Siedzę właśnie i dochodzę do siebie. Przez cały mój pobyt tutaj tak sie nie napracowałam, aż się zmachałam. Babci zachciało sie ułożenie z powrotem wielkiego na prawie cały salon, grubego dywanu. No więc razem z ogrodnikiem i jego żoną pod nadzorem babci przytargaliśmy go z piwnicy. Obawiałam się, że Opie będzie ciężko z rolatorem chodzić, ale stwierdził, że jest ok. Babcia szczęśliwa. Ja też, bo właśnie przyniosła mi 5 euro za pracę z dywanem :DDDDDDDDDD