Wypieki

12 listopada 2015 10:54 / 1 osobie podoba się ten post
Ja dzisiaj popelnilam szybka szarlotke z przepisu z internetu
12 listopada 2015 12:54
Barbara48

Ja dzisiaj popelnilam szybka szarlotke z przepisu z internetu

Palce lizać !!!! mniam, jak będziesz robiła ten " Kuper Pawiana to daj serki homo , jest lepszy:)
12 listopada 2015 13:00 / 2 osobom podoba się ten post
Mieszaniec - nie przyłozyłam się bo nie miałam produktów a słodkiego się chce:)   trochę twarogu, trochę coś piernika z makiem.Nie wyględne ale dobre. Jutro będę piekła torcika na urodziny dla 4 letniej Leny /lokatorzy/.
12 listopada 2015 14:10 / 3 osobom podoba się ten post
Drożdżowe ze śliwkami upiekłam wieczorem dam zdjęcie.
12 listopada 2015 20:12 / 4 osobom podoba się ten post
Aż szkoda kroić
12 listopada 2015 20:55 / 2 osobom podoba się ten post
michasia

Zrobiłam tą "D..pę Pawiana" nazwy nie pojmuje bo za nic mi nie przypomina w/w części ciała.Smakuje bardzo nie jest słodkie , dałam 2 jogurty wiśniowe, 2 galaretki wiśniowe, biszkopt nasączony cytryną i lody ciepłe:fastfood:

Dupa pawiana jak wiadomo jest czerwona a w tym cieście jest czerwono od jogurtu wiśniowego i galaretki:)Stąd pewnie ta nazwa oyginalna:):):):)Zadziwia mnie ,że Tobie się chce codziennie niemal te ciasta wypiekać.Zmienniczka pozbawiona cukierniczych talentów z góry będzie miała przechlapane:(
12 listopada 2015 21:09 / 2 osobom podoba się ten post
Mnie bardziej zastanawia kto to wszystko zjada
12 listopada 2015 21:47 / 4 osobom podoba się ten post
kasia63

Dupa pawiana jak wiadomo jest czerwona a w tym cieście jest czerwono od jogurtu wiśniowego i galaretki:)Stąd pewnie ta nazwa oyginalna:):):):)Zadziwia mnie ,że Tobie się chce codziennie niemal te ciasta wypiekać.Zmienniczka pozbawiona cukierniczych talentów z góry będzie miała przechlapane:(

Codziennie nie piekę, może 2 razy w tygodniu.Była zmiana na wakacje , kobietka nic nie piekła i było dobrze.Babcia zje ciasto i zje ciastko i wydaję mi się że nie będzie tak żle.Ja to lubię a przy tym biorę Pdp do kuchni to skorupki wyrzuci , to blaszkę wysmaruje, miski zmyje/ które zaraz pomywam jeszcze raz/ i wtedy nie leży cały dzień na kanapie.
12 listopada 2015 21:52 / 2 osobom podoba się ten post
moncherie

Mnie bardziej zastanawia kto to wszystko zjada:-)

Moncherie, tortownica o szerokości 24cm nie jest taka duża mamy do kawy, często wpada sąsiadka do Babci, przychodzi z góry mała lokatorka ,no i mam koleżankę z którą wymieniamy się talerzami z ciastami,Zmarnować się nie zmarnuje, a jak zostaje to mrożę i mam taką rezerwę
12 listopada 2015 21:56
Marta

Aż szkoda kroić

Uwieńczone na zdjęciu to krój nie żałuj, aż się prosi aby je zjeść
12 listopada 2015 22:30 / 2 osobom podoba się ten post
moncherie

Mnie bardziej zastanawia kto to wszystko zjada:-)

Piekę jedno ciasto na tydzień i mamy codziennie po kawałku do kawy.Wolę tak,niz biegać co dzień do cukierni,która zresztą jest dość daleko.No i powiem nieskromnie ze bardziej mi smakują upieczone przeze mnie ciasta niż te kupowane.
A dziadkowi wkrótce sie to ukróci,zmienniczka zapowiedziała że   ciast nie piecze.Ale co ciekawe,w wielu miejscach i ja nie piekłam.Dopiero jakoś tutaj mi sie tak zdarza
12 listopada 2015 23:45 / 1 osobie podoba się ten post
Smażyłam wczoraj ziemniaczane pączki,ale chyba za dużo ziemniaków dałam bo były takie sobie.Lawenda zjadła i chyba z grzecznosci powiedziała ,że dobre:)Kiedyś je robiłam już i lepsze wyszły.
PRZEPIS
1/2 kg ugotowanych zmielonych ziemniaków,lekko ciepłych jeszcze
1/2 kg mąki
1/2 k.margaryny
1/2 szkl.cukru
1/2 k.drożdży
3 całe jaja-nie prosto z lodówki!
Połączyć wszystko,ugnieść.Formować kulki i na gorący olej,Posypać cukrem pudrem.
13 listopada 2015 00:27
Marta

Aż szkoda kroić

To prawda ,piekne,,Marta ales sie rozbrykala z tymi ciastami ,Darek bedzie szczesliwy
13 listopada 2015 06:36
ja też piekę na stelli o ile pdp chce, nie robię jakichś wymyślnych bo szkoda zachodu, ale zwykłe drożdżowe, z jabłkami lub innymi owocami,
13 listopada 2015 07:15 / 4 osobom podoba się ten post
A ja powiem tak.Wszystko wygląda smakowicie i od samego patrzenia jestem uśliniona po pas.Uwielbiam piec i jeść ciasta.Ale niestety muszę się trzymać w ryzach bo inaczej lepiej było by mnie przeskoczyć niż obejść hahaha.Tutaj pozwalam sobie na ciasto tylko w sobotę i niedzielę po jednym kawałeczku.Mam ochotę nie raz coś upiec no ale kto to zje?Owszem Pdp zjadłaby z chęcią tylko ciekawe kto później da radę aby wyjść z nią na spacer.Ona i tak jest za ciężka.Tak więc zostaje mi zaglądanie tutaj i mogę oczy nacieszyć.