Na wyjeździe #9

09 czerwca 2014 13:50
romana

Andrea jest koło Stuttgartu, to inny land, bo my w Bawarii. W samym Ludwisburgu jest przepiękny, ogromny, barokowy pałac letni króla, zbudowany w XVIIIw. do którego przenosił się w miesiącach letnich. Zobacz go Andrejka, zwiedzać w środku nie musisz, nawet z zewnątrz robi wrażenie. Obok są piękne ogrody z ptakami, a na wewnętrznym dziedzińcu kościółek, gdzie bierze się chętnie śluby, bo panuje opinia, że związki w nim zawarte są trwałe.
 
W Ludwisburgu jest też małe, ale bardzo ciekawe Muzeum Więziennictwa z prawdziwą gilotyną i dybami, są też pokazane wyroby więźniów, w tym ...wino, bo niektórzy pracują na zewnątrz. Badenia Wirtembergia gdzie leży to miasto, to kraina winnej latorośli, hodowcy zrzeszają się i sprzedają własne produkty w sklepach, inaczej niz w Polsce, gdzie indywidualny rolnik może co najwyżej pojechać na targ. 

Tak sama prawda,jest tam pięknie i jest co zobaczyć.Mam piękne fotki tam robione.
Chętnie bym tam jeszcze zawitała.
09 czerwca 2014 14:20 / 3 osobom podoba się ten post
Byłam w szpitalu u babci, zaprzyjaźnieni sąsiedzi nas zawieźli, bo inaczej się nie dało, miła para małżeńska. Babcia gadała z nimi cały czas, ani przez moment nie zwracając się do dziadka. Bardzo mnie to zdziwiło, bo my Polki od razu byśmy pytały, a co jadł, a jak śpi i w góle jak mu jest. A tu nic, tylko opeer dziadek zaliczył, gdy okazało się, że wypalił juz od rana 4 fajki z 5 przydzielonych do południa. To jest fajne małżeństwo, przynajmniej na takie mi wyglądało, więc ten brak zainteresowania mężem bardzo mnie poruszył. Babcia opowiadała o sobie, sąsiedzi wspominali to i owo, dialog toczył się wartko, kolejne zdziwienie, nikt nie gapił się w okno i liczył minut, gdy wreszcie odbębni wizytę.

Drugie zdziwienie przeżyłam, gdy wpadł młody lekarz by spytać jak babcia się ma. To, że oni są tutaj nad wyraz uprzejmi, to juz wiem, lecz po raz pierwszy widziałam pacjenta, który nie patrzy na lekarza jak w Boga, tylko rozmawia z nim jak równy z równym - tak babcia, jak sąsiedzi. Nie ma tu takiej czołobitności jak wobec polskich lekarzy i lekarz tez nie jest tym, który ma prawo potraktować ciebie z góry, bo to jest ktoś, a ty nikt. Oczywiście dostęp do informacji o chorobie, leczeniu itp bez problemu, jako opiekunka też bym dostała.

Bardzo pouczające doświadczenie, chciałabym aby i u nas tak było wszędzie.
09 czerwca 2014 14:20 / 8 osobom podoba się ten post
siedzę i patrzę w e-dzienniku na oceny mojego syna i jestem pod wrażeniem jak moje dziecko walczy o czerwony pasek na świadectwie,jestem z niego dumna bo myślałam że w gimnazjum to małpiego rozumu dostanie i się miło rozczarowałam cieszę się jak nie wiem co :)
09 czerwca 2014 14:24 / 1 osobie podoba się ten post
jowitaliber

kasiu miałam mu powiedzieć ze w d...e ale odpuściłam on nic nie wie bo go w domu większość czsu nie ma ale ma za to  żonkę która zawsze w pogotowiu jest dziś w nocy jechał do de i mama rano mi mówi że chyba butów roboczych nie zabrał ,ale po co przecież może robić w tych za 300  zł ale i tak go kocham bardzo bo zawsze jak go potrzebuje to jest :) i kupię mu drugie buty jak te zniszczy
 

Jest to chyba najsłodsze wyznanie miłosne jakie przeczytałam na tym forum :-**********
09 czerwca 2014 14:28 / 2 osobom podoba się ten post
emi

Jest to chyba najsłodsze wyznanie miłosne jakie przeczytałam na tym forum :-**********

bardzo ci dziękuję ale tak jest naprawde jesteśmy już 17 lat po ślubie i różnie bywało raz na wozie raz pod wozem ale zawsze razem przechodziliśmy przez kłopoty i to jest fajne.Pamiętasz przypadek ani 37 już wtedy pisałam że gdyby to na mnie trafiło to nie chciałabym być w skórze tego niemca wiem że mam męża niedaleko 200 km ode mnie i tylko sygnał i zaraz jest
09 czerwca 2014 14:32 / 2 osobom podoba się ten post
jowitaliber

bardzo ci dziękuję ale tak jest naprawde jesteśmy już 17 lat po ślubie i różnie bywało raz na wozie raz pod wozem ale zawsze razem przechodziliśmy przez kłopoty i to jest fajne.Pamiętasz przypadek ani 37 już wtedy pisałam że gdyby to na mnie trafiło to nie chciałabym być w skórze tego niemca wiem że mam męża niedaleko 200 km ode mnie i tylko sygnał i zaraz jest

Wtedy tego nie "wyłapałam", ale dzisiejsze wyznanie mnie urzekło. Ja jestem 14 lat po ślubie, też bywało różnie jak w każdym małżeństwie. Ale jestem szczęśliwa, bo wiem, że mam męża, na którego wsparcie też mogę liczyć: zawsze i o każdej porze. Ta myśl ułatwia mi nawet pracę poza domem :)))))))
09 czerwca 2014 14:37 / 1 osobie podoba się ten post
emi

Wtedy tego nie "wyłapałam", ale dzisiejsze wyznanie mnie urzekło. Ja jestem 14 lat po ślubie, też bywało różnie jak w każdym małżeństwie. Ale jestem szczęśliwa, bo wiem, że mam męża, na którego wsparcie też mogę liczyć: zawsze i o każdej porze. Ta myśl ułatwia mi nawet pracę poza domem :)))))))

Emi to tak jak mi on mi powtarza że ja nie muszę tu pracować on nas utrzyma ,ale dla mnie to odskocznia od tego co było,a i pożytek z tego taki że szybciej wyjdziemy na prostą,cieszę się też z sukcesów dzieci ale myślę że swoją postawą chcą nam udowodnić że dobrze je wychowujemy.Fajnie jest takjak wracasz po tak długiej nieobecności i ktoś czeka na ciebie i mówi że też tęsknił i jak tu bez prezentów wracać.Szczęściary z nas !!!
 
 
09 czerwca 2014 14:42
jowitaliber

Emi to tak jak mi on mi powtarza że ja nie muszę tu pracować on nas utrzyma ,ale dla mnie to odskocznia od tego co było,a i pożytek z tego taki że szybciej wyjdziemy na prostą,cieszę się też z sukcesów dzieci ale myślę że swoją postawą chcą nam udowodnić że dobrze je wychowujemy.Fajnie jest takjak wracasz po tak długiej nieobecności i ktoś czeka na ciebie i mówi że też tęsknił i jak tu bez prezentów wracać.Szczęściary z nas !!!
 
 

O tak,Szczęściary:)I dlatego tak mnie zamuciło kiedy przeczytałam w  poście jednej z nas ,że wolałaby żeby na tym dworcu ,w PL nikt na nią nie czekał.....Cały dzień mam to w głowie......
09 czerwca 2014 14:45 / 2 osobom podoba się ten post
jowitaliber

Emi to tak jak mi on mi powtarza że ja nie muszę tu pracować on nas utrzyma ,ale dla mnie to odskocznia od tego co było,a i pożytek z tego taki że szybciej wyjdziemy na prostą,cieszę się też z sukcesów dzieci ale myślę że swoją postawą chcą nam udowodnić że dobrze je wychowujemy.Fajnie jest takjak wracasz po tak długiej nieobecności i ktoś czeka na ciebie i mówi że też tęsknił i jak tu bez prezentów wracać.Szczęściary z nas !!!
 
 

Zawsze wracam z czymś, nie wyobrażam sobie inaczej. Najpierw ściskamy się ze szczęścia, całujemy i przytulamy. Później mówię im, którą torbę mają atakować. Razem wyciągamy zapasy słodyczy, cieszą się jak widzą ich ulubione, a później razem je chowamy. Kiedy zobaczą wszystko, prezenty lądują w kącie, a my cieszymy się znowu swoją bliskością. Chłopcy są za mali, ale córka często pyta co kupiłam sobie: ogląda i komplementuje :))))) Po powrocie też zobaczę świadectwo z czerwonym paskiem: za to też będzie nagroda :))))))))
09 czerwca 2014 14:51
kasia63

O tak,Szczęściary:)I dlatego tak mnie zamuciło kiedy przeczytałam w  poście jednej z nas ,że wolałaby żeby na tym dworcu ,w PL nikt na nią nie czekał.....Cały dzień mam to w głowie......

Oj Kasiu czasem są sytuacje takie ,że lepiej niech nikt nie czeka na tym dworcu , niż ma czekać ktoś , kto jeszcze Cie na dzień dobry zdenerwuję i wstydu narobi.
09 czerwca 2014 14:57 / 1 osobie podoba się ten post
emi

Zawsze wracam z czymś, nie wyobrażam sobie inaczej. Najpierw ściskamy się ze szczęścia, całujemy i przytulamy. Później mówię im, którą torbę mają atakować. Razem wyciągamy zapasy słodyczy, cieszą się jak widzą ich ulubione, a później razem je chowamy. Kiedy zobaczą wszystko, prezenty lądują w kącie, a my cieszymy się znowu swoją bliskością. Chłopcy są za mali, ale córka często pyta co kupiłam sobie: ogląda i komplementuje :))))) Po powrocie też zobaczę świadectwo z czerwonym paskiem: za to też będzie nagroda :))))))))

emi a w jakim wieku masz dzieci bo ja mam syna 14 lat i córkę 7 lat właśnie mi mama mówiła przez telefon że pani w zerówce wystawiała taką opinię o dzieciach i o mojej Milence powiedziała że ona śmiało dałaby radę w trzeciej klasie podstawówki potrafi liczyć ,czytać i jak wracam to mówi żebym ją trochę po niemiecku uczyła to jej mówię proste słowa i widzę że ona bardzo szybko łapie cieszę się z ich sukcesów a nagrodą za czerwony pasek będzie nowy rower ponieważ mój syn i córka trenuję MTB to trzeba mu nowy kupić bo wyrósł a to jest wydatek jak za dobry samochód ale co tam .../a rower już zamówiony  przyjedzie po moim powrocie/
09 czerwca 2014 14:58 / 2 osobom podoba się ten post
kasia63

O tak,Szczęściary:)I dlatego tak mnie zamuciło kiedy przeczytałam w  poście jednej z nas ,że wolałaby żeby na tym dworcu ,w PL nikt na nią nie czekał.....Cały dzień mam to w głowie......

kasiu ja też czytałam tego posta i mnie normalnie przytkało bo ja to się cieszę nawet jak mój kot na mnie czeka a czeka zawsze,ale różne mamy sytuacje w swoim życiu
09 czerwca 2014 15:00 / 2 osobom podoba się ten post
jowitaliber

emi a w jakim wieku masz dzieci bo ja mam syna 14 lat i córkę 7 lat właśnie mi mama mówiła przez telefon że pani w zerówce wystawiała taką opinię o dzieciach i o mojej Milence powiedziała że ona śmiało dałaby radę w trzeciej klasie podstawówki potrafi liczyć ,czytać i jak wracam to mówi żebym ją trochę po niemiecku uczyła to jej mówię proste słowa i widzę że ona bardzo szybko łapie cieszę się z ich sukcesów a nagrodą za czerwony pasek będzie nowy rower ponieważ mój syn i córka trenuję MTB to trzeba mu nowy kupić bo wyrósł a to jest wydatek jak za dobry samochód ale co tam .../a rower już zamówiony  przyjedzie po moim powrocie/

Córka ma 12 lat, Synowie: 3 i pół i 17 miesięcy :****** Ja jeszcze nie wiem co będzie nagrodą, ale na spory wydatek w tym momencie nie mogę sobie pozwolić.
09 czerwca 2014 15:04 / 7 osobom podoba się ten post
emi

Córka ma 12 lat, Synowie: 3 i pół i 17 miesięcy :****** Ja jeszcze nie wiem co będzie nagrodą, ale na spory wydatek w tym momencie nie mogę sobie pozwolić.

Im droższy prezent wcale nie znaczy ze lepszy, a już szczególnie dla dzieci w tym wieku. Ważniejsze żeby później razem spędzić czas przy podarowanej grze planszowej czy wspólnie pograć w kupioną piłkę, one bardziej na to czekają. Nie wystarczy kupić, masz i się ciesz, bo najdroższy prezent będzie wtedy nic nie wart.
09 czerwca 2014 15:05 / 5 osobom podoba się ten post
Chcę zaczać cytatem postu Romany z innego topiku - ,,W krzywym zwierciadle'' .Dn 08.06 , str.14.

,,Forum Opiekunki24- miejsce wszelkiej masci oryginałów , osób o niedotlenionych mózgach i ukrytych oraz jawnych chorobach umysłowych. Jego uczestnicyuwielbiają ruję , poróbstwo , alkohol , przemoc , wyuzdany seks, błyskotliwe wpisy i dobrą zabawę.
Osoby zdrowe i poważne czują się tu fatalnie i po probach przywróceniaforumowiczów do porzadku, zwykle nieudanychidą sobie gdzie indziej , ku radosci pozostałych .
Krzywe zwierciadło moze zniekształcic rzeczywistosć w jakimś stopniu ale jednak jej nie fałszuje. Nie odbije ani mniej , ani wiecej niz w tej rzeczywistosci jest . Nie poczuwam się do rui - to fizjologia zwierzat ani do poróbstwa , seks to za drzwiami mojej sypialni a przeciw alkoholowi w niewielkich ilosciach nie mam nic. O chorobach psychicznych nic nie powiem - lekarzem nie jestem.
Za to druga część tego postu jest jak moją miarę skrojona. Jestem zdrowa i raczej poważna - taka mam nature. Zawsze starałam się nie tyle przywoływać do porządku kogokolwiek , ile raczej chłodzic nastroje.I robić to w miarę obiektywnie.Za to z róznym skutkiem.
I tak jak Romana napisała - idę sobie gdzie indziej - ,,ku radosci pozostałych ''
Nie obraziłam się na nikogo , nikt mnie z tego forum nie wygryzł .Nie robię tego pod wpływem chwili , mialam ten zamiar od jakiegos czasu. Przestały mi odpowiadać pewne zasady , a przede wszystkim formy wypowiedzi .A dowodem jest fakt jak wiele osób ten post Romany pochwaliło. .To jest inna bajka , niż forum sprzed roku .Nie warto robić czegokolwiek wbrew sobie - to jest fałszywe.Chcę spokojnie sobie pracowac , nie mysleć- zagladając na forum kto sie z kim na kogo i jak ,,namówił''.Wszystkim bez wyjatku opiekunkom zyczę sukcesów w tej pracy , dziękuję również za wszystko Panu Moderatorowi .