Bardzo proszę:-)

Bardzo proszę:-)
Basiu, jak widzisz "moje" ciasta są łatwe, daj znać, czy smakowało :yo:
Ale dzięki Tobie czuję się dopieszczona :przytula:
Tym krótszym postem Cię wzywam do odpowiedzi:
W tym przepisie na ciasto piaskowe na myśli miałaś :
- kostkę masła polską 200 g, czy
- kostkę masła niemiecką 250 g ???
Proszę o odpowiedź.
Oj, masz mnie :kropla potu: ja dodawałam zwykle margarynę z Biedronki, albo masło, ale w Polsce, tu jeszcze nie piekłam tego ciasta.
Aleś mnie nastraszyła, aż mi się oczy szerzej otworzyły...
Basiu, jak widzisz "moje" ciasta są łatwe, daj znać, czy smakowało :yo:
Ale dzięki Tobie czuję się dopieszczona :przytula:
Babka biszkoptowo- piaskowa z przepisu ,,kobietki ". Kasiu, pyszna,mieciutka, wilgotna:) Piekłam 30 min.w 180'.Polecam:)
No , no , no , no :-) zaraz po obiedzie biore się za babke :-)Tylko nie wiem czy mam masło w domu :-( nie robie zapasów. Dzieki Basia za fotke :-)
Polete* do Aldika , dla takiej babki warto.
Aniu ją dalam margaryne do pieczenia bo zapomnialam o maśle,nie ma znaczenia.
U nas Basiu margaryny sie nie używa i nie mam tez. Ale masło lezało sobie w lodówce alpejskie jakieś, to zużyłam. Juz siedzi w piekarniku musze pilnować.Kiedys w domu piekłam tylko wtedy jak byłam sama. Ja nie wyszło to wywaliłam i sie nie przyznałam. He , he udawało sie, bo mąż późno z pracy przychodził. Teraz jak nie wyjdzie to siedzę, płaczę i jem. Za kare :-) Edytowałam , własnie sie upiekła. Zeby nie było ,że od Basi pozyczyłam to zrobiłam w okrągłej formie. Wyszła jak moj syn mówił "potrzaskana babka " ale wyszła.
No i super Aniu,następnym razem testujemy to z owocami .Żeby mniej pekalo zmniejsz temperaturę o 10 stopni. Ja zaczelam pięć w 170 ale środek się zapadał więc podnioslam na 190,zaczęło pękać to zmniejszyłam na 180 i jest dobrze,każdy piekarnik jest inny. Smacznego.
Basiu, a jak się ma piekarnik bez skali temperatury to jak piec?? he, hee. Taki tu mam piekarnik.:-)
Kiedys tylko takie były i ciasta piekli. Moja ciocia tez w takim piekła i jeszcze w dodatku musiała drwa podkładać , żeby tem. utrzymać. A jakie smaczne były . O matko, tego juz czlowiek nigdy nie zje. Jaki rosól był smaczny w niedziele po kościele taki co to się perkotał odsuniety na bok na kuchni . To były czasy. Takiego smaku nie da sie wyciągnąć z tego E - ileś tam. Wszedzie chemia , chemia , chemia . Może ktoś ma jakąs metode wyprobowaną na taki piekarnik , kto wie :-)
Kiedys tylko takie były i ciasta piekli. Moja ciocia tez w takim piekła i jeszcze w dodatku musiała drwa podkładać , żeby tem. utrzymać. A jakie smaczne były . O matko, tego juz czlowiek nigdy nie zje. Jaki rosól był smaczny w niedziele po kościele taki co to się perkotał odsuniety na bok na kuchni . To były czasy. Takiego smaku nie da sie wyciągnąć z tego E - ileś tam. Wszedzie chemia , chemia , chemia . Może ktoś ma jakąs metode wyprobowaną na taki piekarnik , kto wie :-)
Basiu, a jak się ma piekarnik bez skali temperatury to jak piec?? he, hee. Taki tu mam piekarnik.:-)
Wiesz , że ja miałam ( duzo znajomych też ) taki przenośny piekarnik ze spiralami w środku , kupiony na targu za " cięższych czasów " i własnie był bez wskaźnika temperatury . Nawet chyba ze trzy w sumie takie miałam ( zużyłam ) , spirale jak się przepaliły to mąż wymieniał na nowe . Było to w czasie jak kuchenkę gazową miałam z takim samym piekarnikiem , czyli na gaz a gaz z butli , więc upieczenie ciasta pozbywało nas gazu na kilka dni gotowania . ....niestety , żeby kupić następną butlę to trzeba było czekać kilka tygodni jak się znajomości nie miało . Taki piecyk - piekarnik to było wtedy wybawienie . ....Kurczątko , teraz sprawdzam temperaturę , podwyższam , obniżam , termoobiegi włączam a kiedyś tego nie miałam i nie było niedzieli , żebym ciasta nie upiekła .Do dobrego sie szybko człowiek przyzawyczaja :-)