Ostatnie stadium demencji

12 września 2015 07:28 / 4 osobom podoba się ten post
KAROL1974

Dzień dobry, mam takie pytanie czy którejś z Was zdążyło się,że prawie na początku wyjazdu umarła wam podopieczna?Przyznam, że boję się trochę jak rodzina mnie rozliczy,słyszałam że powinna mi zapłacić do końca miesiąca, ale nie wiem czy to prawda.

Zasada jest taka, ze dostajesz kase za dni przepracowane. Jesli jesteś "prywatnie", to też. Wszystko ponad, to dobra wola rodziny. Znając Niemców, nie liczyłabym na nic innego.
17 września 2015 10:34 / 9 osobom podoba się ten post
Dzień dobry dziękuje za informacje. Przyznam, że trochę spanikowalam co dalej.Niestety moja podopieczna zmarła w poniedziałek smutne ale niestety w tej pracy trzeba się z tym liczyć, trochę to przeżyłam bo to był mój pierwszy raz,a babcia opiekowałam się przez 5ostatnich lat, oczywiście z przerwami na wyjazd do domu. Juz się uspokoiła znalazłam nowa prace, zaczynam od soboty.Na rodzinę babci nie mam co liczyć ale sobie poradzilam i wszystko jest już ok:)
03 października 2015 10:50

Maszeruj do regulaminu! Moderator

03 października 2015 11:05 / 1 osobie podoba się ten post
Czytałam trochę o tej chorobie o zmianach nastroju również, przyjechałam tu zupełnie zielona nikt mi nie powiedział co i jak. Jestem tu 6-sta opiekunka w przeciągu 5miesiecy i teraz rozumiem dlaczego te panie stąd uciekaly. jestem tu 2tyg i są dni, że wytrzymać się nie da, raz się śmieje za chwilę nie odzywa się przez 2,3dni. Może jak trochę będę wiedziała więcej o tej chorobie to postaram się jakoś wytrzymać i nie uciec pierwszym lepszym busem. Na co w takich sytuacjach mam ochotę. 
03 października 2015 12:11
KAROL1974

Czytałam trochę o tej chorobie o zmianach nastroju również, przyjechałam tu zupełnie zielona nikt mi nie powiedział co i jak. Jestem tu 6-sta opiekunka w przeciągu 5miesiecy i teraz rozumiem dlaczego te panie stąd uciekaly. jestem tu 2tyg i są dni, że wytrzymać się nie da, raz się śmieje za chwilę nie odzywa się przez 2,3dni. Może jak trochę będę wiedziała więcej o tej chorobie to postaram się jakoś wytrzymać i nie uciec pierwszym lepszym busem. Na co w takich sytuacjach mam ochotę. 

Może spróbuj się tak nie angażowac emocjonalnie. Według mnie parkinson nie działa na "głowę" ale jego skutki tak. Może więcej opisz co się dzieje a pdp. 
03 października 2015 13:43 / 4 osobom podoba się ten post
KAROL1974

Czytałam trochę o tej chorobie o zmianach nastroju również, przyjechałam tu zupełnie zielona nikt mi nie powiedział co i jak. Jestem tu 6-sta opiekunka w przeciągu 5miesiecy i teraz rozumiem dlaczego te panie stąd uciekaly. jestem tu 2tyg i są dni, że wytrzymać się nie da, raz się śmieje za chwilę nie odzywa się przez 2,3dni. Może jak trochę będę wiedziała więcej o tej chorobie to postaram się jakoś wytrzymać i nie uciec pierwszym lepszym busem. Na co w takich sytuacjach mam ochotę. 

Jest temat o "parkinsonie" po czytaj trochę. Jedno moge Ci napisać. Lepiej pracować z pdp " parinsonowcem" niż z choroba alzheimera.

Jedno pamietaj dla własnej przestrogi  pdp z parkinsonem pamieta co do niego mówisz i nawet jak sie nie odzywa do Ciebie to w głowie sobie zapisał a i przy okazji powtórzy to komuś. Jaki to dziewczyno powod do ucieczki, zmienności nastroju? Chcesz  wiedzieć więcej napisz coś  o pdp , tu otrzymasz pomoc.
03 października 2015 16:51

Jak następnyym razem zdublujesz posta, to Cię zbanuję. Moderator

03 października 2015 18:46 / 1 osobie podoba się ten post
KAROL1974

Jak następnyym razem zdublujesz posta, to Cię zbanuję. Moderator

Nie zrobiłam tego specjalnie
03 października 2015 20:02
KAROL1974

Nie zrobiłam tego specjalnie

Też tak myślę. Jesteś ''nowa' więc masz prawo nie wiedziec, co i jak... Liczę  na to, że Modi przymknie oko,,
03 października 2015 20:19 / 1 osobie podoba się ten post
Dziękuję za wyrozumiałość :)
28 lutego 2016 13:28 / 5 osobom podoba się ten post
Mleczko1.Odpowiadam tutaj na Twój post bo szkoda takiej wiedzy na temat demencji i radzenia sobie z nią ... Wolałabym żeby to nie zginęło.., a dziewczyny powiedziały dużo mądrych rzeczy ... Nie ustalam się przy pdp z demencją na spełnianiu jego (jej) zachcianek... Staram się utrzymać tylko świat realny dla niego (niej) w stanie do, którego jest przyzwyczajony ... i zaspokoić głód (czyli musi być i musi być smaczne) i zadbać o ich poczucie bezpieczeństwa... Ponieważ oni wiedzą, że są chorzy to i tak ja muszę być dominantą bo jak zdominują opiekunkę to i tak czują się pozbawieni opieki... Czyli opiekun musi być osobą panującą i opanowaną... Mojego pierwszego dementyka przy każdej próbie dominacji brałam do golenia, czego serdeczne nie lubił... On siedział, ja górowałam nad nim i goliłam go długo i dokładnie, i z zimną krwią... Później miałam kilka dni całkowitego spokoju i uległości ... Bardzo dobrze tez działało jak się "obrażałam" i przez np. dwa dni nie pozwalałam mu pomagać sobie i wycierać naczyń...
Do obecnego pdp muszę stosować inne techniki bo to osoba z wyższych sfer... Swietnie działa jak mówię, że nie mam kompetencji... Zwracam się do niego z wielkim uszanowaniem... Ale ma i smacznie i czyściutko (tak lubi), a że i tak mam oczy dookoła głowy to już nieraz mi powiedział, że policji w domu nie potrzebuje... I jeżeli go ograniczam to tylko sprytem... Moi pdp trafili do heimu nie dlatego, że byli dla mnie groźni tylko dlatego, że byli groźni dla siebie...))))
28 lutego 2016 13:58 / 2 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Mleczko1.Odpowiadam tutaj na Twój post bo szkoda takiej wiedzy na temat demencji i radzenia sobie z nią ... Wolałabym żeby to nie zginęło.., a dziewczyny powiedziały dużo mądrych rzeczy ... Nie ustalam się przy pdp z demencją na spełnianiu jego (jej) zachcianek... Staram się utrzymać tylko świat realny dla niego (niej) w stanie do, którego jest przyzwyczajony ... i zaspokoić głód (czyli musi być i musi być smaczne) i zadbać o ich poczucie bezpieczeństwa... Ponieważ oni wiedzą, że są chorzy to i tak ja muszę być dominantą bo jak zdominują opiekunkę to i tak czują się pozbawieni opieki... Czyli opiekun musi być osobą panującą i opanowaną... Mojego pierwszego dementyka przy każdej próbie dominacji brałam do golenia, czego serdeczne nie lubił... On siedział, ja górowałam nad nim i goliłam go długo i dokładnie, i z zimną krwią... Później miałam kilka dni całkowitego spokoju i uległości ... Bardzo dobrze tez działało jak się "obrażałam" i przez np. dwa dni nie pozwalałam mu pomagać sobie i wycierać naczyń...:-)
Do obecnego pdp muszę stosować inne techniki bo to osoba z wyższych sfer... Swietnie działa jak mówię, że nie mam kompetencji... Zwracam się do niego z wielkim uszanowaniem... Ale ma i smacznie i czyściutko (tak lubi), a że i tak mam oczy dookoła głowy to już nieraz mi powiedział, że policji w domu nie potrzebuje... I jeżeli go ograniczam to tylko sprytem... Moi pdp trafili do heimu nie dlatego, że byli dla mnie groźni tylko dlatego, że byli groźni dla siebie...))))

Ja napawde Cię podziwiam,i wielki szacun dla Ciebie i dla osób które pracują z ludzmi demencyjnymi i alcheimerem to trzeba naprawdę mieć wiele cierpliwości,i wiedzy na ten temat,ja wiedzę mam ale cierpliwości zero i jakoś się tych chorych boję może dlatego że miałam przypadek że pd chlasnęła mnie nożem dobrze że zasłoniłam twarz,to przecieła mi rękę,jak zadzwoniłam po córkę ta powiedziała że mama nie jest agresywna,wyszło chyba na to ze sama sobie to zrobiłam,taką miała siłę a mnie lęk zupełnie obezwładnił.
28 lutego 2016 14:18 / 3 osobom podoba się ten post
nowadanuta

Mleczko1.Odpowiadam tutaj na Twój post bo szkoda takiej wiedzy na temat demencji i radzenia sobie z nią ... Wolałabym żeby to nie zginęło.., a dziewczyny powiedziały dużo mądrych rzeczy ... Nie ustalam się przy pdp z demencją na spełnianiu jego (jej) zachcianek... Staram się utrzymać tylko świat realny dla niego (niej) w stanie do, którego jest przyzwyczajony ... i zaspokoić głód (czyli musi być i musi być smaczne) i zadbać o ich poczucie bezpieczeństwa... Ponieważ oni wiedzą, że są chorzy to i tak ja muszę być dominantą bo jak zdominują opiekunkę to i tak czują się pozbawieni opieki... Czyli opiekun musi być osobą panującą i opanowaną... Mojego pierwszego dementyka przy każdej próbie dominacji brałam do golenia, czego serdeczne nie lubił... On siedział, ja górowałam nad nim i goliłam go długo i dokładnie, i z zimną krwią... Później miałam kilka dni całkowitego spokoju i uległości ... Bardzo dobrze tez działało jak się "obrażałam" i przez np. dwa dni nie pozwalałam mu pomagać sobie i wycierać naczyń...:-)
Do obecnego pdp muszę stosować inne techniki bo to osoba z wyższych sfer... Swietnie działa jak mówię, że nie mam kompetencji... Zwracam się do niego z wielkim uszanowaniem... Ale ma i smacznie i czyściutko (tak lubi), a że i tak mam oczy dookoła głowy to już nieraz mi powiedział, że policji w domu nie potrzebuje... I jeżeli go ograniczam to tylko sprytem... Moi pdp trafili do heimu nie dlatego, że byli dla mnie groźni tylko dlatego, że byli groźni dla siebie...))))

I tu się z Tobą zgodzę, żeby poradzić sobie z demencja trzeba być dominującym. Moja czasami podskoczy, ale wie ze ja jestem Chefin.  A na noc dostaje Melperon. Nie wyobrażam sobie, że siedzę z demencją nie do opanowania, która jest agresywana i z nozami lata?
28 lutego 2016 14:22 / 9 osobom podoba się ten post
Malina

Ja napawde Cię podziwiam,i wielki szacun dla Ciebie i dla osób które pracują z ludzmi demencyjnymi i alcheimerem to trzeba naprawdę mieć wiele cierpliwości,i wiedzy na ten temat,ja wiedzę mam ale cierpliwości zero i jakoś się tych chorych boję może dlatego że miałam przypadek że pd chlasnęła mnie nożem dobrze że zasłoniłam twarz,to przecieła mi rękę,jak zadzwoniłam po córkę ta powiedziała że mama nie jest agresywna,wyszło chyba na to ze sama sobie to zrobiłam,taką miała siłę a mnie lęk zupełnie obezwładnił.

Wiesz, fakt, ze trzeba pewne cechy specyficzne posiadac, zeby pracowac z ludzmi chorymi na demencje, czy AL. Dla mnie to codziennosc, od pierwszego swojego miejsca mam to co dnia. I osoby z demencja i chorzy z AL maja napady agresji, fakt, trzeba bardzo uwazac na swoje postepowanie. Bywa jednak, ze nieswiadomie calkiem, opiekunka moze taki atak wywolac. Na przyklad upierajac sie, ze teraz jest czas na jakas tam czynnosc, a PDP ma inne odczucie.

Przy osobach z demencja wazne jest takie postepowanie, ktore zapewnia im poczucie stabilnosci i bezpieczenstwa, w granicach przez nich tolerowanych. Czasem nadmiar opieki, ciagly nadzor moze wywolac negatywne reakcje.
Alzheimer rzadzi sie innymi nieco prawami, to stopniowa calkowita "martwota mozgu", a zatem caly organizm przestaje funkcjonowac, raz idzie to wolno, innym razem szybciej. Chorzy z AL przejawiaja czesciej agresje przy wykonywaniu czynnosci, ktorych baaardzo nie lubia, a te czynnosci sa niezbedne dla nich. Na przyklad mycie, przebieranie. Wtedy potrafia byc bardzo niemili w stosunku do opiekunki. Nauczylam sie jednego, mianowicie, ze wszystkie wrogie zachowania, zle slowa wynikaja z choroby, a nie sa bezposrednio kierowane do mnie personalnie. I tego caly czas sie trzymam, no i zasada, ze nic na sile nie da sie zrobic, o ile nie chce sie wywolac agresji.
28 lutego 2016 14:28 / 2 osobom podoba się ten post
Malina

Ja napawde Cię podziwiam,i wielki szacun dla Ciebie i dla osób które pracują z ludzmi demencyjnymi i alcheimerem to trzeba naprawdę mieć wiele cierpliwości,i wiedzy na ten temat,ja wiedzę mam ale cierpliwości zero i jakoś się tych chorych boję może dlatego że miałam przypadek że pd chlasnęła mnie nożem dobrze że zasłoniłam twarz,to przecieła mi rękę,jak zadzwoniłam po córkę ta powiedziała że mama nie jest agresywna,wyszło chyba na to ze sama sobie to zrobiłam,taką miała siłę a mnie lęk zupełnie obezwładnił.

Jest taki momet w tej chorobie, który świadczy, że pdp już potrzebuje specjalistycznej opieki... To jak sam zaczyna przestawiać przedmioty w swojej przestrzeni jakby świadomie ... Np. domestos do lodówki, jakies kamyczki, czy ptyczki na parapet (lub inne blaty), ale też warzywa gdzieś rozkłada... to mogą być różne rzeczy... Ja to nazywam uprawianiem wu-du ... I jakbym trafiła na taki stan demencji to jeżeli bym nie wiała od razu to na pewno nie wróciłabym tam już... Z demencja nie ma żartów... Alzheimer to inna para kaloszy... Jezeli jako dziecko był wredny to jest wredny, ąle jeżeli jako dziecko był grzeczny to będzie grzeczny (choć tez jak dżiecko bardzo absorbujący). Ja miałam panią, która była naprawdę grzecznym dzieckiem, które niestety ważyło ok, 120 kg..)))