Na wyjeździe #9

08 czerwca 2014 20:13 / 3 osobom podoba się ten post
Dwie osoby z forum poznaly mnie w realu, m.in. Andrea. Bylam wtedy w fatalnej formie, wychudzona z wypadajácymi wlosami - to wszystko z powodu okropnej stelli i niedojedzenia.
Zosiu, nie zaprzeczam ze nie jest tak jak piszesz. Ale, na Boga!, taki wysyp to do przesady.
Ivanilka, wnukom to moge opowiadac ale nie swoim a mojego brata. Realistka jestem.
Dobra, nie ma co mielic tematu. Niech sie dzieje wola nieba jak pisal Fredro.
08 czerwca 2014 20:46 / 2 osobom podoba się ten post
lena7

Dziewczyny, nie wiem czy zasial cos w sercu czy nie. Nie wiem czy bedzie tylko fajnie czy BEDZIE. Mam dziadoskie szczescie juz wam mowilam. Bo ja jezdze do pracy tutaj a od drugiego roku moich wyjazdow za kazdym razem jakis facet sie na drodze przyplácze. Jak nie Polak to Niemiec, kiedys Chorwat i Turek nawet... Moim celem jest praca a nie romanse a wychodzi na to ze los sobie drwi ze mnie. smiejscie sie, smiejcie :P Czasem mam dosc. za jakie grzechy tyle tego u mnie?! Podziele sie - serio.

Jezu, kochana, to tylko trzeba kalendarzyk kupić i wpisywać kto kiedy i co ma przywieźć albo zrobić, a najlepiej jedno i drugie. Czemu nie chcesz się fajnie zabawić, jeśli chłopaki miłe? .Nie czytałaś Przeminęło z wiatrem, jak Scarlet uwodziła każdego, kto był tylko rodzaju męskiego? Mężczyźni ją uwielbiali, choć swoją cześć (kurde, co za słowo) zachowała tylko dla jednego, więc wielbili ją całkowicie bezinteresownie...
 
Sernik piekę, jeśli wyjdzie zakalec, to sama zjem, bo babci do szpitala dać nie wypada. Jutro Joasia wpada po obiedzie, to zjemy obie.
08 czerwca 2014 21:25
Romano, daleko mi do Scarlet Ona kazdá pozé, mine i gest miala wystudiowany i nakierowany na osiágniecie celu. Przypominam raczej Justyne Orzelská z charakteru. Jesli chodzi o wyglád to sporo osób mi mowi ze podobna jestem do pani Monroe ale to i tak dla mnie nic nie znaczy.
Sernik to bym zjadla Z zakalcem nawet.
08 czerwca 2014 21:34
Upał,upał i jeszcze raz upał.Dobrze ,że wokół wody pod dostatkiem to i mozna sie schłodzic za dnia a wieczorkiem przy zimnym Bitburgerze:):):) Niedługo ogólneswiatowe szaleństwo co juz mozna zauwazyc na ulicach kiedy to poruszajace sie pojazdy zmechanizowane opatrzone sa w narodowe flagi.Tak, tak, Wielka Piłka juz tuz, tuż.Idąc za słowami wielkie przeboju zespołu Piersi..."bedzie zabawa, bedzie sie działo ..."oj bedzie ,bedzie.
Romanko, nie przejmuj sie zakalcami.Dla twojego zakalca zbłąkani droge by odnaleźli by móc spróbować osławionego juz w całym Munchen ciasta sporzadzonego przez wspaniałą białogłowe:):):)kolejka pewnie już pod drzwiami czeka:):):)
08 czerwca 2014 21:40 / 2 osobom podoba się ten post
lena7

Romano, daleko mi do Scarlet :-) Ona kazdá pozé, mine i gest miala wystudiowany i nakierowany na osiágniecie celu. Przypominam raczej Justyne Orzelská z charakteru. Jesli chodzi o wyglád to sporo osób mi mowi ze podobna jestem do pani Monroe ale to i tak dla mnie nic nie znaczy.
Sernik to bym zjadla :-) Z zakalcem nawet. :-)

Wiesz, dawno temu, bardzo dawno, takie "cus" nazywano sexapil. I to prawda, ze - absolutnie nie mowie pod Twoim adresem - kobiety o powiedzmy sobie, standardowej urodzie - maja to "cos", przyciagaja facetow, jak magnes. Bywa, ze nie zawsze tych wlasciwych, a bywa, ze jak juz przyciagna, to na fest, na cale zycie i jeszcze troche.
Smiem twierdzic, ze to cos tkwilo we mnie tez, swego czasu, kiedy wiecej bywalismy wsrod ludzi bywalo mi glupio, bo efekt calkiem z mojej strony samoistnie sie tworzacy. Na szczescie, swojego slubnego przyciagnelam na dobre i zle. A za panienskich czasow, hmm, czasem dobrze sie bawilam, czasem musialam unikac kontaktow z "niepozadanym osobnikiem".
08 czerwca 2014 21:53 / 1 osobie podoba się ten post
Ostatnio przyciągnełam pana z zadługimi brawiami,poniekąd rozumiem Lenę .
08 czerwca 2014 21:54 / 2 osobom podoba się ten post
Ha, ha, hi, hi - i tak nie uwierze !!! Albo, Twoj sexapil dziala, bez urazy, na plec zenska ??? Jestes tak lubiana na forum ... Zartuje, oczywiscie i wcale nie mam Ci za zle !!!
08 czerwca 2014 21:54 / 1 osobie podoba się ten post
A moja kobiecość nie istnieje. Umarła, gdy miałam 5 lat albo jeszcze wcześniej. Mama chciała pierwszego syna, urodziła się dziewczynka. Dopiero drugie dziecko ją zadowoliło, bo było chłopcem. Jestem osobą, nie czuję się kobietą, choć biologicznie nią jestem. Mam fajne, przyjacielskie relacje z facetami i do dupy te innego typu. I tak już chyba zostanie do końca życia, bo do urny bliżej niż dalej. Ale może ktoregoś dnia to jeszcze zdążę zmienić. Albo zmiana sama przyjdzie, bo pomyli adresy. Albo nie pomyli.
 
Mozna być samotnym na różne sposoby.
 
(Niezły post napisałam, podoba mi się. Szczery. Dobry na wieczorne Polaków rozmowy. Ale idę spać, dobranoc królewny i królewicze)
08 czerwca 2014 21:58
romana

A moja kobiecość nie istnieje. Umarła, gdy miałam 5 lat albo jeszcze wcześniej. Mama chciała pierwszego syna, urodziła się dziewczynka. Dopiero drugie dziecko ją zadowoliło, bo było chłopcem. Jestem osobą, nie czuję się kobietą, choć biologicznie nią jestem. Mam fajne, przyjacielskie relacje z facetami i do dupy te innego typu. I tak już chyba zostanie do końca życia, bo do urny bliżej niż dalej. Ale może ktoregoś dnia to jeszcze zdążę zmienić. Albo zmiana sama przyjdzie, bo pomyli adresy. Albo nie pomyli.
 
Mozna być samotnym na różne sposoby.
 
(Niezły post napisałam, podoba mi się. Szczery. Dobry na wieczorne Polaków rozmowy. Ale idę spać, dobranoc królewny i królewicze)

Muszę wyłapać to co mi sie najbardziej podoba"Mam fajne,przyjacielskie relacje z facetami i do dupy..............:):):):)
08 czerwca 2014 21:58 / 1 osobie podoba się ten post
Bo ciągle w ogródku siedzisz !!!
08 czerwca 2014 22:00 / 3 osobom podoba się ten post
romana

A moja kobiecość nie istnieje. Umarła, gdy miałam 5 lat albo jeszcze wcześniej. Mama chciała pierwszego syna, urodziła się dziewczynka. Dopiero drugie dziecko ją zadowoliło, bo było chłopcem. Jestem osobą, nie czuję się kobietą, choć biologicznie nią jestem. Mam fajne, przyjacielskie relacje z facetami i do dupy te innego typu. I tak już chyba zostanie do końca życia, bo do urny bliżej niż dalej. Ale może ktoregoś dnia to jeszcze zdążę zmienić. Albo zmiana sama przyjdzie, bo pomyli adresy. Albo nie pomyli.
 
Mozna być samotnym na różne sposoby.
 
(Niezły post napisałam, podoba mi się. Szczery. Dobry na wieczorne Polaków rozmowy. Ale idę spać, dobranoc królewny i królewicze)

Romana, nie gniewaj sie za to co napisze:
Rozumiem, ze moglas poddac sie temu, jako dziecko, ale, jeny, jestes od czasu jakiegos dorosla KOBIETA i czas najwyzszy, zebys patrzac w lustro widziala siebie, atrakcyjna, inteligentna kobiete ! Mozna byc nieszczesliwa baba do konca zycia, ale - po co? Nie namawiam Cie do rozwodu, zdrady, czy czegos podobnego, ale zacznij myslec o sobie normalnie, nie wiem, zafunduj sobie jakis ciuch szalowy, fryzjera, manicur, maseczke, cokolwiek typowo babskiego. Nie wazne, co bylo w domu, nie wazne, jak Cie GTwoj slubny widzi (o ile nie chcesz tego zmienic), wazne jest to, co sama o sobie myslisz i co widzisz !!!
08 czerwca 2014 22:03 / 1 osobie podoba się ten post
Andrea bo teraz sie zaczepia sie kobiet na ulicy,od tego są potrale internetowe.Faceci już nie umieją nawet w ten sposób podrywać.
Mnie się zdarzyło całkiem niedawno być zaczepioną na środku ruchliwej ulicy przez chłopaka conajmniej 10 lat młodszego ode mnie. Przebiegł z drugiej strony ulicy i powiedzial,że musiał to zrobić bo mu się spodobałam i takie tam...
Pogratulowałam mu odwagi,a potem nie mogłam opanować śmiechu,stałam na przeciw niego i nie mogłam wydusić słowa. Ostatecznie domyślił się,że z randki nici.
08 czerwca 2014 22:05 / 2 osobom podoba się ten post
Andrea wyjdź do ludzi, bo u sióstr to za wiele do przyciągania nie masz. A masz ten seksapil, bo widziałam :PPPPPPPPPPP
08 czerwca 2014 22:06
emi

Andrea wyjdź do ludzi, bo u sióstr to za wiele do przyciągania nie masz. A masz ten seksapil, bo widziałam :PPPPPPPPPPP

Nawet avatarek stosowny ...
08 czerwca 2014 22:09 / 1 osobie podoba się ten post
emilia

Nawet avatarek stosowny ...

Raczej codziennie stosowany...... do kawy :DDDDDD