja rodzina z mamą włącznie idzie po najmniejszej linii oporu, mają córkę, która zarabia to niech płaci. A co z Twoim życiem ? Z założeniem rodziny ? Nie namawiam Cię do tego abyś odwróciła się całkowicie od rodziny ale dobrze się zastanów i podejmij właściwe decyzje. Nie użalaj się tylko walcz o siebie, o swoją przyszłość. Alkoholicy niszczą nie tylko siebie ale wszystkich dookoła. Jestem taka mądra, a sama dałam się wmanewrować w pomoc alkoholikowi i teraz mam kłopoty. Nie pozwól im zniszczyć Twojego życia.
22 lutego 2014 07:38 / 1 osobie podoba się ten post
Malgi wg mnie az tak sie nie boi .. Raczej jest po tylu latach juz tak zrezygnowana i przywykla do takiego zycia i nie chce zmieniac.

Nie mniej jednak wkurza mnie jej postawa , nienawidze takich slabych, uleglych kobiet. Ja na jej miejscu juz dawno bym wziela ojca za leb , albo sie bierze za siebie albo wypie****ala.

Alina ma racje,a co z Toba ? Zaczynasz zycie z 3komornikami na glowie - to chyba wystarczy - jeszcze rodzicow masz utrzymywac. Nie mniej skruplów bo twoj ojciec tez ich nie ma.
22 lutego 2014 08:00 / 3 osobom podoba się ten post
Athenka

Malgi wg mnie az tak sie nie boi .. Raczej jest po tylu latach juz tak zrezygnowana i przywykla do takiego zycia i nie chce zmieniac.

Nie mniej jednak wkurza mnie jej postawa , nienawidze takich slabych, uleglych kobiet. Ja na jej miejscu juz dawno bym wziela ojca za leb , albo sie bierze za siebie albo wypie****ala.

Alina ma racje,a co z Toba ? Zaczynasz zycie z 3komornikami na glowie - to chyba wystarczy - jeszcze rodzicow masz utrzymywac. Nie mniej skruplów bo twoj ojciec tez ich nie ma.

Uwierz mi, że się boi, nawet własnego cienia!
Ja też byłam iuzależniona od alkoholika i ciężko mi było podjąć decyzję o zmianie. Zwłaszcza, że ten alkoholik ma bardzo dużą siłę perswazji!
Potrafi wmówić każdemu, że jest zerem i że bez niego zginie pod mostem itp.
Trzeba po wolutku przekonywać rodzinę, że MOŻE coś zmienić i że MUSI coś zmienić.
22 lutego 2014 09:33 / 8 osobom podoba się ten post
Athenka

Malgi wg mnie az tak sie nie boi .. Raczej jest po tylu latach juz tak zrezygnowana i przywykla do takiego zycia i nie chce zmieniac.

Nie mniej jednak wkurza mnie jej postawa , nienawidze takich slabych, uleglych kobiet. Ja na jej miejscu juz dawno bym wziela ojca za leb , albo sie bierze za siebie albo wypie****ala.

Alina ma racje,a co z Toba ? Zaczynasz zycie z 3komornikami na glowie - to chyba wystarczy - jeszcze rodzicow masz utrzymywac. Nie mniej skruplów bo twoj ojciec tez ich nie ma.

Nianta - mama to klasyczny przykład osoby współuzależnionej."Nawrócenie" na właściwa drogę jest szalenie trudne i często wręcz niemożliwe.Tobie się udało wyjść z tego zaklętego kręgu.Skup sie na sobie i jesli to mozliwe na młodszej siostrze-bo z tego co piszesz do tej pory w matce wsparcia nie masz i nie będziesz miała ,bo ona ze strachu zawsze będzie po ojca stronie.A Ty masz swoje życie,nie możesz go spedzić na nieustannym pomaganiu rodzicom-oni juz byli dorosli jak sprowadzili was na świat-muszą sobie radzić sami  a nie wiecznie oczekiwac,że ktos im da,ktos pomoże.O takich rodzicach mówi sie niezaradni,niewydolni wychowawczo.Przeciez nie chcesz ich utrzymywać do konca zycia????? Próbuj!Piłuj mamę na wyjazd-niech to będa nawet pieczarki czy cos podobnego na początek-jak raz pojedzie ,zarobi kase to sie poczuję pewniejsza.A Ty codziennie zaglądaj do lustra-tam siedzi fajna,nieglupia,odważna dziewczyna ,której jesli tylko zechce wszystko sie uda!!!!
22 lutego 2014 14:42 / 1 osobie podoba się ten post
no proszę opiekunki to juz mecenaski..... jeeezu
22 lutego 2014 15:52 / 1 osobie podoba się ten post
gosia35

no proszę opiekunki to juz mecenaski..... jeeezu

Gosiu35-czy to w moim kierunku komentarz?