Co robimy z zarobioną gotówką po przyjeździe do domu?

28 września 2016 06:24 / 7 osobom podoba się ten post
Ja mam jeszcze mnóstwo planów do zrealizowania. Najwięcej przy naszym domku: zbudować piwnicę, taras (drzwi już wstawiłam), przystosować strych do jakiejś użyteczności, zmienić ogrodzenie, zamontować panele fotowolkaiczne na dachu, zakupić porządne meble, itp. itd... A poza tym uwielbiam robić prezenty bliskim i dalszym (rodzinie i przyjaciołom). No i spełnić jakieś następne marzenie mojego ANIOŁA
28 września 2016 07:00 / 2 osobom podoba się ten post
Malgi

Ja mam jeszcze mnóstwo planów do zrealizowania. Najwięcej przy naszym domku: zbudować piwnicę, taras (drzwi już wstawiłam), przystosować strych do jakiejś użyteczności, zmienić ogrodzenie, zamontować panele fotowolkaiczne na dachu, zakupić porządne meble, itp. itd... A poza tym uwielbiam robić prezenty bliskim i dalszym (rodzinie i przyjaciołom). No i spełnić jakieś następne marzenie mojego ANIOŁA :-)

Ja też te remontowo-budowlane- nie wyliczam nawet :)
28 września 2016 08:06 / 2 osobom podoba się ten post
Mycha

A ja się dzisiaj dowiedziałam o inwestycji w - kamenicę !! Fakt, położona w centrum jakiegokolwiek miasta z "perspektywą" rozwoju może kosztować miliony ale ponoć warto. Rekiny nie interesują się pojedyńczyji kamienicami.

Hi hi coś wiem na ten temat,czy to dobra inwestycja? Mam wątpliwości.Z jednej strony lokale użytkowe przynoszą zysk,ale z drugiej strony- skarbonka bez dna.Lepiej chyba zainwestować w budowę nowej...
28 września 2016 08:12 / 2 osobom podoba się ten post
No i jesazcze problem "robi się"-kiedy lokator zalega z opłatami!
28 września 2016 08:16 / 3 osobom podoba się ten post
Teraz większy problem ,lokatora znaleźć,coraz mniej ludzi ma odwagę prowadzić biznes w tym popapranym kraju.Lokale użytkowe w centrach miast świecą pustkami.
28 września 2016 08:23 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

Ja też te remontowo-budowlane- nie wyliczam nawet :)

Znam to z własnego doświadczenia , ale juz po wszystkim   Teraz to tylko cos zmieniam co mogę w domu przeforsować . Oboje lubimy praktycznie to samo , mamy taki sam, gust , podobny smak . Może z wyjątkiem w spozywaniu pewnego płynu ja lubie lampke czerwonego wina a  on( mąż) piwko    Teraz mogę sobie pozwolić na wiele  a kiedyś na wiele nie było mnie stać. Gdybym nie moja sąsiadka , ktora wręcz zmusiła mnie do wyjazdu cienko by było, oj cienko .

W sobotę posiedzielismy przy ognisku  i to co powiedzial mi moj najstarszy syn zapadło mi w głowie . Nie mogłam usnąc , zastanawiałam sie skąd u niego taka kwiecista mowa . Jestesmy w domu wszyscy wobec siebie szczerzy ale  bez zbędnego przymilania sie . A dziecko mnie zaskoczyło.Dumna jestem , że moja rozłąka z rodzina nie poszła na marne . Zycie jest piekne .Przyjdzie czas ,że siądziesz na tarasie swojego domu i wysiłek włozony w budowe tego
miejsca wyda  ci się przyjemnościa .Dom na wsi w Małopolsce - piękny dom : Weranda Country:
28 września 2016 08:25 / 1 osobie podoba się ten post
Marta

Teraz większy problem ,lokatora znaleźć,coraz mniej ludzi ma odwagę prowadzić biznes w tym popapranym kraju.Lokale użytkowe w centrach miast świecą pustkami.

Marta-
28 września 2016 08:26 / 3 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Doszłam do wniosku, że wpierw muszę poznać prawa rządzące gotówką... :-) Bo ciągle mam trudno przyszło, łatwo poszło, ale na co to poszło ? Nie wiem... :lol3:

Zapisuj wydatki-wystarczy jeden miesiąc,ale sumiennie,nawet pudełko zapałek:)Przekonasz sie gdzie sie podziała Twoja kasa:):):)Sprawdzone:)
28 września 2016 08:31 / 5 osobom podoba się ten post
Mycha

A ja się dzisiaj dowiedziałam o inwestycji w - kamenicę !! Fakt, położona w centrum jakiegokolwiek miasta z "perspektywą" rozwoju może kosztować miliony ale ponoć warto. Rekiny nie interesują się pojedyńczyji kamienicami.

Ostroznie!Rekiny może nie ,ale potem wychodzi,ze taka kamienica ma własciciela-spadkobiercę po pra pra pra pra babci........A poza tym kamienica niby inwestycja ,ale remonty,naprawy itp to juz wydatki,niemałe.Jak już to ja bym chyba kupowała mieszkania na wynajem.
28 września 2016 08:32 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Zapisuj wydatki-wystarczy jeden miesiąc,ale sumiennie,nawet pudełko zapałek:)Przekonasz sie gdzie sie podziała Twoja kasa:):):)Sprawdzone:)

Kiedyś spróbowałam i .......wydatki przewyższyły dochód! Niemożliwe? A jednak
28 września 2016 08:35 / 5 osobom podoba się ten post
kasia63

Zapisuj wydatki-wystarczy jeden miesiąc,ale sumiennie,nawet pudełko zapałek:)Przekonasz sie gdzie sie podziała Twoja kasa:):):)Sprawdzone:)

Zapisywanie w zeszycie? Boje sie tego robić, bo jak zjeżdżam do domu to szastam. prastam gotówką na prawo i lewo. Po co mam mieć wyrzuty sumienia? 
28 września 2016 08:36 / 7 osobom podoba się ten post
W zabytkowej każdy remont trzeba uzgadniać z konserwatorem zabytków! Nie ma żadnej dokumentacji,jak biegną wszelkie instalacje ( papiery przepadły w zamęcie wojny) więc co i rusz niespodzianki! Tynki robione " na trzcinę" ...mam mówić dalej...czy już wszyscy zniechęceni do kupna starej kamienicy w centrum?
28 września 2016 08:40 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

Ostroznie!Rekiny może nie ,ale potem wychodzi,ze taka kamienica ma własciciela-spadkobiercę po pra pra pra pra babci........A poza tym kamienica niby inwestycja ,ale remonty,naprawy itp to juz wydatki,niemałe.Jak już to ja bym chyba kupowała mieszkania na wynajem.

Wynajem-też  do kitu.Najemcy "lubią"dewastować.bo to nie ich. Znam przypadek/z dawnej pracy/ gdzie wydawaloby się,że najemca/lekarka/ bedzie o'kay. Co sie okazalo:kupiła psa-wilczak czechoslowacki-/rasa ma znaczenie!/,który wygryzł dziurę w ścianie do drugiego pokoju.O zdewastowanym parkiecie /odchody/nie wspomnę.
28 września 2016 08:43 / 1 osobie podoba się ten post
Można zastrzec w umowie,że bez zwierząt,i wziąć kaucje na poczet szkód.Ale zgadza się,ryzyko zawsze istnieje,nie da sue tak skonstruować umowy żeby zabezpieczyć sie w 100%
28 września 2016 10:04 / 6 osobom podoba się ten post
mleczkovoll40

Znam to z własnego doświadczenia , ale juz po wszystkim :-)  Teraz to tylko cos zmieniam co mogę w domu przeforsować . Oboje lubimy praktycznie to samo , mamy taki sam, gust , podobny smak . Może z wyjątkiem w spozywaniu pewnego płynu ja lubie lampke czerwonego wina a  on( mąż) piwko  :-)  Teraz mogę sobie pozwolić na wiele  a kiedyś na wiele nie było mnie stać. Gdybym nie moja sąsiadka , ktora wręcz zmusiła mnie do wyjazdu cienko by było, oj cienko .

W sobotę posiedzielismy przy ognisku  i to co powiedzial mi moj najstarszy syn zapadło mi w głowie . Nie mogłam usnąc , zastanawiałam sie skąd u niego taka kwiecista mowa . Jestesmy w domu wszyscy wobec siebie szczerzy ale  bez zbędnego przymilania sie . A dziecko mnie zaskoczyło.Dumna jestem , że moja rozłąka z rodzina nie poszła na marne . Zycie jest piekne .Przyjdzie czas ,że siądziesz na tarasie swojego domu i wysiłek włozony w budowe tego
miejsca wyda  ci się przyjemnościa .Dom na wsi w Małopolsce - piękny dom : Weranda Country:

To bardzo ważne jest wracać tam, gdzie są kochający ludzie, na których wiesz, że możesz całkowicie polegać. U mnie jeszcze wiele do zrobienia, ale serce domu, czyli kuchnia z kaflowym trzonem kuchennym z płaszczem wodnym już bije, reszta pomału robi się dalej. Inwestycji doglądają też synowie, bo ten dom ma być azylem. Ale bez nas, bez chęci współdziałania nie szło by nic, sama o tym wiesz. Też jestem wdzięczna losowi, że mam kochających "męciznów" u mego boku- teraz do teamu doszła śliczna i mądra przyszła synowa. Polubiłyśmy się od razu.