Ja już po dzisiejszym porannym bieganku.Kondycję mam cienką i postanowiłam dzienny dystans na 2 raty rozłożyć,tak że wieczorem jeszcze raz 3 km,no może trochę więcej bo czasem muszę w zarośla za piesem wskakiwać:)
Ja już po dzisiejszym porannym bieganku.Kondycję mam cienką i postanowiłam dzienny dystans na 2 raty rozłożyć,tak że wieczorem jeszcze raz 3 km,no może trochę więcej bo czasem muszę w zarośla za piesem wskakiwać:)
Fajnie, masz towarzystwo :)
U mnie dzisiaj zapowiada się deszczowe bieganko :) Całą noc padało i nadal pada :)
Co sądzicie o tym?
http://zdrowie.wp.pl/dieta/abc-odchudzania/art277,w-slow-joggingu-spalamy-dwa-razy-wiecej-kalorii-niz-podczas-marszu.html
I od biegania,ale też z umiarem najlepiej podreperowywanie kondycji zacząć.Chyba powinnam to w poskarzyjkach napisać,bo będę zrzędzić.Przez tego mojego starszego syna,to chyba przedwcześnie osiwieję.Po obronie pracy inżynierskiej dostał dobra pracę na stanowisku programisty.Pracodawca dba o pracownika,do tego stopnia,że oprócz prywatnego lecznictwa i caterringu w miejscu pracy,funduje pracownikom karnety na siłownię.No i to moje dziecko rzuciło się przedwczoraj na tą siłownię,jak szczerbaty na suchary.Przebiegł za pierwszym podejściem na bieżni 7 km,a potem napalił się na maszyny do ćwiczen-niby trener zezwolił,w co mi się wierzyć nie chce-o ile mój syn mu uczciwie przyznał,że ostatnie 2 lata to praktycznie był aktywny komputerowo.No i efekt był w postaci telefonu do mamy o 23 w nocy,że łopatka boli,nie moze dobrze tułowia obrócić.No,zdenerwowałam się,nawrzeszczałam na niego,kazałam kupić Voltaren żel,bo zaraza nie chce do lekarza iść,twierdzi ,że przeżyje.Chociaż tyle na nim wydębiłam,że na siłownię nie polezie,dopóki nie wydobrzeje.
Będzie mądrzejszy na przyszłość. Jak to mówią: "Nie od razu Rzym zbudowano" ;)
Coś mu przeskoczyło w tej łopatce? Może jednak niech pójdzie do lekarza?
Na buddyjskich stronkach internetowych polecają taki sposób biegania w połączeniu z medytacją ;)
A skoro już o medytacji mowa... Dzisiaj jestem totalnie bez energii. Mało przebiegłam. Pewnie mogłabym więcej, ale odpuściłam. Już dawno mi się coś takiego nie przytrafiło. Miałam kilka nieprzyjemnych sytuacji do południa i to chyba tak osłabiająco na mnie wpłynęło. Po 4km postanowiłam zejść z trasy i udać się na plażową medytację właśnie ;) Jutro nadrobię te kilometry i zrobię 20, żeby mi się wszystko zgadzało :)
Wydaje mi sie,że to chyba wpływ pogody,ja wczoraj myslalm ,że ducha wyzione,no taka slaba to ja dawno nie byłam,dzisiaj czuje sie jakbym przebiegła maraton a zrobiłam tylko dyszke,,,ledwoooo,,,a ten slow jogging chyba sobie spróbuje dzisiaj na odreagowanie-ciekawe jak to pójdzie ...
Co sądzicie o tym?
http://zdrowie.wp.pl/dieta/abc-odchudzania/art277,w-slow-joggingu-spalamy-dwa-razy-wiecej-kalorii-niz-podczas-marszu.html
Wydaje mi sie,że to chyba wpływ pogody,ja wczoraj myslalm ,że ducha wyzione,no taka slaba to ja dawno nie byłam,dzisiaj czuje sie jakbym przebiegła maraton a zrobiłam tylko dyszke,,,ledwoooo,,,a ten slow jogging chyba sobie spróbuje dzisiaj na odreagowanie-ciekawe jak to pójdzie ...
Będzie mądrzejszy na przyszłość. Jak to mówią: "Nie od razu Rzym zbudowano" ;)
Coś mu przeskoczyło w tej łopatce? Może jednak niech pójdzie do lekarza?