Hmm.... przypomniało mi się brzydkie powiedzonko i korci mnie aby zacytować ale boję się, że mnie zakrzyczycie, odzwierciedla ono mentalność pijaków . No cóż ryzyk-fizyk, brzmi tak " znajdź frajera i go duś, jak się zesra to go puść". Alkoholicy zawsze potrafią znaleźć osobę dobrą, wrażliwą i na niej się powiesić. Mają pod tym względem siódmy zmysł. Ostatnio wracając do domu spotkałam w autobusie panią, która mając 68 lat jeździ do opieki. W trakcie rozmowy czas szybciej leci więc jak to często bywa rozmawiałyśmy o pracy, o rodzinie, po prostu o życiu. Dlaczego jeździ do opieki ? Po 38-ośmiu latach małżeństwa zdecydowała się rozwieść z mężem alkoholikiem. Znalazła jakieś mieszkanko, które teraz sobie urządza. Choć na stare lata chce mieć trochę spokoju. Chciała się rozwieść wcześniej, nawet miała sprawę w sądzie ale sędzina odmówiła udzielenia rozwodu ponieważ dzieci były małe, a mąż obiecywał poprawę. Tak jej słuchałam i było mi serdecznie żal, żal zmarnowanego życia. Nianta ! Widzisz ! Jak się chce to można mając nawet 68 lat pracować.